Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kalina82

Reaktywacja topiku Aśki - zapraszam.

Polecane posty

Cześć Dziewczynki:) Dzisiaj waga pokazała 73,4kg czyli schudłam 0,7kg w 1 dzień:) Dzisiaj idę na noc i nie mogę podjadać! Spotkałam się dzisiaj też z Damianem zobaczymy jak sprawy się potoczą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny. ja mam normalnie dosyc tej pogody.... juz mnie dobija to wszystko. jedyne dobre waga pokazala 81,5 czyli calkiem fajnie. pozdrawiam i gratuluje spadkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeeej. Wczorajszy dzien zaliczam do udanych mimo ze zjadlam kawalek sernika....ale w ramach tego nie zjadlam ostatniego posilku. U mnie pogoda sie na szczescie poprawila wiec mozna zaczac wychodzic. Na sniadanie zjem kanapke z wedlina, pomidorem, cebulka i zoltym serem....pozniej niewiem jak to sie potoczy bo znow mam sporo spraw na dzis do zalatwienia....trzymajcie sie:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, Wczorajszy dzien pod wzgledem jedzenia przebiegl przecietnie. Dzis musze sie bardziej pilnowac, bo na silownie nie ide i podaz nie moze przekroczy popytu. Basiula i Evelka gratuluje postepow :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! wczorajszy dzień pod względem diety niezbyt udany. Coś ulegam za często pokusom. Dziś na wczesne śniadanie zjadłam kanapkę z polędwicą . Mam nadzieje ,że dzisiaj wytrwam bez podjadania, Wczoraj znowu zjadłam lody i pierogi na obiad a w dodatku drożdżówkę. Muszę się jakoś ogarnąć bo zajadam smutki i stresy dnia codziennego. TAk dłużej być nie może bo nigdy nie osiągnę swojego pierwszego celu a co tu mówić o następnych. Głód mnie po prostu dobija. ciąglę bym coś jadła, Żuję gumę ale to nie pomaga . Tylko dużo piję ,herbat , wody i zbyt dużo kawy. Pogoda niezbyt udana . Wczoraj cały dzień lało, więc siedzenie w domu z małą i spacer do i z przedszkola. Gratuluję spadków Wam a ja myślę o zrobieniu jednodniowej głodówki. Tylko woda i herbata zielona. Tylko kiedy się zastanawiam. Najlepiej w dzien wolny a ten dopiero w poniedziałek. Już teraz ograniczę jedzenię i jakoś dotrwam do poniedziałku. Evelka jak długo byłaś na tej głodówce i co potem jak z niej wychodziłaś. A chrom to mi w ogóle nie pomaga z tym smakami na słodkie, więc przestanę zażywac. Miłego dnia Wam życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i zapraszam na kawę, U mnie dietowanie w ciągu tygodnia nie jest takie złe, gorzej właśnie w weekend, bo to co stracę to na nowo wskoczy. Dzisiaj na śniadanie wafel ryżowy, kupiłam fajne w Biedronce o smaku octu balsamicznego i cebulki, zjadłam go z pomidorem. Na obiad dzisiaj ziemniaki z kefirem, a później to jak zwykle nie wiem, ale mam dużo czereśni i truskawek, więc dobrze by było się zajadać owocami. Bassia gratki za kolejny spadek wagi, MamoKamilki zapotrzebowanie na słodkie nie tak łatwo zwalczyć, trzeba sobie to po prostu poukładać w głowie. Jeśli już zjadasz do kawy drożdżówkę to może zastąp ją ciasteczkiem owsianym, a lody spalaj na rowerku. Marta Tobie też gratki za spadek, nie mammowy o przerwaniu diety, czekam na 69,9 kg. Evelka będziesz śliczną panną młodą. Patianiaa, a u Ciebie jak, wracasz na wlaściwe tory ? Tega pisz częściej, Elwerka odezwij się, co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MamoKamilki ja to juz nie wiem co poradzic