Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona jest niebezpieczna

Moje dziecko nie jest bezpieczne z własną babcią!

Polecane posty

Gość ona jest niebezpieczna

Mam 9-miesięcznego synka. Razem z mężem mieszkamy w jednym domu z jego rodzicami. Teściu - super. Babcia - też niby dobra kobieta, ale boję się zostawiać z nią dziecko. Dzisiaj widziałam, że Forumowiczka Poczwarka na swoim topicku opisywała sytuację z teściową, u mnie jest to samo! Z tym, że ja już pracuję, mam nienormowane godziny pracy, normalnie dzieckiem opiekuje się moja młodsza siostra, ale czasami wypada tak, że ona musi już iść, a mnie jeszcze nie ma, i wtedy do akcji wkracza teściowa, że ona bardzo chętnie się wnuczkiem zajmie. A ja wtedy zamiast się skupiać na pracy mam przed oczami obraz, że wracam do domu, a tam pogotowie, straż, dziecko w szpitalu itp :O Tak jak Poczwarki moja teściowa też jest roztrzepana i jak już zajmie się jedną rzeczą - w jej przypadku komputerem, to już świata poz tym nie widać. Sytuacja z dzisiaj. Po synka przyszedł teściu. Zabrał go na dół. Po jakiejś pół godzinie słyszymy za drzwiami naszego mieszkania popłakiwanie synka. Byliśmy z mężem pewni, że to dziadkowie na rękach go noszą. I chwilę to trwało. Aż w końcu mówię do męża: "idź po małego, czemu go nie przynoszą do nas skoro tak marudzi?" Mąż otwiera drzwi i słyszę: ja pie***rdolę!! I zbiega szybko na dół po schodach. Lecę do drzwi, patrzę, a nasz synek wdrapuje się już z drugiego na trzeci stopień schodów!! Schody kafelkowane, strome, synek ząbkuje i wylewa z siebie ślinę, więc do tego było tam ślisko. nawet nie chcę myśleć co mogłoby być jakbyśmy w porę go nie usłyszeli. Jak mąż zrobił raban to dopiero teściowa wyłoniła się z pokoju i mówi zdziwiona: jak to na schodach, jak przed chwilą był w pokoju?? Albo dwa dni wcześniej. Przebierałam synka w sypialni na łóżku, przyszła teściowa, mówię, by przypilnowała chwilę małego,tylko placki z kuchenki ściągnę. Poszłam, wracam, mały już po drugiej stronie łóżka rączkami w dół. A dodam, że łóżko mamy wysokie. Krzyknęłam Jezu!, podleciałam do niego, dopiero wtedy teściowa się ogarnęła i ze śmiechem mówi: ooo widzę, że jemu nie ma co ufać. Pytam: jakie ufać? Co mama myślała, że podejdzie do łóżka, zobaczy, że wysoko i się wycofa? I takich sytuacji było już od groma. Jak ognia staram się unikać sytuacji, by teściowa zostawała z synkiem sam na sam, ale czasami się nie da :( I jeszcze ona sama przychodzi i pyta, czy małego może wziąć, a ja wtedy wymyślam milion powodów by jej dziecka nie dać... Ciarki mnie przechodzą jak pomyślę, że przez nią mojemu dziecku może się cos stac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na Twoim miejscu tez bym sie bała , masz racje nie powinnaś ufac teściowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest niebezpieczna
Albo ostatnio: wracam z pracy, deszcz leje, wiatr wieje, że parasolkę wykręca. Wpadam do domu, rozbieram się, idę do teściowej po synka, a ta sama w pokoj, przed kompem oczywiście.. Pytam gdzie synek, ta jak się zerwała, leci za dom do ogrodu, lecę za nią, a tam moje dziecko w spacerówce w tym deszczu, pada na niego,płacze niemiłosiernie,dobrze że pasami chociaż przypięty,bo tak się biedny ze strachu rzucał, że byłby wypadł. Jak się rzuciłam do teściowej co on tam do cholery robił, to tak jakby nigdy nic odpowiada, że byli na spacerze, synek zasnął to go zostawiła na świeżym powietrzu, a nie zauważyła, że zaczęło padać :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twój mąz powinien jak najszybciej porozmawiać z matką. Albo stanie się dojrzała i odpowiedzialna za wnuka,albo niestety nie będzie mogła się nim zajmować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agggggg
O MATKO!! Ona-tesciowa Twoja- jest straszna!!! Na Waszym miejscu wynajelabym Nianie do malego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest niebezpieczna
