Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość insulinooporność

BEZ CUKRU i białej mąki CO WY na to?

Polecane posty

gdybym chciala zostac ascetą, zamieszkalabym w zakonie. teraz oddałam: chleb słodycze ograniczyłam alkohol owoce kawe. Jeszcze chwila, a poczuje się torturowana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tymi owocami to nie tak do końca, bo to co rośnie w ogrodach jest zmodyfikowane genetycznie i nigdzie nie występuje w stanie dzikim, to, że modyfikowane maliny nie są pryskane nie czyni ich zdrowymi. Genotyp nam się tworzył bardzo długo i na bank nasze ciała nie zakładają istnienia owoców jako czynnika niezbędnego, owoce leśne są świetne jeśli chce się dopakować niezbędnego sadła na zimę, czyste węgle, które pięknie się zamieniają w tłuszcz i są chętnie zjadane przez zwierzęta. x Owoce mają podobny poziom szkodliwości jak zboża i moim zdaniem są zupełnie zbędne w diecie, a już na bank diecie osoby, która ma problemy z insuliną. Traktowane jako okazjonalny deser raz na tydzień tak, traktowane jako podstawa piramidy żywieniowej absolutnie nie. x Insulinoodporność, Tak sobie myślę, że jeśli będziesz miała przekonanie, że nie picie piwa czy innych alkoholi to wielkie wyrzeczenie i będziesz łamała zasady, to wyjście z choroby może potrwać bardzo długo. Stany zapalne wywołane piwem (zbożami) potrafią się utrzymywać w ciele tygodniami i po każdym takim wyskoku moment wyzdrowienia automatycznie odsuwa się w czasie. Nie wiem czy warto dla 10 minut przyjemności na kilka tygodni skazywać ciało na walkę z obcymi białkami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ari, przecież masz problem z insuliną i jesz owoce? x No ludzie, nie dajmy sie zwariować, nie znoszę pryncypialnych wypowiedzi nie popartych dla mnie logicznymi argumentami. Ja Wam swoje podałam: mierzyłam cukier po truskawkach- są bezpieczne w ilosci do 300 g i tyle jem, wymieniam na 100g czereśni lub 1-2 brzoskwinię. Robie to w lecie, w okresie ich naturalnej dojrzałości. Wiem, ze lepiej byloby nie jeść owoców w ogóle, ze względu na cukier- ale są też inne wzgledy, więc jem je dla względów: samopoczucia, przyjemności potrzeb smakowych biodostepnych witamin i skladnikow mineralnych. x Piwo: nie lubię piwa, specjalnie dla mnie wymyslono piwka smakowe, babskie, ktore ewentualnie wypiję- latem- czestotliwość 1 raz w tygodniu. Alkohol piję tylko na niektorych imprezach w ilości maksymalnej 2-3 drinki i czasem wino wieczorem z męzem 1-2 lampki, rocznie jest takich okazji około 5. Wiem, ze lepiej alkoholu nie przyjmować wcale, ale pije je ze wgledów, równie istotnych dla mnie, co odpowiedni poziom cukru: ze wzgledu na to, by normalnie żyć i nie popaść w paranoję prozdrowotną, ktora odziera życie z uroków... życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj jem brzydko i niechlujnie. Mam bardzo duży kłopot osobisty, od 2 dni na tapecie, wczoraj zjadlam z rozsadku, dwa posilki, pomimo sciśniętego ze stresu żoładka, dobrze że już sie trochę nauczyłam pilnować z posiłkami i nie poddawać okolicznościom. Dziś dopiero o 10.45 2 plastry sera żółtego, trochę orzechów i 100g truskawek po godzinie jeszcze troche orzechów. woda gazowana. x teraz czytam skład kabanosów, które na przodzie chwalą sie ze są bez soi i glutenu, oraz że ze 157g surowca otrzymano 100 g produktu gotowego, a małymi literkami oczywiście: glukoza, laktoza z mleka. SZIT, siedzę w pracy i został mi w takim razie tylko kefir i truskawki, oraz garść orzechów. Wolę już to zjeść, bo mniej przetworzone i chemiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pomysłu na jakiś mięsny lub jajeczny sycący i szybki kolacjobiad... muszę uzupelnić kalorie, bo miałam jeść 1500 do 2000 kcal/dziennie, a na razie chyba nie mam połowy tego. Może jakieś kotleciki z jajka z cebulką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby dobić do 1500 kcal musze zjeść jeszcze minimum 600 kcal. kupie chyba avocado i zrobię sałatkę z lososiem albo boczkiem do tych kotlecików z jajek. Jutro sie lepiej ogarnę z dietą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