na te slodycze. Na wlasnej skorze sie przekonalam, ze najlepiej jest poprostu je odstawic urabiajac wlasna wole. Trzeba sie traktowac jak dziecko, ktore chce zabawke w sklepie i mowic sobie NIE. Za mna slodycze chodza jak Glod z reklamy Danio. Pare razy udam, ze nic mi to nie robi, az w koncu sie poddaje i ani sie obejrze jak wciskam drugie ciastko. Dziecko chociaz by sie darlo w nieboglosy zabierze sie ze sklepu i koniec historii, a taki apetyt poskromic to walka 24godziny na dobe. Najgorszym wrogiem w tej walce, to chyba obnizony nastroj. O jego poprawe trzeba tez sie postarac, byle nie slodkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalinka, czereśnie są bardzoooo kaloryczne - mają mnóstwo cukru ( uwielbiam je mimo wszystko ). Tobie to co prawda nie zaszkodzi bo nie masz nadwagi, ale pamiętajcie. Wymądrzam się, bo kupiłam książkę Kasi Bosackiej w empiku pt : czy wiesz co jesz ? siedzę nad nią niemal każdy wieczór - jest świetna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patiniaa jak ja uwielbiam czereśnie i mogę ich zjeść nawet kilogram dziennie. Cóż to może chociaż będę je jadła do g.14 to będzie czas na spalenie. Właśnie znalazłam info że mają 92 kcal w 100 g, więc faktycznie sporo. Ehhh i niby owoc, a kilogram dziennie to 920 kcal, czyli 2/3 tego co jem na diecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uwielbiam czeresnie :-) Niestety duzo owocow jest kalorycznych. Skrupuly nie sa potrzebne np. przy truskawkach, ananasie, melonie i arbuzie. Ale jak tu sobie odmowic czeresni, gdy sezon na nie w mig sie skonczy ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pysiaku i Kalina dzieki za mile slowa;-) MamoKamilki ja poprostu dwie doby nic nie ruszylam poza duza iloscia wody i kilkoma kawami a potem wrocilam odrazu do swojej diety czyli 4 niewielkie posilki dziennie w moim przypadku...a kiedy w czasie tych dwoch dni naszla mnie mysl o jedzeniu to odrazu szukalam sobie jakiegos zajecia zeby sie czyms zajac i nie myslec dalej:-) Dzis jak narazie zjadlam dwie kanapki...jedna o 9 a druga o 14 bo jak wczesniej pisalam, dosc zabiegany dzien dzis mam...jeszcze o 18 cos zjem i koniec dzisiejszej przygody z dieta:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nom ja tez tak samo jak i wy uwielbiam czeresnie...to jeden z moich nielicznych ulubionych owocow...ale jak ostatnio byly to tylko kilka zjadlam, takto staram sie ich nie sprowadzac do domu zeby nie kusily:-D mam swoje truskawki wiec na nie czasem sobie pozwalam ale tez niezbyt czesto...o wiele lepiej zjesc jakies warzywko ale wiadomo ze to niestety nie to samo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey U mnie waga leci w dół , choc bardzo wolno bo jakieś 0,5-1 kg na miesiąc ale jestem swiadoma , ze nie odchudzam sie restrykcyjnie i pozwalam sobie na niektóre przyjemności. Dzisiaj tez uważam , że sie pilnowałam dietowo i bylo ok. Z zakazanych rzeczy zjadłam 1/4 kawałka tortu bo bylam w gościach ale na obiad byly same warzywa z odrobina sosu ziolowego z olowy z oliwek.Pozwole sobie jeszcz na jakąs lekka przekąske na kolacje. Owoce tez kocham ale powiem szczerze , że jeszcze są dla mnie za drogie. Dzisiaj widziałam arbuzy po 5 zł za kilogram , fasolka szparagowa po 16 , kalaofiory juz kupuję sa po 6 zł z sztuke. Wy tak piszecie o slodkim , mnie nie ciągnie. Za to zawsze mam ochote na