Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pregrana żona

Rozwód po 20 latach. Jak długo podnosiłyście się z kolan?

Polecane posty

Gość .autorka wątku.
Mam nadzieje ze jego studia :) no ale to jego zycie nie moje , jeśli chodzi o chipotetyczne dziecko syna to bedzie miało ono rodziców ;) nie bawi mnie opieka nad małym dzieckiem w wieku lat 45 podkreślam jeszcze raz ze chce zając sie sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Hipotetyczne miało byc ;) ( chyba ;) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ale wiesz, że wina też jest po twojej stronie, bo hipotetycznie szczęśliwy facet nie szuka innych kobiet, twój nie czuł się spełniony, dlatego już jesteście po rozwodzie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Już wcześniej pisałam , ze rozważania tego typu nie są dla mnie dobre, chce teraz skupić sie na własnym rozwoju.i zastanawiam sie nawet czasem czemu takie stwierdzenia miałyby służyć - bo aż sie wierzyć nie chce ze kopanu leżącego .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze kopanu? :-( a co to znaczy? nie umiesz języka polskiego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrob nowa fryzure, zmien wizerunek, zapisz sie na fitness, lekcje tanca, rozerwiesz sie i bedziesz miec lepsze samopoczucie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Nikt nie każe Ci mnie lubić ale te ataki mogą sprawić ze ludzie posadza Cie o mega frustracje... Miało byc kopaniu leżącego - to literowka . Co do fryzur i fitness nie o taka przemianę mi chodzi - choć sport podobno bardzo pomaga . Staram sie dbać o siebie i raczej nigdy nie miałam problemu z wyglądem , chce zmienić nastawienie i ogólnie nawyki... Byc szczęśliwa :) ale dzięki za radę , jest dobra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulllla
Autorko wątku... świetna z Ciebie kobieta, wykazałaś się klasą, której brakuje wielu kobietom, trzymam kciuki za to, aby szybko przyszedł dzień, kiedy znowu poczujesz się szcześliwa. Zadbaj teraz o siebie, biegaj, jezdzij na rowerze, umawiaj się z koleżankami, zapisz się na kurs tańca, cokolwiek co sprawi Ci przyjemność. Trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba przyznać że autorka wątku ma klasę, nie to co Zuzanna153, ktora poszła do domu kochanki exa i oblała ją fekliami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaj się że nadal kochasz męża, chociaż macie rozwód, prawda? W końcu dzięki niemu masz fajnego syna :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Syna mam wspaniałego , to prawda . Co do moich uczuć bardzo trudno mi je teraz określić , staram sie nad tym nie zastanawiać i robić tylko to co i pomoże wyjść z tej sytuacji . Myślenie o uczuciach w tym momencie mojego życia nie jest dobre bo nie mam dystansu do całej sytuacji. Jedno , co dobre to to, ze rzadziej sie z byłym mężem widzimy i słyszymy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zrozumiałe, w końcu on ma nową kobietę, ale jeśli dochodzi do zdrady to znaczy, że w związku od dawna nie było dobrze, bo inaczej on pilnowałby rodziny, a nie szukał kochanki. Wiodcznie nie czuł się kochany i dlatego małżeństwo się rozpadło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że tu nie chodzi o to ze pieniądze deprawują (tak tłumaczyłaś jego zdradę) tylko, że was już nie było jak męża i żony.... Może tego nie zauważyłaś zajęta pracą, domem i synem... Sama wiesz najlepiej jak to między wami wyglądało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie uwierzę że była idylla, przykro mi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, zazdroszcze ci racjonalnego oglądu niewygodnej tobie sytuacji. Masz w sobie siłę, pozbierasz się i dobrze, że potrafisz tak racjonalnie odciąć się od zaszłości i uczuć. Jesli to prawda, że nie myslisz o tym co łaczyło cie z byłym, jesteś wygrana, przede wszystkim jako człowiek. Ja niestety nie potrafiłam tak rozumowo podejść do podobnej tobie sytuacji. Do tej pory codziennie się "krzyżuję", bo co było by, gdybym tak, a nie inaczej....itd. Jedyną dobrą rzeczą w tej mojej nieciekawej sytuacji, jest, że mój nie ma ze mną kontaktu od paru miesięcy. Uciekł za granicę, zaczyna na nowo, teraz z 20 lat młodszą. Krzyż mu na drogę, tak mówi mi rozum, a serce w ogóle nie chce go słuchac. Tutaj na kafe, ktoś napisał, Człowiek uczciwy i szczery to teraz synonim frajera. Smutne, straszne. Pozdrawiam, a ta moja zazdrośc to biała jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idylla jest tylko u mamusi i to we wczesnym niemowlęctwie. Małżeństwo to my, a nie ja i ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Umysł to moj jedyny ratunek w tej trudnej dla mnie sytuacji. Wiem, ze kiedyś pewnie będę musiała sięgnąć do uczuć ale na pewno nie teraz. Muszę byc silna dla siebie i dla syna - on nie moze byc osoba wspierająca . Nie czas teraz na analizę związku i tego czy zupy były za slone a moze kolor włosów nieodpowiedni a moze uśmiech za mało promienny czy tez fartuszek za mało figlarny.. Skupiam sie na tu i teraz a tu i teraz jestem sama i sama chce sie podnieść z tego wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciągle ktoś usiłuje Ci dopiec swoimi wpisami, że gdyby w związku wszystko było dobrze, to mąż by nie odszedł. Nie słuchaj takich ludzi i nie przejmuj sie nimi. Sama wiesz najlepiej jak było. Zdradzają ludzie słabi, bez honoru. Teraz jest wprost epidemia zdrad i rozwodów. Gdy czytam, to włos się jeży na głowie. Znane osoby: Marek Kondrat, Seweryn Krajewski, Zamachowski, Robert Korzeniowski, wszyscy porzucali żony po kilkudziesięciu latach małżeństwa. Szok, co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wymiania na "nowszy model", ot co

