Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona_______

obiad zamiast wesela - ciąg dalszy

Polecane posty

Gość ona_______

Witajcie. Ostatnio pisałam do Was tak: "Witajcie. Wspólnie z mężem (jesteśmy po cywilnym, teraz bierzemy kościelny) postanowiliśmy, że zorganizujemy zamiast wesela obiad. Nie zależy nam na weselu, poza tym wzięliśmy kredyt na mieszkanie i będziemy niedługo się urządzać. Obecnie wynajmujemy. Poinformowaliśmy rodziców dwa miesiące przed ślubem o wyborze lokalu i kościele (o ślubie wiedzieli już rok temu, ale nie poruszali tematu). Początkowo zgrywali, że ich to nie obchodzi, ale jak termin ślubu się zaczął zbliżać to mój ojciec stwierdził, że musi być wesele. Powiedział, że nam sfinansuje - żebyśmy się zastanowili. My nie chcemy brać od niego pieniędzy (ponieważ temat wesela był już dwa lata temu i pokłóciliśmy się wtedy bardzo i nie chcemy pieniędzy od nich). Powiedzieliśmy, że postanowiliśmy, że będzie obiad i sami sfinansujemy. Zaprosiliśmy 40 osób (najbliższa rodzina, ale i tak się uzbierało troszkę). Pewnego dnia, gdy wychodziliśmy od nich, mój ojciec powiedział, że on na ślub się nie wybiera. Ja słysząc to nie ukrywam, że się zdenerwowałam, ale ze spokojem odpowiedziałam, że jak nie chce to nie musi, bo to tylko zaproszenie a nie przymus. Była przy tym moja kuzynka, która następnego dnia do mnie zadzwoniła i powiedziała, żebyśmy to przemyśleli - i zrobili wesele. Poza tym moja mama mówiła, że PODOBNO ktoś do niej dzwonił z rodziny i powiedział, że goście chcą wesela. Ja jak to usłyszałam to sobie pomyślałam, że to nienormalne, że ktoś dzwoni i mówi coś takiego.. ktoś mnie miałby zaprosić a ja mam mu wyznaczać jaką imprezę ma zorganizować? Chciałabym, by ktoś z boku wypowiedział się w temacie, ponieważ ja kieruję się tu też emocjami, dlatego może ktoś obiektywnie powie, co myśli o tej sytuacji i kto zachowuje się nieodpowiednio? Proszę o szczerość - jeśli ja coś źle robię to chętnie to usłyszę i przemyślę, bo może faktycznie to my robimy coś nie tak."..... Dziś sprawy zaszły o wiele dalej. Widzę, że mojemu ojcu jest bardzo przykro, że tego wesela nie będzie. Nie wiem, czy nie odwołać zaproszonych gości. :( Ojciec mówi, że na ślub przyjdzie a na obiad nie - nie będzie firmował swoim nazwiskiem tego obiadu. Szczerze to mam tego wszystkiego dosyć :( Niepotrzebnie zapraszałam wszystkich :( Nie wiem, czy ich teraz nie odwołać. :( Co radzicie? :( Może odwołamy, weźmiemy ślub i jeszcze w ten sam dzień wyjedziemy na wycieczkę, by zapomnieć o tym jak miał ten dzień wyglądać.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Wiem, że długie.. Ale może znajdzie się ktoś kto przeczyta i doradzi. To jest duży problem dla mnie i nie wiem, co zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Ok. My z mężem wziąć ślub kościelny. Planujemy obiad. Nie chcemy wesela. Mój ojciec chce wesele do tego stopnia, że mówi, że nie przyjdzie na obiad. Jest mu bardzo przykro. Ślub mamy za miesiąc, 40 gości zaproszonych. Nie wiem, czy tego wszystkiego nie odwołać. wziąć ślub i wyjechać na wycieczkę, by zapomnieć. Przykro mi jednak, że nie będę mogła z bliskimi cieszyć się tą chwilą, ale chyba nie ma innego rozwiązania. Co radzicie>? Nie chcę ranić ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka5234
Hm szczerze mówiąc nie wiem co Ci doradzić, przeczytałam to całe i rzeczywiście jesteś w ciężkiem sytuacji.. z jednej strony nie chcecie brac pieniędzy od ojca, z drugiej On upiera się, że chce wesele. Może pójdzcie na kompromis i zrobcie wesele, ale takie kameralne, mniejsze. Ostatnio na takimbyłam-był ślub, pojehaliśmy na salę (dosyć małą), była muzyka puszczana z komputera (podlączonego pod dużo głosników), był alkohol, wcześniej obiad i goście świetnie się bawili, chociaż nie było dużego wesela, zespołu itd. Byłoby to samo to na obiedzie tylko alkohol i muzyka do tego, goście świetnie by się bawili, tymbardziej, że zaprosiliście 40 osob, tam dgzie byłam ja było 16 i była swietna zabawa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka5234
pojechaliśmy*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalamarnica92
