Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

częste przebywanie mojej córki z kolezanką a poczęstunki, doradzcie

Polecane posty

Gość gość

Witam, drogie mamy, mam córkę ma 5 lat a i jej starsza koleżanka mieszka dwa kroki od nas, córka co by nie jadła daje tej koleżance , a przebywają ze sobą po 10 godzin dziennie, ja muszę wkońcu robić zakupy razy dwa..jak to załatwić tę niezręczną sytuację..bo zbankrutuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np ale co jej daje? Gryza barona? Zelke? To tylko lepiej, ze twoja zje mniej. Chyba normalne posiłki jedzą oddzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubus Muchatek
naprawde placki z jablkami w podwojnej ilosci to taki wydatek? ale pomijajac, co robia rodzice tego dziecka skoro ono przesiaduje u ciebie calymi dniami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupy jej nie żałuję, ale cała paczka ciastek, potem deserki typu monte , i inne przekąski .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja se autorce nie dziwie, zycie jest ciezki, nie kazdego stac na takie poczestunki... jogurt baton lod etc razy 2 plus 7 dni w tyg to jest jakis wydatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak kupie paczki to jednego jej daje, dla mnie już nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziennie dwa razy lody, picia też juz nie licze ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10 h dziennie? Moje dzieci z dziecmi sasiadow spedzają gora 4h dziennie. Obiad kazdy je u siebie. Czasami dam im cos do picia, ciastko , jakiegos owoca, czy zrobie kanapke jak jest pora podwieczorku a akurat bawią się u mnie. Ale mojemu dziecku tez sasiedzi dają jesli przebywa u nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co tak pasiesz dziecko? Codziennie lody, monte, słodkie napoje... Tylko na zdrowie wyjdzie Twojej córce ze sie podzieli z koleżanka. Teraz jest już dużo owoców: malin, truskawek, czerwoni. Możesz dawać jogurt, wodę z sokiem albo z cytryna i mieta, to nie są takie straszne wydatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dajesz dziecku tyle śmieciowego jedzenia to tylko na dobre jej wyjdzie jak podzieli się z koleżanka . Druga sprawa to powinnas się cieszyć ze dziecko umie dzielić się z innymi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubus Muchatek
to przestan dziecku kupowac smieci typu monte i zrob po prostu budyn czekoladowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
Wczoraj kolega corki mial gofra i jego koleżanka chciala sporóbowac, to odpowiedzial jej żeby powieziala mamie swojej to jej zrobi. Nie każdego stac na częstowanie innych dzieci jedzeniem, dla niektórych nawet kilka zl to duzo. Zresztą dlaczego niby autorka ma częstować nawet owocami obce dziecko, co innego raz na jakiś czas, a inaczej codziennie. Ja mam w woim otoczeniu takie dzieci, i to wcale nieprawda że ona mało owoców zjedza, jedzą wszystko co się da. A ich rodzice mają gdzieś co robią ich dzieci i u kogo, mają spokój a to najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie--
to autorka ma swoje dziecko gdzies.jak moze dziecko 5letnie spedzac 10h z sasiadami? A co ty w tym czasie robisz,autorko? 10h z sasiadami?i ty masz pretensje,ze was objadaja? zajmuja sie twoim dzieckiem wiec o co ci chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swetisen
Dzieci trzeba uczyc dzielenia sie. Jak nie stac cie na takie frykasy,ktore zreszta nie niosanic dobrego dla zdrowia,to proponuj zdrowe przekaski. Moze rodzicom tej kolezanki nie pasuje,ze ty dajesz jej takie smieciowe jedzenie? Zrob lepiej tak jak pisza dziewczyny,zatroszcz sie o zdrowie swojej corki. Do podgryzienia arbuz,melon,truskawki,czeresnie,orzezwiajaca woda do picia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka anka
