Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Linka22

Dieta MŻ. Zapraszam:-)

Polecane posty

Gość Linka22
Ja uwielbiam parowki no ale to podobno najgorszy syf jesli chodzi o wedliny. Co oczywiscie nie zmienia faktu ze sa smaczne i tez czasami zjadam jak sa w lodowce:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
To prawda Linka- parówki to najgorszy sy, dlatego nie jadam ich prawie w ogóle i prawie ich nie kupuję, ale wczoraj tak się na mnie patrzyły w sklepie, że wzięłam:) Ja dużo przytyłam w ciąży, bo tez chyba ok 30 kg, no może grubo ponad 20- już nie pamiętam, ale w ciagu 4- 5 miesięcy schudłam 25 kg- to pamietam:). I kilka miesięcy trzymała się waga ta "schudnieta", no ale potem podjałdałam zupki po Córci i jakieś słodkości się zdarzały częściej niż powinny, do tego późnie jedzenie i tak znowu nabrałam tu i tam:) Ale teraz powiedziałam dość i zamierzam zrzucić to co niepotrzebne:) Jeszcze 1.5 roku temu jak dojeżdzałam do pracy, to nie było tak źle, bo trzeba było zdążyć na tramwaj, tu podbiec, tam dojść, więc codziennie byłam w ruchu. Kilka miesięcy temu zmieniłam pracę i pracuję teraz z dmou, więc nie miałam praktycznie wcale ruchu i to był najpoważniejszy problem i nieregularne jedzenie. Teraz od kilku tygodni albo codziennie biegam, ale ćwicze w domu, więc juz widać efekty:) I mam nadzieję, że dobrne do końca.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
parowki sa z szynki ja kupuje 90 % miesa i smakuja pysznie nie jak te inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
Również przepraszam za literówki:) Mnie- osobie, która sama czepia się literówek i błędów u kogoś- nie powinno się do zdarzać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
A co to za parówki te z mięsa 90%. Jak się nazywają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kmlovetobefit
Nie ma żadnej cudownej diety! Trzeba ruszyć tyłek wypalić tą tkankę tłuszczową. Ja już przestałam w to wierzyć, teraz ćwiczenia i codzienny ruch daje mi satysfakcję, a poprawiające wygląd ciało motywuje do dalszych działań. www.kmlovetobefit.blogspot.com Jeśli chcesz coś zmienić zrób to dziś, nie od jutra, nie od poniedziałku! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
kmlovetobefit my tutaj nie stosujemy zadnych drakonskich diet przeciez, jemy wszystko tylko troche mniej wiec chyba nie przesadzamy i nie liczymy na jakies cuda:-) poprostu staramy sie nauczyc racjonalnego odzywiania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
Gdybysmy jadly np.500kcal dziennie, stosowaly glodowki albo jakies sztuczne specyfiki odchudzajac to ok wtedy bylo by sie do czego przyczepic ale chyba jesli jemy mormalnie, nic nie wykluczamy z diety, tylko poprostu w rozsadnych ilosciach spozywamy posilki to nie ma nic w tym zlego:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
Linka ja również tak uważam. Zresztą chyba nawet wczoraj to przerabiałyśmy- nie chcemy być na diecie całe życie, tylko chcemy wypracowac w sobie sposób racjonalnego odżywiania. Owszem- rano- jak tylko mogę staram się biegac ok godziny, albo ja nie mogę, to też staram się łacznie min. godzinę ćwiczyć w domu. Ruch jest niesamowicie ważny, no ale nie mam przynajmniej w tym momencie na tyle czasu, żeby chodzić na fitness, na siłownie, czy na basen. No i nie zamierzam, tracić czasu na liczenie kalorii. Już siebie widzę w sklepie przy każdym produkcie jak czytam co ile ma kalorii i czy moge to sobie kupić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZUZA!...