Dodam, że ona wychowała swoich pięcioro dzieci!! Ja nie wiem jakim cudem oni wszyscy przeżyli dzieciństwo :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strach z taka osoba dziecko zostawiac. Jak chce zabrac dziecko to moze z usmiechem mow ze tez chetnie zejdziesz na kawe. Moja tesciowa sie tak opiekuje swoim wnuczkiem (mojego meza synem). Jak zadzwoni tel to ona rozmawiajac odwraca sie plecami do dziecka i maly moze robic co chce, a nawet schodow nie maja zabezpieczonych. Widze ze nie zwraca na niego w ogole uwagi, latwo sie rozprasza, nie ma podzielnej uwagi. Zostawala sporadycznie z moim synem jak byl maly sle jakos mialam wrazenie ze bardziej sie nim zajmuje. Teraz jest starsza, nie wiem moze dlatego sie taka zrobila. A moze dlatego ze z tamtym wnuczkiem siedzi prawie codziennie, nawet w weekendy i zwyczajnie jest zmeczona. Nie wiem ale jakbym miala drugie dziecko to chyba bym z nia nie zostawila po tym jak widze jak tamtym sie zajmuje. Moj syn ma 5 lat wiec jak chce u babci na troche zostac to bez problemu zostawiam bo wiem ze nie sciagnie sobie czegos na glowe, ze nie spadnie ze schodow itp. Ale tamten nie ma jeszcze poltora roku i sama go ze schodow sciagalam jak tesciowa zapomniala na niego patrzec wiec mniejszego dziecka bym sie bala z nia zostawic. Przedwczoraj tamten maly bawil sie duza hustawka i jakos sie tak uderzyl ze mial zdarta skore pomiedzu oczami i na nosie. Niedawno mial podbite oko bo wszedl na male krzeselko po czym spadl uderzajac kant lawy. I tak co tydzien, dwa mu cos sie dzieje. Wiem ze sie zdarza, moj tez kiedys z rozpedem wpadl na kant naszego lozka i rozcial sobie gleboki skore miedzy oczami ale to byla jednorazowa sytuacja a u niej sie to powtarza czesto. Zreszta tak jak pisalam ona zapomina sie i przestaje zwracac na niego uwage. Moze Twoja tesciowa nie nadaje sie juz do zajmowania sie malymi dziecmi. Lepiej po prostu unikaj jej zostawania z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest niebezpieczna
Ona ma dopiero 51 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest niebezpieczna
Z dławieniem też była sytuacja. Szła z synkiem na spacer,zniosłam go na dół, wsadziłam do wózka, wróciłam się jeszcze na górę po chustkę na szyję, chwilę mnie nie było, bo nie mogłam znaleźć. Wracam, patrzę na synka, a ten wytrzeszcz oczu, buzia rozdziawiona, rękoma macha,czerwony cały, kurna dławi się! jak na złość był już zapięty, nim go rozpięłam, wyciągnęłam.. odwróciłam go, klepię po plechach, to wiecie co mu z buzi wyleciało??! Kawałek ogryzka z jabłka! Pytam teściowej dlaczego mu to dała?? "Bo jadłam jabłko, tak patrzył na mnie, jabłka nie chciałam mu dawać bo bylo miękkie i się bałam, że się zakrztusi to mu ogryzek dałam, żeby sobie polizał..." No ręce opadają :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mojej teściowej też nie zostawiłabym dziecka... kiedyś poszliśmy tam z moją córeczką, jak miała prawie roczek, a babcia dała jej do zabawy puchary teścia ;-( wszystkie szkło, kryształy... albo posadziła małą na szczytku kanapy a sama poszła do kuchni po coś... ja byłam przy tym, więc reagowałam na bieżąco, ale jak zwróciłam uwagę powiedziała "u babci wszystko wolno". Może nie chce źle, ale kompletnie nie przewiduje, co może się stać... ja mam nianię, a jak zachodzimy do nich, albo oni do nas to nie zostawiam dziecka nawet na trochę samego, bo się zwyczajnie boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa wychowała dzieci bo komputerów wtedy nie było. Ale masz racje. Twoja tesciowa jest niebezpieczna jeżeli chodzi o opiekę nad dzieckiem. Wynajęłabym koniecznie nianie i powiedziała tesciowej, że niestety ale zawiodła was wiele razy - przytoczyłabym przykłady - i nie możesz powierzyć jej dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teściowa mogła ci zabić dziecko