Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gaja_86

Clostilbegyt-czy pomaga zajść w ciążę 2

Polecane posty

Hej Dziewuszki:) dawno nic nie pisałam bo obiecałam sobie, że ten cykl odpuszczam totalnie...chciałam troszkę się uwolnić o tematu ciąży:)ale już wracam do Was:) Ja dalej biorę CLO ale nadal nie zauważyłam aby owulacja wystąpiła;/ zero objawów....;/ więc nawet nie mam o czym pisać. Dziś mój 30dc i czekam na @.....widzę że ogólnie panuje tu straszna cisza:( xxxxxxxxxxxx MarzenaK - i jak u Ciebie??:)) mam nadzieje, że @ nie przyszła???:)) xxxxxxxxxxxx iva_82- to już ogromny sukces skoro owulacja pojawiła się naturalnie:)))))oby było tylko lepiej:) xxxxxx anulla85- i co powiedział lekarz na badania męża? ciesze się, że Wasze relacje się polepszyły:)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny jestem tu nowa. W zeszłym roku w listopadzie stwierdzono u mnie PCO brak owulacji oraz wysoka prolaktyna. Dostałam leki na wywołanie okresu luteine tabletki na zbicie prolaktyny i CLO na owulacje. Prolaktyna się obniżyła luteine biorę nadal na wyregulowanie okresu i CLO także na owulacje tylko do czerwca z ta owulacją była lipa, dlatego zdecydowałam się na zabieg czyli Laparoskopie przeszłam ten zabieg bardzo dobrze, tylko że od czerwca jeszcze nie zaszłam w ciąże. teraz mam zwiększoną dawke CLO na 2x1 przez 5 dni i się zastanawiam czy w tym miesiącu będzie mój szczęśliwy czas. Mam pytanie która z was zaszła w ciąże po zwiększonej dawce na 2x1 przez 5 dni. I czy laparoskopia napewno pomoże w zajściu w ciąże? ostanio się zastanawiłam czy to jest sens jeszcze sie starać o dziecko może jest mi dane być bez dzieci :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
murasia1989 - witam Cię bardzo serdecznie:)) Kochana moja historia jest taka w lutym miałam laparoskopie w marcu zobaczyłam upragnione 2 kreseczki, niestety straciłam swoje maleństwo bardzo szybko. Kolejną laparoskopię przeszłam w lipcu ale do tej pory bez rezultatów. Też jestem (i była wcześniej) na CLO:) i chyba sama sobie zwiększę dawkę do 2 tabletek:) ponieważ cały czas brałam po 1:) ale co do Twojego pytania to sama nie wiem jak z tą laparoskopią -choć ten pierwszy raz chyba pomogła. Jeśli chodzi o Twój smuteczek to każda z nas przechodziła (lub przechodzi) przez to wiele razy;* ja pomimo tego, że staram się być dzielna i mieć w sobie wiare to też czasem myślę, że nie jest mi dane być mamą...Jeśli najdą Cie takie dni pisz śmiało, musimy się wspierać:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MarzenaK
Murasia witamy i od razu mowie ze nie ma takiej opcji jak poddanie sie. Musimy myśleć pozytywnie i uda nam sie. :-) U mnie niestety ale @ przyszla wczoraj czyli 07.10 a ostatnia byla 31.08 wiec troche przyszla później ale mysle ze bylo to spowodowane tym ze 1.10 nagle musialam uspac mojego ukochanego psa :-( . Bylam tez 6.10 u lekarza i wszystko jest oki z jajnikami itp. Teraz ten cykl mamy probowac naturalnie a jak nie wyjdzie to znow powtorka z rozrywki hihihi czyli sprawdzanie owulacji i pewnie clo itp to chyba tyle u mnie ale jestem tu caly czas :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marzenko u mnie też @ się pojawiła, ja zwiększam teraz dawkę CLO bo jakoś brak efektów....:)Bardzo mi przykro z powodu Twojego pieska:* domyslam się, że sporo nerwów Cię to kosztowało:****i pewnie dlatego @ się spóźniła:* Co do tego mojego CLo to zastanawiam się czy zwiększenie dawki np. przyspieszy owulacje lub skróci cykl?? Bo nie wiem czego się spodziewać:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość femme88
