Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czystość a ślub

Polecane posty

Gość gość

Czy któraś z Was zachowa czystość do ślubu? Wiem ze zaraz będą głupie komentarze, ze nikt już tak nie postępuje ale chciałabym się z ciekawości dowiedzieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
za późno :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie i nigdy nie miałam takich zamiarów. Każdy człowiek ma potrzeby i wydaje mi sie dziwne ich sztuczne powstrzymywanie. To tak jakby powstrzymywać się prze jedzeniem, czy spaniem. Seks (rozsądny oczywiście) ma pozytywny wpływ na zdrowie psychiczne. Sama po sobie widzę, że jak nie jestem dobrze puknięta, to występuje u mnie syndrom niedopchnięcia, tj. zły humor, wkurzenie, irytacja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam od zawsze chcialam zachowac czystosc przedmalzenska, bo dla mnie seks przed slubem nie ma sensu, nie chce byc przeleciana przez pol miasta zanim dojde do oltarza, bo w koncu nigdy nie wiadomo czy osoba z ktora jest sie akualnie w zwiazku bedzie ta z ktora staniemy przed oltarzem, a ja mezowi chce dac to czego zaden inny mezczyzna nie mial, czyli cala siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
a jeśli po ślubie okaże się, że zupełnie nie pasujecie do siebie pod tym względem to co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, nie zachowywałam czystości ale i nie widziałam żadnego powodu dla którego miałabym to robić... Hm, sypianie z kimś przed ślubem nie oznacza że trzeba pół miasta przelecieć i brać za męża tego z kim jest najlepiej. Ale ja zanim zdecydowałam że chcę być ze swoim mężem na całe życie, sypiałam z nim- bo seks jest dla mnie na tyle istotny że wolałam wiedzieć że nie będzie problemów na tym tle, zamieszkałam- żeby zobaczyć jak sobie będziemy razem radzić, a dopiero potem przekonanie że to związek na całe życie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co seks to podstawa udanego zwiazku? do wszystkiego mozna sie przyzwyczaic powoli radzic sobie ze wszystkim razem, najwazniejszy jest szacunek przyjazn wsparcie a nie seks, ludzie jak was ten wspolczesny swiat zmanipulowal... dopasowanie seksualne? jezu na tym chcecie budowac zwiazek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie najważniejszy, ale ważny. Nie chcę też budować związku na higienie osobistej, ale jakby mąż okazał się fleją, nie mył zębów i nie zmieniał skarpetek to też bym nie wytrzymała. Albo gdyby okazało się że najlepszą i jedyną rozrywką dla niego jest siedzenie z piwem na kanapie. Albo gdyby po wspólnym zamieszkaniu uznał że od gotowania i prac domowych jest kobieta. Albo gdyby się okazało że nie chce/chce za szybko mieć dzieci. No sorry, najważniejsze jest uczucie ale sama miłość do szczęścia nie wystarczy. Gdyby teraz mój mąż z jakiegoś powodu nie mógł uprawiać seksu, pogodziłabym się z tym bo już coś razem zbudowaliśmy, rodzinę, ale gdyby na początku znajomości powiedział że jest np. impotentem, albo uznaje seks tylko przy zgaszonym świetle, bez gry wstępnej i w pozycji misjonarskiej, to byśmy się pożegnali. Seks jest dla mnie tak samo ważny jak nasze plany dotyczące dzieci, dalszego kształcenia się, rozwoju zawodowego, to gdzie mieszkamy, jak spędzamy wolny czas, jaki mamy podział obowiązków. Tak samo ważny jak zachowanie partnera poza łóżkiem, jego stosunek do mnie, do życia, to co ze sobą robi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
jasne, że dopasowanie seksualne jest ważne. Ja np. mam ochotę kilka razy w tygodniu, a okazałoby się, że partnerowi wystarczy raz w miesiącu. To on miałby się zmuszać, żeby mnie uszczęśliwić czy sama miałabym sobie robić dobrze (ewentualnie miałabym znaleźć kochanka)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chciałam, ale mi nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
założyłam ten temat bo chciałam sprawdzić czy są jeszcze takie osoby jak ja.potrafiące dochować czystości małżeńskiej. Dzieki jednaj z Was wiem ze to ma sens :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafiące? A to jest jakieś osiągnięcie, dostaniesz dyplom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwewa.
