Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona_______

obiad zamiast wesela - ciąg dalszy

Polecane posty

Gość ona_______
Ja kurcze znowu wyjdę na tą najgorszą. Zaprosiłam ludzi w dobrej wierze a wyjdę na wyrodną córkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A niestety będzie tak, że zgodzisz się na to co proponuje ojciec, on zapłaci, bo jak to? stać go. Rodzina i tak cię obgada. Mąż będzie miał wyrzuty, bo podważasz jego decyzje, jak tylko ojciec się zaszantażuje. Chcesz tego? Nie chciałabym Cię oceniać, Ciebie ani Twojej rodziny, ale z tego co piszesz, to strasznie zakłamane osoby, z Twoim ojcem na czele. Ważne są dla nich pieniądze, robienie wesela pod publiczkę "bo co ludzie powiedzą" i odgrywanie się na innych Twoim kosztem. Nie zależy im na Waszym szczęściu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiem tak, my w tym roku sie pobralismy.. od razu z gory uprzedzilismy ze nie robimy weselicha na 200osob tylko przyjecie dla 28 (rodzice,rodzenstwo,swiadkowie,babcie, chrześni).. moj ojciec baaardzo dlugo nie mogl sie z tym pogodzic.. co spotkanie to wmawial nam ze ona nam wesele wyprawi itp.. my sie uparlismy, zrobilismy za swoje.. i teraz po fakcie powiem ze nigdy nie zamienilabym naszej decyzji na inna.. mimo iz malutko nas bylo kazdy sie swietnie bawil, nawet ojciec i nie bylo slychac marudzenia.. tak wiec robcie jak wy uwazacie i nie sugeruj sie ojcem.. To Wasz dzien a nie ojca... to ze on chce komus na zlosc zrobic badz pochwalic sie przed rodzina to jego sprawa.. Wy w sumie i tak juz jestescie malzenstwem wiec po co te szopki z weselichem.. zrobcie sobie jak planowaliscie obiad dla najblizszych a potem wyruszcie w podroz i odpocznijcie od wszystkiego.. a ojciec? za jakis czas zapomni... gwarantuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno teraz nic nie odwoluj bo dopiero będzie katastrofa a też nie masz pewności że twój tata przyjdzie bo może dojdzie do wniosku że to dopiero wstyd że gości zaprosilaś a potem im powiedziałaś że nic z tego i obiad odwołujesz , ktoś tu dobrze napisał - nie obraz się autorko ale teraz to ty z mężem macie stanowic jednośc a mi się wydaje ze ty nie do końca odcięlaś pepowinę , tacie twoje pomysly podobac się nie muszą ale to nie oznacza że masz całe zycie życ pod jego dyktando a tak to trochę wygląda , jesteś dorosłą osobą więc zachowuj się jak dorosła osoba , powiedzialaś a to teraz trzeba powiedziec b a nie uginac się pod szantazem tatusia który też w porządku nie jest w stosunku do ciebie , chce ci ewziąsc na litośc że to on jest najbardziej poszkodowany bo nie wyjdzie na jego , chore jak dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
My z mężem razem powinniśmy zadecydować. Jeszcze przed tym, jak powiedzieliśmy rodzicom o dacie ślubu i godzinie to rozmawiałam z mężem i mówiłam, że nie chcę, by nikt nam się wtrącał w cokolwiek - nawet w wybór tortu. Nauczona doświadczeniem wiedziałam, że jeśli do ślubu ma dojść to nie możemy słuchać żadnego z rodziców - bo obydwie strony są bardzo takie hmm.. chcące rządzić. Uprzedzałam go na wszelki wypadek, że jeśli jego mama będzie mi mówiła, jakim samochodem mam jechać do ślubu to powiedziałam, że na pewno na to nie pozwolę, bo później się zacznie.. Taka prawda. Bo potem moi zaczną się wtrącać i błędne koło. Od niego wymagam kurcze a sama teraz czuję się źle. No ale u niego nikt nie naciska w taki sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, ja mialam troszke inny problem, ale uwazam, ze musicie zrobic po waszemu. My mielismy wesele, ale bez kamerzysty i bez zespolu, i tesciowa mowila, ze jak to, ze jak nas nie stac, to ona zaplaci. A nam nie chodzilo o koszt tego, tylko po prostu nie chcielismy. A ile sie nasluchalismy, ze przeciez wszyscy tak robia i ona nie chce, zeby jej syn mial wesele jak dziad (jej slowa). Oczywiscie postawilismy na swoim i to byla najlepsza decyzja, jaka moglismy podjac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wlasnie! Dlatego nie uginaj sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest wasz slub nie rodziny. Zaproscie , kto bedzie chcial to przyjdzie, kto nie to trudno. Ojciec cie szantazuje ze jak nie zrobisz wesela to on nie przyjdzie. Co to ma byc? Jestescie doroslymi ludzmi i macie prawo decydowac o sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Tak samo wykańczamy mieszkanie