Hej dziewczyny u mnie wszystko OK, ostatnio byłam na badaniach prenatalnych i z Dzidzią wszystko dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny u mnie wszystko OK, ostatnio byłam na badaniach prenatalnych i z Dzidzią wszystko dobrze, ja też już się lepiej czuję:) Murasia ja zaszłam w ciążę w pierwszym miesiącu zwiekszonej dawki clo na 2x1 przez 5 dni:) bądź dobrej myśli:) Margaretka u mnie też 1 tabletka nie dawała żadnych efektów, więc trzymam kciuki żeby u Ciebie było lepiej po tej zwiększonej dawce:) trzymam kciuki za Was dziewczyny:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
femme88- no to super, że z dzidzią wszystko w porządeczku:):) wszystkiego co najlepsze dla Was:))) Kochana a jak u Ciebie było z owulacją w tym pozytywnym cyklu?:) wiesz może czy była wcześniej czy w normalnym czasie?:) dziękuję za kciukaski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iva_82
Hej wszystkim, ja narazie jestem na etapie różnych badań laboratoryjnych, mam zlecone lh,tsh, fsh, estradiol, testosteron, prl z obiążeniem, dheas, anty tpo, anty tg - te badania już zrobiłam, dziś robie test obiążenia gkukoza i insuline, zobaczymy jak wyniki. Wszystkie hormony w normie tylko prl poobciążeniu troche za wysoka zobaczymy co powie moja gin. Mąż ma wykonać badanie nasienia jeszcze raz i z wynikami mamy się zgłosić na wizytę. Ta moja gin jest też endokrynologiem więc zlecila nam szereg badań żeby znaleźć przyczynę. Jestem zadowolona ze zmiany lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezchmurneNiebo
Witajcie xxx Marusia - witaj, ja niestety przez 9 miesięcy byłam na clo, gdzie 6msc na zwiększonej dawce. Niestety bez rezultatów. W sumie nie, rezultat był - powiększona wątroba. Dopiero teraz wróciłam zaś do clo, narazie 1x1 - ale dałam sobie czas tylko do końca miesiąca. Potem mam zamiar prywatnie zrobić wszelkie badania, powtórzyc badania męża i zmienic lekarza.... xxx Margaretka - wiem, że damy radę - choć czasem przychodzą takie dni że już chce się odpuścić, a niestety walczymy dalej. Fajnie jak się ma wsparcie w rodzinie, to wtedy walka o marzenia sa silniejsze. Ja po stracie Mamy trochę odpuściłam, teraz wracam z podwójna siłą :) xxx Marzenka - wiem co czujesz, ja niestety też musiałam się w lutym pożegnać z moim najukochańszym przyjacielem :( ściskam Cię pomocną. Ja mam już kolejnego przyjaciela, bo niestety nie dałam rady żyć bez Amonka, więc wziełam sobie szczeniaczka Szariczka - na część Amona :* xxx Femme - gratulacja kochana, fajnie że Wam się udało. Mam nadzieję że na każdą z nas przyjdzie taki szczęśliwy dzień :) iva - mam nadzieję, że ja też zmądrzeję i zmienie lekarza. A tego swojego masz kobietę czy męzczyznę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulla85
margetka88 lekarz powiedział ze nie jest źle, że widział gorsze wyniki i udawało się naturalnie ale powiedział ze faktycznie można spróbować inseminacji. Także już jestem po, teraz od jutra mam brać duphastonn i czekamy... Zabieg był wykonany w 19 dc bo dopiero wtedy lekarz dojrzał pęcherzyk 19mm, jakoś wiążę większe nadzieje z drugim podejściem, teraz raczej nie liczę na cud. Ja również zastanawiałam się żeby zwiększyć dawkę clo, teraz biorę 1X1 od 2dc i jak do tej pory zawsze jeden pęcherzyk i owulacja nawet w 20 dc... troszeczkę marnie, Ponaglam pytanie, czy zwiększenie dawki może przyśpieszyć owulację i skrócić cykl???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulla85- to życzę powadzenia całym serduchem!:*ja właśnie zastanawiam się nad inseminacją...Denerwuje mnie to, że ciągle się nie udaje;/ już ponad 2 lata i dalej nic...tylko nie bardzo orientuje się jak wyglądaja przygotowania, jakie są koszty itp. Czy mogłabyś mi cosik podpowiedzieć na ten temat?:)))) a co do owulacji po CLO to ja nawet nie wiem czy ona występuje;/ więc i tak jesteś w tej komfortowej sytuacji:):) a ile dni trwają Twoje cykle z CLO? xxxxxxxxx BezchmurneNiebo -ja znów mam ten czas, że najchętniej pieprznęłabym tym wszystkim;/;/ już mnie to coraz bardziej irytuje;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Margaretka - nie dziwię się, ja z jednej