Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czystość a ślub

Polecane posty

Przeraża mnie, że aż tak ogromną wagę przywiązujecie wszyscy do sfery seksu w małżeństwie i związkach w ogóle, to wygląda tak jakby na tym tylko opierały się relacje między dwojgiem kochających się ludzi. I można się dogadać i być zgodnym w naprawdę dużo ważniejszych sprawach a wystarczy te wasze niedopasowanie w łóżku i do widzenia, rozwód, rozstanie... :/ A to czy ktoś czeka do ślubu czy nie to już kwestia moralności, trochę to hipokryzja moim zdaniem ewidentnie mieć gdzieś pewne zasady związane z wiarą i świadomie je łamać, ale koniecznie chcieć ślubu kościelnego. Inna sprawa jeśli po prostu "się zdarzy" - emocje nastrój, itp. i mamy potem świadomość błędu. Zdarza się. Życie. Ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w 10000000000% zgadzam sie z gosciem powyzej! masz racje wtedy nie ma rozczarowan i rozwodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najpiekniejsze w malzenstwie jest wlasnie to ze ludzie sie wzajemnie poznaja, akceptuja, a przed slubem? tez mozna kogos poznac nie mieszkajac z nim i nie dzielac z nim lozka. tylko trzeba chciec i umiec, ale wiekszosc z was idzie na latwizne mieszka i sypia z facetem przed slubem. nie ten to inny, nie ta to inna, niedopasowanie, dla mnie to pojecia totalnie bez sensu.... jezeli kogos kocham to akceptuje go takim jakim jest, a nie wymyslam, bo moze sie okazac po slubie ze on nie ma nic w spodniach, a ona sie tam nie goli, nie pasuje nam to rozstanmy sie mio ze serce zal sciska z milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo jak idą brudne do ślubu to i potem są rozwody,bo se d**y nie mioże umyć fladra jedna z drugom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc nr 1
przepraszam bardzo ale to wcale nie jest na latwizne! wtedy czlowiek juz sie uczy zyc z inna osoba akceptowac zle i dobre rzeczy i sorry ale nie wszytsko mozna akceptowac, moja kuzynka nie mieszkala ani nie spala ze swoim mezem a po slubie jak zamieszkali razem okazalo sie ze jest agresywny i ja bil ! to tez miala zaakceptowac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
księża się bzykają bez ślubu, więc i my możemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jeśli kogoś kocham to akceptuję go takim jaki jest"- nawet jak dzień w dzień będzie Cię przekonywał do seksu analnego którego nie tolerujesz albo w innej sferze, okaże się alkoholikiem, czy choćby uzna że żonie i matce dzieciom nie wypada chodzić na treningi do męskiej grupy, co mi się zdarzało... A do dziewczyny wcześniej, z końcówki pierwszej strony- nie pomyślałaś że nie wszyscy są katolikami? I nie widziałam żeby autorka gdziekolwiek swoje pytanie do katoliczek kierowała... My z mężem nie jesteśmy, chociaż akurat podejście do domu i rodziny prezentujemy wręcz staroświeckie, pomijając kwestię seksu (czy choćby nagości). I po prostu nie mieści mi się w głowie myśl że ktoś seks ze mną, taki wyraz czułości i miłości, taką bliskość, takie porozumienie z ukochaną osobą może traktować jak grzech, błąd i żałować tego. Jak dla kogoś seks nie jest istotny, to tego nie zrozumie i tyle. I jeśli dobiorą się dwie takie osoby, to nie będą miały żadnego problemu z tym kiedy i jak zrobią to pierwszy raz. Ale jeżli choć dla jednej (a zwłaszcza- dla jednej) osoby w związku to będzie ważna sprawa, to nie wierzę że obejdzie się bez problemu. Bo jaki kompromis może być kiedy jedna z osób ma minimalny temperament, a druga najchętniej kochałaby się codziennie? Czy lubi pewne rzeczy których druga nie akceptuje? Albo jedna osoba będzie się zmuszała, co nie da jej ani szczęścia, ani satysfakcji, a pewnie doprowadzi do poczucia upokorzenia