Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość najgorsza mama na swiecie

Dziecko mnie nie poznaje. Wszystko z mojej winy

Polecane posty

Gość gość
ex-D.Billcos ty sie na te warunki uparla :) ja i moj maz skonczylismy uczelnie techniczne i powiem Ci za ani razu nie mielismy warunkow i to nie bylo jakims zadnym mega wyczynem ani nie bylismy jedynymi osobami w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okryta kocem
gościu - udało mi się i nie narzekam na swój standard życia. Miejsce i czas było na wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
-wiele studentek z moich znajomych zostawialo dziecko u swoich rodziców-3dni studiow, 4dni z dzieckiem -400km to za daleko -na czas zajęc mozna wynająć opiekunkę-nawet 500zl w meisiącu przeciez nie masz caly dzien zajęć??? ogromna wyrwa w glowie dziecka, niezaspokojona potrzeba kochania, brak kręgosłupa -brak ojca, brak bezpieczenstwa. pewnie ze da radę, tylko będzie miało smiertelną mala rane w sobie i brak wiary w to, ze ktos ja pokocha. bo milosc babci owszem, ale to jakby zamiast chleba watę jesc. dlugie te studia, dlugie, inżynier obrona itd. podjelas jedyną sluszna decyzje, jedyn mozliwa. i mam w d***e magistra, ktorego mam jezeli mialabym oddzielic sie od mojego dziecka, moze poszlabym na zaoczną ekonomię w miescie 50km ode mnie?i do pracy obok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co za idiotki tutaj piszą, dobrze,że w tej Polsce taka nędza, bo jakby się miało takim kretynkom poprawić, to aż żal. Najgorsza, dobrze myślisz, w Twojej sytuacji wręcz idealnie, rozsądnie.Jak nie skończysz architektury, bo nie staniesz nigdy na własnych nogach, będziesz siedziała z rodzicami, moze znajdziesz pracę za najniższą karajową i tyle. Piszą to ja, córka Matki, która też zostawiła mnie pod opieką dziadków.Urodziłam się na 2 roku, medycyna.Zarówno ojciec i matka, też się w końcu rozstali.Potem była jeszcze specjalizacja Mamy. Mieszkałam z dziadkami, dobrze wiedziałam kto jest moją Mamą, kto ojcem.Nawet do szkoły podstawowej poszłam do klas 1-3 u dziadów.Nic mi się nie stało, potem zamieszkałam z Mamą i poszłam do 4 klasy, duże miasto, oddalone też około 400 km. Mamy super kontakt, j byłam zawsze bardzo odpowiedzialna, Mama mi tłumaczyła, owszem płakałam, ale Mama wiedziała,że jak zawali studia, to będziemy razem płakały znacznie częściej. Teraz żyjemy super, pomoc od Mamy mam zawsze i finansową i każda inną.Jesteśmy ze sobą bardzo zżyte, kochamy się.Dziadkowie też byli mi bliscy. Co to za brednie o tych ząbkach, kupkach? Dziecko potrzebuje matki, która stoi mocno na własnych nogach, jest w stanie zapewnić później byt.Z tych ząbków, kupeek nic nie wynika.Ludzie adoptują znacznie starsze dzieci i jakoś nawiązują więź, plotą tutaj takie farmazony,że szok, a mamy 21 wiek. Nigdy byś sobie nie darowała, jakbyś zawaliła architekturę, to trudny kierunek, na który byle debil się nie odstanie. Te co bredzą o opiekunkach na godziny, chyba nawet nie wiedzą jak wygląda rozkład zajęć, jakie są przedmioty i ile, sa projekty.Wiem,bo moja koleżanka studiowała w Warszawie, to nie sport i rekreacja i studia dla papierka. Nie słuchaj doradców na tych forum, przecież kafeteria to miejsce głównie dla staraczek, idiotek z pieluchowym zapaleniem mózgu, wszelkiej odmiany pasożytów, główne zainteresowanie to tematy o teściowej, szwagierce itp. Wchodzę na kafe dla rozrywki, w życiu bym na tym forum nie poruszała ważnych tematów, nie ma z kim gadać.Jednostki żyją współcześnie , reszta to mentalny skansen. Reasumują,rób swoje, kończ studia, ucz się, a wszystko się wyprostuje, i nie miej żadnych wyrzutów sumienia, w życiu różnie bywa, ale to nie powód , aby kłaść się od razu na krzyż i prosić o gwoździe. Dzieci czasem mają trudniej i tyle, tak samo jak dzieci rodziców, którzy się rozwodzą, dzieci, gdzie w rodzinie są wieczne awantury, które nie mają swojego mieszkania, a teściowa rządzi mamusią, ojciec pije, no jest masa sytuacji i komplikacji znacznie gorszych niż Ty masz, wiec nie jesteś "najgorsza "i jedyna, co nie pasujesz do modelu"polskiej" rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
