Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Geeeva

Jesteście zazdrosne o przeszłość waszych partnerów?

Polecane posty

Gość bountybounty
Mysl o tym, ze moj obecny maz, kiedys przezywal z inna to co teraz ze mna, czy to w lozku, czy emocjonalnie, przersta mnie. Geeva rozmawiasz o tym ze swoim facetem? Czy tlumisz wszystko w sobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam z tym problemu
Geeeva zaprzeczasz sama sobie i obrazasz innych np. mnie, bo ja nigdy z nikim nie bylam z tak glupich powodow jakie wymienilas. Nawet do glowy mi to nie przyszlo. "Nie mam na myśli tylko atrakcyjności fizycznej, bo na atrakcyjność składa się wiele różnych aspektów, ale z doświadczenia widzę, że atrakcyjny Polak jest jak kometa Haleya i na pewno nie da się takich spotykać co roku, ani nawet czasem co 3+ lat" Wspolczuje ci wiec bardzo, ze wyrastalas i obracalas sie w takim, a nie innym srodowisku. Poza tym dla jednej kobiety atrakcyjny intelektualnie mezczyzna musi lubic literatura (np. dla mnie) a dla innej komedie romantyczne wiec to jest kwestia gustu- powtarzam. Nigdy nie bylam z mezczyzna bez wyksztalcenia nie liczac pierwszego chlopaka, kazdy byl interesujacy dla mnie i uwierz mi nie mam malych wymagan- wrecz przeciwnie. Odrzucilam wielu, bo wymaganiom nie sprostali. Kocham u mezczyzn inteligencje i zaradnosc i uwierz spotykalam takich czesciej niz raz na 3 lata i spotykam do dzis, malo tego pracuje z takimi ludzmi i maz takze. Wspolczuje wiec otoczenia w jakim sie obracasz chyba ze twoje oczekiwania to profesura z medycyny i to koniecznie z chirurgii neurologicznej a praktyka odbyta w Stanach. To wtedy faktycznie trudno znajdowac takich osobnikow;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam z tym problemu
autorko ty w ogole jestes z kims? Bo jesli tak to pewnie to twoj pierwszy. Mam racje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
To nie prawda, że każdy kto jest w swoim pierwszym związku myśli potem o zdradzie i zastanawia się jak to jest być z kimś innym. Tu jest tak jak z seksem - wrodzone predyspozycje. Jeśli ktoś już ma taki charakter, bo się taki urodził, to nie ważne czy będzie w 1 czy 12 związku, bo jak ma zdradzić to zdradzi, choćby wiedział jak jest być z innymi, to i tak ta 13 będzie dla niego nowością i powiewem świeżości w życiu, którego będzie chciał za wszelką cenę skosztować. Są jednak ludzie, którzy są z natury wierni i empatyczni, którzy nie wyobrażają sobie zdrady, bo nie chcieliby żeby ich partnerka zrobiła coś takiego im i wiedzą jak by się wtedy okropnie czuli. Poza tym są spełnieni w związku i nie interesują ich przygody, nawet jeśli mają tylko 1 partnera seksualnego na koncie. Oczywiście nie zrozumieją tego osoby, dla których zdrada jest naturalna i traktują ją jako naturalną kolej rzeczy w związku, dając na nią tym samym całkowite przyzwolenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam z tym problemu
autorko co do zdrady zgadzam sie z toba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Odnośnie pytania czy jestem z kimś: tak, ale to skomplikowana relacja ciągnąca się już 6 lat (wolałabym się w nią tutaj nie zagłębiać, tylko skupić na aktualnym temacie).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Taki bol nie mija, wiem po sobie, ale warto zastanowic sie, co sie dla Ciebie liczy, czy kochasz partnera i czy jestes w stanie z tym normalnie zyc. Ja wiem, ze maza mimo wszystko nie zamienilabym na zadnego innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam z tym problemu
