Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość onazagubiona

odwołać slub?

Polecane posty

Gość onazagubiona

czesc wszystkim za miesiac mam slub i coraz wieksze watpliwosci im blizej daty slubu tym sie bardziej klucimy, teraz ostatnio nawet prawie dziennie, mam tego dosyc przerasta mnie to, oczywiscie przygotowaniami wszystkimi musze sie zajac ja bo on niby nie ma czasu, wogole mnie nie pomaga ani nie wspiera, ostatnio wszystko zaczeło sie psuc, zastanawiam sie nad odwołaniem tego wszystkiego bo podobno po slubie jest jeszcze gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odwołaj. jak slub to tylko z wielkiej miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mikkaa854
Nie znam szczegółów, ale na wyczucie lepiej to przyłożyć, bo później gorzej jest się z tego wyplątać. A miesiąc to nie tydzień, troche czasu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zanim odwołasz zapoznaj się ze słownikiem ortograficznym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
no on mowi ze mnie kocha bardzo itd, ja chyba zaczelam juz coraz mniej, przez te ciagle klutnie, boje sie reakcji tych wszystkich ludzi co ich poprosilismy na uroczystosc, tych spojrzen osob, rozmowy z rodzicami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
najchętniej to bym zwiała żeby się nie musieć nikomu z niczego tłumaczyć, ehh zapomniałam jeszcze dodać że się ciągle spóźnia, i wszędzie pozostawia bałagan, jak coś zacznie robić to czasem sprzątnie czasem nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a więc już wcześniej zaczął cie wkurzać. bo bałaganiarstwo i spoznialstwo nie maja nic wspolnego ze slubem. masz watpliowsci, ze zdolasz przymknac oko na te wady po slubie? ja bym wiala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
odwołaj - inaczej po roku rozwód pewny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkacie razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
nie nie mieszkamy razem, ale i tu jest sporna kwestia bo o ile dojdzie do tego slubu to on chce mieszkac u siebie a ja wole u siebie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
zaraz zapytacie pewnie czy każde z nas ma mieszkanie, otóż nie, on ma 28 lat i mieszka z rodzicami, ja również mieszkam z rodzicami bo w tych czasach trudno o coś swojego chociażby na wynajem, jeszcze sprawe utrudniła mi strata pracy a nową ciężko znaleźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
gość- tak spóźnialstwo to jego notoryczna wada, jesteśmy razem 6 lat i może przez te lata przyjechał 10 razy punktualnie, bałaganiarstwa też nie lubię bo nie będę po kimś wiecznie sprzątać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to ślub ma byc, a wy nadal nie wiecie gdzie bedziecie miekszać? Wynajmijcie cos swojego, a nie kątem u rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze stres przedslubny;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
no właśnie jeszcze nie wiadomo bo jak zaczynałam temat wspólnego mieszkania u kogo itd to zazwyczaj kończyło się kłótnią bo on się zaczął denerwować i podnosić głos. a na wynajem raczej nas nie stać bo jak pisałam wcześniej straciłam niedawno prace a w moim mieście jest bezrobocia ponad 30% więc ciężko o jakąkolwiek, pozatym ja mam małe mieszkanko ale całe jest do remontu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie odwoluj. mam to samo. ciagle klotnie przed slubem zwiazen sa czesto ze stresem. u nas slub za tydzien i codziennie zdarzy sie jakies nieporozumienie, ale jestesmy tylko ludzmi. nie wyobrazam sobie innego czlowieka jako mojego meza. a Ci ktorzy radza uciekac, chyba nigdy sami nie kochali i nie potrafia radzic sobie z problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoszka89
Według mnie, zależy o co się kłócicie. Jeśli są to sprawy bardzo ważne jak na przykład mieszkanie razem po ślubie ( gdzie) albo jego bałaganiarstwo ( gdy jesteś pedantką , a on to ma w nosie) to wtedy zastanowiłabym się nam braniem ślubu. Ślub zawsze możecie przesunąć, nie trzeba od razu wszystkiego odwoływać. Niestety po ślubie będzie tylko gorzej, ludzie jeśli się zmieniają to na gorsze. Tak na końcu to popracuj troszkę nad ortografią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoszka89
