Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rece opadaja

Moja siostra poronila i nie moze dojsc do siebie

Polecane posty

Gość rece opadaja

Moja siostra poronila w 7tygodniu ciazy i strasznie to przezyla. Bardzo jej wszyscy wspolczulismy, ale w gruncie rzeczy to nie byl dobry czas na dziecko. Caly problem obecnie polega na tym, ze ona nie doszla do siebie po tym, a minal juz miesiac. Wciaz chodzi smutna, ciagle wspomina dziecko i chce o tym rozmawiac. Jej maz juz nie ma sily do niej, wczoraj poprosil bym jej jakos powiedziala delikatnie, ze przesadza i ludzie maja dosc jej opowiesci o nienarodzonym dziecku. No i powiedzialam dzisiaj. Siostra sie obrazila na mnie, wyszla trzaskajac drzwiami i mowiac, ze mam sie z nia nie kontaktowac. Prosze napiszcie jak z nia rozmawiac zeby wreszcie sie opamietala i przestala sie gniewac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siostrze albo odbiło albo lubi byc w centrum zainteresowania np. poprzez to, ze inni maja jej współczuc - mam jedną taka koleżankę. Proponuję mpowiedziec szwagrowi aby zapisał żone do psychologa lub psychiatry bo inaczej jeszcze sie to rozwodem skończy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie reagowac, nie pisac z nia na razie. niech jej przejdzie. pogadaj z mama, a mama z siostra pogada i moze co nie co wyjasni jej. wiesz starta ciazy jest nie za fajna, ale co innego stracic dziecko, czy ciaze w poznych miesiacach, a nie zaraz na poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
Mama z nia juz rozmawiala i kazala sie wziac w garsc. Nic to nie dalo, obrazila sie i na matke:O Do psychologa chcial maz ja zapisac, ale sie nie zgodzila. Ile ten jej zal jeszcze bedzie trwal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaprowadźcie ją do psychiatry albo do dobrego psychologa, bo widać, że siostrze odbija. Jeśli ciągle będzie zadręczać swoimi wspomnieniami wszystkich dookoła, to niedługo będzie wspominać także swoje małżeństwo, gdyż jak widać jej mąż ma już serdecznie dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie był dobry czas na dziecko?dla kogo dla niej czy dla was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
ja jej powiedzialam, ze wszyscy maja dosc jej zalenia sie i wspomnien, ze nikt przez to juz z nia gadac nie chce i niech nie robi z siebie ofiary, bo i tak to nie byl odpowiedni czas na dziecko. Na koniec troche przesadzilam, bo powiedzialam, ze bardziej mi szkoda sasiadki, ktorej zdechl wieloletni pies niz jej:P Ale chcialam troche nia potrzasnac by wlasnie zrozumiala, ze przesadyzm nie jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
dla niej, co mi do jej dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego niby nie był dobry moment na dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko ... w 7 tygodniu to wiele kobiet nawet jeszcze nie wie ze jest w ciazy ... Twoja siostra tak jak ktos wczesniej zauwazyl albo lubi byc w centrum zainteresowania, zeby kazdy ja pocieszal itd itp. Dodatkowo jest strasznie dziecinna, infantylna - dziwne ze wyszla za maz.Zamknela sie w swoim cierpieniu, a raczej udawaniu. Z psychologicznego punktu widzenia po 2 tygodniach powinno jej nieco przejsc ale widac dalej drazy swoje. Skoro woli taplac sie w swoim wyimaginowanym cierpieniu po stracie 7 tygodniowego plodu i przez to tracic zyjącą rodzinę oraz meza to jej problem. A to ze nie chce isc do psychologa to tylko dowod na to ze ta rozpacz wcale nie wychodzi z jej serca, ale z wyrachowania - osobe cierpiaca i bedaca w silnej zalobie zawsze traktuje sie w jakis sposób ulgowo i mniej sie od niej wymaga, o ile wogole cos sie wymaga. Ona to robi po czesci z wygody niz z prawdziwych pobudek. CHyba ze naprawde jest tak szaloną i zapaloną fanką posiadania dzieci.A to akurat tez nie byloby nic zdrowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
