Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ślicznabuzia

Termin na luty 2014 :) Zapraszam świeżutkie ciężarówki

Polecane posty

Agnieszko z informacji mojego doktorka i poloznej wynika ze skurcze po oxy sa duzo silniejsze niz te bez "wspomagania" :( Pierwsza probe (żelem) mam miec w czwartek z rana a jezeli zel nie zadziala to zaczna z kroplowka :/ Prawde mowiac nie mam zadnych obaw zwiazanych z porodem ani bólem ale nastawilam sie na poczatek pierwszej fazy porodu w zaciszu domowym... A tu... masz babo placek. No coz, do czwartku jeszcze kilka dni wiec moze moja cora zrobi mi niespodzianke ;) Moja mamuśka wraca do Polski w tą niedziele wieczorem wiec aby poznac druga wnusie bedzie musiala poczekac do maja :((( nieudzielajaca sie tutaj wspolczuje Ci takich "wrazen" :( obys jak najszybciej sie zregenerowala wrocila do formy. Duzo zdrowia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka2607
no ja mało wiem na temat oxy, bo po prostu wolę iść na żywioł i nie wiedzieć paru rzeczy :) moja piękna się raczej już nie ruszy do wyjścia, bo za 24h będę przyjmowana na oddział...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko zazdroszcze Ci!!!! Mi każą czekac do czwartku!!!!!!! :((((((( i to mnie chyba najbardziej denerwuje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka2607
ja się strasznie denerwuje, ale staram się o tym nie myśleć... Będzie co ma być tak czy siak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się boję prowokacji, choc czekam do 17 po tym dniu dzwonię do ginekologa jam nie urodzę, choc liczę na to że maly się w koncu wykluje. Najbardziej wkurza mnid to ze mam to zakichane rozwarcie i nic. No ileż można matkę męczyć! Teraz tez nic z tego bo młody kręci się niemiłosiernie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko powodzenia!!! Dzis Wasz wielki dzien :) Martha ja tez ganiam z rozwarciem i nic .... :/ dzien w dzien zyje nadzieja ze "moze dzis sie cos rozkreci" -moja mama mowi ze to pewnie przez takie moje myslenie mala nie chce wyjsc... Nasza fruzia juz tak bardzo nie fika- za to kazdy jej ruch jest bardzo bolesny :( Mojej mamie zostalo 9h do odlotu :'((((( niestety... Bedzie musiala poczekac do maja na spotkanie z druga wnusia :'(( . HEJ MAMUŚKI jak sobie radzicie? Karmicie wszystkie piersia czy moze ktoras mama zdecydowala sie na butelke? Dzieciaczki szybko rosna? :D Ktore z Was juz po 1szych spacerkach? :))) Albo lepiej nie "mowcie" mi bo pekne z zazdrosci!! Haha Tak bym juz chciala powozic moja kluseczke we wozku!!! :) Buziaki Wszystkim!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka, rowniez zycze powodzenia i oby poszlo szybko i bez komplikacjii. Normalnie umieram z zazdrosci :-) Tak wiec, dzis termin i nic, wielka cisza :-( i nic sie nie zapowiada zeby sie cos mialo ruszyc. Zostala nas garstka i wszystkie po terminie. Do ginki ide dopiero w czwartek i ciekawe ile mnie jeszcze przetrzyma, oby nie do marca :-P Dziewczynki a probowalyscie to jakos przyspieszyc? Przyznam sie , ze ja probowalam i nic, kompletnie nic na mnie nie dziala. Sorki ze tylko o sobie ale tak sie nie moge doczekac porodu, ze chyba mi psycha siada. Aha do tego od piatku smsy i tel czy juz ur. Paranoja jakas!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka2607
