Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W jakim wieku poczuliście, że nie wierzycie w boga ?

Polecane posty

Gość gość
miałem 6 lat jak przestałem wierzyć :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Jeżeli Bóg istnieje będzie musiał błagać mnie o przebaczenie" to cytat wyryty na baraku w obozie koncentracyjnym przez jednego z więźniów.Niesamowicie wymowne i dające do myślenia za co ci ludzie musieli tak cierpieć że wiara odeszła od nich zupełnie wielu z nich którzy przeżyli zostało ateistami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trochę nie trafiony przykład. Myślę, że ludzie w obozie koncentracyjnym nie tylko stracili wiarę w Boga, ale we wszystko po prostu, w jakąkolwiek "nadzorującą" siłę nadprzyrodzoną, w tym jeżeli np. wierzyli w coś na wzór karmy - każde zło i dobro powróci, również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NR
Są i tacy, którzy nie stracili wiary pomimo przeżyć w obozach bądź zsyłkach. Jest na ten temat dużo autobiograficznej literatury.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego żydzi są przeważnie
ateistyczni ponad 50 % narodu wybranego deklaruje ateizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byli tacy ,którzy stracili ale byli też tacy, którzy nie tylko uwierzyli ale byli świadectwem Bożej miłości i opieki . Ale co to ma wspólnego z tematem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o tzo chozi?
Nigdy mnie jakos nie pociagala religia. Wolalam wierzyc w mozliwosci ludzkiego umyslu i naukowe osiagniecia. Przestalam chodzic do kosciola w wieku 20 lat kiedy wyprowadzilam sie z domu. Poszlam na studia z elementami psychologii, socjologii i filozofii i wtedy to juz poszlo z gorki, bo dowiedzialam sie jak religia kieruje sie zacofanym ludem. Od tej pory poznalam wielu Swiadkow Jehowy i mialam okazje naocznie przekonac sie jak mozna z czlowieka zrobic roslinke bez krytycznego myslenia za pomoca religii. Wywodze sie z rodziny katolickiej ale oswieconej. Nie wzielam slubu koscielnego i nie bede chrzcic dzieci. Moi rodzice rozumieja moj wybor i szanuja moje postanowienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zacofany lud ... bo wierzy w Boga lud jest wykształcony i oświecony bo w Boga nie wierzy ? co za bzdura .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o tzo chozi?
Niestety im lud mniej wyksztalcony, tym bardziej religijny. Moze to nie regula ale bardzo czesto sie sprawdza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chociaż jedna przyznała się do prawdziwego wieku :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak samo jak ta reguła , że posód złodziei najwięcej jest ateistów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam jakieś 16 lat kiedy może nie tyle poczułam, że nie wierzę, tylko uwolniłam się i odcięłam od religii, tej koncepcji Boga w katolicyzmie, ogólnie w wierzeniach. Żałuję, że w ogóle miałam coś wspólnego z kościołem, jako dzieciak miałam przez to różne dylematy 'egzystencjalne', poczucie winy z powodu np. nie pójścia do kościoła. Poza tym wspominając szkolne czasy dochodzę do wniosku, że niektóre teksty katechetów otarłyby się o skandal, gdyby wyszły na jaw. Nie mówiąc już o rzeczach takich jak szerzenie kultu osoby JPII poprzez głoszenie absurdów w stylu 'nasz papież znał 50 języków, bo Duch Święty go natchnął', w późniejszych latach oczywiście podejmowanie tematu aborcji, homoseksualizmu. Absurdalne i obrzydliwe wręcz to było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o tzo chozi?
