Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przedmiesciowa mama

Podworkowe problemy pomozcie. Jak to zalatwic

Polecane posty

Gość przedmiesciowa mama

Przeprowadzilismy sie do domku jednorodzinnego, obok mieszkaja sasiedzi ktorzy maja dzieci 5l i 4l. Moja 3l ciage chce do nich chodzic i sie z nimi bawiac. Zaczyna sie to tak ze podchodzi do plotu i wola te dzieci do nas ale ze one nigdy nie moga (nawet sie nie pytaja rodzicow) to ona mowi ze ona do nich przyjdzie.Czasem jej pozwole isc na 5-10 minut nie duzej bo nie wiem czy w ogole rodzice tych dzieci (nie znam ich) zycza sobie by ktos do nich przychodzil, bawia sie w tedy na dworze ale ostatnio wiem ze corka weszla do nich do domu i zaraz wyszla i przyszla do mnie mowiac ze dzieci sasiadki beda jadly. Corka jeszcze bardzo nie rozumie ale jak dla mnie wygladalo to tak jakby ja wygonili. Wczoraj dzieci sasiadow przyszly do nas i corka zaprowadzila je do swojego pokoju, ja wyszlam na chwile do sklepu (maz byl w domu) a jak wrocilam to juz podobno sasiadka po nie przyszla (minelo moze 5min). Dzisiaj te dzieci same wolaly moja corke na podworko i co ja powinnam teraz zrobic? Poscic ja czy najpierw zapytac czy moge przyprowadzic corke zeby siepobawila. Corka jest samodzielna i nadaza za dziecmi sasiasow wiem nie ma mowy o jakims specjanym opiekowaniu sie moim dzieckiem. Po prostu glupio sie czuje bo nie chce zeby sasiadka sobie pomyslala ze podrzucam jej dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale p*****ly

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
upiecz ciasto i idz jak czlowiek sie przywitac " jestesmy tu nowi, nasze dzieci się już znają bla bla..." a co do wygonienia - znam sporo ludzi ktorzy tak robia obiad maja tylko dla siebie i chca jadac razem, naeży to uszanowac i pore obiadowa corka musi u siebie przeczekac, pozniej moga dalej sie bawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie wszystko jest normalnie. Pora obiadowa to pora obiadowa i jeżeli gość jest wyczekiwany to je z resztą a jeżeli nie , tymardziej w takiej sytuacji to mówi się by szło do domu bo my teraz jemy i tyle. Ani ty nie znasz ludzi ani oni ciebie i tak samo oni nie wiedzą co tobie pasuje a co nie, stąd kulturalnie kobieta przyszła po swoje dzieci bo nie wiedziała że mogą u ciebie być i zawracać głowę jak to się mówi. Teraz twój krok by pójśc tam po córkę (jak zawołają twoją na zabawę) a przy okazji , zapukać do drzwi, przywitać się i zapytać czy córka nie przeszkadza , zapewne uśłyszysz że nie więc wtedy podziękuj za to że może się u nich bawić a potem zaproponuj że ich dzieci też mogą przyjśc do twojego ogrodu do córki jak będą miały ochotę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weź córcię i idź do nich, zapytaj się grzecznie czy mogłaby się Twoja córcia pobawić z ich dziećmi, a Ty równie dobrze mogłabyś z nimi porozmawiać, w końcu jesteś nowa. Po za tym takie typu sytuacje sie często zdarzają. Ja mam dwuletniego synka, obok mnie tez mieszka młode małżeństwo z dzieckiem również w tym samym wieku. Mieszkamy od niedawna również w domku. Synek chciał sie z nimi pobawić, nie raz sytuacja była że przez płot "rozmawiali", aż w końcu wzięłam małego za rączke i poszłam do sąsiadów. Bez problemu chłopcy bawili się spokojnie z 40 minut, ja z nimi porozmawiałam. nawet na kawe mnie zaprosili. Ja zyskałam fajnych sąsiadów ( co bardzo się przydaje ) a syn nowego kolege z którym bawi się codziennie. Bądź otwarta. Nie masz się czego bać, jak nie spróbujesz to sie nie dowiesz jacy to są ludzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto litości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedmiesciowa mama
Jak corke ,,wygonil,, to bylo ok 17 wiec troche wczesnie na kolacje, nie moglam wiedziec o ktorej jedza ale nawet jakby to nie mogli poczekac 5-10 minut( tyle tam zazwyczaj corka siedzi) . Z tym ciastem to bylby nie glupi pomysl gdyby nie to ze jak sie wprowadzilismy to maz tam poszedl i zaprosil na sobote na parapetowke,maz sasiadki stwierdzil ze jak beda miec czas to wpadna -nie wpadli. Wiec teraz tak glupio i do nich sie wpraszac nawet z ciastem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedmiesciowa mama
jak oni wogóle śmiali wyrzucić moją wspaniała córcie? 'Bydlęta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedmiesciowa mama
Ostatni wpis to podszyw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze nie chca sie z wami
przyjaznic i nie chca by dzieci sie kolegowaly z waszym. Tak czasem bywa. Mysmy tez nie chcieli by syn sasiadow do nas przychodzil i tlumacyzlismy dziecku naszemu by nie zapraszal. Sa rozne powody ku temu. Idz i zapytaj, do mnie sasiadka przyszla i zapytala, wiec powiedzialam delikatnie w czym rzecz i jesli chce by jej syn do nas przychodzil to niech napisze na kartce, ze w razie czego pozwolila i nie bedzie robila maz i ona problemu z tego, ze ich dziecko przebywa na nasyzm podworku. Idz i ty zapytaj tez, nie z ciastem, ale tak po prostu. Ludzie sa rozni:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylek tez mamy za ciebie podetrzec? nic sama zalatwic nie umiesz? nad wysraniem sie tez tyle debatujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas podbnie sie zaczelo. moja corka 4 lata a sasiadki syn 5 lat. od ok. miesiaca razem sie bawia. teraz my wracamy ok.16 do domu. a kolega ok.18 moja corka czeka na niego i sie cieszy. bawia sie razem. a my mamy siedzimy sobie na lawce i sobie gadamy,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×