Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość recepta na szczescie

chcesz byc szczesliwym rodzicem, szczesliwego dziecka ?

Polecane posty

Gość recepta na szczescie

Dziecko potrzebuje troski i bliskosci przez pierwsze miesiace swojego zycia. Nie nalezy dziecka 'tlamsic' w poczuciu swojego osobistego braku bliskosci. Dzieci postrzegaja swiat inaczej niz my dorosli. Dla nich swiat jest ogromnie ciekawy, zaskakujacy, ogromny, pelen niespodzianek. Dzieci zdrowe to te, ktore wszedzie 'wpychaja' paluszki i wszystko chca probowac, testowac. Mozna opowiadac dziecku o konsekwencjach jakiegos postepowania, ale odradzam wpadanie w panike i krzyczenie na dziecko, okazywanie mu politowania, czy zawstydzanie sie jego zachowaniem. To co my uznajemy za wstydliwe, dla dziecka jest jedynie ciekawe. Zdrowe dzieci nie zalewaja sie rumiencem wstydu. Takie zachowanie wystraszy je przed zyciem, zatrzyma chec rozwoju i zapal do nauki. Polecam prowadzenie konwersacji z maluchem, calkowite skupienie sie i upewnienie, ze zrozumialo nasze obawy o nie, bez straszenia ich. Nie ma dzieci niegrzecznych, sa jedynie nietolerancyjni dorosli :) Dzieci uwielbiaja sie brudzic, 'paplac' w wodzie, bawic blotkiem, lapac krople deszczu na jezyk, obsypywac maka... przeciez nie musimy wydawac pieniedzy na najdrozsze mydla i proszki do prania, czy ubrania :) Czasami dzieci chca pobyc sobie w samotnosci, ze swoja wyobraznia, pomyslami. Nie pytajmy sie, czy cos z nimi nie tak, nie dawajmy im do zrozumienia, ze w byciu samotnikiem jest cos dziwnego, by sie nie czuly dziwolagami. Dzieci maja tak ogromna wyobraznie, ze zrobia sobie najfajniejsze kanapki, bez pomocy mamy i poradnikow:) Gdy chwalimy dzieci, dajemy im do zrozumienia, ze istnieja rzeczy godne pochwal i nie godne pochwal. Beda sie baly byc niedoskonale. Zaczna klasc nadludzkie wysilki by byc doskonalsze niz juz sa. Wysilek niszczy naturalny przeplyw kreatywnosci - hamuje rozwoj. krok 5 Moje porady nie maja na celu krytykowania kogokolwiek. Nie ma osobowosci doskonalej na tym swiecie. Gdybysmy byli idealni, nie docenialibysmy zycia, ktore jest doskonale. Nasze ciala sie niszcza, doswiadczamy bolu, uszkodzen ciala. Ale uwazam, ze jest kwestia, ktora jest calkowicie mozliwa do pozbycia sie ze swiadomosci ludzi, mianowicie jest to bol emocjonalny - ktory stwarzamy sobie sami poprzez swoja ignorancje. Sama swoj okres dziecinstwa wspominam jako najlepszy w moim zyciu, ktory zakonczyl sie wraz z pojsciem do szkoly i zaszczepieniem we mnie ogromnej dawki stresu, przez wiele lat swojego zycia, bylam emocjonalnym wrakiem. Teraz bedac juz dorosla kobieta, zaczynam od nowa odkrywac swoje wewnetrzne dziecko. I jako osoba bogobojna, pragne pomoc odkrywac to dziecko innym, gotowym na to odkrycie doroslym. Zycze radosnego dnia kochanym rodzicom i kochanym dzieciom :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie masz co robic ?? zajmij sie swoim dzieckiem i studiuj swoja zasrana recepte na szczescie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamą już niedługo
bogobojna nie jestem, ale bardzo mi się to wszystko co piszesz podoba i mam nadzieję, że właśnie w taki sposób moje dziecko będzie wspominało swoje dzieciństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość efiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii
No nie wiem, ja widze wokolo wiele rozwydrzonych dzieciakow, ktorych rodzice tlumacza ich wstretne zachowanie tym, ze biedny dzidzius maly i niie rozumie. Daja sobie na lby wejsc i jeszce oczekuja, ze inni beda tolerowac niegrzeczne zachowania ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
super piszesz!!! dziekuje! to sa przepiekne refleksje i jakie prawidziwe...a rozwydorzone dzieci nie biora sie z kosmosu...w wychowaniu ich kazdy najdrobniejszy sczzegol ma znaczenie, dzieci do 3 roku zycia wchlaniaja wszystko jak gabka i te zakodowane informacje nigdy juz nie podlegaja naprawie..niemowlaki ne mowia, ale wszystko czuja. nawet taki szczegol jak zestresowana matka, czy depresja matki moze sprwic ze dziecko bedzie w przyszlosci nanadpobudliwe ciezkie w ulozeniu. Pamietam kiedys na forum pisala matka. zalila sie z e jej synek jest dziwny. ze calyczas wszystkich bije, krzyczy =, rzuca sie. nie rozumiala co jest nie tak, bo wszytsko w domu bylo doskonale. Dwoje rodzicow,sytuacja materialna ok, matka spedzala cale nie z dzieckiem. Nie bylo w domu krzykow awantur. Dopiero po przemaglowaniu tematu wyszlo na to, ze ona tegod ziecka nie kocha. ze owszem przytula, stara sie byc dobra i robi wszytsko dobrze, ale nie czuje milosci....A DZIECKO TEN BRAK MILOSCI CZUJEEE!! stad jegoz achowanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
efffiii - to ze dzieci sa rozwydorzone to wina rodzicow. Nieumiejetne wychowanie i masz potwora jak ta lala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