Byc moze do mojej decyzji dolozyla sie praca, w ktorej mialam do czynienia z bezmyslnymi decyzjami ludzi (katolikow) na temat np. aborcji. Wtedy pomyslalam, ze jesli Kosciol przebaczy takiej osobie po spowiedzi, a mnie nie, bo nie mam slubu koscielnego, to ja nie mam czego tam szukac. Wiem, ze zaraz posypia sie na mnie gromy, ze nie wiem jaka sytuacja tych ludzi byla, itd. Wiem jaka byla sytuacja, bo po to tam bylam. Jedna z tych kobiet powiedziala mi, ze sie w sukienke slubna nie zmiesci, a nie moze jechac na kolejna przymiarke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
13.06.13 "[zgłoś do usunięcia] gość Miałam jakieś 16 lat kiedy może nie tyle poczułam, że nie wierzę, tylko uwolniłam się i odcięłam od religii, tej koncepcji Boga w katolicyzmie, ogólnie w wierzeniach. Żałuję, że w ogóle miałam coś wspólnego z kościołem, jako dzieciak miałam przez to różne dylematy 'egzystencjalne', poczucie winy z powodu np. nie pójścia do kościoła. Poza tym wspominając szkolne czasy dochodzę do wniosku, że niektóre teksty katechetów otarłyby się o skandal, gdyby wyszły na jaw. Nie mówiąc już o rzeczach takich jak szerzenie kultu osoby JPII poprzez głoszenie absurdów w stylu 'nasz papież znał 50 języków, bo Duch Święty go natchnął', w późniejszych latach oczywiście podejmowanie tematu aborcji, homoseksualizmu. Absurdalne i obrzydliwe wręcz to było." Ja też w wieku 16 lat się odciąłem od katolicyzmu. Ale ja się nawróciłem na arianizm, znalazłem drogę do Boga. Kiedy przeczytałem NT, definitywnie odciąłem się od katolicyzmu i przestałem wierzyć w trójcę. W ogóle katolicyzm to pseudochrześcijaństwo tak naprawdę. Prawdziwi Chrześcijanie zeszli do podziemia, zgodnie z proroctwami Jezusa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiara lub lub jej brak nie ma żadnego związku z bycie "oświeconym" czy "wykształconym". Wiedza i wiara nie wykluczają się i nie można kogoś oceniać jako nieoczytanego ignoranta bo wierzy, tak jak nie można uznać kogoś za zła osobę bo nie wierzy. Ludzie, przecież w codziennych kontaktach z innymi to nie ma najmniejszego znaczenia, więc o co wy "walczycie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o tzo chozi?
Jest wiele przykladow, gdzie religijne panstwa ograniczaja dostep do edukacji, np. kraje muzulmanskie, bo zdaja sobie sprawe, ze nielatwo jest krytycznie myslacemu czlowiekowi wmowic, ze ma robic tak, a nie inaczej, bo jakas istota, ktorej istnienia nigdy sie nie potwierdzi tak stwierdzila. Latwiej jest wmowic, ze zacmienie ksiezyca to nie zjawisko naturalne, a jakis znak, ze ludzie sa nieposluszni. Swiadkowie Jehowy zniechecaja do pojscia na studia. Nikt mi nie wmowi, ze osoba, ktora boi sie grzeszyc, bo ja spotka kara od Boga jest lepsza od osoby, ktora po prostu nie chce sprawic innej osobie przykrosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówisz o religii, tutaj można się już spierać, ale sama wiara w boga nie wymaga religijności jako takiej. To prywatna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bredzisz, tanim winem się schlałeś/aś. Wiara w Boga prawdy się nie boi. A to właśnie ateiści zazwyczaj wywodzą się z niższych warstw i są nie wykształceni. Czego rewolucja październikowa jest najlepszym przykładem!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co do tego, że religia ogłupia społeczeństwo... cóż, w korei północnej większość to zdeklarowani ateiści, a naród jeden z najbardziej zacofanych na globie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o tzo chozi?
