Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

czy u was jest zwyczaj odwiedzania świeżo upieczonej mamusi i noworodka w domu?

Polecane posty

Gość gość

W przyszłym miesiącu mam termin porodu. Mój tata zawsze był zdania, że kobieta po porodzie jest zmęczona itp itd i nie powinno sie odwiedzac całymi rodzinami takich świezo upieczonych rodziców. Zgadzam sie z tym w zupełności. W ciągu 2 pierwzych tygodni moga mnie odiwedzić jedynie brat z rodziną oraz rodzice i teściowie. Niestety moja babcia zawsze była taka, że ledwo w rodzinie urodziło się dziecko i wyszło ze szpitala to zaraz musiała jechać ich odwiedzić razem zw swoim synem z którym mieszka i jego rodziną. Babcia ogolnie jest kochana, ale jej wizyta nie kończy sie po godzinie tylko po kilku i oczywiście przez te kilka godzin zgłodnieją itp itd. druga babcia to samo. Ja nie mam zamiaru zabawiac gości cały dzien, podawac im obiad i kolację i dlatego zadzwoniłam do babć, że przez pierwsze 3 tyg chcę mieć spokój, nie chce odwiedzin. No i obraza oczywiście. Bo jak to tak? Trochę mnie ta ich obraza i oburzenie zabolało, ale zdania nie zmienię. Chciałam wiedzieć czy w waszych rodzinach tez jest taki zwyczaj, że zaraz po wyjściu ze szpitala matki z dzieckiem trzeba jechać zobaczyc dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy to naprawdę taki problem zamówić jedzenie, ten jeden raz w życiu? jakiś catering zorganizować, a nie mieć wizję stania przy garach i latania? naprawdę to takie konieczne? zamówiłabym ciast z dobrej cukierni, kupiła ciastka, do tego obiad z dobrego cateringu na konkretną godzinę i ten jeden raz bym nie latała przy gosciach... moja mama niestety ma takie chore podejście, że jak goście to staje się służącą na kilka godzin, nawet na chwilę nie usiądzie, tylko lata i usługuje, to się nie dziwię, że nie znosi gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
histeryczka z ciebie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest wogole glupota, przylezie pelno ludzi, nawnosi pelno zarazkow, brudu. Niw wiem komu to potrebne, ze nie moga poczekac pare tygodni. Ja na szczescie tak nie mam, nie utrzymuje konktaktu ze swoja I meza rodzina I mam spokoj. Jak urodze, nikt poza polozna mi do domu nie bedzie przylazil I dreczyl. Przy pierwszym dziecku tak mialam, efekt grypa, bo ktos byl chory, ale olal to I przyszedl sie z name zobaczyc. Dziekuje za rodzinne odwiedziny, nigdy wiecej... porod I tak jest wyczerpujacy, nie potrzeba darmozjadow, ktorzy chca zaspokoic swoje ciekawosc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka - nie chodzi nawet o to. Ja po powrocie do domu chce mieć spokój. Chce odpocząć, zająć się w spokoju dzieckiem. Jak odwiedzi nas jedna babcia to przyjedzie z nia razem 9 osób! przyjada ok 10:00 i pojadą może jak dobrze pójdzie ok 22:00 bo wiem jak to z nimi jest. Jak przyjedzie druga babcia - ze strony mamy- to przyjedzie ok 12:00, pojedzie ok 20:00 a razem z nia będzie 7 osób. I na jednych odiwedzinach się nie skonczy. Odwiedziny będą co 2-3 dni. Tak robili u mojej bratowej. Pamiętam jak mi opowiadała jaka wykończona była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobiłaś aferę bez powodu.jeszcze dziecka nie ma, a już harmonogram wizyt ustalony. No i po co te obiady i inne głupoty? Zazwyczaj wcześniej rodzina dzwoni, wtedy w miłych słowach, mówisz,że super, ze dzwonią, bardzo chętnie zapraszam, ale trochę później, bo teraz bardzo kiepsko się jeszcze czujesz, czy to tego typu. Jeśli rodzina nie dzwoni, tylko się wprasza, to olewasz, śpisz, jesteś zmęczona itp. Przecież nie musisz zabawiać gości, możesz po chwili z dzieckiem iść spać. Czy to wszystko jest takie skomplikowane,że trzeba takie cyrki odstawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ledwo wyszłam ze szpitala to już nastepnego dnia dwie kuzynki z rodziną przyjechały. Jedno dziekco