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile lat ma wasz syn? ile lat ma ta nowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Dziękuje za wszystkie dobre słowa , teraz juz zmykam mam jeszcze sporo do zrobienia a jutro ważny dzien pracowy... Dobrego wieczoru wszystkim życzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Syn w liceum a nowa myśle ze blisko 40tki bo rozwodka z dziećmi.ale nie wiem , zainteresowalam sie tylko tyle ile było mi potrzebne wiedzieć przed rozwodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To on wolał 40-letnią rozwódkę z dziećmi, zamiast ciebie i dorastającego własnego syna? Oj, to było gorzej , niż myślałam..... W takim razie wasze małżeństwo nie istniało od dawna..... chyba, że na papierku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Zastanawiam sie po co to piszesz osobo powyżej . Zeby mi pomoc jakoś ? Bo moja prośba jest jak w temacie . Jeśli piszesz to zeby mi pomoc to wyjaśnij jaki cel maja tego rodzaju stwierdzenia . W dalszym ciagu mam nadzieje ze nie jest to przelewanie własnych frustracji i skryte cieszenie sie z nieszczęścia drugiego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie przelewanie frustracji, tylko wyciągam wnioski z tego co piszesz,. bo dałaś rozwod raz, dwa, bez orzekania o winie, chociaż to on miał kochankę. wiec sprawa potencjalnie była do wygrania. Jeśli ex jest na stanowisku i ma dużo kasy, to mogłaś zabezpieczyć się na przyszłość, bo w życiu różnie bywa ;-) a ty po prostu odpuściłaś, bo prawdopodobnie czułaś się również winna, że wasze małżeństwo nie przetrwało... Nie ma czegoś takiego jak szczęśliwa rodzinka i nagle dochodzi do rozwodu. Musiało wcześniej już być źle miedzy wami... Ale może ty znajdziesz sobie 40-letniego rozwodnika z dwojką dzieci i będziecie kwita :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Pisze na stronach wcześniejszych ze szukam winy w sobie bo taka mam niestety naturę . Ale che to zmienić. Rozwod bez orzeczenia dałam bo nigdy nie walczylam o żadnego mężczyznę uważam ze to nie miało sensu. Były maz wykazał sie w miarę klasa właśnie dlatego ze nie było walki(- właśnie rozum podpowiedzial mi by nie walczyć bo stać go było na naprawdę najlepszych prawników w kraju )mam prace, mieszkanie i auto to mi wystarczy. Z doświadczenia wiem ze nie da sie zabezpieczyć na przyszłość nigdy nie wiadomo co czeka za rokiem . Jedyne , co mozna zrobic to dbać o swoje samopoczucie by sie nie rozleciec w nawet najtrudniejszych okolicznościach . Co do poszukiwania rozwodnikow 40 letniego- nie jestem na tym etapie życia. Dziękuje Ci za wyjaśnienie miło ze jednak dobrze mi zyczysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Za rogiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a może to nie wina autorki, że mężuś nie czuł się w małżeństwie szczęśliwy tylko kryzys wieku średniego i szajba odbiła? :) Nie czytałam całego wątku, ile ta kochanka ma lat? ile lat ma ex?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale tu nie chodziło o walkę o mężczyznę, bo on już wybrał nowe życie, tylko o kasę od exa :-) Naprawdę chcesz pracować do 65 lat? Dasz radę? Ja chyba nie. Taka alternatywa nie była by zła, ale to oczywiście twoja decyzja :-) Kobiety porzucone często tłumaczą sobie, że to wina wieku średniego, a to totalna bzdura. Szczęśliwy mąż nie zostawia rodziny i nie idzie do rozwódki z 2 dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .autorka wątku.
Myśle ze dam radę ... Nie zastanawiam sie co bedzie za kilkanaście lat ..nie zastanawiałam sie czy to kryzys czy nie . Maz ma 47 lat i super stanowisko a co za tym idzie kasę. Patrząc z takiego punktu widzenia super kąsek dla rozwodki z 2 dzieci. Ale ja nie chce na to patrzeć z tego punktu widzenia bo chyba nie na tym polega małżeństwo by bronić atrakcyjnego finansowo męża przed harpiami... W zasadzie wogole nie chce o tym myśleć tylko skupić sie na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×