Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość faceet34

Pracuję w kostnicy. Żadna mnie nie chce.

Polecane posty

Gość gość
facet ja bym cie brala ale ja tez mam bagaz w postaci 2 dzieci;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedyś też w pracy zajmowałam się tematem zmarłych klientów. Na samym początku było troszkę dziwnie, a potem przywykłam. Znajomi jak sie dowiadywali czasem reagowali dziwnie, nie wiem dlaczego, w końcu śmierć czeka każdego to po co udawać że jej nie ma... Czasem mówiłam moi klienci są dość oziębli i małomówni, ale za to nigdy nie narzekają, to zwykle rozbawiało towarzystwo i było po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Byłem na spacerze z psem. Gogola_Bordello Miałe trudną sytuację rodzinną odkąd pamiętam. Ojciec był alkoholikiem, matka psychicznie nie potrafiła znieść jego nałogu. Gdy skończyłem szkołę średnią nie było nawet mowy o studiach. Musiałem pomóc jakoś rodzicom. Pracowałem to tu to tam, wyjeżdżałem za granicę. Sześć lat temu zmarł mój ojciec. To był rak wątroby. Z matką się pogorszyło, a ja byłem znów bezrobotny w tamtym okresie. Znajomy zaoferował mi tą pracę więc złapałem się za nią, bo wiedziałem, że z taką pensją dam radę jakoś spłacić też długi, których matka sobie narobiła. No powiedzmy, że nie było różowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
No właśnie, ze znajomymi też miałem na początku problem, bo jednak czułem się trochę jak odmieniec. Jak ich poinformowałem o nowej pracy to było wiele pytań, ale z czasem to minęło. Byli oczywiście też tacy co się odwrócili ku mojemu szczeremu zdziwieniu, bo przecież "dotyka trupów! to obrzydliwe". Z perspektywy czasu teraz jestem świadomy, że dobrze, że te osoby się ode mnie odsunęły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prowo, teraz juz wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
gość z 13:09 Ciesz się, że masz dzieci. Ja z takim szczęściem do kobiet raczej ojcem nie zostanę. Jako naprawdę straciłem nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca w kostnicy też jest potrzebna, ktoś się tym musi zajmować, a jak kogoś to brzydzi, dziwi lub odpycha to jest moim zdaniem nienormalny i nie ma co utrzymywać kontaktu z taką osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Ktoś tu pisze, że mój topic to prowokacja. Nie rozumiem po co miałbym sobie wymyślać historię, która poniekąd jest dość nędzna i żałosna i wchodzić tutaj. Dla mnie to nie jest zabawne, a poza tym musiałbym się naprawdę nudzić, żeby coś takiego zrobić albo po prostu miec coś nie tak z głową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Gość z 13:21 Otóż to, ludzie zamiast się krzywić powinni być w jakimś stopniu wdzięczni, że są osoby, którzy są w stanie pracować w takim miejscu i utrzymywać porządek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Praca jak praca jedni pracują w biurach inni tak jak Ty w kostnicy...Mi to nie przeszkadza wręcz przeciwnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Nie, mam na imię Artur.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pewno ciężko na początku było..prawda?Jak sie te wszystkie trupy zobaczyło..psychiczne nastawienie robi dużo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no nie wierze w to co czytam
Nie dziwie sie ze cie nie chce żadna tez bym cie nie dotkneła kijem :D najpierw dotykasz umarlaki a potem seks bys uprawiał z dziewczyną???? SZooooooook