Wiesz co , nie mieszaj w głowie dziewczynie i nie pisz, że ktoś nigdy nie kochał bo radzi jej od niego odejść. Ja sama mam męża, przed ślubem się nie kłóciliśmy i kocham go bardzo. Natomiast gdybym miała poważne wątpliwości to bym się zastanowiła. Małżeństwo to nie zabawa, a jak się weźmie ślub to potem się trzeba " męczyć", jeśli wzięło się ślub nie z tą osobą co trzeba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
no może rzeczywiście ;) bo kiedyś pamiętam się pokłuciliśmy raz na jakiś czas a teraz rzeczywiście sprzeczki o błahe problemy, może nie mamy gdzie wyładować tych emocji i wybuchamy na siebie, a to ciągłe spóźnianie sie??? hmmm czasem sobie to poprostu tłumacze że faceci nigdy nie byli punktualni, bo jego ojciec też jest taki niepunktualny( może odziedziczył zły gen) ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak czytam co piszesz to ja bym na miejscu twojego przyszlego sam to odwolal bez zadnego zastanowienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
kokoszka89- nie kłócimy się tak że byśmy się mieli pozabijać tylko jak chodzi o temat mieszkania to mówi że u niego a jak go ktoś w domu zirytuje i zdenerwuje na maxa to mówi że będziemy mieszkać u mnie, a pedantką nie jestem, tylko on tłumaczy to tym że woli się zająć innymi zajęciami iż sprzątaniem po sobie, ale do jasnej cholery niech da je do kosza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pitu pitu tu gadaja, ze by odwolali. A potem do konca zycia samemu. Nie ma czegos takiego jak nierozwiazywalny problem miedzy ludzmi. Zawsze mozna sie dogadac, tylko trzeba chciec. Jasne, ze czasami trzeba mocniej zaciskac zeby, a czasami mniej i lepiej trafic na wlasciwsza osobe. Ale zycie to nie bajka. Jak ktos tego nie kuma, polecam tresc czytania slubnego. Milosc cierpliwa jest, laskawa... itd. itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak patrzę na takie rozumowanie to się nie dziwię, że jest tyle rozwodów. Ludzie się kłócą - rozstać się, przed ślubem nie kłócili się po ślubie kłócą - rozwód, no masakra jakaś. Czy to są powody do rozstania? Kłótnia to jest normalna rzecz w normalnym związku, ważne żeby umieć się pogodzić. Ludzie czasem muszą mieć odmienne zdania i je wyrazić a nie tłumić w sobie bo to do niczego dobrego nie prowadzi. To nie jest powód do rozstania ! Problemy są po to żeby je rozwiązywać. Jeśli ludzie się kochają to i cieszą razem i smucą i też kłócą. Śmiać mi się chce jak niektórzy piszą "oni to się nigdy nie kłócą" - powodzenia tłumcie wszystko w sobie a potem dziwcie, że się rozstajecie. Istnieje też szansa, że druga osoba ma was w d***e dlatego ma gdzieś to co mówicie i myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ja lubie takie idiotki jak zagubiona jakas forumowiczka jej daje przyklad, ze powazny problem to pedanteria albo gdzie mieszkac razem po slubie, a ta dokladnie na to odpowiada. jakby innych problemow nie bylo. kobieto durna czy ty nie widzisz ze to jest przyklad? chodzi o powazne problemy w ogole a nie o te konkretnie no ale coz wlasnie w takich wypadkach potem mamy rozwody po roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
wiesz co droga osóbko nie musisz tu wchodzić i czytać tego a później obrażać innych. jak ci sie nudzi to znajdź inne zajęcie pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
a czy u was też tak jest że np ja jestem miesiąc przed weselem a nie wiem ile zarabia mój luby lub ma jakieś tajemnice związane w kwestiach pieniężnych bo np jak mi nie chce o tym mówić jak się pytam bo to niby jego prywatna sprawa to po co mam iść w ciemno bo np nie wiem czy ma jakiś kredyt czy długi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak koleś nie mówi Ci tuż przed ślubem ile zarabia to gdzieś macie problem. Na czym opierać małżeństwo jak nie ma w nim szczerości i zaufania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
no i właśnie to jest najgorsze że on wie o mnie wszystko od a do z bo ja nie mam tajemnic a on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onazagubiona
nie wiem chyba ciężka nocka przede mną znów będę bić się z myślami jaką decyzję podjąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno nie patrz na ludzi ,pogadają i przestaną.To właśnie rezygnacja jest czasami objawem prawdziwej dojrzałości.Może być tak ,że będziesz całe życie tego żałować ,a potem jest trudniej się wyplątać.Może przed Tobą jest jeszcze wielka miłość?. Gdy kochasz prawdziwie idziesz bez wątpliwości do ślubu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×