autorko. jestem w szoku że ona jest tak nieodpowiedzialna. co to w ogóle za pomysł żeby dawać małemu dziecku ogryzkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przez roztragnienie pewnie. Sama czasem glupie rzeczy robie, na szczescie rzadko. Moja tesciowa jest super babcia i krzywdy by dziecku nie zrobiła a wczoraj nosiłą na rekach moja 1,5 roczna córkę i mamy w przedpokoju taką wysoką komodę. Teściowa posadziła małą na tej komodzie i ją trzymała i rozmawiałą o czymś z moim męzem i w pewnym moencie zostawiła dziecko i poszłazamęzem do kuchni. A malutka spanikowana trzyma się kurczowo tej komody i krzyczy babaa, mamaaa i w ryk. Ja z salonu widze co się dzieje i lece bo to z 1,5 metra nad ziemią było. A tesciowa dopiero wychodzi z kuchni i mówi o rany boskie ja ją tam zostawiłam? No i mogłoby dojsc do nieszczescia ale przecież nie zrobiła tego specjalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
roztrzepana jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zolka82
Jeśli to co piszesz to prawda a nie prowokacja to ja Ci współczuję!!! dogadaj się z siostrą albo jest z małym zawsze i do końca albo nianie weź bo strach pomyśleć co może się stać...Może ona ma coś z głową albo jakie rozdwojenie jaźni tzn teściowa,no normalny człowiek nawet jak siedzi przed kompem to pamięta że z boku jest dziecko,bez przesady dziecko to nie igła nie można zapomnieć że jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_jasna_chmurka
I co z tego, że roztrzepana. Przez takie roztrzepanie już kila razy mogła Ci zabić dziecko. Nie zostawiaj małego pod jej opieką, bo znów babcia przyklei się do kompa, albo zapomni i coś się dziecku może stać. Może kiedyś dawała sobie radę z opieką nad dziećmi, ale teraz - jak widać - jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie jest roztrzepanie tlyko nieodpowiedzialność!!! Żeby komputer był wazniejszy od wnuka! jak mozna zostawić dziecko samo na dworze gdy pada deszcz....nawet jak nie pada deszcz jak można takie małe dziecko samo na dworze zostawić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona jest niebezpieczna
W tym wszystkim to chyba najbardziej nieodpowiedzialna jestem ja, że po takich akcjach jeszcze w ogóle dopuszczam do tego, by moje dziecko zostawało sam na sam z babcią! A mój mąż wcale takimi zdarzeniami zdziwiony nie jest,bo mimo, że teściowa pięcioro dzieci odchowała, to ponoć każde się topiło, a to w oczku przy domu, a to u wujków w stawie, a to nad wodą latem. Dwoje dzieci poważne poparzenia wrzątkiem, jedno gorącym olejem, inne dziecko bawiło się w mechanika na parkingu koło domu - auto odjeżdża, a pod autem leży dziecko z kluczami w ręku :O wbity gwóźdź w szyje, ręka poparzona palącym się plastikiem, spalona kuchnia, bo dziecko samo sobie frytki smażyło i wiele innych sytuacji i to wszystko pod okiem matki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po cholerę ją zostawiasz z dzieckiem, to jak sobie dasz radę to twój i męża problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest bezpieczne, fakt że nie da się własnego dziecka na 100% upilnować- moje już zaliczyło nos rozbity o ramę łóżka, upadek z łóżeczka na głowę, oparzoną rękę- to z tych poważniejszych, bo drobnych multum, i to wszystko w naszej obecności. Dziadkom też się zdarzało że nabił sobie przy nich porządnego guza itd, sytuacje awaryjne były bo nie mają domu zabezpieczonego... Ale Twoja teściowa jest po prostu niepoważna, nie można tak dziecka olać, jesli serio piszesz o zostawieniu dziecka na deszczu to już głowa mała... Po prostu nie zostawiaj z nią i tyle. Najwyżej wsadzaj dziecko do krzesełka jak masz coś robić w kuchni. I poszukaj dorywczej opiekunki, teściowej najwyżej powiedz że np. koleżanka potrzebuje dorobić, żeby jej przykro nie było, bo pewnie nie robi tego złośliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×