chipsy, krakersy , paluszki i pizze najlepiej w połączeniu z zimnym piwem . Mamo Kamilki ja bym nie robiła głowki jeśli nie potrafisz wytrwać nawet na jedzeniu . Mam to samo niestety dlatego odchudzam sie wolno. Po prostu wiem , że jestem słaba i zakładam sobie realne dla mnie cele. Dzisiaj bylam w gościach i poznalam fajna dziewczynę , która schudła w krótkim czasie 25 kg po ciąży. powiedziała , że ćwiczyła i jadła warzywa rózwno 3 msc i nigdy sie nie złamała - powiem szczerze ja tak nie umiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie wypiłam actimelka na kolacje i dziś koniec jedzenia . W końcu udało się bez podjadania wytrwać. Jeszcze zastanawiam sie nad głodówką Tega . Czy to nie byłaby terapia szokowa dla mojego rozciągniętego żołądka. Przez najbliższe dni postaram sie po prostu trzymać 4-5 małych porcji jedzenia. A czereśni to ja akurat nie lubię ani wiśni natomiast mogłabym jeść codziennie truskawki i jabłka. a Jak wam minął dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście pozwoliłam sobie na czereśnie, byłabym chora gdyby było inaczej. Uwielbiam je i poprostu te kilka dni muszę choć po kilknaście zjeść dziennie, truskawki też lubię, ale nie tak jak czereśnie. U mnie warzywa też drogie, czekam więc jak bedę mogła zerwać fasolkę u mamy na działce, tak jak i cukinię. Teraz raczę się pomidorami, ogórkami, salatą - kroje na kawałki, dodaję cebulkę, sól, pieprz i 1 łyżkę śmietany. Dzień dietowy minął nie najgorzej, jeśli by wyeliminować czereśnie to było by dobrze. Trudno znowu poczekam sobie aż waga będzie spadać, ale jak się chce grzeszyć. xxxx MamoKamilki może zamiast głodówki jakaś 2-3 dniowa dieta warzywna bądź kefirowa. Podobno można na nich schudnąć nawet 1 kg dziennie. Chyba to lepsze niż głódówka skoro chodzisz głodna. Przynam że ja bym nie wytrzymała na głodówce, przymierzam się za to do tych które opisałam i może jutro i w piątek zastosuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi niestety srednio przyjemnie minal dzien bo bylam w Urzedzie Pracy, specjalnie dzis pojechalam a jakos blisko bardzo nie mam bo 30km...swojej sprawy i tak nie zalatwilam bo jak zwykle cos im nie pasowalo...dobija mnie zalatwianie czegokolwiek w takich miejscach! Jesli chodzi o diete to skonczylo sie niezle...o 17 zjadlam jeszcze rybe z puszki i pol pomidora a w miedzyczasie kilka truskawek. Ale powiem szczerze ze moja waga stanela w miejscu tak jakby, ile bylo tyle jest od calych 3 dni...ani grama mniej, mam nadzieje ze to chwilowe, chcialam zeby do soboty bylo 60 ale nie da rady chyba:-) Tak teraz zastanawiam sie nad tym zeby jutro zrobic dzien samych warzyw o ktorym mowicie, to chyba wcale nie glupi pomysl tylko niewiem czy wytrwam po tej ostatniej glodowce...ale do jutra to przemysle i cos postanowie:-) Zmykam spac, dobrej nocy wam zycze:-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam ! no i stanęłam na wadze z wielką obawą ale jest nieźle bo 91.9 kg . Dziś dzień zaczęty od kawy i kanapki z polędwicą. Oby dziś też udało się bez słodyczy. Trzymajcie za mnie kciuki. Rozważe jeszcze tą dietę warzywną tylko musze jeszcze o niej poczytać w necie. Evelka ja też nie lubię pań urzędniczek i co za tym idzie załatwień w urzędzie. Na szczęście rzadko bywam. Dziś też pracuje ale akurat dzien luźny nie ma żadnych imprez to i pokus nie ma. Dzień słoneczny to popołudniu