insulinooporność, Dla mnie możesz jeść owoce i pić tyle piwa ile chcesz :-) Sęk w tym, że cały czas deklarujesz chęć wyzdrowienia, a to wyklucza zarówno piwo jak i owoce. Chcesz faktycznie wyzdrowieć i traktujesz swój stan serio ? Czy preferujesz podejście "miło byłoby wyzdrowieć ale żeby było mi przy tym łatwo i wygodnie". Po miedzy doing a wishing jest gigantyczna różnica, zarówno w drodze jak i rezultatach końcowych. W cukrzycy nie ma drogi środka jest aptekarskie przestrzeganie zasad albo insulina do końca życia. x Co do kabanosów to wszystkie mają jakiś syf, ze sklepowych szybkich produktów chyba najbezpieczniejszy jest zółty ser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insa
Dzieki Ari, za Twoj upor I konsekwencje w gromieniu mnie za piwo czy kes arbuza. Czyli moge zyc bez lekow I bez przyjemnosci albo jesc bigmilki I dostrzykiwac sobie tylko odpowiednia ilosc insuliny? no nie wiem... zastanowie sie ...hehe x czy ja juz wspominalam, ze trudno akceptuje swoje schorzenia?;) x pyszny obiad zrobilam I pochlonelam. zaraz zwariuje z tym nowym telefonem przy pisaniu na nim, a glowa mi peknie, ale pojadlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insa
Nie wiem, znowu mnie za spam bierze. jutro wkleję. Zdjecia chcialam dopisać. x idę doliczyć reszte kalorii na stronie: Ile waży, super stronka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Dzien dobry:) waga bez zmian a paskow nie kupilam. ale dzis mam wolne I pouzupelniam zapasy I zasoby. pora cos przegryzc, choc checi brak. pozna kolacja I taka kaloryczna to blad. milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Wiesz Ari, wlasnie niedawno czytalam na którymś z tematow wypowiedz mamy epileptyka, ze ser żółty to zawsze wielka niewiadoma, co będzie w składzie i spowoduje atak u jej dziecka. Lekarz, który prowadzi mu dietę ostrzegal ją przed serami, ze producenci kłamią i ona sama sprawdzila ze tak jest, w efekcie z bólem serca. odmawia dziecku zoltych serów w ogóle, za wiele razy sie sparzyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
9.00 pól kotlecika jajecznego, kawa z mlekiem skondensowanym.. 12.00 2 parowki z szynki, 3 lyzki jogurtu naturalnego z kielkami slonecznika i fasoli mung lyzka oleju lnianego. 1 czeresnia, 2 truskawki. w planach 200g truskawki z bita śmietana 36% kolacjoobiad na 18ta, znowu jajka z zielonym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Jednak o 16ej bylo 100-120g truskawek i 70-80ml śmietany 36% ubitej ze stewia, wiórki kokosowe 10g, lyzeczka kakao. taki deser, ze hej:) pije, piję... idę policzyć, ile zjesc na kolacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Kurcze, znowu wychodzi ze mam 800 kcal nabite do 16ej. nie mogę jeść tak obfitych kolacji po 800 kcal. Nie mogę tez z tego dnia zrobić dnia postnego bo jest o 300 kcal za dużo, za późno. trudno, zjem jajka i kielki, z 200-300kcal. a jutro bardziej kaloryczne śniadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulonoopornosc
Koniec końców, kolacja byla o 20ej i byla o obfita. losos wedzony 60g i Sałatka z mango, salaty, pistacji, kielkow, sera camembert, olej lniany. moja porcja tego dania miala jakieś 400 kcal. nie najadlam sie. Dogryzlam plastrem boczku ok. 20g. czyli dzien zamyka sie w kaloryczności 1500-1600 kcal. tyle, ze źle rozlozone, bo największy posilek na noc. poza tym jestem burakiem, bo kupilam mango zamiast avocado, nie znam sie. x jutro biegam od rana, musze wrzucic cos na zab z samego rana. ser zolty ipomidorek w planie . dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivv 13