Nie. Ale nie byłam też hipokrytką i nie szłam do kościelnego, więc nie wiem, czy pasuję ci do profilu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ex-Komunikant
My z workiem kartofli musieliśmy zachować czystość nie tyle do ślubu, co do ślubów, a nie było to łatwe, bo nie jedna była okazja na utratę czci dziewiczej w tych seminaryjnych kazamatach i trzeba było potem załatwiać lewe świadectwo duchownego dziewictwa, co mój serdeczny druh z ex-seminario-przygody może z łatwością potwierdzić pod Pana Krystusowo przyesięgo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze ja zachowuje czystość przedmałżenską:) też wydawało mi sie że jestem na wymarciu, ale wiele moich koleżanek podobnie postepuje. mamy jeszcze 3 miesiące, ale jakos dotrwamy :) Tobie też życzę powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakos 50 lat temu ludzie tez mieli pozadanie, tez nie wiedzieli czego spodziewac sie po slubie, a jakos nie mieszkali razem, nie musieli sie sprawdzac, zachowywali czystosc i co? sa szczesliwymi malzenstwami z 50letnim stazem, a wy? mieszkacie razem sprawdzacie sie, spicie razem, bierzecie slub i ups rozwod z niedopasowania! co za hipokryzja!. a co bedac w domu u swojego chlopaka/ narzeczonego nie widzisz czy jest brudasem? czy wyniesie talerze po obiedzie, czy przebierajac sie machnie koszulke byle gdzie czy wrzuci do pralki? takich detali nie widzicie? wezcie nie badzcie naiwne, to sprawdzanie siebie przed slubem czy pasujecie czy nie to czysta glupota. i wy moze berzecie sluby koscielne? slub koscielny oznacza czystosc przedmalzenska przed slubem, to po slubie dajecie siebie sobie wzajemnie w calosci, tworzycie wspolnote!. a seks przed slubem to czyste partnerstwo, ile jest takich par " kocham cie, nie moge zyc bez ciebie", a za miesiac sory mam inna/ innego, a ile jest par "kocham cie, zrobie dla ciebie wszystko, ozenie sie z toba...( w domysle w dalekiej oprzyszlosci albo wcale, ale wez sie ze mna przespij bo mam ochote)" żałosne. Czystosc przedmałzenska rzadzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki za te wypowiedzi, i zupełnie zgadzam się z przedmówczynią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj głupieeeeeee
Co to znaczy dopasowanie w łóżku ? To jeśli kochacie faceta a okazuje ie ze w łóżku coś tam nie psuje to zostawiacie go ? Jak po ślubie jedno z was zachoruje i nie będziecie mogli się bzykać przez dłuższy czas to co ....rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet ma ochotę 2-3 razy dziennie, a ja po 8h w pracy, praniu, gotowaniu i sprzątaniu mam ochotę tylko położyć się spać. Kochamy się zwykle w weekendy, ale dla niego to za mało. On się denerwuje, że ja nie chcę, ja się denerwuję, bo on na mnie naciska. Zastanawiam się nad zmianą partnera, bo nie dam rady. Chyba o takie niedopasowanie chodziło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Prof. Lampart-Startrekowicz
Tak, wtedy należy się bezwzględnie rozwieźć, natychmiast i bez dyskusji, gdyż sex z chorym może okazać się bardzo nieprzyjemny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to co ty masz ochote raz w tygodni a on 2-3 razy dziennie to nie mozecie dojsc do jakiegos kompromis? nie popadajmy t w hipokryzje, wszysto da sie wypracowac, wszystko da sie rozwiazac tylko trzeba chciec. zostawisz faceta ktorego jak mysle kochasz tylko dlatego ze ma wieksze potrzeby seksalne? to jakis zart. to co przed slbem nalezy zapytac : kochanie ile razy dziennie/ tygodniowo/ miesiecznie chcesz sie kochac? bo jak mamy inne potrzeby to gudbaj spadaj... mimo ze sie kochamy mimo ze jestesmy dla siebi bardzo wazni, ale to nie ma znaczenia, seks jest dla mnie NAJWAZNIEJSZY i jak masz inne potrzeby to powodzenia... zalosne jestescie naprawde... zal mi waszych mezow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaki kompromis wyobrażasz sobie w tej kwestii? Raz dziennie? Ja czasem nie mam ochoty, jestem zmęczona, a on już ma focha i cały dzień chodzi wkurzony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jolkakolka
to co laska ma a)sie zmuszac b)pozwolic mu ogladac pornosy i zeby robil sobie dobrze do nich c)dac kase na prostytutke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lumpel odwiniacz