Hej dziękuje dziewczyny :) ja dziś w nocy miałam skurcze narastające co 5-7 minut od 1 w nocy do 4 i ustały... Myślałam, że coś się samo ruszyło, ale nie. Pierwszy raz miałam jakiekolwiek skurcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, może dzieki tym skurczom będzie w miare dobrze, nawet przy wywoływaniu. No i wiesz juz troszke co Cie czeka :P Mała, mi tez psycha siada, tym bardziej ze poprzednie dzieci rodziłam przed terminem i teraz na tego 14 tez sie nastawiłam a tu zonk, Termin wg OM mam na jutro, choć watpie by cokolwiek sie działo :( Ja cały czas aktywnie spedzam czas, by rozruszać malca ale to nic nie daje. Na pewno nie tkne sie olejku a herbaty z lisci malin to nie ma sensu teraz pić. Małamaja, szoda,ze babcia nie zobaczy wnusi, rozumie to doskonale, posieszam Cie tym,że moja mama zobaczy wnuczka na żywo dopiero z końcem czerwca :( no ale to bedzie jej 18 wnuczek :)wiec juz takiego wrazenia nie ma, choć dzwoni bidula codziennie i sie stresuje. No własnie jak tam mamuski, jak pepuszki Waszych pociech, część juz pewnie odpadła dawno, jak karmicie, czy tylko Piersią czy mm. Czy smoczków uzywacie? jak nocki jak kolki? Strasznie mało piszecie! Pogoda na spacerki sprzyja, wiec pewnie witaminkę D łapiecie ze słonka :) Ja tez powoli wysiadam, wkurza mnie wszystko, najbardziej telefony i wszyscy wokół, bo kazdy przyzywczajony ze u mnie wczesniej a tu nic :( ehhh, zaczynam miec obawy przed wszystkim. Nie mam pojecia jak ja poranki ogarnę i w ogóle wszystko, jak to bedzie z wieczorna kapielą, czytaniem książek chłopcom itd. Do tego męzulo ma strasznie ciężki okres w pracy. My zjedlismy spokojne rodzinne śniadanko. Chłopcy sie bawią, koło 10:30 mamy zamiar wyjść na rodzinny spacerek nad okoliczna rzekę, pokarmić łabędzie bo jest ich tam pełno. Może przy okazji pobiegam trochę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Antoś jutro konczy 3 tygodnie.jak ten czas leci. Na pierwszym ( polgodzinnym )spacerku bylismy w 7 dobie życia synka. Kikut odpadł 14 dnia, pepuszek ladnie zagojony. Karmie Malucha piersia, w nocy sciagam mleko i karmie z butelki, dzieki temu budzi sie tylko 2 razy w nocy na jedzonko. A za dnia po 1, 5-2 godz przy cycu na jedno karmienie. Antoś duzo je, a mało na wadze przybiera (jutro podejde do przychodni go zwazyc).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Ja tez karmie piersią,raz na dwa dni ściągam pokarm,który aż wstyd przyznać musze wyrzucać,bo Anielka pieknie ciagnie sama.Sciagam wlasciwie wtedy,kiedy czuje,ze piersi robia sie bardzo twarde i bola,a Mala dopiero jadla.Kikut odpadl u nas dosyc wczesnie,bo w 9dobie,teraz mamy 11.Anielka nadal zolta,choć,którzy widza ja rzadziej twierdza,ze juz prawie zeszlo.Byl u nas juz doktor,ale nie jestem zadowolona z wizyty...przyjechal wieczorem, ocenial jej stan przy świetle zarowki led,gdzie jej koloru wcale nie bylo widać...mowilam mu,ze w tym swietle wygląda całkiem normlanie,natomiast w dzien jest zolciutka.Stwierdzil,ze wygląda dobrze,żeby juz nawet nie kontrolować tej bilirubiny.Wizyta trwala moze 10 min i zazyczyl 150zl... Jutro pojade z Anielka do przychodni na pobranie krwi,wole sie upewnić. a ja mam kilka pytan do mamusiek: Czy Wasze maleństwa tez tak kochają?moja średnio 5razy dziennie po 3razy,slyszalam,ze nosek sie oczyszcza,ale sama nie wiem... Czy Wasze dzieci tez sie tak strasznie prężą?Anielka ma tak,ze jak juz sie budzi do jedzenia,czy tez wlasnie bezpośrednio po jedzeniu pręży swoje cialko i wydaje dźwięki