hej, a może spróbuj jeść bardziej regularnie?? np co 3 h i rozłożyć równomiernie kalorie (choć u mnie tez czasem kolacja ok 19 wychodzi za bardzo kaloryczna - powód? wracam późno z pracy i to jedyna okazja by zjeść coś ciepłego + zjeść z mężem) wkurzyłam się dziś, jestem w sklepie - w koszyku serek wiejski i rzodkiewka, a za mną starsza (koło 70) kobieta, koszyk pełen, próbuje się przede mną wepchać, a że spieszyłam się do pracy, nie mialam ochoty jej przepuścić. A ona do mnie "Ale pani tęga" - a ja na to "Ale pani stara" sprzedawczyni popatrzyla na mnie, więc jej mówię, skoro baba może określić mnie jako grubą (co jest prawdą), to ja mogę powiedzieć, ze jest stara (również prawdziwie:) potem baba stawia swój koszyk z zakupami na moją torebkę z tekstem "przesuń się", a ja grzecznie, że jeszcze nie skończyłam, a poza tym czas nauczyś się kulturu, której brak zarzuca się młodym ludziom. Spotkało Ciebie coś takiego>??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoooornosc
Ivv, witaj:) oczywiscie, ze spotkało mnie wiele różnych przykrości. przez jakiś czas mieszkalam w dzielnicy zamieszkanej glownie przez bylych o obecnych pracownikow duzego zakladu produkcyjnego. od malego bylam uczona szacunku do starszych osób, wręcz na wyścigi ustepowalam miejsca, nosilam siatki, sluzylam qszelka pomocą widzac jakiegoś zagubionego starszego pana czy pania. Byli to ludzie. z wysoka kulturą, wylewnie serdeczni, po prostu uroczy. to bylo kiedyś i byly to osoby tzw. Przedwojenne, wychowane w dobrym obyczaju, z klasa, które przeszly wojne i mialy mądre spojrzenie na rzeczy istotne w życiu. lekkim szokiem. Byli dla mnie emerytowani robotnicy z tej dzielnicy- chamscy, glupi, opryskliwi i roszczeniowi. Nie wszyscy. Oczywiscie, nie wszyscy. Ale tam pierwszy raz spotkalam sie ze zgryzliwymi, zlosliwymi starszymi osobami. a teraz to juz. Wszyscy są powojenni wiec nie. Ma co wymagać;) Najgorsze są kobiety w klimakterium 55 plus. u mlodych ludzi chamstwa nie spotykam, mlodzi zajmuja sie sobą, a nie dogryzaniem innym, bo wstali lewa noga. x Masz racje z rozkladem kalorii, dziś pierwszy taki normalny. Dzien. niestety stronka ilewazy, będzie platna teraz, obliczam na niej kalorie bez rejestracji poki co. x dzis mam wizyte u dietetyk. rano niby waga pokazala 87,5kg. Wiec grzecznie jem, pije i czekam co dalej. x a powiedz, jak na lekach? Poziom cukru równy i niski bez względu na to, co zjesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoooornosc
8.30 plaster. Sera zoltego, maly pomidor. 12.00 jajecznica z 2 jaj, boczek 10g, maly pomidor, szczypiorek lyzeczka masla. Kawa z mlekiem. na obiad na 17, robie te pyszna lasagn- przepis wolkee, tym razem i dla domowników z makaronem i dla siebie bez. na kolacje mizeria i trochę arbuza, bez śmietany. Czyli salatka owocowo warzywna, z odrobina fajnej kielbaski- bez glutenu, glukozy, laktozy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivv 13
No tak, a ci "uroczy, wysokokulturalni" starsi ludzie wymagają od młodych kultury. A gdzie dobry przykład??? :D Jeżeli chodzi o mój cukier, to szczerze mówiąc nie wiem, bo nie mam glukometru, ale w zasadzie on na czczo zawsze był ok. zastanawiam się nad gluko, bo chciałabym zobaczyć jak reaguje mój organizm na owoce. mi waga niestety od jakiś dwóch tygodni stoi, mialam delegację i żywienie poza domem nie miało dobrego wpływu. teraz próbuję do tego wrócić!! ale muszę być cierpliwa (teraz przekonuję sama siebie:) milej wizyty u dietetyka! tylko uważaj, żeby ci za dużo kalorii nie rozpisała, słyszałam o sytuacjach, że z naszymi chorobami dziwczyny zamiast chudnąć tyły ps. jak ktoś skomentuje Twoją wagę, odpowiadasz mu coś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoooornosc
Cienka jestem w ripostach. zresztą o wadze to mnie raz skomentowala jedna baba w klimakterium, na sali restauracyjnej, jeden obcy facet do niej podszedl, ze powinna mnie przeprosić, i ona przyszla do mojego stolika, gdzie juz zalewalam sie lzami i ... Przeprosila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoooornosc
Ludzie raczej mnie postrzegają, ze jestem DUZA i postawna, bo nie pasuje im do schematu grubasa- brak tlustej pupy czy podbrodkow, czy widocznych faldek. Gdyby nie duży biust, który robi ze mnie bryle w górnej polowie ciala i okragle policzki to w ogóle by sie nie czepiali. W Polsce zresztą i tak sie każdego o cos czepiają, zgrabnych za to ze są zgrabni;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivv 13