popieram post powyżej, nic dodać, nic ująć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieknie napisany post powyzej. Koncz studia, kochaj swoje dziecko i dla niej stan mocno na nogi. To jest cholernie wazne dla dziecka!!! Kochaj, tlumacz dziecku teraz dlaczego co i jak, ale na spokojnie i bez zalu. Zobaczysz, ze bedzie dobrze!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Także popieram post powyżej. Naprawdę, dziwię się bardzo czytając niektóre wypowiedzi. Wam nie zależy na tym by to dziecko było szczęśliwe. Wam zależy jedynie na tym, aby nikt nie miał lepiej od was. Co tam dobry kierunek studiów, dobra praca, pieniądze? Ważne aby mama widziała pierwszy kroczek i pierwszy ząbek. Po k***a, pierwszy kroczek ważniejszy od świetlanej przyszłości. Wymyślacie tysiące abstrakcyjnych powodów dla których autorka powinna zrezygnować ze studiów. To dziecko nic będzie pamiętało z pierwszych lat życia i tak naprawdę to mu wisi, czy jest tulone przez matkę czy przez babkę. Ale na pewno będzie szczęśliwe w przyszłości, mając własny pokój, szczęśliwą matkę i wiele innych rzeczy. Wiele dzieci było tulonych przez babcie gdy rodzice pracowali i co? Teraz mają z rodzicami świetny kontakt. Zadna więź nie została zerwana. Więc skończcie już wymyślać. Autorka postępuje bardzo dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniadze i ariera nie sa najwazniejsze w zyciu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pieniadze i ariera nie sa najwazniejsze w zyciu... no nie do końca, ale jest takie powiedzenie: "Gdy bieda sta­je przed drzwiami, miłość wys­ka­kuje przez ok­no."- Marcus Clarke chodzi o to, że jak masz zapewniony byt i poczucie bezpieczeństwa to i problemów jest mniej. Jasne, że można żyć za 2 tys. tylko co z marzeniami moimi, dziecka, partnera? Za co kupić książkę, wysłać na wakacje, pokazać świat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ktoś tutaj powiedział,że są? Czy wy czytać już nawet nie potraficie? Jasne, niech rzuci studia, albo zmieni na jakiś bzdetny kierunek, później będzie klepała biedą, ale powie dziecku," przecież widziałam 1 ząbek i wąchałam wszystkie kupki, to jest przecież najważniejsze w życiu". gość z 09:48 sama prawda, bardzo mądrze, aż za mądrze napisane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Buahahahahahahahhaah :D ubawiłam się, a skąd koorwa pewność, że niby po tym "bardzo dobrym kierunku" jakim jest architektura - w co szczerzę śmiem wątpić - autorka będzie tonąć w dobrobycie, hmmm? Jacy wy wszyscy tutaj jesteście zabawni. Już pomijając fakt odpowiedzialności jaki wiąże się z urodzeniem i wychowaniem dziecka. Jest multum znacznie lepszych kierunków studiów i absolwenci kończą na stacjach benzynowych albo mc donaldsach, więc żal mi waszej perspektywy na lepsze jutro w takim państwie jakim jest Polska :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powinna isc do pracy do marketu zarobic a nie pasozytowac na starej rencistce ktora sobie od ust odbiera aby wyksztalcic dorosla i zdrowa dziewuche bo ma kaprys byc architektem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
le[iej jakby poszla od razu do roboty po teraz po studiach ludzie i tak na kasach siedza albo kurczaki obieraja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie kaprys. Ma ambicje to niech studiuje kierunek jaki jej się podoba, ale bez jaj zostawiać dzieciaka na wychowanie u rodziców. Mogłaby chociaż weekendy poświęcić na dojazd do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po waszych studiach na Wyzszych Szkołach Niewiadomoczego na pewno siedzicie na kasach, ale moi znajomi popoitechnikach (budownictwo, architektura) wszyscy pracują w zawodzie. Ale wy i tak wiecie lepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po konkretnych kierunkach na polibudzie wszyscy pracują w swoim zawodach, z osób które znam. Nie znam też bezrobotnego lekarza:) No właśnie jak ktoś zauważył, to forum jest"inne" tutaj szczyt marzeń to sołtysówka i to jeszcze płatna zaocznie :) O czym tutaj gadać, jak nie ma z kim:) Kilka osób rozsądnie napisało, reszta standard kafe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko absolwentów z polibudy jest setki :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no własnie,,,...