spacer z córką. Wczoraj dała niezły popis na placu zabaw. Jest agresywna w stosunku do dzieci , popycha na zjeżdżalni i tylko na huśtawce jest spokój.Niedługo ide do nowej psycholog dzięciecej ale to już chyba pisałam. MArta a jak tam w pracy? Udało się bez słodyczy w nocy i jak nowa miłość rozkwita? Elwerka a co u Ciebie? Pozdrawiam Was wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka. Ja tez zaczynam od kawy...sniadanie jeszcze przedemna ale zjem serek danio. Rozmyslilam sie z tymi warzywami bo czuje ze bym nie wytrzymala. Dzis znowu w tej samej sprawie jade do Urzedu, ech... Pogoda ostatnio cudna u mnie, mozna smialo przebywac na dworku:-D Dzis zamierzam robic takie male poczuszki, mam nadzieje ze nie tkne zadnego a jesli chodzi o prace to narazie zanosi sie tylkk na pielenie truskawek ale zobaczymy jak to bedzie:-) trzymajcie sie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny, Każda taka drastyczna dieta to szok dla organizmu i lepiej by było nie fundować mu takich przeżyć, ale jeśli już rozważasz głodówkę to może lepiej taką właśnie warzywno-kefirową dietę. Ja dzisiaj dzień zaczynam standardowo czyli od kawy. Później wafel ryżowy i moja sałatka warzywna [pomidor, ogórek, sałata, cebulka i 1 łyżka śmietany], Później garść czereśni, Na obiad ziemniaki z kefirem, A później będzie znowu moja sałatka warzyna. Jak będzie i czy wytrwam to się okaże. Nie jestem zbyt konsekwentna w takich dietach, ale gdyby mi się udalo wytrwać to byłoby super. Na szczeście w weekend nie mam żadnego grilla i oby tak zostało. Za to za tydzień dwie imprezy imieninowe, ehhh.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalina myślę na tą dietą warzywną i chyba zdecyduję się na nią ale to już od jutra. Fajne menu masz na dzisiaj. Oby tylko wytrwać bez wpadek. Ja na szczęście nie mam żadnych imprez w planach ani grilla w najbliższym czasie to może pociągnę na tej diecie przez min. 5 dni. Zobaczymy ile ubędzie bo na ruch na razie nie mogę się zdobyć. Na facebooku napisałam do Agusi bo może nie wie o tym nowym topiku. . Dziś wybiorę się na te warzywne zakupy bo tylko ogórka i rzodkiewki mam w domu. Zrobię sobie do pracy jakąs sałatkę na jutro. Evelka powodzenia w szukaniu pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieeee mamoKamilki ja pracy nie szukam choc powiem szczerze ze chcialabym bardzo bo to ciagle siedzenie w domu juz mnie powoli dobija:-( ale na chwile obecna nie mialby kto zajmowac sie moja Ola...chyba dopiero jak bedzie miec 3 latka to bedzie mozliwosc pomyslec o pracy dla mnie a narazie nie ma takiej opcji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, Duzo sie tu wczoraj nowych wpisow pojawilo :-) U mnie wczorajszy dzien lepszy niz poprzednie, wiec jestem zadowolona. MamoKamilki dla Ciebie to chyba najlepsza bylaby metoda Tegiej. Bez spektakularnych spadkow, ale za to po malu konsekwentnie i bez wielkich wyrzeczen. Ale jesli masz rozciagniety zoladek, to powinnas postarac sie go skurczyc. Po paru tygodniach latwiej Ci sie bedzie nasycic. Sprobuj tej diety warzywnej. Zeby bylo Ci latwiej dobierz sobie najulubiejsze warzywka. Trzymam kciuki za kazdy moment, gdy odmawiasz sobie niepotrzebnej przekaski :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hey U mnie odpadaja wszystkie diety na nabiale bo mam skaze. Owszem jem jogurty , kefiry ale nie w duzych ilościach.Dzisiaj poszalałm ze sniadaniem bo zjadłam dwie kanapki na bogato z jajkiem , wędliną , ogórkiem , pomidorem , cebulka i sałatą . Do tego kawa.Na obiad nie wiem co zrobie. W sobote mam wesele na 16 , co mam zjeść przed żeby mi nie wywaliło brzucha. Ja mam tak , że rano jestem "płaska" a wieczorem juz mam okrągly brzuchol. Wiadomo, że nie dam rady nie jeśc do 16 więc co?Salatki odpadają bo sa pojemnościowo duże.