moze wlasnie ten temat jest czyms w rodzaju checi opowiedzenia o twoim zwiazku? Nie bez powodu go zalozylas. Nie chcesz sie zaglebiac w opowiadanie o zwiazku, ale poruszylas to co cie boli. Pamietaj, ze zadne komplikacje w zwiazku nie biora sie bez powodu, towrza je ludzie, ale nie ich przeszlosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Bounty, nie rozmawiam z nim o tym, bo po pierwsze nie chcę mu dawać tej satysfakcji i przyczyniać się do wzrostu jego ego (nie chcę, żeby czuł że ma nade mną kontrolę, bo jestem chorobliwie zazdrosna), a po drugie to wcale nie chcę znać jego przeszłości bo tak jak ty na 200% bym sobie z tą wiedza i świadomością nie poradziła (powiedziałam mu, że nie chcę rozmawiać o przeszłości, nie chcę wiedzieć i tyle).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Nie, nie chcę rozmawiać o swoim związku, bo internet jest miejscem publicznym, a ja jestem bardzo prywatną osobą, dlatego nie będę pisała o swoim życiu. Temat jest bardzo ogólny i może dotyczyć tak mnie jak i osoby X, Y i Z. Jak widzisz, nie jestem z tym sama, bo jest trochę wypowiedzi osób, które męczą podobne myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Ja tez nie rozmawiam, ale z perspektywy czasu wiem, ze to zle rozwiazanie. Choc nie rozmawiam z nim o tym dokladnie z tego powodu o ktorym piszesz, nie chce zeby mu o niej przypominac, pokazywac, ze jestem chorobliwie, nienormalnie wrecz, zazdrosna, on tego nie zrozumie, bo tego nie czuje, byl moim pierwszym i tez nie chce czuc jego kontroli nade mna, swiadomosci, ze "on wie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
"Te" rzeczy sie za nami ciagna cale zycie. Starzejemy sie, mamy dzieci, dzieci zadaja pytania, chca wiedziec czy tata i mama mieli przed soba jakiej "milosci", i potem trzeba do tego tematu wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja lubie rywalizacje :) Ciesze sie,ze nie jestem pierwsza kobieta tak nawet ciekawiej :) A zazdrostna nie jestem wiem ,ze moj partner byl zakochany wczesniej ,ale jestem pewna,ze do zadnej kobiety nie czul tego co do mnie.Jestem wyjatkowa i pewna Siebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Gościu to świetnie, że jesteś wyjątkowa, ale nie wiesz co myśli twój partner, bo nie siedzisz w jego głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Zazdroszcze takim wlasnie kobietom, jak Tobie gosciu :) Mi tej pewnosci siebie brakuje, brakuje mi poczucia wlasnej wartosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Chcialabym byc po prostu ladniejsza od niej, madrzejsza, zgrabniejsza. Najprawdopodobiej jestem (z zaszlyszanych mimochodem glosow w rodzinie), ale i to mi nie pomaga. Bol siedzi w sercu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc_2
wlasnie tak jak mowi gosc, moj byly chlopak mial przde mna bardzo duzo dziewczyn, jednak to jaka dla niego bylam/jestem wazna, wyjatkwa nawet mnie cieszy ze sposrod tylu kobiet bylam najwazniejsza (wiem o tym). nigdy nie bylam zazdrosna ani o przelotne przygody ani o dlugie wazne zwiazki, zawsze czulam ze to co sie dzieje "teraz" jest naj-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Bounty myślę bardzo podobnie do ciebie. Bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam z tym problemu
"Nie, nie chcę rozmawiać o swoim związku, bo internet jest miejscem publicznym, a ja jestem bardzo prywatną osobą, dlatego nie będę pisała o swoim życiu." Nie piszesz o swoim zyciu i dobrze, bo ja tez zwolenniczka opisywania prywatnego swojego zycia nie jestem. Jednak piszesz o tym co cie boli w tym zwiazku i stad ten temat. "Temat jest bardzo ogólny i może dotyczyć tak mnie jak i osoby X, Y i Z. Jak widzisz, nie jestem z tym sama, bo jest trochę wypowiedzi osób, które męczą podobne myśli." Oczywiscie, ze temat dotyczy wielu kobiet, ale takich jak ty, bo ty masz z tym problem i po czesci swoj zwiazek a raczej swoje uczucia z nim zwiazane publicznie opisujesz. Zastanow sie dlaczego tak cie to boli i zastanawia. To przeszlosc, on jest z toba obecnie. Jesli w czasie tego zwiazku nie byl z inna kobieta to dlaczego sie boisz i czujesz sie zazdrosna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam z tym problemu
