Zdradzilam faceta i teraz zaluje troche

Jak w temacie... Zrobilam to, bo mialam Powod, ale jest mi zle, bo zrobilam to z pewnym kolesiem, ktory juz nie chce sie dalej spotykac na bzykanie..

Tak miałaś powód. Nie kochasz swojego faceta. To jedyny powód, a reszta to wymówki.

czyli żałujesz, nie, że zdradziłaś tylko, że facet z którym zdradziłaś raz Cię przeleciał i więcej nie chce?

Jak by Cie facet do nieprzytomnosci pobil to tez bys kogos takiego nie kochal/a...

To nie powód żeby zdradzać, tylko żeby odejść.

tak tak pobil, ty go zdradzasz i troche zalujesz. wez dziecinko idz do ksiazek

i zrobias mu na złość i puściłaś się, zamiast zamknąć pajaca? dlaczego nie poszłaś na obdukcję? czy po dwóch tygodniach się kapłaś, że masz siniaki??

nigdy bym się z kimś takim nie związał/a, a juz na pewno nie mozliwe byłoby dalsze bycie ze sobą. a facet niech gnije w wiezieniu

To sie wydarzylo dawno...Ponad rok temu. Niestety mamy dziecko, a ja go zostawic nie mam jak. Nie mam gdzie isc po prostu, z rodzina stracilam kontakt.. Chodzi o to, ze szukalam faceta przy ktorym bede sie dobrze czula, a on umowil sie na swks i powiedzial, ze to nie ma sensu..

jesteś głupią blondynką prawda? nie badzcie załosne kobiety

Jestem glupia blondynka, bo chce byc szczesliwa, a nie dostalam tego przez tyle lat zwiazku? Mam sie meczyc?

niestety jestes tylko stworzona do tego by cie rypac :D

powinnaś zostawić go rok temu, sama na to pozwalasz.. niestey nie jestem z tych co wierzą, że "męczę się, pozwalam się bić bo mam dziecko/kocham go" no k***a... jeśli nic nie zrozumiałaś do tej pory, każdy facet będzie traktował Cię jak gówno.

powinnaś zostawić go rok temu, sama na to pozwalasz.. niestey nie jestem z tych co wierzą, że "męczę się, pozwalam się bić bo mam dziecko/kocham go" no k***a... jeśli nic nie zrozumiałaś do tej pory, każdy facet będzie traktował Cię jak gówno.

A niby jak mam odejsc jak jestem calkowicie zalezna od niego? Do pracy nie pozwala mi isc, bo uwaza, ze kazda praca u kogos to idiotyzm.. Siedze z dzieckiem w domu i gotuje obiady, dbam o dom.. A mam dopiero 25 lat, nie chce tak zyc. Chcialam cos zmienic, to moj pierwszy facet z ktorym spalam poza zwiazkiem o drugi w ogole w zyciu, nie sadzilam, ze to sie tak potoczy i bede czula taka pustke.

A dlaczego nowy juz nie chce?