Owsiki-pyrantelum i poważne pytanie.

U mojego syna jakiś czas temu wykryto owsiki (przy okazji pobytu w szpitalu) co mnie trochę zdziwiło bo nie zauważyłam niczego w kupie. No ale. Dostał dwie dawki pyrantelum po 6,5ml w szpitalu i po 14 dniach. Od tej ostatniej dawki minęły niecałe 2 tyg a synek mówi,że go coś w pupie łaskocze. I teraz pytanie - czy to możliwe,że lek nie pomógł? Syna ma 2 latka, aży 13,5kg - dawka 6,5ml jednorazowo (ustalana przez lekarza, ja też sprawdzałam z ulotką i jest dobrze dobrana). Czas wylęgu owsików - 14 dni ale po 2 takich dawkach powinny chyba zostać wybite. Czy robić jeszcze raz badania? W kupie znowu nic nie zauważyłam - a patrzyłam BARDZO uważnie:D

Pościel, ręczniki, ubranka zostały wyprane w temp. 90 stopni. Lekarka kazała nie panikowac bo syn korzysta jeszcze z pampersów i nie miał możliwości drapać się po pupie i roznosić. Ale dość dokładnie sprzątnęłam dom. Sama się nie odrobaczałam bo wiem,że nie mam owsików. Miałam jako dzieco i nie da się tego nie zauważyć. Kto miał to wie,że są charakterystyczne objawy. CZy możliwe,że to tak coś go zaswędziało?

Zaraz ktoś napisze,że nie chce mi się zrobić badania kału. No nie chce się bo u mnie w przychodni pobierają materiał dwa razy w tyg do 10. 00 i ciężko z tą kupą będzie trafić:/