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki tyje w oczach moja waga pokazuje mi dzis 103,8kg nie wiem co mam robić czy mi się tak woda zatrzymuje bo nie wiem co już mam robić. Coś z pecherzem mam nie tak jakieś bakterie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka a moze poprostu nie trzymasz diety tak jak trzeba i dlatego te kilogramy wracaja? Jesli tak nie jest to nie mam pojecia co ci poradzic... Ja dzis mialam malo czasu na jedzenie wiec wyszlo tak ze zjadlam serek o 9 i dopiero teraz niedawno kanapke z wedlina i pomidorem...o 18 jeszcze zjem swoja zupe z ryzu, cebulki i marchewki bo przed poludniem sobie ugotowalam a nie bylo jak i kiedy zjesc...mam nadzieje ze na tym bedzie koniec jedzenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja troche kopytek zjadlam na obiad z salatka. Na kolacje szykuje krewetki, zeby bialkowo bylo. Malinka poniewaz nic nie piszesz o swojej diecie, ani trybie zycia, to my nic nie poradzimy. Racjonalne odzywianie i odjecie chociazby paruset kalorii powinno dawac efekty. Rownie proste, co trudne do wdrozenia. Niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej. Ja się melduję. U mnie ok, jem w porządku, na obiad ( ok 17 niestety) zjadłam kaszankę z grilla i pomidora. Nic więcej. Chociaż nie. Powinnam wspomnieć o tych ciasteczka które zjadłam ( myślę, że z 5-6 na pewno ich było). Jutro wyjeżdżamy do teściów na weekend, wracam w niedzielę, też na pewno będzie grill i urodziny więc i kawałek torta wpadnie. Zgłoszę się w poniedziałek co u mnie ;)))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patinia mogłabyś mi się pochwalić w jakim czasie zrzuciłaś aż TYLE kilogramów :) Jestem pod wrażeniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! wczoraj mnie zmogło. przespałam całe popołudnie więc nie byłam na zakupach. Ostatni posiłek zjadłam o 17.00 . Udało się bez podjadania. Dietę warzywną zacznę od jutra bo dzisiaj zjadłam co tam było w lodówce czyli kanapkę z pasztetową. Do pracy wzięłam sobie sałatkę z sałaty , ogórka i rzodkiewki i jogurt naturalny. I to tylko zjem. Głód mi doskwiera ale się nie daje. Malinka napisz coś więcej o swojej diecie. TAki przykładowy menu z całego dnia. Może Ci coś doradzimy . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. U mnie wkoncu skonczylo sie wczoraj na serku o 9 i kanapce o 15 bo trafila mi sie praca przy sianku i potem juz bylo za pozo na jedzenie...zreszta nawet mi sie nie chcialo ze zmeczenia:-) Dzis oczywiscie zaczynam od kawy a na sniadanie zjem mala porcje makaronu usmazona z jajkiem...pozniej o 12 planuje wkoncu ta swoja zupe ruszyc bo wyjdzie tak ze sie nie bedzie juz nadawac i nawet nie zdarze jej tknac:-D Dzisiejszy dzien musze zgodnie z dieta przeprowadzic bo mi wkoncu bokiem wyjdzie to niejedzenie!!! MamoKamilki a czy to napewno dobry pomysl zeby ta diete warzywna planowac na sam weekend?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×