było chore, katara kaszel i kuzynka się obraziła, że nie chcę go zabrac do pokoju dziecka. Ludzie nie maja wyobraźni. Nie wiem co to za głupie zwyczaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka - ale jakie ja cyrki odstawiałam? Zadzwoniłam i grzecznie powiedziałam co i jak. Moje babcie sa niestety takie, że wcześniej nie zadzwonią że przyjadą. Zresztą nie pytałam się czy dobrze zrobiłam czy źle tylko czy u was tez jest taki zwyczaj, że odwiedza sie noworodka zaraz po wyjściu ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oh jacy tu wszyscy gościnni. Ciekawe czy na pewno były byście takie zadowolone gdyby wpakowało wam sie tak jak pisze autorka 9 osób na cały dzień zaraz po powrocie do domu. Ja jestem za odwiedzinami ale nie aż tylu osob na raz i nie na tak długo. Na max 1 godzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobrze zrobiłaś . Lepiej uprzedzić, niż potem mieć stada gości. niech się obrażają, przejdzie im, a Ty będziesz miała spokój. Rodzina potrafi bardzo uprzykrzyć życie zaraz po porodzie, lepiej sobie w spokoju odpocząć, a nie brać udział w spędach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas było tak ze moja siostra przyjechala już do szpitala bo nie wytrzymala, i prawie co dziennie była, ale to mi nie przeszkadzalo, w dzień który wyszłam do domu byli teściowie bo mieszkają na dole no i przyjechala szwagierka z mezem, moi rodzice byli chorzy także wpadli w odwiedziny jak wyzdrowieli, po dwóch tygodniach pojechaliśmy pokazac mojemu niepełnosprawnemu bratu bo nie ma do nas jak po schodach wjechać, pozostali jakos kulturalnie czekali az dziecko podrośnie żeby zarazek nie roznosić a zresztą synek urodzil się 27.12 także większość chorowala, my z kolei jak kuzynki rodzily to jedna chciała zebysmy wpadli do szpitala, druga po trzech tygodniach chciała żeby ja odwiedzić, ale to były spotkania z ich inicjatywy także pojechalismy ja nic nie szykowałam innego niż ciasto które kupiliśmy zanim maly się urodzil i winko i to wszystko, bylam za bardzo zmeczon i długo dochodziłam do siebie, a najlepsze było to ze ,maz nie zdazyl wynieść wszystkiego z auta a tu ksiądz po kolędzie wpadl hi hi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
babcia to znowu nie taka daleka rodzina :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kochana nie przejmuj sie
ja ci sie nie dziwie bo przeciez po porodzie naprawde srednio jest ochota na czyjekolwiek wizyty, tym bardziej dluzsze. Bardzo dobrze zrobilas, ze juz babcie uprzedzilas ze nie chcesz takich wizyt. Trzeba umiec mowic w zyciu nie. Jak ktos nie rozumie - no trudno. Nie przejmuj sie. Ciekawe czy te co o tym cateringu pisza tez by tak zrobily. Smieszne to jest bo caternig cateringiem, ale majac gosci i niemowlaka trudno zajac sie jednym i drugim. Olej to.,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja teraz jestem w drugiej ciąży ale rodzina będzie poinformowana że przez pierwsze 2 tyg nie przyjmuje gości kto przyjedzie pocałuje klamkę , mogą tylko rodzice i rodzeństwo reszta później. Jak urodziłam pierwsze dziecko to w ten sam dzień już miałam gości bez zapowiedzi dotego kaszlacych jak gruźlicy do tego ja się źle czułam na du.ie nie siedziałam jeszcze tydzień po wyjściu że szpitala a gdzie tu latać koło gości .