U mnie w sąsiedztwie 5-latki bawią się same, rodzice tylko wychodzą i patrzą czy są grzeczni. ale ja mieszkam w domu, w slepej uliczce więc dzieci mają się gdzie bawić. I to wcale nei jest dobre jak dzieci się ak wszystkim dzielą. Ostatnio mojej corce dalam obiad, żeby zjadla na dworze. Jej starsza koleżanka ktora ma 6 lat, wpadla na pomysł żeby moja się z nią podzieliła, a moja się zgodziła. Oczywiście się na to nie zgodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli dla autorki kilka złotych to dużo, to niech kupuje owoce i wodę zamiast monte to wyda tyle samo a będzie mogła poczestowac koleżankę córki. Poza tym chyba należy przywrócić te wizyty, nic dziwnego ze ko,ranka córki jest glodna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i teraz masz drugie dziecko na stanie! sama tak doprowadziłaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama sobie jesteś winna. Nie dawaj dziecku na dwór niczego do jedzenia. Na posiłki ma przyjść do domu. Ja czasem daję córce na dwór coś, czym chce poczęstować koleżanki, ale to rzadko i są to koleżanki, które tez z nią się dzielą i częstują, zwykle jakiegoś cukierka, paluszki, czy krakersa. I zacznij ze zasady wprowadzać, córka idzie na obiad, koleżanka musi poczekać, albo powiedz, żeby też poszła do domu coś zjeść i niech wtedy wróci i dalej się będą bawiły ze sobą. To dziecko i jak nawet powie, że zje coś u was, to powiedz, że nie może, bo masz mało i tyle i że jej mama może być zła, bo może to co ty dajesz nie spodobać się jej mamie. I koniec. Odsyłaj małą na czas posiłków. Zjeść na powietrzu można, pewnie, ale skoro jest taka sytuacja i młoda uparcie będzie siedziała, to swoją wołaj do domu, zje i wyjdzie, a tamta jak zgłodnieje, niech idzie do swojego domu. Co innego raz na jakiś czas, jak się coś robi w ilości takiej, że można poczęstować (racuchy, placki ziemniaczane, czy naleśniki), ale nie coś, co się kupuje dla własnej rodziny. Dzisiaj tyle wszystko kosztuje, że ja bym nie pozwoliła, by taki stan był tradycją. Dziecku nie żałuję, jakby była u mnie w domu koleżanka córki to pewnie, że pić, jakieś może kanapki, owoce, ale nie notorycznie i nie non stop. Granice muszą być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
teraz jest ciepło więc dzieci od 8 lub 9 na dworze siedzą, potem rodzice wołają na obiad potem znów dwór do 6-7 mieszkam w bloku więc to widzę. Autorko rozumiem cię, no ale polska gościnność nakazuje się dzielić, ale zrób tak, że jednego dnia przychodzą do ciebie a drugiego do niej. U nas na podwórku zawsze tak było, że: ja szłam do swoich rodziców i każda z koleżanek również brałyśmy po 30 gr i szłyśmy do sklepu i tak w wieku 6 lat jakoś, tylko u nas sklep był zaraz koło bloku, wystarczyło przejść z placu przez boisko i było się w sklepie i każda kupowała to samo. Pamiętam lody "pałki" teraz nazywają się wodne :D a do gościa z wczoraj z 19:29:25-co to jest czerwonia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ludziska, gościnność gościnnością, ale ja sobie nie wyobrażam, żeby dzień w dzień karmiła wręcz cudze dziecko i przez to wydawała dużo więcej niż muszę. No słuchajcie, mało kto śpi na kasie, dzisiaj każdy cieżko pracuje na to. A dzieci muszą znać zasady dobrego wychowania. Skoro matce tejże dziewczynki to nie przeszkadza, to autorka powinna delikatnie jej tłumaczyć, że czasami owszem, ale nie codziennie może coś u nich zjeść. Ja rozumiem, poczęstować cukierkiem, kawałkiem czekolady, paluszkiem, ciastkiem, ale inne rzeczy już nie bardzo tak codziennie. Ja nie mam nic przeciwko,że moje dzieci lubią się dzielić, ale też nie chcę, by przez to inne dzieci na nie rzucały się jak sępy, bo one coś zawsze dobrego mają. Dlatego stosuję zasadę, że na dwór to młodzież wychodzi z piciem, a łakocie rzadko. Posiłki w domu. No tyle, że u nas