???????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
bo ich nie stac obecnie na dziecko, nie maja nawet gdzie mieszkac, wiec nie jest to dobry czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja terz poronilam
i gratuluje delikatnosci i zrozumienia, tego co siostra przeyla/ Moze bys tak ja wziela np na zakupy albo do kina albo do kosmetyczki? zeby myslala o czyms innym? zeby zobaczyla, ze zycie toczy sie dalej? nawte jesli nie rozumiesz, zer ona cierpi miesiac po poronieniu, to jie komentuje nie wysmiewaj sie z niej. ona stracila dziecko, i ma prawo przezyc zalobe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no z tym psem to faktycznie przegięłaś :O dziecko do psa porównywać :O idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jakaś idiotka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
nie bede wdawac sie w dyskusje o utracie dziecka, ale dla mnie to troche przesada tak mowic. To wszystko o zakupach, kosmetyczkach co pisalas juz przerabialam. Zajmowalam sie nia, wspolczulam, ale ile to ma trwac? Ona przegina po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
z tym psem tak wyskoczylam, bo zdenerwowala mnie w czasie rozmowy. Juz taka z siebie ofiare zaczela robic ze czulam sie zazenowana tym, ze jestem z nia spokrewniona. Ja rozumiem placz i rozpacz na poczatku, ale ona ewidentnie przesadza, zachowuje sie jakby jej pol rodziny wyginelo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja terz poronilam
nir vhofei o to zeby jej wspolczuc, tylko wyjdz z nia gdzies, zorganizuj jej czas! siostra pracuje? ja po poronieniu maialm tygodnie zwolnienia. lekarka chcjial mi dac miesiac. jak wrocielam do prayc to odzylam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdy moja koleżanka wieszała się na mnie opowiadając o tym, jak jej mąz się powiesił doszłam do wniosku- że ma siostrę, matkę, ojca i drugą siostrę a także siostrzeńców od tego, żeby jej współczuli i pomogli.a ja na rok/dwa od niej się odsunłęłam. człowiek ledwo zipie i ma dosyć, a tu takie czarne chmury. nie pomogłam jej od tego ma rodzinę. jestes jej siostrą. to co ją spotkało masz z nią przezyć, przepracować, słuchać. słuchac i przytakiwać. jej przejdzie, a ciebie za 20,30,40lat może też ona będzie wysłuchiwała gdy się coś stanie np po śmierci współmałżonka albo stracie kogoś bliskiego. moja siostra truje mi o kolesiu ktory ma ją w d***e od 3 lat, przez ktorego sie rozwiodla. niech sie wygada. jest chorym czlowiekiem. tak sobie pomyslalam i tego slucham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam. Ja miałam stany depresyjne i zachowywałam się podobnie do Twojej siostry. Wszystkich dookoła zadręczałam swoimi problemami, niechęcią życia itp. W szczególności odczuł to mój partner i jemu było ciężko wtedy. Ale nie odsunął się ode mnie, nie zostawił mnie samej. Przebrnął przez to ze mną. Trwało to kilka miesięcy. Najpierw zabrał mnie w góry, później nad morze, fundował mi same przyjemności. Cały czas był przy mnie i gdy znów chciałam "smęcić", to od razu odwracał moją uwagę od tych złych nastrojów. W końcu poczucie beznadziei i wegetacji zaczęło znikać. Już od pół roku lub więcej czuję się dobrze, czasami miewam załamania nerwowe ale wystarczy jeden telefon do mojego partnera i mnie uspokaja. Myślę, że nie należy zostawiać siostry samej. Może jej mąż też powinien odwrócić uwagę od tego wydarzenia. Niech chociaż mniej myśli o tym. I nie uważam, żeby była dziecinna i infantylna, bo płacze po nienarodzonym dziecku. Może bardzo go pragnęła? Nie nam to oceniać. A dodam, że te wyniki psychologiczne możecie sobie wsadzić nie powiem gdzie...dlatego, że każdy z nas jest inny i nie można nas klasyfikować w sztywnych ramach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