Wiecie co moje zdanie jest takie , aby nie słuchać się innych to przecież jest WASZ ŚLUB a nie innych ale skoro macie sponsorów na wesele to czemu by nie wykorzystać tej okazji ? Super pamiątka, goście zadowoleni będą a wy na pewno żałować nie będziecie :) hm ponadto ile by was obiad wyniósł ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak skąd ja to znam:) u mnie było tak samo, ale uparliśmy się przy swoim i był obiad zamiast hucznego wesela. Ojcu to się bardzo nie podobało i przez jakieś dwa miesiące byłam obiektem rodzinnych plotek ( różne rzeczy do mnie dochodziły ale puściłam to mimo uszu). Bardziej go przerażał fakt że możemy żyć bez ślubu niż brak wesela na pokaz. To Wasze życie i to Wy ustalacie zasady:) Porozmawiaj z ojcem na spokojnie, to córka jest najważniejsza i każdą jej decyzję powinien uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
No tak, tylko po co to? Atmosfera po tych kłótniach i tak będzie taka sobie raczej.. Sama nie wiem. Może masz rację, ale ślub już za miesiąc.. Ja myślałam, by do tego obiadu zamówić jakiegoś pianistę, który by nam przed dwie godziny grał podczas obiadu, do tego wino. Byłoby elegancko wg mnie. Na pewno nie tak wesoło jak na weselu, ale uroczyście. Ale ojciec się żali, że on nie będzie z siebie głupka robił, bo go stać na wesele córki. Ja jestem na niego zła, ale widzę, że mu przykro. Ale on jako rodzic nie powinien na mnie wymuszać tego chyba :( Przecież nie to jest w życiu najważniejsze. Więc może rozwiązaniem byłoby odwołanie obiadu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Obiad wyniesie nas 4000zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalamarnica92
Przepraszam ale jesteś strasznie sztywna . Ja bym na taki obiad poszła tylko się najeść , bo nie chciałoby mi się siedzieć 2 godziny przy stole i słuchaj muzyki klasycznej . Masakra .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Ja nie chcę od ojca kasy. Martwię się o niego, ale teraz to tym bardziej nie chcę kasy, by on miał satysfakcję, że zrobił wesele, bo mój mąż to taki niedorajda a jego rodzice to już w ogóle gołod*pcy. (to jest wszystko jego słownictwo).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka5234
Ja bym dokupiła alkohol i zorganizowała muzyke (nie zepsol, ani nie pianiste-bedzie sztywno) i obiad by był, wszyscy by posiedzieli porozmawiali, kto by chcial to by sie bawil i np o 22 koniec, byłam sama na takim slubie i było super :) Ale to moje zdanie.... sama musisz zdecydować, razem z mężem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Na takim obiedzie to się jednak też trochę siedzi, bo jest ciasto, tort, kawa, lody. A muzyka miała być tłem - i nie było mowy o klasycznej muzyce, ale o jakieś standardy muzyki rozrywkowej. Bez jakiejkolwiek muzyki to wg mnie byłaby tylko niezręczna cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Masz na myśli muzykę z płyty czy dj? taka opcja też się mojemu ojcu nie spodoba. To ma być normalne wesele, z oczepinami itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka5234
przy pianiście to serio by sie tam wszyscy zanudzili, taka sztywna atmosfera.. nie dziwie sie Twojemu tacie, że ma takie podejscie-ktory ojciec nie marzy o weselu dla swojej córeczki... ja bym zorganizowała małe wesele, kameralniej niz na normalnym weselu, ale przynajmniej z normalna muzyka... nie jakas klasyczną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalamarnica92
powiedz mi ,a czemu się tak upierasz przy tym, że nie weźmiesz od Ojca kasy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
To może faktycznie wykluczę pianistę - ja myślałam, że to będzie lepsze tło do rozmów niż muzyka z płyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
1. bo chce się odegrać na moim teściu 2. bo chce się pokazać a ja nie lubię sztuczności 3. moje potrzeby są na szarym końcu 4. mówi, że mam w*********ć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalamarnica92