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi by twoja praca nie przeszkadzała. A szykujesz zwłoki do pochówku? Przez jakiś czas interesowała mnie ta tematyka (zwłaszcza robienie makijażu, rekonstrukcja twarzy itp.). To wcale nie takie proste jakby się mogło wydawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Tak, na początku było bardzo ciężko. Najgorsze były, tak jak mówiłem wcześniej, dzieci i młodzi ludzie. Ciała po wypadkach też nie były ciekawym widokiem. To co najbardziej w pierwszych tygodniach wywarło na mnie wrażenie to fakt, że pracownicy mieli podejście do swojej pracy podobne do tego, które ma sprzedawca, który rozkłada towar na pułkach. Było naprawdę bardzo dziwnie, czasem jak wracałem do domu to spać nie mogłem, bo miałem przed oczami twarz jakiej zmarłej osoby. Z czasem to minęło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Nie dziwie sie ze cie nie chce żadna tez bym cie nie dotkneła kijem smiech.gif najpierw dotykasz umarlaki a potem seks bys uprawiał z dziewczyną???? SZoooook" Dziwna jesteś. To z chirurgiem też się nie zwiążesz bo dotyka flaków (trupów zresztą też), z ginekologiem nie bo dotyka c*pek, z weterynarzem nie bo ma kontakt z chorymi zwierzakami-tak można w nieskończoność. Kurczę, to zawody jak każdy inny.Musi ktoś to robić. Poza tym nikt niczego nie dotyka gołymi rękami.Wyobraź sobie że istnieje coś takiego jak rękawiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
Nie przejmuj się tamtymi kobietami, albo to nie było to, albo nie były wystarczająco dojrzałe. Mam takie pytania: Czy taka praca nie zabija w człowieku wrażliwości, nie chodzi mi o uodpornienie w pracy, żeby nie zwariować, tylko takiej wrażliwości wpisanej w charakter, takiej na ludzką krzywdę, czy człowiek nie obojętnieje i nie zmienia mu się charakter? Może tego te kobiety się obawiały. Wiem, że nie ma porównania, ale czytałam, że ktoś zaczął pracować w rzeźni i charakter mu się zmienił na gorszy, zobojętniał, zachowywał się jak "wyprany" z uczuć i wrażliwości, myślisz, że to możliwe? Czy ta praca skłoniła Cię do refleksji nad życiem, nad tym, że jest ono kr***e, że trzeba bardziej je cenić i szanować, że trzeba być dobrym człowiekiem, cieszyć się chwilą, po prostu życiem? Podziwiam Cię, że dałeś radę przetrzymać te trudne chwile na początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapyttam
Nie wydaje Wam sie dziwne to,że lekarze,pielęgniarki,nawet policjanci i strażacy,a nawet salowe mają styczxnosc z nieboszczykami,dotykają ich i nie są uważani za "odpychających" jak ludzie pracujący w kostnicy,prosektorium.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość deszczowa piosenkaaaaaaaaa
"wygwiazdkowało" mi słowo: k r u c h e;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaciekawiło mnie zdanie: "nie zmieniłbym tej pracy za nic w życiu" Czyi masz zamiar tkwić w jednym do końca życia? Żadnego rozwoju, zmian itp? Też bym cię nie chciała..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Gość z Na początku mojej kariery w tej branży zajmowałem się tylko wydawaniem zwłok i papierkową robotą. Z czasem wysłali mnie na kursy dla tanatopraktorów i udało mi się zdobyć certyfikat. Z malowaniem zwłok na pewno nie jest tak łatwo jak z malowaniem żywego człowieka, tego możesz być pewna :) Czasem naprawdę ciężko doprowadzić denata do porządku, zwłaszcza jeśli jest po wypadku. Ja nie zajmuję się malowaniem, uczestniczę przy sekcjach, zszywaniu. No i myję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to będziemy do siebie pasować!!!!!!!!!!! Ja pracuję na cmentarzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
życzę ci jak najlepiej i jak dobrze płacą to trzymaj robotę, należy mieć szacunek dla każdej uczciwej pracy...takich trudnych prac jest przecież dużo ........... co do wrażliwości, niestety potrzebny jest pewien dystans, lekarze, pielęgniarki, psychologowie, sędziowie nawet nauczyciele oszaleliby gdyby non stop wszystkim się przejmowali, potrzebne jest człowieczeństwo ale z rozsądkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka ma faceta,który jest grabażem,ale też jeździ po ciała... W sumie Nie wiem jak bym zareagowała na informacje o takiej pracy;) choć tak naprawdę nie jest dla mnie ważne gdzie pracuje facet,ważne aby miał uczciwą ;) I ważne aby miał wartości MORALNE ;) Autorze,skąd jesteś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla mnie to nie nowość również chciałabym pracować w kostnicy od lat moja rodzina jest związana z biznesem pogrzebowym .... dziewczyny sa przewrazliwione

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak na marginesie drogi autorze,ja jestem sama bo jestem chuda i małe piersi mam więc jesteśmy w podobnej sytuacji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale to podniecające

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytasz czy praca w takim miejscu może pozbawić człowieka wrażliwości. Tak, ale to zalezy od człowieka i od tego jak silny charakter ma. To naprawdę zależy od osoby. Na kursie dla tanatopraktorów widziałem młodziaków, którzy decydowali się na to dla przygody i podczas zajęć potrafili odwalać różne cyrk i odpadali. W tym zawodzie najważniejszą umiejętnością do zdobycia jest oddzielenie życia prywatnego od pracy. W pracy mogę sobie być apatyczny, to nawet wskazane, bo muszę trzeźwo myśleć i wykonywać mój zawód jak najlepiej potrafię. Tam nie ma miejsca na opłakiwanie zmasakrowanej, zgwałconej kobiety czy młodego ćpuna albo noworodka. I tego trzeba się nauczyć. Wiem brzmi brutalnie, ale tak to jest. Poza pracą jest inaczej. Potrafię być naprawdę wesołym i towarzyskim facetem. Trzeba nauczyć się kontrolować emocje i podchodzić do pracy z dystansem. Co do przemyśleń apropo życia. Tak, dzięki tej pracy myślę, że doceniam życie o wiele bardziej. Zorientowałem się jak wiele mam i zdałem sobie przede wszystkim sprawę z tego, że linia między życiem, a śmiercią jest naprawdę bardzo cienka. Kahahaha Jestem z okolic Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Post powyżej mój, zapomniałem o nicku. Pierwsza część wypowiedzi skierowana była do deszczowa piosenkaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość faceet34
Aha, a jeśli chodzi o małe cycki to małe jest piękne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×