nie ma takiego problemu, większość mam z osiedla pilnuje pór posiłków i tego, by ich dzieci dla innych nie były ciężarem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale po co non stop karmisz swoje dziecko, lody, monte, ciastko, pączek. zje obiad w domu i wystarczy, mozesz upiec ciasto, pokroić i bedziesz miała na 2 dni. jak ty żywisz to twoje dziecko? same przekąski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty lepiej przyjrzyj sie żywieniu swojego dziecka. piszesz że codziennie np lody, pączek, monte, kolorowy napój to jest już lekko 10 zł. w miesiacu wychodzi prawie 300 zł na same niezdrowe przekąski. ugotuj budyń, upiecz ciasto, zrób kompot.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka napisala czym czestuje drugie dziecko... ;/ widac ze nie obiadem a przekaskami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jej sprawa czym karmi. dawaj dziecku w domu, a na dwor tylko picie i juz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem ze sa wakacje i dzieciom mozna na wiecej pozwolic ale kobiety zrozumcie ze nie kazdy ma czas opiekowac sie waszymi dziecmi. Nie kazdy ma ochote robic porcje obiadu wiecej dla waszego dziecka. Wielka prosba w poze obiadu wolajcie dzieci do domu. Zadzwoncie najpierw do rodzicow corki kolezanki i zapytajcie sie w jakich godzinach moze wasze dziecko u niej przebywac! Mam juz dosc wyganiania kolezanki corki bo mamy swoje zycie i jak mam cos w planach to nie chce tego zmieniac ze wzgledy na wasze dzieci. Nie bede zabierac waszych dzieci nad wode bo po prostu nie chce brac za nie odpowiedzialnosci! Jak chce kupic ziecku loda to chce kupic 1 i zaplacic 2zl a nie 4! Czemu nie mozecie dac w kieszen dziecku 2zl zeby w razie wyprawy do sklepu ja hie musiala placic za wasze dziecko!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja córka też codziennie cały dzień siedzi z sąsiadką, jest obiad, córka przychodzi do domu, tamta też idzie na obiad, potem znów się bawią. je u mnie mało, ciastko, czy owoce. często wynoszę im miseczkę truskawek czy pokrojone jabłka, czereśnie, banana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie kupuje jednego serka czy loda dla córki i dla tamtej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gościu powyżej szczerze mówiąc ja mam dopiero 22 lata, i w podstawówce oraz gimnazjum łacznie zjadłam chyba 2 obiady u koleżanki a w sumie to zupe, drugie na pewno nie ;) Czy tak szybko się zmieniają czasy? Nie wyobrażam sobie aby ktoś ciągle karmił moje dziecko ani nie wyobrażam sobie aby karmić czyjeś dziecko. I ja gdy ktoś był w domu-nigdy nie nosiłam pieniędzy w kieszeni, mieszkaliśmy na 4tym piętrze i jak coś to wołałam i prosiłam i wtedy pieniądze dostawałam. Jak np zostawałam już później sama na podwórku np na 3 godziny bo babcia na działkę jechała a ja nie chciałam, ale do podstawówki już chodziłam i każdy każdego tam znał to dostawałam pieniążki, aby nie patrzeć jak inne dzieci jedzą. Ale druga sprawa to coraz częściej tu są takie tematy. I widać coraz więcej takich dzieci. Ja gdy byłam dzieckiem to nigdy nie było ganiania do drugiego na obiad czy przesiadywania u kogoś w porze obiadu, z resztą jak było ciepło to nie było mowy aby któreś z nas chciało w domu siedzieć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zgadzam sie z autorką ale to wina rodziców mamusie często zadowolone że dziecko ma koleżankę i cały dzień z nia spędza ale nie pomyślą że taki gość może byc niepożądany w porze posiłków. czyli albo gotujesz więcej "dla sąsiadów":o czy sama dzielisz sie swoim albo masz dziecko gapiące ci sie w talerz z boku zastanówcie się matki.. ps i rzeczywiście zastanowiłam sie nad ilością śmieciowego jedzenia serwowanego córce..i cudzemu dziecku przy okazji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×