To fakt, to co jest na cudzym talerzu jest zawsze ciekawsze niż na własnym! Ja raczej jestm grupa - przy w zroście 161 cm - waga (teraz ok)84 to duuużo! wiem, widzę siebie w lustrze, próbuję z tym walczyć. Ale to nie oznacza, że mam się zamknąć w domu i z niego nie wychodzić. A poza tym to moja sprawa i NIC nie upoważnia innych - np "przemiłych" starszych pań do komentowania mojego wyglądu! nie ona mnie karmi i niech zajmie się swoim życiem!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość insulinoopornosc
Hejka, wrocilam z kina. jutro popisze wiecej, dzis only raport. 17.30 lasagne jakieś 300 g arbuz 20g, 8 czeresni. 22.30 arbuz 30g plyny 2 l. ruch: 0 zrobie 200 brzuszkow I nyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zrobilam jednak brzuszków, trafiła sie inna aktywność, później w nocy...;) I chyba od tego waga mi rano ześwirowała, bo ciągle pokazuje co innego, jutro spróbuję ponownie, hahaha x 8.30 kawa z mlekiem, 5 migdałów. x w planach, czyli co mam ze soba w pracy: kefir ogórkowy:) pomidor, kiełbaski wczoraj nie zjedzone, kielki, slonecznik i migdaly. wodę z odrobiną napoju aloesowego. x jeśli nie zrobi się przyducha, to wieczorem pobiegam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoje obawy Ivv, się nie potwiedziły jeśli chodzi o kaloryczność diety, bo pani doktor przygotowala mi rozpiskę na dokładnie 1200-1300 kcal/ dzien. ostrzegła czego nie jeść przy niedoczynnośći tarczycy. że mogę nigdy nie osiagnac idealnej sylwetki (bawi mnie to, jak każdy dietetyk sie zapiera w razie czego, ze to będzie wina tarczycy, jednoczesnie jak idziesz do lekarza to lekarz mówi, że tarczyca a tycie, to sobie chory wmawia) Ogólnie wrażenie mam coraz słabsze, bo tak sie dobrze czuję na mojej diecie, że nie bardzo chce mi sie przechodzić na pół biedy, ze 1200kcal- tyle i tak jem, jak sie nie upilnuję, tyle że to mają być kalorie z białka i węgli, tłuszcz wszędzie 0% , szczegolnie tego nasyconego. Są fajne przepisy i dużo rzeczy mogę zastosować, wymieniając tylko trochę, np maślankę 0% (co to jest?!) na tłustą, a redukując winogrona (sic!), które mam z nią zjeść. Doceniam, ze jest to profesjonalna dieta, z wszystkimi składnikami odżywczymi, zbilansowana, przejrzyście opisana, z podziałem na miarki typu garść, szklanka lub gramy, z opisem jak przygotować, godzinami, kalorycznośćią kazdego posiłku. Gdyby ktoś chciał, to odsprzedam- na pewno działa. Ja na nią w 100% nie przejdę, ale chcę korzystać w ogolnym zarysie i spróbować tylu kalorii dziennie , z tolerancją do 1500kcal. Te 1200 to jest podobno poniżej mojego minimum zapotrzebowania podstawowego, a reszt mam brać ze swojego tłuszczu. Jak wiemy, wysoki cukier zablokuje mi możliwość opróżniania komórek tłuszczowych i nici z tego brania- i tu sie wlaśnie rozmijamy w wizji z lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Orientujecie się może , z czego wynika długa miesiączka- 10 dni? reglarność mam dobrą, bo co 28 dni, ale jak potem ciągnie sie 10 dni, to mam tylko 2 tygodnie luzu, i żelazo wypłukane z krwią do poziomu anemicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podliczyłam wczorajszy dzień. 759 kcal:( zaokrąglę nawet do 800, bo może masla czy oleju bylo ciut więcej ale i tak dramat, za mało to przez te upały. W proporcjach, bilek, tłuszczy, węglowodanow, błonnika przedstawia się to tak: B: 38,9 T: 53,1 W: 37,0 Bł: 6,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivv 13
Cieszę się, że jesteś zadowolona z diety i wizyty :) trochę mnie dziwi, że masz zrezygnować całkowicie z tłuszczy - wiem, że są potrzebne dla dobrego funkcjonowania organizmu, więc 0% jest dla mnie dziwne. Czytałam, że przy cukrzycy np lepiej zjeść czegoś mniej, ale z tłuszczem (i nie mieli na myśli łychy smalcu, ale troszkę oliwy z oliwek itp), No tak, ale dietetykiem nie jestem, co widać po wadze :P trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivv 13
To dobrze :) smacznego i dalszego gubienia kg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×