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś ma gości, którzy wpadają od 9-22, jedzą obiad, podwieczorek, kolację, w międzyczasie ciasto i przekąski, to nie dziwię się, że unika gości jak diabeł święconej wody i z góry zapowiada, że odwiedziny po miesiącu. Ja miałam gości i to całkiem sporo, bo mąż ma 4 siostry, ja rodzeństwo, mamy babcie, dziadków i przyjaciół. Oczywiście wszyscy z nich nas odwiedzili i to bardzo szybko, bo wizyty zaczęły się tuż po wyjściu ze szpitala, ale wiadomo, że goście pili kawę, jedli ciastka. Nie gotowałam im obiadu, nie piekłam ciastka, bo były to wizyty 1-2 godzinne i do domu. Każda z tych osób jest nam bliska i każda z nich chciała zobaczyć nowego członka rodziny, obdarować malucha i mamę prezentami, pogratulować, potrzymać dziecko i iść do domu. Wiadomo, że krwawiłam, że miałam obolałe krocze, że musiałam wychodzić, żeby nakarmić dziecko, ale też nie musiałam leżeć, czy odpoczywać w fotelu. Mogłam spokojnie posiedzieć przy stole i wypić tę kawę, porozmawiać i tyle. U nas jest taki zwyczaj, że odwiedza się mamę i dziecko po porodzie i nic na to nie poradzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prędzej bym ze wstydu się spaliła niż dzwoniła po rodzinie z grafikiem wizyt :o Moim zdaniem to jest niegrzeczne ! Rodzina się cieszy i trzeba też i to zrozumieć .Zresztą kto powiedział że masz skakać przy gościach z obiadkiem i deserkiem ? Po prostu stawiasz na ławę kawę i herbatę.I koniec ! A kiedy już wizyta się prtzeciąga można powiedzieć "Przeproszę Was , ale już jestem zmęczona.Nie gniewajcie się ale pójdę się troszkę położyć " . U mnie pierwsi goscie zjawili się już godzinę po przyjściu ze szpitala. Nie powiem żebym skakała z radości :D Ale posiedzieli,ja postawiłam herbatę i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bylam w odwiedzinach jak dziecko mialo ok.2 tyg u kuzynki i mysle, ze to akurat. Ja osobiscie nie znioslabym takich wizyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Ci się wcale nie dziwię :( Jak urodziłam pierwszą córkę kilka lat temu (było to tydzień przed wigilią), to na drugi dzień po wyjściu ze szpitala przyjechała do mnie ciocia (fakt, bardzo mi bliska i bardzo ją lubię), która mieszka 700 km od nas. Została do Nowego Roku. Byłam wykończona tą wizytą i całodziennymi rozmowami bez końca, nie mieliśmy z mężem tak naprawdę czasu, żeby oswoić się z nową sytuacją, nacieszyć sobą i dzieckiem i przede wszystkim odpocząć (oprócz cioci codzienne wizyty innych członków rodziny. Teraz jestem już po terminie porodu i sytuacja znowu się powtórzy. Ciocia wzięła urlop na cały lipiec i czeka tylko na sygnał od moich rodziców, że urodziłam. Tylko że teraz przyjedzie na dwa tygodnie z jeszcze jedną osobą. A co najgorsze, moi rodzice nie widzą w tym nic dziwnego, że goście będą u mnie (to jest siostra mojego taty) i bronią się przed tym, żeby ona była u nich (mieszkają 50 km ode mnie) - najwyżej dzień lub dwa, bo to obowiązek przecież, jak powiedział mój ojciec. Ja sobie tego nie wyobrażam kompletnie i już mi się chce płakać na samą myśl o tym, że znowu ten najważniejszy okres po porodzie będzie mi niejako zabrany. Ugotowałam kilkanaście obiadów do zamrażalnika, ale to przecież nie wszystko. Dodam jeszcze, że jak ja się urodziłam i mój brat, ciocia też przyjeżdżała. Acha, sama nie ma dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też się tego balam.na szczęście rodzina sama wpadła na to że zobaczymy się 3 tygodnie po porodzie.Dzwonili i pytali się co słychać - ale byli u nas dopiero gdy doszłam do siebie i oswoiłam się z sytuacją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To goscie powinni miec troche wyobrazni i sie nie zjezdzac. jak babcia chce dziecko zobaczyc to ktos powinien z nia przyjechac, ale nie cale stado i max na 2-3 godziny. Ludzie sa dziwni. Z takim malym dzieckiem to czlowiek jest jak pies zmeczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA NIE CHCĘ ŻEBY mnie ktoś odwiedzał szczególnie teściowa z mężem - ja tej baby prawie nie znam, widuję ją może 2 razy w roku (mieszka za granica i całe szczęście), ma paskudny charakterek :o pewnie i tak wtedy przyjedzie bo się nudzi całe dnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejny gosc