Wy tak piszecie jakby dziecko to była ZABAWKA która mozna zostawic i co tammm niech sobie żyje swoim życiem a matka swoim. Nie dość ze dziecko nie ma ojca to jeszcze nie poznaje własnej matki. Smutne i przykre .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakby chciała to by poszła zaocznie na inny kierunek na polibudzie i w międzyczasie mogłaby łapać jakieś doświadczenie i zajmować się dzieckiem. i też by miała dobry zawód i dobrą kasę potem. chcieć to móc. ale w takie rozwiązanie musiałaby włożyc wiecej pracy, wysiłku i poświecenia,a widać autorce jest wygodnie tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wyuczonym zawodzie nie pracuje aż 60% polskich absolwentów, więc darujcie te bajki o cudownej przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co Z Cb za matka! Jak mi szkoda tego dziecka! Daj sobie spokój z studiami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Tylko absolwentów z polibudy jest setki smiech.gif ----------------------------------------------------------------------------------- No i co z tego, każdy kierunek co roku kończy określona ilość absolwentów, ale to nie znaczy,że wszyscy będą bezrobotni. Wiele zależy od zaradności, znajomości, możliwości, szczęścia itp, itd..Znam ludzi po filozofii, socjologii, politologii, którzy pracują, jak i bezrobotnego po budownictwie.Zawsze tak jest, było i będzie.Żadne statystyki nie sa konieczne. Jednak lepiej mieć skończoną architekturę, niż nie mieć, to nawet nie podlega dyskusji. Byle jakie studia, a ich brak to też praktycznie to samo, ale jednak architektura to nie pierdoła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja po budownictwie dostałam pracę na budowie na miesiąc przed obroną, mąż już na 4 roku w biurze projektowym. Reszta znajomych z roku tak samo. Po naszym kierunku nie pracuje ten kto nie chciał, a nie znam takich ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech kończy nawet medycynę i robi 10 specjalizacji, mam na to w******e. Niech nie miesza tylko w to dzieciaka, którego łaskawie spłodziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weszłam z ciekawości na strone pw i ppoz i widzę że budownictwo można studiować zaocznie, więc przestańcie chrzanić, że dobrego kierunku nie można skonczyć zaocznie. jest wiele ludzi którzy studiuja i jednocześnie pracują, bo mają np. na utrzymaniu rodzinę i jakoś się nad sobą nie litują i nie szukają drętwych wymówek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo to zaoczne budownictwo
studiują ludzie co chcą sie dokształcić, grubo po 30 a nie młodzi albo ludzie z juz wyrobiona pozycja w branzy i kontaktami! młodzi tylko dziennie bo nic się nie nauczą na zaocznych jedynie doucza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ktoś chce to może i być przy dziecku i mieć dobry zawód. wiele matek studiuje, pracuje w korporacjach, podnosi kwalifikacje itd. i jakoś dają radę. nikt nie mówi, że autorka ma zasuwać na kasie, ale też nie wmawiajcie tutaj wszystkim, że jakby zmieniła tą architekturę na inny techniczny kierunek to już by sobie życie zmarnowała. widocznie rodzice ją tak wychowali, że zawsze dostawała co chciała i była pod wiecznym parasolem ochronnym i dlatego porzuciła dziecko, bo jej dobro dla niej jest ważniejsze. szkoda dziecka, bo tak naprawdę jest emocjonalnym sierotą, bo ani ojca ani matki. jak widać rozłożyc nogi było im łatwo, ale już poczuwać się do odpowiedzialności to już nie bardzo. rodzice tego dziecka to dwa nieodpowiedzialne dzieciaki, które nie powinny uprawiać seksu. i tyle ode mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, lepiej nie szukaj pomocy na kafeterii. Tu siedzą same matki polki, które nic w życiu nie osiągnęły, mieszkają z teściami, skończyły wyższe szkoły gotowania na gazie i teraz to albo siedzą na bezrobociu, albo na kasie. Jedyne ich zainteresowania to dziecko (rozmiary i woń kupek, kaszki, ząbki), mąż i co się u teściowej, bratowej lub koleżanki dzieje. Ty zaś masz swoje cele, zainteresowania i będziesz w stanie zapewnić sobie i córce normalne i ciekawe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jasne lepiej w*********ć dzieciaka do dziadków a samemu udawać wielce zmęczona nauka . Dziecko nie ma ojca a własna matkę widzi raz na ruski rok ...ale co tam ważne ze mamusia zadowolona i nie musi babrać się w zupkach,kupkach itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
między kurą domową, która nie chce pracować a matką porzucającą dziecko jest jeszcze coś co nazywa się NORMALNOŚĆIĄ, no ale trzeba jakoś usprawiedliwić się przed samym sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×