jakby nie mogla sie wyproznic,choć wlasciwie robi luźne stolce co prawie każde karmienie.Najgorzej jest w nocy,bo nawet jak uśnie przy cycu to klasę ja do lozeczka,jest spokojna przez ok minutę i zaczyna sie prężyć,za kilkanaście sekund zasypia i od nowa...potrafi tak nawet godzinę.pooki calkiem nie zaśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie :) Juz melduje sie :) ja karmie piersią - ale miałam z tym małe przeboje - ale po dwóch tygodniach udało sie choć karmie przez silikonowe nakładki- bo mam za płaskie brodawki jak sie okazało, ale moze jeszcze przejdziemy na sam cyc ale chwilowo nawet mimo tych nakładek brodawki mam poranione. Dzis wybieramy sie na pierwszy dłuższy spacerek - wcześniej tylko na balkonie :) wczoraj skończył Mateusz 3 tygodnie- myśle ze przybiera na wadze prawidłowo ale jutro ma mi dopiero przyjść waga z Allegro - bo u mnie ani położna ani pediatra co przyszły do domu wagi nie miały :( ja czuje sie juz całkiem dobrze i rana po cesarkę juz mi prawie nie dokucza. Mały niestety zaczyna być małym terrorysta i czasem tylko na raczkach musi być :) Nie zazdrosCze tego wyczekiwania na poród - ale juz lada chwila wasze maleństwa bedą z Wami. Pozdrawiam serdecznie wszystkie ciężarówki i mamuski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wszystkie Mamusie ;) Podczytuję Was prawie codziennie ale niestety nie zawsze kiedy mam napisać ;) co do karmienia to ja również karmię piersią, mam tyle pokarmu, że Zuzia nie zjada wszystkiego także też niestety muszę wylewać... :( Tak mi szkoda no ale cóż zrobić... Na początku zaczęłam mrozić ale nie dość, że w naszym zamrażalniku lodówkowym nie może stać dłużej niż dwa tygodnie to niedługo będę musiała nawet i tamten wyrzucić... :( to położna jak u nas była powiedziała, że wraz z rozwojem dzidziusia zmienia się ten pokarm, staje się bardziej wartościowy, sycący więc najzwyczajniej później jakby jej go dać to i tak nie będzie się nim najadać... Poza tym nasze Maleństwo je tak mniej więcej co 3 godzinki a w nocy nawet co 4 więc tragedii nie ma. Dzisiejsza noc była cięższa bo głupia matka zapomniała, że nie może jeść kapusty i wczoraj zjadłam dwa widelce jak Teściowie obiad przywieźli i oprzytomniałam dopiero wtedy także Mała wierciła się, prężyła w nocy strasznie i nie mogła odbić. Iwcia co do kichania u nas jest tak samo, nawet śmiałam się, że ma to po Tatusiu bo potrafi kichać nawet z 5 razy pod rząd. Pytałam położnej i powiedziała mi to samo, że się oczyszcza wszystko albo, że może być za sucho od ogrzewania bo mamy elektryczne choć staram się żeby na grzejniku zawsze coś mokrego wisiało. Położna powiedziała, że mogę wpuszczać jej po 1 kropelce do każdej dziurki w nosku soli fizjologicznej bądź wody morskiej ale ja tak nie lubię tego robić bo mam wrażenie, że zaraz mi się zakrztusi :( A jeśli chodzi o kwestię smoczka to generalnie czasem dostaje, wolałabym tego uniknąć ale jak to stwierdził mój Mąż " on nie może słuchać jak jego kruszynka płacze" i w ten sposób Ją uspokaja... Faceci... ;) Na spacerku jeszcze nie byliśmy, jutro jedziemy do poradni neonantologicznej na kontrolę po-hospitalizacyjną więc może zahaczymy o Dziadków na chwilkę i tak myślę, że w połowie bądź pod koniec tygodnia o ile pogoda się nie pogorszy mogłybyśmy się wreszcie ruszyć z domku :) W końcu dziś mija już nasza 11 doba ;) Boshe jak ten czas leci ;) Mówię Wam, szok :) 3mamy Dziewczynki za Was kciuki, już bliżej niż dalej więc lada moment będziecie ze swoimi pociechami :) Głowa do góry!!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgredzio,tak szybko na wizyte?my mamy wskazanie za 6tygodni...jak to mozliwe?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka2607