to nie patrzcie na innych, swoje dzieciaczki kochajcie i od nich sie uczcie spontanicznosci i ciekawosci swiata bo nas 'starszych' swiat i spoleczenstwo za bardzo uziemilo tymi swoimi oczekiwaniami i strachem. Zycie jest po to, zeby sie nim cieszyc i go odkrywac, a nie udoskonalac siebie od urodzenia bylismy doskonali mowiono nam, ze bedziemy kochani i super i slawni, jesli cos tam zrobimy, skonczymy studia, bedziemy miec piatki, posprzatamy pokoj, bedziemy piekni - jakies steki bzdor. Nie sluchac tego, nie ma 'jesli'. Juz jestesmy doskonali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
gosciu wszystko sie da naprawic :) mi moj tato strasznie zryl beret :P bylam bardzo zakompleksiona dziewczyna, w mlodosci zakochiwalam sie w zlych facetach, ktorzy nie szanowali mnie tak samo jak moj ojciec. zastosowalam taka prosta medytacje (dobry czlowiek mi to powiedzial jakis czas temu). Przy wykonywaniu codziennych czynnosci przedluzam w sobie cisze, po prostu nie mysle, wtedy z tej pustki naplywa prawdziwa wiedza i odslania we mnie tw wszystkie warstwy obronne, ktore na siebie nalozylam od dziecinstwa. Tak wiec dzieki tej ciszy dokopuje sie do swojego zlota, prawdziwej spontanicznosci, prawdziwych emocji, prawdziwej mnie :) polecam, mozna sie narodzic na nowo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
nie, ale bylam niania, wiele razy :) uwielbiam dzieciaki, rozumiemy sie najlepiej czasami z doroslymi mam problemy komunikacyjne, ale to zalezy. Wiadomo, ze jak sie stajemy na powrot niewinni, to lubimy spedzac czas z niewinnymi, tak to juz jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli nie wypróbowałaś na sobie i swoich własnych dzieciach , za które ponosiłabyś całkowitą odpowiedzialność owych złotych rad , żeby pozwalać dzieciom " wsadzać paluszki wszędzie " ?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wyjśnij mi proszę co znaczy " bogobojna " w kontekście zdania w którym to slowo umieściłaś ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
ja z dziecmi zachowywalam sie intuicyjnie, dawalam im wolnosc do bycia soba, oczywiscie ze stosowalam to co napisalam. Poprzez moja akceptacje ich, wychodza z nich ich uwarunkowania. Bylam swiadkiem jak chlopiec krzyczal na swoja siostre, modulujac swoj glos na glos swojego ojca. Mala sie nie przejela, bo ona akurat byla rozpieszczana przez ojca. Ale mnie zabolalo, ze chlopiec nosil w sobie tyle gniewu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
bogobojna, ze sie niczego nie boje, bede mowila co mysle. Przewaznie sie obrazaja osoby, ktore nie znaja prawdy o sobie i sa w glebokiej spiaczce, sa zahipnotyzowani swoim zaprogramowaniem, jest im to tak wygodne, ze nie potrafia sluchac innych jak tylko siebie. a ja i tak bede zarazac szczesciem i rozdawac recepty na szczescie, jak ktos chce to skorzysta, a jak ktos woli dalej wiesc swoje perfekcyjnie ulozone zycie, z dokladnoscia co do sekundy, to jego sprawa. Ja robotem bym byc nie chciala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bogobojny to nawet w najprostszym rozumieniu człowiek bojący sie Boga :) przestrzegający Jego nauk :) niewiele ma ten termin wspólnego z przypisywaną mu wartością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
musze konczyc, moze jeszcze zajrze, jak nie zapomne :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
bo ta cisza to Bog :) kiedy jestesmy pograzeni w glebokim snie, nie myslimy i na nastepny dzien budzimy sie wypoczeci, kochamy ten stan. Dlatego niepotrzebnie zaprzatatamy sobie glowe cudzymi myslami, myslimy, myslimy, jak w jakims kolowrotku. To jest bardzo niedobry stan. Stad tez sie bierze zlo na swiecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
no to jeszcze ostatni post :) jak sie dokopiecie do tej ciszy, to z tej ciszy, mozesz to nazwac Bogiem, mozesz zyciem, pustka cos co stamtad mowi, co masz robic :) i nie musisz na nic klasc wysilkow, wszystko przeplywac, tak spontanicznie. Spojrz na dzieci, te ktore zajmuja sie zbieraniem muszelek, bawia sie czyms, one nie maja problemow, wiedza czym sie zajac, nie nudza sie, no chyba, ze za bardzo bedziemy sie do nich kleic, to one wtedy tak sie do ludzi przyzwyczajaja, ze bez nich nie potrafia sobie znalezc zajecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
ja to nazywam Bogiem, bo mialam doswiadczenia mistyczne, ale nie pragne by mi wierzono, nie musisz wierzyc, sprobuj, a sami to nazwiesz jak chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość recepta na szczescie
och szkoda, ze nie chcesz sprobowac, ale rozumiem:) dzieki Tobie rowniez :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie z tym co napisalas "recepto na szczescie" To ludzie dorosli,tzw.matrony unieszczesliwiaja ten swiat,mowiac,ze dziecko "niewychowane",ze nie mowi dzien dobry itd. To co jest obowiazkiem-nudzi i odpycha,a jesli nic nie musimy to zrobimy-i tak tez dzieci odbierają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 006
Recepto :) bardzo mądre rozważania, zgadzam się z Tobą absolutnie i z tym co napisałaś. Szkoda że tak mało osób ma okazje do doświadczania takiego życia, wbijani są w ten trybik systemowy, który robi z nich bezmyślnych niewolników i to samo robią swoim dzieciom, kierując się źle rozumianym dobrem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×