To ja optymistka powyżej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
Ech, kiedyś miałam inny pseudomin i czasami mi się wkrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
Noooo zaczelam zastanawiac sie co to za Zuza:-D a no wlasnie byla juz o tym mowa takze nie ma co tlumaczyc...wazne ze my wiemy o co tak naprawde nam chodzi:-) Wiadomo ze ruch jest wazny, nie zaprzeczam ale nie zawsze jest czas, ochota albo sila na to natomiast kazda z nas w miare mozliwosci napewno stara sie od czasu do czasu ruszyc tylek;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny:) Dziękuje bardzo za słowa wsparcia- one na prawdę dla mnie dużo znaczą :) jestem już po pierwszym śniadaniu jogurt naturalny+ winogrona teraz kanapeczka z bułką ciemną wędliną i warzywami. Na obiad zapowiada się pierś z kurczaka grillowana+warzywka co dalej to jeszcze nie wiem :) Mam tylko nadzieje, że jak wrócę z pracy to się nie rzucę na lodówkę. Od poniedziałki mi się to udaje ale coś czuje, że dziś może być ciężko :( zaczął mi się okres wiec słodycze za mną chodzą....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
Linka masz rację, każda z nas rusza tyłek:-) ile może:). Ja juz dawno przestałam czytać o dietach, bo jak się okazało, co jedna to lepsza heh. Malinka, my tutaj wszystkie się wspieramy i trzymany kciuki za siebie:) Dasz radę. Słabości się zdarzają. jeśli sa z umiarem, to raz na czas można:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim przypadku niestety nie ma rewelacji z r****m:-D jak narazie zrobilam dzis tylko 100 brzuszkow...no ale to zawsze juz cos;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tam bylo r.u.c.h.e.m zeby ktos sobie czasem czegos innego nie pomyslal;-):-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A macie konta na fb? Pytam bo na "moim" drugim topiku dziewczyny zaproponowaly kiedys zebysmy podaly sobie wzajemnie swoje dane i mamy sie w znajomych od tamtej pory:-) I tu pytanie do was co wy byscie myslaly o takim pomysle? Bylybyscie sklonne czy tez raczej przeciwne?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
Oj Linka, dobra, dobra już się nie tłumacz z tym "r****m" :-):-) Niby ja porządna, ale wyobraźnia działa heh Ja raczej nie miałabym nic przeciwko fb- co prawda nie jestem tam raczej bardzo aktywna, bo nie mam czasu, ale gdybym podawała namiary na siebie, to oczywiście tylko prywatnie- na maila:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też lubię parówki i jem często ale tylko te dobrej jakości bo większość to syf ale te które mają powyżej 80% mięsa syfem nazwać już nie można, są ok, np. Sokołów z szynki ponad 90% o ile się nie mylę, kupuje też takie z obniżoną zawartością tłuszczu lub po prostu jakieś Berlinki zależy gdzie robię zakupy. Coś się rozleniwiłam przez dwa dni bez ćwiczeń i dzisiaj mi się nie chce :( chyba pójdę na spacer może się rozruszam i potem coś poćwiczę. Byłam rano u siostry na kawie, na stole góra ciastek do kawy stała i zjadłam jedno w ramach drugiego śniadania :) Ja nie mam fb nie potrzebuje takich portali do szczęścia więc mnie nie bierzcie pod uwagę w tej kwestii. Widzę że nie tylko ja w ciąży przytyłam dużo, u mnie było 25kg na plusie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weszłam tu przez przypadek - Linka - schudłaś te 9 kg po prostu na MZ? Optymistka - a Ty jak schudłaś tamte 25 kilo? Także na MZ? Podajcie przykładowo co jecie. Wiem, ze MZ jest skuteczne, ale sęk w tym, ze u mnie na MZ waga leci wolno - efekt jest dopiero po kilku dniach, a jak przyjdzie dzień słabości (a zawsze przychpdzo), to wtedy w 1 - 2 dni wszystko wraca i nie ma motywacji do dalszego odchudzania na "zwykłym" MZ, tylko rzucam sie wtedy na jakąś norweską, czy warzywną dietę i wtedy jak wiem dokładnei co wolno mi jeść, to jakoś 2 tygodnei miną i waga szybko leci. Chciałabym chudnąć na MZ, ale nie potrafię jej utrzymać na dłuższą metę - jak to zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
czanka, na pewno się zmotywujesz:) Jeżeli chodzi o fb, to, że Linka zaproponowała, nie oznacza, że fb jest nam niezbędny do szczęścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
