Kobiety, jak to jest, że niektóre lubią być chwytane za włosy lub policzkowane

o prosze szef pofatygowal sie osobiscie bez big sekretary ,ktorej dyktowal co ma pisac zeby wygladalo bardziej wiarygodnie,totalna sciema.Wiesz co moze i jest zenujae ale nie bardziej niz zadawanie sie z toba i ty sam i twoje odchyly.Taki kaprys wlasnie mialam odwdzieczylam sie tylko cos za cos i jestesmy kwita,a nie obchodzi mnie wcale ani ty ani twoje zboczenia chyba to zauwazyles juz dawno ..ale ty sobie wmawiaj to ci "ulzy"(cokolwiek to znaczy ),a ze tutaj to nic specjalnego i dziwnego przeciez to twoj swiat ,nizej juz spasc nie mozna w tych okolicznosciach ,a nazywac mozesz mnie jak tylko chcesz,siksa suka itd dla mnie to nic nie znaczy ,spalilam za soba mosty z ciebie zostal tylko popiol,mnie juz nie ma i nigdy nie bylo

gościu? : P O co Ci chodzi i do kogo taakie pretensje? taki fajny temat, a tu jakiś cimer pisze głupoty

może jestem pedałem, a le mi to nie przeszkadza : P Panno cymer

spadaj stad tepa aferzystko zalatwiac swoje prywatne sprawy gdzies indziej. To nie jest temat o twojej zazdrosci i nikogo to nie obchodzi. Jak nie masz nic ciekawego do powiedzenia to won.

niezły temat : ) myślałam, że tylko ja tak mam, ciekawie..

nomen omen, sam nie wiem, myślę, że to całkiem naturalna potrzeba... męskości... zresztą podparta fizjologicznie, żeby lepiej krążyła krew... jak się babkę wytarmosi, weźmie za kudły, klepnie w d*psko... włoży palucha a nawet parę w jedną i drugą dziurkę, to ona ma całe ciało jak tralala :) nie sądzisz? no pomyśl

ja lubię zaczynac romantycznie, spojrzeniami w oczy, czułymi pocalunkami, kiedy juz zaczynam wzdychac, szarpnięcie za włosy, podrapanie mnie po plecach, gryzienie, przyduszanie... tak, tylko jeśli zaczynam delikatnie jestem w stanie stać się uległa, jeśli ktoś startuje do mnie od razu z ostrzejszą zagrywką, od razu sama dominuję partnera - muszę pokazać mu gdzie jego miejsce.