czyli masz autorko problem z poczuciem wlasnej wartosci, mysle, ze z partnerem o tym rozmawiac powinnas, a nie zarzucac ten brak pewnosci innym na forum. Nie znajdziesz tu lekarstwa na poradzenie sobie z tym. Co najwyzej osoby ktore czuja to samo, ale pisaniem o tym i nakrecaniem sie nie pomozecie tym sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Nigdy nie wiecie co tak naprawdę myślą wasze połowy. Znam parę przyjaciół, którzy są razem i wydają się być szczęśliwi, ale co z tego skoro panna sama siebie oszukuje twierdząc, że jest najlepszym co mogło się przytrafić jej partnerowi, a on po drinku przyznał kolegom, że potrafi leżeć obok swojej kobiety i myśleć o innych (eskach, koleżankach itd). Akurat przypadkowo słyszałam. Żal mi jej i nie chciałabym być w jej skórze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Do nie mam z tym problemu: Ja mysle, ze to kwestia psychiki, to niewytlumaczalne i rozumiem Geeeve. Taka zazdrosc wynika moim zdaniem, z tego, w jaki sposob zostalysmy wychowane, ze mialysmy wyidealizowane oczekiwania wobec partnera, i te oczekiwania legły w gruzach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Dlaczego? Bo już taka jestem. To moja naturalna wrodzona cecha charakteru. Nie wynika z żadnego wydarzenia życiowego, ale im dłużej obserwuje ludzi (a wierz mi, że jestem genialnym obserwatorem), tym bardziej się utwierdzam w swoich przekonaniach. Ciebie może dziwić moja postawa, tak samo jak mnie dziwi twoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Na wiele spraw w zyciu mozemy wplynac, cos odkrecic, zmienic, wytlumaczyc, zapomniec, ale nie przeszlosc. I dlatego to boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Z tym wyidealizowaniem partnerów to tylko częściowo prawda. Nie wynika z wychowania, tylko naturalnych potrzeb. Po prostu nie rozumiem ludzi zadowalających się "połówkami" albo gorzej - "resztkami".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Ja tez juz taka jestem. Dlaczego - nie wiem. Wiem,ze moj maz lepiej poradzilby sobie z "taka" swiadomoscia niz ja. Dlaczego ja musze sobie z tym radzic - tez nie wiem. Pewnie to pisane z Góry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie nie jestem zazdrosna
Chciałam ją poznać z ciekawości i bo przeszłość dużo mówi o człowieku. Ale to było i minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Moze i nie chodzi o wyidealizowanie, ale o to, ze dla mnie, facet z ktorym spedzam zycie, nie mial byc piekny i "uczony", chcialam zeby mnie tylko kochal, w prawdziwym tego slowa znaczeniu, byl dobrym czlowiekiem, z ktorym sie swietnie rozumiem, i zeby mial te zasady co ja. A tego ostatniego zabraklo. Oczywiscie maz ma zasady, tylko poprzez inicjacie z inna kobieta, te zasady odbiegly od moich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Geeeva
Nie chodzi o poczucie własnej wartości. Nie chcę się powtarzać - pisałam o tym zaraz na początku pierwszej strony (odsyłam). Chodzi o emocje partnera. Nienawidzę się dzielić ludźmi, których decyduję się obdarzyć uczuciem, bo miłość nie jest dla mnie lekka (jak dla większości z tego co dostrzegam). Wiem jak wiele mam do zaoferowania i żądam tego samego + nawet dużo więcej w zamian.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bountybounty
Mi chodzi zarowno o seksualnosc jak i o emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×