strony chce walczyć, a z drugiej...u mnie minęło półtora roku :/ teraz też jestem na clo 1v1, 13dc i owulacji nie ma. Parę dni temp podwyższonej, a dziś spadła. Idę dziś do lekarki, niestety pieniążki w ząbki i lecę....jak nic konkretnego nie powie mi na to moje endometrium, to zmieniam lekarza. Bo to bardziej mnie męczy to stanie z medycyna w miejscu niż samo "robienie" dzieci... xxx Przyłączam się również do pytania: jaki jest orientacyjny koszt inseminacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny ja zdecydowałam się spróbować inseminacji bo chyba już brakuje mi cierpliwości, wypala się nadzieja na to że uda się naturalnie tym bardziej że mąż ma takie średnie wyniki nasienia. My robiliśmy w Invimedzie, tam trzeba mieć koniecznie badania: •HIV, HCV, HBS Ag. •VDRL (test kiłowy) Wszystkie badania ważne 6 miesięcy. Do tego dzień przed zabiegiem robiłam sobie zastrzyk z Ovitrelle. Ogólnie jeśli chodzi o koszty to wygląda to tak: -koszt wizyty i monitoringu - lekarz do którego chodzicie - zastrzyk z Ovitrelle 76 zł badania - jeśli w invimedzie to 170 zł x 2 - bo mąż również musi mieć te badania aktualne - zabieg 750 zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyżej wymienione badania może zrobić w dowolnym miejscu, ważne żeby były aktualne. Sam zabieg trwa dosłownie 2 minutki. Najpierw mąż 2 h wcześniej zostawia nasienie, przed te dwie godzinki jest poddawane obróbce - cokolwiek to znaczy, i następnie lekarz wprowadza nasienie do macicy. W razie pytań czy wątpliwości służę pomocą:) Teraz jestem na etapie czekania, biorę dupnaston i zobaczymy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BezchmurneNiebo - powiem CI że mnie też wykańcza ta kwestia finansowa ciągłych wizyt, badań, lekarstw a rezultatów brak;/ mogłam wcześniej zdecydować się na inseminacje bo może dzięki temu miałabym już dzidziusia a biorąc pod uwagę kwoty jakie wydawałam na lekarzy, mogłabym mieć już kilka tych zabiegów;/ xxxxxxxxxx anulla85 - bardzo dziękuję Ci za informacje:):) wierze głęboko, że zabieg się powiódł;)) czekamy na radosne wieści:):* który dziś dc?:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
margetka88 u mnie dzisiaj 23dc, zabieg miałam robiony w 19dc , od wczoraj biorę duphaston także jeszcze 10 dni czekania, ogólnie mam mieszane uczucia, postanowiłam sobie że po prostu kolejnym etapem - żeby nie marnować czasu - po półtorej roku starań naturalnie będzie inseminacja , w planach mam max 4 podejścia a później nie wiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anulla85 - no ja właśnie też opracowałam sobie nowy plan działania...teraz biorę CLO po 2 tabletki, jeśli ten cykl nie przyniesie to efektów wybieram się do kliniki niepłodności i bardzo poważnie myślę o inseminacji. Muszę zacząć działać bo to czekanie tylko pogarsza wszystko;/ kurcze wierze, że się Wam uda:):):):) daj koniecznie znać!:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość femmne88
Kochane trzymam za Was kciuki, strasznie mi przykro jak czytam ile już się męczycie, strasznie to niesprawiedliwe :( ale nie możecie tracić nadziei:) wiem że to trudne ale mi się udało to i Wam się uda:* moja przyjaciółka zaszła niedawno w ciążę po 3 latach starań, też była już załamana i zrezygnowana a jednak się udało:) i Wam tego życzę:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej byłam dzisiaj u lekarza i miałam robione usg i prawy jajnik nie pracuje a w lewym jest mały pęcharzyć ale mam poczekać i dać mu urosnąć a dzisiaj jest 11 dc i ma tylko 1,21 cm i dr powiedział że od 17 dc do 19 dc ma być łożeczko bo może owulacja byc póżniej. Czy któras miała kiedys taka sytłacje. Jeszcze doktor mi powiedział że jeśli nie bedzie ciązy to wtedy brac CLO przez 7 dni a nie 5. Już nie wiem czy mi cokolwiek pomoże. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bezchmurne niebo - idz do kliniki nieplodnosci dziewczyno i rob in vitro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BezchmurneNiebo
Gość - dlaczego sugerujesz in vitro? Mam dopiero 1,5 roku starań, w tym blokadę psychiczną i problemy z wątrobą. Myślę że potrzebuję czasu a nie od razu in vitro. Tym bardziej że nie jestem za tego typem....zmienie lekarza w styczniu i zobaczę co dalej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
femmne88- ehhh kochana mogłoby nam się tu wszystkim udać:)) ja już z miesiąca na miesiąc coraz mniej się w to wszystko angażuje, nie chodzi o to, że nie zależy mi na dziecku ale po prostu pogodziłam się ze stanem rzeczy:) xxxxxxxxxxxx murasia1989 - kochana to życzę Ci całym serduchem żeby pęcherzyki rooooosły:) ja nie wiem czy mam owulacje czy nie:) żyje z dnia na dzień bo już miałam dość tych wyliczeń, mierzeń itp. Wyluzowałam totalnie, bo już dość miałam tej spiny i myślenia całymi dniami o staraniach:) nigdy nie miałam nawet monitoringu cyklu więc niestety nie jestem w stanie odpowiedzieć na Twoje pytanie:* xxxxxxx BezchmurneNiebo- nie wiem co to za "gość" ale nie sugeruj się jego wypowiedzią, bo to pewnie jakaś przypadkowa osoba która nie zna Twojej historii;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chillujaca
Dziewczyny, ten "gosc" to ja. Nie zauwazylam, ze nie podstawilo linku. Nie ma czegos takiego jak blokada psychiczna. Kto Ci o tym powiedzial? Czas dziala na nasza niekorzysc, nie robimy sie coraz mlodsze. Anulla - b.dobry krok z inseminacja, tylko pamietaj, ze ona ma jakies 15% szansy, nie jest tania. Jest jeszcze jeden lek - lametta, probowalas? In vitro jest skuteczne, wiem to po sobie. I nie jest straszne. Jesli macie jakies pytania - walcie smialo. Pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulla85
chillujaca dzięki, wiem że statystyki co do skuteczności inseminacji nie są powalające ale z racji tego że mam już jedno dziecko więc podjęłam decyzję że zacznę od inseminacji, daje sobie max 4 podejścia i kolejnym etapem będzie in vitro - jeśli oczywiście inseminacja się nie uda...:/ Wychodzę z założenia że już za długo próbowaliśmy naturalnie, inseminacja to kolejny etap żeby nie stać w miejscu. Pierwsze słyszę - lametta, lek ten ma chyba podobne działanie do clo, tak? U mnie po tym głupim clo zawsze tylko jeden pęcharzyk...:/ Czyli jeśli dobrze rozumiem to Ty już z brzuszkiem chodzisz? Za pierwszym podejściem się udało? Gratuluje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chillujaca - zgodzę się z Tobą, że z dnia na dzień jesteśmy coraz starsze no ale bez przesady - nie mamy po 50 lat;)))jeśli chodzi o blokadę psychiczną to owszem czasem jest to właśnie problem blokujący możliwość zajścia w ciąże. Mi powiedział to psycholog do którego chodziłam po poronieniu więc uważam, że raczej nie kłamał. I wiele razy o tym słyszałam:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chillujaca - napewno czytałaś posty wcześniejsze. W marcu pochowałam Mamę w wieku 52 lat - dużo rzeczy się zwaliło na mnie. Po drugie kochana blokada psychiczna jest i była, myślę że też będzie przez jakiś czas. I to nie jest moje zdanie, tylko lekarki ginekolog i psycholog. Niestety w swoim wieku sporo przeszłam i też wszystkiego nie pisałam na forum.... wiem,że każdy na swój sposób stara się pomóc, doradzić itp - ale bierzcie pod uwagę, że to świat wirtualny i przyjaźnie wirtualne. Nie każda historia jest prawdziwa, i nie każda dziewczyna jest szczera i pisze wszystko o sobie.... xxx Tak czy siak dziękuję za miłe słowa i wsparcie....Póki co dałam sobie czas do końca roku i na tym pozostaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, branie cło bez monitoringu to totalne nieporozumienie, uważam, ze to w ogole nie powinno sie wydarzyć, bo wtedy całe leczenie mija sie z celem- Oliska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×