i przedmiotowego traktowania, albo się nie będzie zmuszała i to partner będzie niezaspokojony, i wtedy poszuka ujścia tych potrzeb gdzie indziej albo będzie chodził sfrustrowany... I dla mnie, i dla męża seks jest jedną z istotnych spraw, jak go brakuje to mam wrażenie że coś się psuje, takie samo wrażenie jak wtedy kiedy brakuje nam czasu na wspólne śniadanie, chwilę rozmowy i buziaka na pożegnanie. Poznaliśmy się 6 lat temu a bliskość fizyczna nas nieustannie cieszy. Oboje jesteśmy typami które lubią czułość, kontakt fizyczny, głaskanie, przytulanie, trzymanie za ręce, którym widok nagiego małżonka nieustannie sprawia przyjemność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jaki człowiek jest można już wywnioskować bez relacji łóżkowych czy wspólnego mieszkania, jeżeli ktoś jest agrsywny czy jest alkoholikiem to nie da sie tego tak po prostyu ukryć przed ślubem a po ślubie pokazać jakim jest się naprawdę, no chyba że bierzecie śluby po ół roku znajomosci to ok wtedy mozecie nie znac tej osoby kompletnie, ale bedac w zwiazku 2-3 lata przed slubem mozna poznac osobe tylko trzeba tego naprawde chciec, a oczystosc przedmalzenska jest wg mnie bardzo wazna, mezczyzna wie ze oddajesz mu siebie w calosci i zaden inny nie dostal tego co on. a niedopasowanie? niedopasowanie? nie gadajcie bzdur, co jak bedziecie dopasowani przed slubem wszystko ekstra, a po slubie ktores z was zachoruje np, albo zdarzy sie jakis wypadek i seks nie bedzie mozliwy to co odejdziesz od takiego partnera? badz uznasz za normalne to ze on zostawi ciebie? w koncu w przysiedze slubujesz w zdrowiu i w chorobie dopoki smierc was nie rozdzieli..... zenada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"A do dziewczyny wcześniej, z końcówki pierwszej strony- nie pomyślałaś że nie wszyscy są katolikami? I nie widziałam żeby autorka gdziekolwiek swoje pytanie do katoliczek kierowała..." Faktycznie, drugą część wypowiedzi kierowałam już w stronę osób wierzących, bo mówiąc o czystości przedmałżeńskiej trudno pominąć religijne kwestie... Pierwsza część tego co napisałam tyczy się wszystkich. I w 100% popieram wypowiedź wyżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jeden w małżęństwie jest bardziej seksualny to przecież może obsłużyć samotne osoby w rodzinie,zawsze jest jakaś wdowa czy rozwódka z brudnym kominem,trzeba tylko rozmawiać o prblemach że moze komuś mało,mój mąż ma 4 braci to jak mąż nie może to zawsze brat jest w zapasie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślub jest zwieńczeniem miłości, a seks jest zwieńczeniem małżeństwa. seks przed slubem to tylko czysta fizjologia, nie mająca nic wspólnego z prawdziwą czystą miłością. ale to zrozumieją tylko osoby, które są naprawdę wierzące. pseudokatolicy zaraz na mnie siądą, ale taka jest prawda niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ślub jest zwieńczeniem miłości, a seks jest zwieńczeniem małżeństwa. seks przed slubem to tylko czysta fizjologia, nie mająca nic wspólnego z prawdziwą czystą miłością. 🌻 Dawno się tak nie uśmiałam :) Współczuję ci z całego serca. Twojemu wybrankowi również :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czekajcie z seksem do slubu a potem sie okaze,ze maz lubi kajdanki i ostre napierdalanie a zona bez 3 facetow w lozku nie dojdzie do orgazmu.k***a ila wy macie lat?sama rozmowa c***a da.nie ma to to jak zwyczajne pojscie do lozka i sprawdzenie sie.prosze i logiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niektórzy dorabiają naiwną ideologię do "pierwszego razu". W dawnych czasach (kiedy powstała) jeszcze można ją zrozumieć. Chodziło o to, by mężczyzna miał pewność, iż dziedzic jest jego krwi. Czystość przedślubna? Czyli zero pocałunków, oglądania ostrzejszych filmów, zero fantazji erotycznych, masturbacji, nieczystych myśli. Czystość przedmałżeńska, to nie tylko ciało. To również i cała reszta. Dwa ostatnie zdania to oczywiście ironia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katamaranka