teraz.. jego rodzice chcieli nam radzić, jakie panele są ok, jaki kibel itd. Ja oczywiście nagadałam mężowi, żeby tylko nikt się nie wtrącał.. Mówiłam to wielokrotnie :D Na wszelki wypadek :D I on sam:D powiedział do rodziców, że oni przyjdą na mieszkanie jak już je wykończymy i wtedy obejrzą sobie. :) Może trochę ostro to powiedział.. ja bym chyba nie umiała - ale skutecznie przynajmniej. Ja raczej wysłucham zawsze jak ktoś coś radzi, np moja mama, ale aby się czuła potrzebna to mówię, że pomyślimy ;) I tak wyszło ok, bo wiem, że każdy chce dobrze, ale nie chcę mieć później poczucia, że mieszkanie urządziła mi teściowa lub mój mąż, by miał poczucie, że moja mama urządziła. Tylko tu też widać różnicę w postępowaniu. Dla jego rodziców ważne jest, byśmy mieli jak najlepiej zrobione w mieszkaniu, by nam się dobrze żyło po prostu, dlatego raczej się nie obrażam, gdy teściowa mówi mi, jaka zmywarka jest najlepsza, tylko wysłuc**ję argumentów i zastanawiam się, czy ma rację. Moich rodziców temat naszego mieszkania specjalnie nie interesuje. Jeśli chodzi o ślub to jest odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dlatego Tobie jest trudniej zobaczyć zachowanie Twoich rodziców, niż teściów, bo to Twoi rodzice. Ale to nie znaczy, że są nieomylni. Jeżeli pozwolisz ojcu na jego zachcianki, to będziesz postępować wbrew sobie. Pamiętaj, że żyjesz z mężem teraz, nie z tatusiem. I pewne zachowania muszą się zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw na swoim. To Twój dzień a nie Twojego ojca, albo to zaakceptuje albo nich spier... Ewentualnie odwołajcie obiad i jedźcie na wycieczkę. Nie daj sobą rządzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dalsza rodzina Twojego męża co na to? Też mają takie fochy, że nie przyjdą, bo nie ma wesela?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Ale oczywiście wiem, że każdy jest inny po prostu. Szanuję rodziców moich i doceniam, że dbali o mnie itd. Mają zalety i wady jak każdy. Wiecie chyba zrobię jak mówicie - zostawię ten obiad, niech będzie jak miało być, choćby miała być stypa :P Rodzinka niech sobie mnie obgada, bo mnie to akurat nie boli. Ojciec może przyjdzie na obiad, może jakoś to będzie. Może czymś go udobr****m - więcej dam jedzenia, by czuł, że goście mieli jedzenia dużo :P żarcik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jezeli chodzi o slub to jest odwrotnie, bo dla ojca to okazja, zeby sie pokazac. Ile masz lat autorko? :) Kim z wyksztalcenia sa Twoi rodzice i tesciowie? Pewnie nie chcesz odpowoiadac na takie pytania, ale ma to pewnie wplyw na ich postepowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Mój mąż zaprosił mało osób - bo nie chciał zapraszać wujków czy cioć itd. ;) Ale dogadaliśmy się, że skoro ja chcę, to zaproszę najbliższe osoby. Jego osób na ślubie będzie może z hmm... z 10-12? ode mnie reszta. I to mój mąż sponsoruje ten ślub. Wiadomo, że nie jest taki duży koszt - 4000zł, ale mamy dużo wydatków na mieszkanie teraz. Zapłacił jednak tak naprawdę w sumie dla mnie bym była szczęśliwa, że zaproszę tych, co chcę. ;) Męża rodzina nie ma nic przeciwko - wynika to z tego, że hmm oni są z miasta i po prostu nie są wychowani tak, że wesele to mus. Rodzina mojej matki pochodzi ze wsi, gdzie tradycja wesela jest jeszcze bardzo silna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Nie chcę tu teraz pisać kto jakie ma wykształcenie - ale obydwie strony mają podobne. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz co jak tak tata chce Ci zoorganizować ślub to rozpisz sobie co potrzebujesz : - zacznij od listy gości kogo chciałabyś ewentualnie zaprosić zobaczysz ile będzie osób . - szukaj sali , pytaj się o koszt talerzyka za osobę - orkiestra - fotograf - kamerzysta - dekoratorka ( sala musi ładnie wygladać ) .. i podlicz ile by to wyszło przedstaw sumę ojcu powiedz,że juz o wszytsko się pytałaś i czy ma wyłożyć x kase :) czy nie lepiej aby wam dal na mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_______
Myślę, że ojciec by na mieszkanie nam nie dał :) To oferta tylko na ślub :) Ale jeśli zmięknie to może da nam pieniądze po ślubie - może ze szczerości a może by pokazać, że i tak dostaliśmy pieniądze heh. Zobaczymy :) On wie, ile to kosztuje i go stać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak? co nowego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×