czy osoba która urodzi dziecko to jeszcze człowiek, kobieta czy juz tylko matka?

Ja z przerażeniem obserwuje życie mojej bratowej, tylko dom, dzieci, gary, zero znajomych, wyjść, do nich też rzadko ktoś przyjeżdża. Wiem dokładnie jak żyją, bo mieszkają niedaleko, tragedia, nawet kompa nie ma, i tak x lat i nie widać żeby to się miało zmienić, a dzieci 6,5 roku i 4 lata.

justek, masz rację, wielu facetów tego nie rozumie...nawet nie chodzi o to, że oni to złośliwie robią, że jacyś ciemiężcy ;)...tylko po prostu myślą, że kobieta tak lubi, że dom, dzieci, mąż ;) i nic jej więcej nie potrzeba.

Tak trzeba facetowi wytłumaczyć, ja swojemu parę rzeczy musiałam, choć ogólnie wydaje się myślący ;). Tu nawet nie chodzi o to, że jestem mocno zmęczona zajmowaniem się dzieckiem, bo jest różnie, ale ta monotonia, no mnie to zabija.

Wiesz, co ja tez specjalnie znajomych nie mam i nie robie tragedii. z tego wzgledu ze mieszkam w nowym miejscu od kilku miesiecy a starzy znajomi sa dalko, wszyscy maja swoje rodziny, obowiazki, problemy. Spotykamy sie raz w miesiacu i zyje.Mam ogromne wsparcie i pomoc w mezu, dlatego nie jest mi zle.

Dziecko zmienia zycie zwlaszcza kobiety i to nieuniknione... Ja mam dwojkę i czuję sie troche uwieziona zwlaszcza ze mieszkamy za granica i kontakty z ludzmi mam ograniczone bo malo znajomych tutaj... ale jak patrze na swoje corki to wiem ze warto poswiecic sie kilka lat bo im dziecko starsze tym prosciej znalezc czas dla siebie. Teraz tez jestem zadbana i zawsze z makijazem ale na pierwszym miejscu jest dobro dzieci, szykowanie ich potem maz a na koncu ja taka nasza rola;-)

A to to wiadomo że dziecko zmienia życie nie tylko kobiety, ale też mężczyzny, przynajmniej tak powinno być, a nie że facet żyje nadal praktycznie jakby nie miała dziecka...Ale absolutnie to nie jest tak, że zmiana życia=rezygnowanie tylko z własnego życia.

Myślicie że skąd się biorą zgorzkniałe baby +50, które żyły tylko dla rodziny...

Nie, nie jesteś już kobietą. Jesteś matką i Twoim obowiązkiem jest służenie dziecku i myślenie tylko o tym aby dziecku było dobrze. A tak na serio, to jeśli będziesz posłuszna mężowi i będziesz robiła to co on Ci mówi to za kilka lat skończsz jak te umęczone matki polki, które są gotowe wyszarpać flaki każdej kobiecie, która nie ma dzieci lub ma szansę spełniać swoje marzenia. Powiedź głośno i wyraźnie mężowi co czujesz i, że nie jesteś jakimś matko-robotem, ale żywą KOBIETĄ, która ma swoje potrzeby, chce mieć znajomych, rozwijać się, a nie siedzieć ud*piona w czterech ścianach jak ta kura domowa.