Gość z 14:26 :), najważniejsze - moim zdaniem- to poukładanie sobie w głowie jak chcę wyglądać, jak żyć itp. Dieta MŻ, to tak naprawdę żadna dieta, to jest tylko wyrobienie sobie zdrowych nawyków żywienia, które mogą trwać zawsze i właśnie dlatego jest duża szansa na to, żeby nie robił się efekt jo- jo. Wybierając MŻ, możesz jest absolutnie wszystko to, na co masz ochotę, ale w rozsądnych ilościach. Przykład 1: jeśli jadłaś do tej pory schabowego, 4 ziemniaki i 2 łychy mizerii, to zjedz: pół schabowego, 2 ziemniaki i jedną łyżkę mizerii. Przykład 2: jeśli jadłaś 2 chochle zupy, to zjedz jedną. Jeśli piłaś duże ilości wody gazowanej, czy słodkie napoje, to zamień to na wodę niegazowaną. Te posiłki, które jadłaś do tej pory podziel na pół. Najważniejsze to to, aby jeść REGULARNIE. I do tego ćwiczenia. Mój plan dnia jest np. taki: śniadanie: placek w otrębów pszennych (bo nie jem zasadniczo chleba), do tego plaster szynki, pomidorek na to, ogórek itp., drugie śniadanie np. Danio albo owoc; (pisałam to wyżej), obiad: np. chochla zupy, albo filet z kurczaka z warzywami, podwieczorek albo owoc albo jakiś jogurt, do tego dużo wody i herbata zielona. Słodyczy nie jem, ponieważ mam do zrzucenie min. 20 kg, więc zrezygnowałam. Chleba również- na 2 miesiące. Zobaczymy jak będzie to wyglądało do tego czasu. Do schudnięcia po ciąży 25 kg, przyczyniło się to, że karmiłam Córcie piersią, do tego jadłam tylko rzeczy gotowane, o regularnych porach, żadnych przekąsek typu chipsy, paluszki, krakersy itp. I to trwało pół roku; potem jak zaczęłam gotować Córci obiadki, to próbowałam, zjadałam po niej, do tego też późno jadłam kolację i tak zaczęłam przybierać. potem znowu schudłam, jak biegałam do pracy, a odkąd pracuje w domu- to znowu przytyłam, więc na dobre postanowiłam się rozprawić ze zbędnymi kg. Niejednokrotnie byłam na różnych dietach, ale to było chwilowe, dlatego najzdrowsze jest MŻ. Proces dłuższy, ale zdecydowanie trwalszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jezeli chodzi o nalesniki to robie takie normalne i do tego farsz ze szpinakiem czosnkiem , serem mascarpone albo feta czasem daje jajko na twardo pokrojone drobniutko zalezy na co mam smak a przepisy biore z neta i robie na rozne sposoby , czasem makaron robie ze szpinakiem ( bo nawet wole) nie mam konta na fb bo kiedys usunelam, nie mam czasu ostatnio na nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Optymistka czepiasz się słówek mówiłam o sobie a nie o wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Optymistko - wszystko co napisałaś o MZ to racja. Problem w tym, ze jak ja zjem np. pół kotleta, to tak się w nim rozsmakuję, że po prostu sięgam po to drugie pół ..... Z innymi rzeczami jest podobnie. Dlatego łatwiej jest mi coś odstawić całkowicie i w igóle o tym nei myślec - dlatego łatwiej mi wytrwać np. 2 tygodnie na diecie norweskiej. Ale wiadomo, że na "dietach" nie można być długo, całe życie ..... Jak więc wyrobić w sobie silną wolę na to, aby zjeść tylko pół tego co można, a drugie pół odstawić? Jak mam czekoladę, to wolę nei zjeść jej wcale, bo wiem, że jak otworzę i zjem 1 kawałek, to nie dam rady nie zjeść więcej. i tak jest z wszystkim - jak zjem kawałek, to mam ochotę na więcej i więcej i więcej ........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
Nom wlasnie to nie jest tak ze nan potrzebne to do szczescia ale takie rzeczy przeciez sa dla ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość optymistka...
Ale jak odstawisz coś, to wcześniej czy później i tak po to sięgniesz i to w podwójnej ilości. No własnie dlatego musisz sobie poukładać w główce:) że lepiej dla Ciebie będzie zjeść coś w mniejszej ilości niż odstawić to zupełnie:-) Na tym właśnie to wszystko polega. Ja też czasami cierpię patrząc na szafkę pełną słodkości czy kotlecika schabowego, czy coś tam jeszcze niezdrowego a dobrego:), ale mam na tyle silną wolę, że się nie daję. To jest kwestia czasu, Nic nie przychodzi od razu. Bedzie dobrze, my Cię odpowiednio zmotywuijemy.. Wymyśl sobie jakiś nick, to bedzie prościej, jeśli chcesz z nami pozostać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
Jesli chodzi o mnie to tak, wystarczylo samo ograniczanie sie z jedzeniem, nawet jesli chodzi o cwiczenia to byly praktycznie na poziomie zerowym:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
Czanka zeby tylko nie bylo ze my sie tu ciebie czepiamy ze tak napisalas:-) bo zaraz wyjdzie klotnia o fb:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Linka22
linka22@poczta.onet.pl to moj adres gdyby ktos jednak chcial:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×