Jak nie masz ochoty to wejdz na sklep-wina i tam znajdziesz remedium na swoje problemy w postaci czerwonego wina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja i moj ex bylismy ze soba 4 lata czekalismy do slubu ale niestety zwiazek sie rozpadl, teraz trafilam na napalenca ktorych chce sie kochac 2 razy dziennie :p neistety troche czulam nacisk z jeg strony bo byl sfrustrowany ale wytzrymal 2 lata bez seks u:-) teraz kochamy sie codziennie od roku i nie wiem pewnie bym zalowala ze czekalabym do slubu :p ktory jest za rok :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwestiak
a skąd pewność, że 50 lat temu ludzie nie kochali się przed ślubem? Z opowieści moich ciotek i babci wiem, że to bujda. A ci, którzy zachowali tą czystość brali ślub już w wieku 18-19 lat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hermionaona
Polecam artykuł na ten temat: http://kobieta.onet.pl/zdrowie/porady-ekspertow/seksuolog/czekali-z-seksem-do-slubu-i-sie-rozczarowali/rjyfp Kawałek z niego: "Znałam tylko jedną parę, która czekała z seksem do ślubu - pisze na blogu Toandfro - Całe pięć lat. Byli szalenie romantyczni - on codziennie odbierał ją z uczelni, nosił jej torbę z książkami i przynosił róże. Nabijałyśmy się wtedy trochę, ale chyba przede wszystkim z zazdrości, bo takich romantyków to często nie uświadczysz - wspomina Toandfro. W końcu nadszedł moment wesela i wyczekanego seksu. Po roku on powiedział, że ma kryzys tożsamości, a po dwóch, że jest gejem. Rozwiedli się wkrótce. I co ciekawe, ona poszła wtedy w tango - bez żadnych skrupułów moralnych. On zamieszkał z jakimś innym panem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko i wylacznie od waszej moralnosci zalezy czy chcecie zachowac dziewictwo do slubu czy tez nie, ja nie wyobrazam sobie zebym miala ulec naciskom partnera, skoro on nie potrafi uszanowac mojej decyji, nie chce mnie w niej wspierac, to gdzie jest tak jego milosc? piekne jest to ze pary chca i potrafia czekac z seksem do slubu, ze chca dam siebie sobie nawzajem jako najpiekniejszy prezent, prawda jest taka ze faceci chca miec za zony dziewice, kobiete, ktora bedzie tylko jego, a nie taka ktora miala jednego, dwoch czy 10 partnerow seksualnych przed nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty musisz zrozumiec ze on ma swoje potrzeby, on musi zrozumiec ze sa sni gdziedy jestes padnieta i seks nie bedzie przyjemny dla was obojga. a to ze sie posprawdzacie przed slubem nie daje wam zadnej gwarancji ze po slubie bedzie wam sie ukladalo pozycie, bo dojdzie zyciowa rutyna, obowiazki domowe, praca dziecko, oboje mozecie nie miec ochoty czy czasu na seks chociaz kiedys mogliscie robic to 5 razy dziennie i co wtedy rozwod? bo przerosnie was rzeczywistosc? to tak jak byscie braly sobie lalke, pobawily sie nia, a jak sie znudzi to na polke, albo do kosza, bo po co nia sobie zasmiecac zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My uprawialiśmy seks przed ślubem, i mieszkaliśmy razem- już wtedy jest jakaś rutyna, praca, szkoła, obowiązki domowe itd. A po ślubie kiedy miałam szlaban na seks w ciąży, daliśmy sobie radę chociaż nas to męczyło oboje... Po prostu uważam że trzeba się poznać- i sprawdzić- pod różnymi względami. Niektórzy są w łóżku niedoświadczeni, i można się wszystkiego razem uczyć, ale problem pojawia się jak ktoś ma określone, zakorzenione podejście do seksu a druga osoba zupełnie inne potrzeby. Bo ktoś się nie zgodzi na seks oralny, nagość przy sobie nawzajem, zgasi światło, zero spontanu... Gdybym wyszła za mąż a potem okazałoby się że mój partner życiowy seks traktuje jak obowiązek małżeński, nie pokazuje jak go pociągam, nie pozwala na improwizację, nie zauważa moich potrzeb- to nie byłabym szczęśliwa. A poznałam go w sytuacjach intymnych i wiem że nie odstraszyła go moja ciężka choroba, że nie uciekał z obrzydzeniem jak trzeba było podłożyć mi miskę do wymiotowania i mnie umyć, że lubi moje ogolone nogi ale nawet z "zarostem" pociągam go, że patrzy z błyskiem w oku jak tylko zdejmę bluzkę... Dla nas seks to okazywanie sobie uczucia, chwila największej bliskości i ważne jest żebyśmy oboje byli w tym zgrani i tyle. Załamują mnie czasem tematy na kafe od dziewczyn które piszą: bo on po ślubie okazał się oziębły, bo okazał się maminsynkiem, bo nie chce mieć dzieci, bo nie pozwala mi iść do pracy, bo nic nie robi w domu... Uważam że trzeba się poznać z drugim człowiekiem, chociaż i tak w każdym jakieś tajemnice siedzą, a dopiero potem podjąć dojrzałą decyzję czy chcemy być z tą osobą w związku do końca życia, czy chcemy razem wychowywać dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×