mówi ,ze masz wypier.dalać ? i jeszcze sie tatusiem przejmujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Tak, powiedział mi dziś, że mam w*********ć z jego domu ;) Już drugi raz. I po tej rozmowie to stwierdziłam, że może warto odwołać obiad, zarezerwowaliśmy już obiad w restauracji i wpłaciliśmy zaliczkę 1000 zł więc by jej nie tracić to pójdziemy z rodzicami (jak będą chcieli), rodzeństwem, dziadkami i chrzestnymi zjeść obiad na dwie godziny a potem pojedziemy gdzieś na wycieczkę.. Powiedział to pod wpływem chwili, nerwów. Wiem, że go to kosztuje dużo nerwów, widziałam łzy w jego oczach. Ale chyba nie można tak naciskać i tak mówić? Przecież w życiu wesele to tylko dodatek, nic więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milka5234
Jeżeli Wam to nie przeszkadza, to zróbcie tak jak piszesz... Zawsze najważniejsze jest szczescie Wasze i wlasnie żeby to para młoda najlepiej sie bawiła, żeby to był ślub taki jaki wy chcecie... nie moge pisac "zrob wesele bo tego chca goscie" skoro Ty tego nie chcesz i to nie dlatego ze nie amcie mozliwosci, tylko po prostu nie chcecie... moze tak bedzie lepiej, tylko nie wiem co z Twoim tatą, pewnie sie śmiertelnie obrazi, a wiem z enie chcesz tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Może mniej się obrazi jak wszystko odwołam - oprócz ślubu ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Hm jestem w ciężkiej sytuacji :( organizacja wesela kilka tygodni przed ślubem jest i tak nierealna. A zresztą :( Ja już nie wiem nic :( usłyszałam też wczoraj, że goście to przyjdą tylko ze względu na nich. Chciałam, by dzień ślubu był dla mnie miły, by najbliższa rodzina była i byśmy później porozmawiali przy obiedzie i cieście. Najeść by się najedli też, wino i szampana by wypili. Spotkaliby się (bo argument też padł, że rodzina spotyka się rzadko i jak jest ślub to warto by się spotkała no ale podczas obiadu też się spotka). Wydaje mi się, że istota ślubu to sam ślub i to, że rodzina z młodymi spędzają czas razem, by uczcić dzień. Chyba obiad też jest uczczeniem, może nie takim rozrywkowym, ale jest. Teraz myślę, by odwołać zaproszonych gości - tylko jest dużo minusów tego rozwiązania. Wyjdę na kretynkę, ślub będzie smutny, nie będę cieszyć się z rodziną z tego dnia. Plus jest taki, że ojciec będzie szczęśliwszy, że mu tak dużego wstydu nie zrobiłam jakim jest obiad. A jeśli zostawię obiad to ojciec prawdopodobnie nie przyjdzie, będzie i tak drętwa atmosfera, każdy będzie widział, że jakieś kłótnie były. Tak źle i tak niedobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Wiem, że topik nudny dla Was, ale może znajdzie się dobra dusza i doradzi? :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rób tak, jak planowałaś. Nie martw się, ojciec przyjdzie.;) Będzie się bał, że Cię straci tym nie przychodzeniem. On Cię tak tylko szantażuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Szczerze to jest 50% szansy, że przyjdzie. Ale jeśli przyjdzie to będzie mu przykro :( Rozumiem, że mu zależy na tym, ale bez przesady..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ostatni gosć
miesiąc do ślubu? Trochę późno na zmianę decyzji. Może "ożywisz" trochę ten obiad? Jakaś kapela, zeby można było potańczyc? Szkoda, ze wcześniej nie porozmawialisci, na poważnie, z decyzją co robicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz p**********a rodzine... ja ilosc gosci skrocilabym do 10, bo 40 to I tak za duzo. To wasz slub i wasza uroczystosc, nie rozumiem czemu inni wpierdalaja sie w to co jak urzadzacie. Poza tym w Polsce to obowiazkowo musi byc postaw sie a zastaw sie, wpierdalac beda przecenione parowy po katach ale weselicho musi byc. Za granica ludzie nie robia wesel, tylko wlasnie obiad dla najblizszych, 2 godzinki w lokalu I niektorzy nawet do pracy wracaja. A w Polsce musi byc weselisko na 200 osob, trzeba wziac kredyt, ktory sie bedzie splacac 5 lat, albo trzeba jechac zagranice (znam tu mnostwo takich co wlasnie na wesele w Polsce zbieraja), zeby goscie sie zalali w trupa i oblesne scenki poodgrywali, typu lapanie panny mlodej za kolanka itd. Masakra... Normalnie zabawy chlopow panszczyznianych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Wcześniej mówiliśmy, ale im bliżej do ślubu to tym więcej awantur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×