Moorland - ja uwazam, ze ma i to wiele wspolnego. Ilosc niescislosci, na ktore sie natknelam w katolicyzmie i u Jehowych jest taka, ze kazdy kto ma odrobine rozumu zacznie dociekac dlaczego to sie nie klei i dojdzie do wniosku, ze to dlatego, ze jak zwykle chodzi o kase i wladze. Niedawno natknelam sie na artykul, w ktorym tlumacze stwierdzili, ze slowo przetlumaczone jako 'dziewica' w Biblii tak naprawde znaczylo 'mloda kobieta' lub 'panna'. I cala filozofia matki dziewicy legnie w gruzach. Biblia to tlumaczenie z tlumaczenia z tlumaczenia. Nikt juz nie mowi tymi jezykami, a pierwsze tlumaczenia byly wykonywane przez niewykwalifikowanych ludzi, ktorym zdarzylo sie mowic w dwoch jezykach. Biblia to najwieksze oszustwo w tym wszystkim, a chyba na niej opiera sie wiara katolicka? Jesli mowimy o wierze jako oddzielnym temacie, to w jakiego Boga mozna wierzyc, jesli nie przynalezy sie do religii? Chyba ze mowimy o jakiejs niezydentyfikowanej istocie, karmie czy innych rzeczach co dla mnie juz nie jest w tej samej kategorii co wiara katolicka i Jehowych, ktore to szczegolnie mnie wkurzaja przez to, ze mowia ludziom jak zyc i ciagle ich strasza karami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"13.06.13 [zgłoś do usunięcia] gość a co do tego, że religia ogłupia społeczeństwo... cóż, w korei północnej większość to zdeklarowani ateiści, a naród jeden z najbardziej zacofanych na globie..." Nie zapominaj, że koreański komunizm też jest formą religii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja to wszystko wiem. Pytanie jest o samą wiarę w boga i o ile możesz mieć zdanie na temat danej religii to samo bycie wierzącym w "coś" nie znaczy, że ktoś niedouczony. Jest masa osób które wierzą, że "bóg" jako taki istnieje, ale nie mają dokładnej definicji i nie należą do żadnej z istniejących religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a co do mówienia jak żyć - jest masa ideologii z religią nie związanych które też wciskają ci styl życia. Chociażby "zieloni" z wmuszaniem wegetarianizmu. To nie jest wkurzające zachowanie przypisane wyłącznie dużym, monoteistycznym religiom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bredzisz St był napisany po hebrajsku. NT był napisany po grecku.Obydwa te języki są teraz używane. Poza tym dziewica po grecku to parthenos. A to słowo zawsze miało to samo znaczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o tzo chozi?
Moorland - ok, powiedzmy, ze jest wiele takich osob. Mozesz mi przyblizyc co ta obecnosc boga dla nich znaczy i jak on sie objawia w ich zyciu? Na przyklad jakie maja wobec niego obowiazki? Czy moze on po prostu sobie istnieje jako swoisty ufoludek i nie ma z nami nic wspolnego? Nie jestem tu sarkastyczna tylko nie rozumiem jak mozna wierzyc w Boga bez przynaleznosci do religii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może czują się spokojniej wiedząc, że ktoś lub coś nad nimi czuwa? Może wierzą, że należy być dobrym człowiekiem i szanować życie które dostali w prezencie? Nie wiem, musiałabym pytać każdej takiej osoby, ale właśnie dlatego, że nie wiem nie będę ich z góry oceniać tak jakby stanowili jedną, wielką masę tych samych cech, wierzeń i przekonań. To, że ciężko mi sobie wyobrazić podejście drugiej osoby nie znaczy, że jest ono niewłaściwie. Przecież właśnie to najbardziej Cię denerwuje w religiach, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o tzo chozi?
Moze oddzielmy wegetarianizm, ktory jest wyborem od indoktrynacji i prania mozgu od malego dziecka czasem 3 razy w tygodniu i nie znoszacym jakiegokolwiek sprzeciwu? Kolego z dziwnym nickiem Skad wiesz, ze to slowo ZAWSZE mialo takie znaczenie? Sadze, ze udowodnienie tego bedzie niemozliwe. Zakladam, ze wiesz co nieco na temat innych jezykow i zdajesz sobie sprawe jak latwo sie pomylic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, dlaczego oddzielmy? Jeżeli rodzice od dziecka wmawiają Ci, że mięso jest "be" (w drastycznych przypadkach - że wszystkie produkty pochodzenia zwierzęcego są "be") i faszerują Cię witaminkami uzupełniającymi to co normalnie miałabyś w jedzeniu to jest dokładnie to samo. Narzucanie swoich przekonań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pitszka
9 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×