Małgosia, 16.02 godz. 19:40 4050g, 57 cm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hurra Agnieszka!!! Doczekałaś się 4050g szcześcia :D !!! :)))) duzo zdroweczka dla Ciebie i Małgosi!! :))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka gratuluje. Duza dziewczynka, duzo zdrowka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, mam nadzieję, że nie było az tak źle. Gratuluję małej dużej pociechy! U nas nadal nic. Powinnam być juz w Krakowie ale nie mam ochoty tam jechać. Mąż na 100 % by ze mną nie został a był przy każdym porodzie więc tutaj by odpuścił bo co z resztą ekipy? Popoludniem zadzwonię do ginekologa swojego i zapytam jak on to widzi, do tego dziś kończy mi się l4 , więc totalna kicha na calej linii. Co za uparta sztuka mi się trafiła tym razem. Do tego tak się wierci że pęcherz mi rozwala i resztę brzucha. Dziś siedzę sama w domu do 15, chlopcom ferie się skonczyly i trzeba wrocic do normalnosci, nastawilam już pranie, poscieralam podłogi i nie wiem co z sobą począć. Beznadziejnie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martha- u mnie to samo :( chodze po domu z kata w kat i nie wiem co ze soba zrobic :( dzis koncze 41 tydzien a moja mala dama ani mysli wychodzic :/ wczoraj postanowilam sprobowac ze stymulacja brodawek... nic to nie dalo... mialam kilka skurczy wiec zaczelam spacerowac i kolysac biodrami, po godzinie wszystko ustalo :/ nerwicy idzie dostac! no nic... widocznie Kasja chce byc ryba a nie wodnik i czeka do 20stego na wywolanie ;) Agnieszko mam pytanko... po jakim czasie od podania kroplowki lub zelu zaczelas czuc skurcze... opisz mi prosze w skrocie jak to wygladalo u Ciebie- jezeli masz chwilke oczywiscie- ja to sie tak stresuje tym wywolaniem :( wolalabym aby samo sie zaczelo przed czwartkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martha, Malamaja u mnie to samo, tez krece sie po chacie i nie wiem co ze soba zrobic. W sumie to od rana pobolewa mnie podbrzusze cos ala na okres i czuje jakby ktos mi w plecy szpilki wbijal, masakra. Hmm ladnie slonko u mnie swieci i chyba wezme sie za okna bo sa tak brudne od zwenatrz. Mamuski fajnie ze sie odezwalyscie. Niech maluszki rosna zdrowo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agnieszka2607
mnie podłączyli pod kroplówkę po 13, jakoś po godzinie zaczęły się skurcze, a potem coraz częstsze i boleśniejsze... Ale dostałam od położnej znieczulenie więc były naprawdę do przeżycia. Długo utrzymywało mi się rozwarcie 4cm, ale około 19 rozwarcie miało już 9 cm i wtedy ponad 40 minut parcia. Nie było łatwo przy końcu padałam z sił, ale w końcu wyparłam :) ogólnie bardzo bałam się oxy, ale nie było źle !