nie, ona nie pracuje. Jak mam jej organizowac czas jak ona wychodzic nie chciala? Wyciagalam ja juz nie raz, ale ona zachowywala sie tak, ze mi wstyd za nia bylo. Obcym ludziom nawet to mowila, caly salon fryzjerski wysluchiwal jej opowiadan. To naprawde na dluzsza mete jest meczace, nawet maz ma jej dosyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to stan i jej powiedz moją wypowiedź powtórz: "kasia z mojej pracy poronila w 18-20tyg, dokladnie nie wiem, nikt nie wie, wrocila po wakacjach i powiedziala szefowej o ciazy, kazdy sie radowal,a tu nagle pewnego dnia stracila dziecko, w pracy nie wiadomo jak gadac,kazdy udaje durnia i unika tematu, gdy kasia wychodzi zaczynaja sie rozmowy, kasce odbilo bo dzieciak sie ruszał juz ponad miesiac,miał nogi i ręce.to co cie spotkalo jest straszne, ale niektore kobiety rodzą dziecko martwe mając przygotowane łózęczko w domu i wracaja ze szpitala do pustego domu.pomysl o nich i pomysl o tym jak im jest ciezko i co ciebie ominelo"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ej no co wyyyy
Autorko twoja siostra to histeryczka ..na takie nic nie poradzisz. . Współczuje jedynie ze musicie tego użalania sie nad sobą wysłuchiwać bo to jest meczące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
moze wlasnie pomysl z wyjazdem gdzies na wycieczke nie bylby zly, ale oni kasy nie maja. W ogole maja teraz wazniejsze problemy na glowie niz rozpamietywanie poronienia, ale ona chyba tego nie rozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
juz jej mowilam o tym, ze wieksza tragedie jest poronienie w zaawansowanej ciazy, ale ona tego nie przyjmuje do wiadomosci dla niej istnieje tylko ona i jej bol.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wlasnie dlaczego musi opowiadac obcym ludziom, skoro ma rodzinę? ja tez opowiadalam w ciąży, tyle że mnie partner zostawił, oczywiście powinnam być usmiechniętym klaunem, człowiekiem sukcesu, nie miec problemów, nigdy sie nie rozsypać, pudlo, nie jestem taka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ostatnia rada-musisz skombinować jakąś emerytkę ktora ma 5dzieci i niech opowie jej jak poroniła ze 20lat temu 1,2,3, raz jak to bylo wtedy jak urodzila dzieci itd. znam panią ktora miala 3 dzieci a 2pochowala. nigdy o tym nie mowila. mozna bylo osiwiec przez jedną wizytę, nie mówiąc o słuchaniu. albo jakąs młodą kobietkę ktora doczekala sie dziecka i poronila. ktos musi z nią o tym pogadac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rece opadaja
rodzinie tez opowiada, opowiada wszystkim po prostu. Najbardziej wspolczuje tym co mieszkaja z nimi, jej maz wczoraj powiedzial, ze zona kolegi (mieszkaja katem u nich) powiedziala, ze maja sie jak najszybciej wyniesc, bo ma dosc jej zachowania, wiec sobie wyobrazam jakie tam szopki musi odstawiac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozumiec, przeboleć i dać kilka rad. teksty -weź się w garść nic nie dadzą. to nie pralka ktora sie nakreca i ktora ma staly program dnia. poszukaj kogos po poronieniu i naślij na nią. moze jako klientkę??? skoro wszystkim gada, to pogada i o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×