"tego kocham tego lubie ale siebie dam po slubie" :p - wiesz kochanie kocham cie zlejak uprawiamy seks to cie wtedy nie kocham bo bede cie kochac podczas seksu tylko po slubie :D nioch nioch nioch umieram :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kazdy ma prawo do wlasnego dania jezeli para jest pewna siebie i chce zachowac czystosc to co w tym dziwnego lub smiesznego? kazdy ma prawo decydowac o sobie, a jezeli kobieta powie ze chce zachowac czystosc do slubu, to albo facet to uszanuje, albo niech spada na drzewo. nie mozna lamac swoich zasad w imie czegos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghfyvf
smieszne jest pisanie ze seks przed slubem jest bez milosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość resura
Mowicie tutaj o czystosci przedmalzenskiej, wierze i przestrzeganiu nauk kosciola. To ja zapytam sie tak. Czy zdrowy fizycznie facet, ktory ma normalny poped seksualny i nie moze sobie ulzyc wspolzyjac przez np 4 lata przed slubem ni ebedzie sie masturbowal???? przeciez wedlug nauk kosciola masturbacja to tez grzech wiec gdzie ta czystosc...fizjologii sie nie oszuka, nie wierze ze sa tacy mlodzi faceci ktorzy zyja pare lat bez seksu i samozadowalania, kobietom niby latwiej ale przeciez sa takie ktore maja duze libido i co wtedy? maja sie meczyc? nie moga sobie ulzyc? to tak jakby wam zabronic robic siku i kupe przez tydzien w ramach jakis tam zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ulżyć sobie... co za określenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 28 lat, nie stać mnie na wesele, bo zarabiam najniższą, mój chłopak trochę więcej. Może za 2 lata uzbieramy na jakieś małe wesele. Czyli do 30stki powinnam zostać dziewicą, a mój facet prawiczkiem do 35...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie bo jak ktoras napisala seks przed slubem nie ma nic wpolnego z miloscia :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pierdzistaszek
Kazdy ma odmienne zdanie na ten temat, ale ja bym w zyciu nie byl z dziewczyna ktora czeka z seksem do slubu. Wstrzemiezliwosc seksualna przez miesiac moze byc ok ale przez pare lat? Dodam, ze nie jestem jakims maniakiem seksualnym i mam stala dziewczyne od 3 lat. Do lozka poszlismy po pol roku znajomosci. Seks jest integralna czescia zwiazku i nie widze sensu zeby sobie odmawiac czegos co jest naturalna czescia naszego zycia. Dodam, ze jestem osoba wierzaca, ale z wieloma doktrynami kosciola sie nie zgadzam. Np celibat. przeciez to nawet nie jest ustalone w biblii tylko zostalo narzucone przez kosciol pare wiekow temu, chore zasady ktore prowadza do zboczen wsrod ksiezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wesoły romek2
@ dopasowanie seksualne Powiem brutalnie: każdy penis pasuje do każdej pochwy. Koniec tematu. Każdy, kto pisze o tym, że trzeba się "sprawdzić" seksualnie, żeby do siebie "pasować", nie do końca chyba rozumie znaczenie słowa "miłość". Wystarczy chwila zastanowienia, żeby zrozumieć kłopot tego rozumowania. "Kocham cię, chodźmy już do łóżka, bo musimy się sprawdzić... (po sprawdzeniu) Coś kiepsko nam wychodzi w łóżku. Rozstajemy się, baj baj." To ma być miłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy mężczyźni, choćby się bardzo starali nie doprowadzą kobiety do orgazmu , bo zwyczajnie są żadnymi kochankami. Trafi mi się taki i mam się męczyć do końca życia? Albo za każdym razem mówić "niżej, wyżej, mocniej"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Powiem brutalnie: każdy penis pasuje do każdej pochwy. Koniec tematu. Każdy, kto pisze o tym, że trzeba się "sprawdzić" seksualnie, żeby do siebie "pasować", nie do końca chyba rozumie znaczenie słowa "miłość"." Za to Ty sprawiasz wrażenie jakbyś nie wiedziała jaką przyjemność można czerpać z seksu. To tak jakbyś napisała że każde jedzenie wchodzi do każdej buzi, więc możesz karmić męża non stop owocami morza i świeżymi sałatkami, kiedy on woli golonkę z piwem- o co chodzi, przecież jedzenie to jedzenie... Jak dla Ciebie seks ogranicza się do tego czy penis wejdzie do pochwy, pozostaje mi tylko życzyć Ci partnera który będzie miał takie samo podejście, na pewno będziecie... ech, pasować do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pieprzenie, ze 50 lat temu ludzie dochowywali czystości do ślubu. Obie moje babcie zaszły w ciąże przed ślubem, brały śluby w ciąży, jedna dziadka na drugim końcu kraju szukała bo poznali się na imprezie i wpadli. I wiem, że nie tylko moje babcie miały takie przeboje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laura paprotka
Ja chciałam być czysta do ślubu.niestety zostałam zgwałcona..teraz nie mam ochoty żadnego faceta sprawdzać przed czy po.coz zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
'kazdy penis pasuje do kazdej pochwy' O ja głupia, no tak, przecieź seks to tylko wkładanie penisa do pochwy, nie ma w tym nic przyjemnego, należy to robić przy zgaszonym świetle, w pozycji misjonarskiej i przez dziurkę w prześcieradle tylko po to, by począć dziecko. No i generalnie to takie... Fuuu. Ale co mi tam, to nie ja odbieram sobie możliwość przeżywania najpiękniejszego połączenia dwóch osób, nie sprowadzam go do rozmnażania się i nie zamierzam udawać, że seks to coś złego. To najprzyjemniejsza rzecz pod słońcem o ile dwie osoby są do siebie dopasowane, ale ktoś kto uważa, że seks jest brudny i sprowadza go do wkładania penisa do pochwy tego nie zrozumie. Wasza sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko :) Odważne zadałaś pytanie- nawet nie chciałam czytać tych wszystkich pomyj, które się na Ciebie pewnie wylały.. Ja z Lubym mamy takie postanowienie i na razie - 2 lata udaje nam się dotrzymać czystości. Czekanie jest bardzo piękne, choć trudne... Mam nadzieję, że Niebo pomoże nam dotrwać i doświadczyć prawdziwego spełnienia i full bliskości już po sakramencie. to proste- kto prawdziwie wierzy w Boga, ten po prostu czeka :) pozdrawiamy z Małopolski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość arllleeta
Przed moim narzeczonym miałam kilku innych facetów, z żadnym z nich nie poszłam do łóżka...dopiero jak poznałam 5 lat temu mojego przyszłego męża....w łóżku wylądowaliśmy po miesiącu :) Tylko że my wchodząc w związek już sobie ślubowaliśmy,że będziemy razem na zawsze, a teraz przyklepniemy to dokumentem z USC ;) Byliśmy dla siebie pierwszymi partnerami...według Biblii (kiedyś jak dobrze wiecie wszyscy katolicy ślubów kościelnych nie było) jeśli mężczyzna bierze kobietę (w sensie seksu) a ona jego to są małżeństwem. Zatem wychodzi, że my jako niewierzący jesteśmy nawet według biblii poślubienie hehe. Wielu z was prezentuje takie naiwne, dziecinne myślenie, że ślub to jak w bajce, żyli długo i szczęśliwe , bla bla bla...ślub to tylko potwierdzenie czegoś co już jest - dobrego związku, partnerstwa, miłości....sam w sobie nic nie wnosi. Nie wierzę,że po ślubie będę miała lepszy związek niż teraz. Miłość i partnerstwo to delikatna konstrukcja budowana przez lata...a nie chwila w kościele czy USC która magicznie zmienia świat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×