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mała, Małamaja, to my takie niedobityki tylko? Psia kostka. Ja już tak zapuchłam że nie wiem w czym pojade do porodu, chyba w koszuli od razu i klapkach :/ Mała, może akurat cos sie ruszy u Ciebie i chyba też zabiore sie za okna, u nas równiez słonecznie, wiec trzeba to wykorzystać. Agnieszka, miałas co przeć, więc chwilę to trwało.Dobrze, że juz masz za sobą wszystko. Teraz sie cieszcie sobą! No własnie, dobrze,ze w końcu mamuski jakieś się odezwały bo ostatnio tylko my narzekamy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aga,gratulacje!duża Malgoska:) Perfekcyjna Pani Domu radzila nie myc okien w dni sloneczne,bo po pierwsze widać kazdy zamaz i to bardzo wkurzające,a po drugie srodek szybko schnie i zanim umyjemy okno potrafi zaschnac na oknie:) a tak naprawdę to lepiej nie myjcie okien w tym stanie...ja sie za duzo nasluchalam o przypadkach,,kiedy kobietom lozyska sie poodklejaly.ja jeszcze jestem w polotu,wiec tez sie nie forsuje,a uwiezcie mi,chyba nikt nie ma takich brudnych okien jak ja:)jest ich 11na samym dole plus drzwi tarasowe,na górze juz nie licze...a do tego nie mamm jeszcze firanek,wiec ten brud jeszcze bardziej razi w oczy...ale nie przejmuje sie.pomyje,jak juz będę na silach.choc przyznam,ze czuje sie tak,jakbym wcale nie rodzila.brzuch tez mam prawie taki jak przed ciaza.nawet teraz robie drobne porzadki w szafkach,ale z oknami wole poczekac,bo jakby babcia i mama zobaczyly co robie to juz widzę co by się dzialo.Ostatnio babcia nawet ochrzanila mnie,ze po schodach tak żwawo chodze...no nic,martwią sie:) a co do mojej Malutkiej,dzis bylismy pobrać krew na bilirubine,jutro sie okaże,czy spada.trzymajcie kciuki.Poza tym zwazylismy ja i jak ze szpitala wyszla z waga 3489 tak dzis jest 3924!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mycie okien, seks, stymulacja sutkow... to wszystko nie działa! Benjamin nadal w brzuchu a ja mam po dziurki w uszach tej ciąży! Dobrze ze to już ostatnia w mojej karierze :p dziś nie odbieram telefonów, mam dość gadania i tłumaczenia. Zaraz i tak wpadnie teściowa i będzie dopytywac. Ją też w kosmos wyślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martha doskonale cie rozumiem. Na mnie tez nic nie dziala. Do tego jestem spuchnieta jak balon. Ahhhhh mam juz dosc. W czwartek wizyta, jak mi ginka powie ze jestem zamknieta to normalnie sie poplacze. Wczoraj zlozylismy lozeczko i moze mala wkoncu sie skusi zeby sie wylkuc. Malamaja a jak tam u ciebie? Ruszylo sie cos czy malenstwo czeka do czwartku jak dobrze pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dzewczyny jak najbardziej Was rozumiem :/ Moja corcia widocznie czeka do czwartku :( Miala byc z 10tego a bedzie z 20stego... Pocieszajace jest to ze juz w czwartek bede mogla ja poprzytulac :))))) Przpraszam za slownictwo, ale.... k*rwica mnie bierze jak slysze (kolejna lub ta sama osobe po raz setny) ... "A ty jeszcze w ciazy??!!" ... NIE NO COS TY!!! WCZORAJ URODZILAM A TO JUZ KOLEJNE!! Moj mezus od czwartku juz ma wolne. Mial byc przy porodzie ale wczoraj sie rozmyslilam. Okolo 9 rano pojedziemy do szpitala, pomoze mi tylko z torbami i wysle go do domku... ja i tak bede musiala troche czekac na skurcze po zaaplikowaniu zelu wiec co on by tam robil... :/ Zadzwonie do niego zaraz po porodzie i wtedy przyjedzie :) Wiecie co... moja mama wyliczyla mi termin na 20stego lutego wlasnie... mnie i mojego brata sama sobie wyliczyla co do dnia!! urodzilismy sie w dokladnym terminie z jej obliczen! wiec ja juz sama nie wiem kogo sie sluchac... wg niej moj porod nie powinien byc wywolywany bo wlasnie w czwartek wypada mi koniec 40stego tygodnia... Juz nie wiem kto ma racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×