na szczęście u nas tego nie ma. tylko teściowa zaglądala codziennie bo mieszkała pod nami. a tak to po ok 3 tygodniach pierwsi goście sie pojawili. może dlatego że nasze rodziny są wyrozumiałe, prawie wszyscy maja dzieci i wiedzą jak to jest. wcześniej bo po jakimś tygodniu pojawił sie tylko kuzyn męża ale jego można było zrozumieć bo na stale mieszka za granicą a wtedy akurat był na kilka dni w polsce więc wpadł. no i też najpierw zadzwonił, spytał czy może przyjechać i czy nie będzie przeszkadzał i sprawiał kłopotu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa nie pracuje i też mieszka za granicą.podejrzewam ze się zwali do nas zaraz na narodziny i zostanie na jakiś czas :o aha, i naprawdę ma ciężki charakter :o prawde mówiąc tego się bardziej boję niż porodu :o :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko w zupelnosci Cie rozumiem! ja po porodzie chcialam miec spokoj, czas na karmienie dziecka (moglo wisiec pol dnia na cycku) a ja chodzilam przez pierwsze dni prawie caly czas niewyspana w koszuli nocnej. jak ktos dzwonil, to od razu mowilam, ze zapraszamy na odwiedziny, ale za jakis czas, jak juz sie ogarniemy, no i nikt nie mial o to pretensji:) na poczatku odwiedzali nas rodzice i nie oczekiwali, ze bedziemy ich czestowac obiadem, tylko sami podrzucali cos do zjedzenia. nie martw sie i jak cos, to mow, ze zapraszacie na chwile, bo musicie sie zajmowac maluszkiem albo ze sie odezwiecie za jakis czas. Kto madry ten zrozumie i nie bedzie sie obrazac. Pozdrawiam i trzymam kciuki za szczesliwy porod!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas odwiedziny zaczyna się kiedy dziecko ma około miesiąca :) tzn wcześniej przychodzi najbliższa rodzina, czyli np. babcia, a wszystkie ciocie, kuzynki, koleżanki...odwiedza się dopiero po kilku tygodniach :) wiadomo że nikt od razu po powrocie ze szpitala nie chce mieć w domu tłumu gości i dlatego pójście do kogoś w odwiedziny np. dzień po wyjściu ze szpitala uważane byłoby za duży nietakt. A w szpitalu to już w ogóle odwiedza tylko mąż...i do mnie przychodzili jeszcze teściowie i moja babcia, ale to dlatego że mój pobyt w szpitalu przedłużył się do miesiąca, a gdybym była tam tylko kilka dni raczej nikt poza mężem nie pchałby się w odwiedziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie dziwie, ze tak boicie sie tych wizyt, a nie powiecie tym tesciowym czy ciociom, ze nie zyczycie sobie ich towarzystwa. Moze i nieladnie tak, ale nie ladnie jest pakowac sie w odwiedziny w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie też sie zwalili dzien po wyjściu ze szpitala. Rodzice i teściowe rozumiem, ale ciotki itp...no masakra. Jeszcze sie ciotki dogadały żeby przyjechać w tym samym czasie. No i miałam bez zapowiedzi 11 osób! o 12:00 troche zła na początku byłam, ale myślałam, że posiedza godzinkę czy dwie i pojadą ale nie. Ciotka była na tyle bezczelna, że powiedziała, że zgłodniała i może "jakiś obiadek bym zrobiła, jakies dobre mięsko itp" powiedziałam, że przykro mi, ale nie mam jedzenia na tyle osób w lodówce. No sorki ale przyjeżdżają zobaczyc dziecko czy na darmowy obiad?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za głupie gadanie, że to niegrzeczne itp powiedzieć babciom i ciotkom żeby przyjechali dopiero po 2-3 tygodniach w odwiedziny? lepiej sie męczyć i zrzędzić niż powiedziec grzecznie to co się mysli? no cóz taka jest większość osób. Nie umieja powiedzieć nie, a później zrzedzą, że teściowa taka i owaka, że ktos sie wtrąca, że cos tam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ktoś nie ma na tyle taktu, żeby poczekać, to trudno, niech wpadnie, ale w życiu nie zgodziłabym się na to, żeby na kilka dni przyjechała teściowa, jakaś ciotka czy jeszcze ktoś inny i tutaj naprawdę kłania się coś takiego jak ASERTYWNOŚĆ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspolczuje wam prostackich i chamskich rodzin. To wy z takich patologii pochodzicie czy mezulkow sobie wzielyscie z dolow spolecznych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×