Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Z4gubion4

Jestem w czarnej dupie. Muszę się wyżalić.

Polecane posty

Gość Z4gubion4

Jak zwykle chodzi o niego. Jesteśmy razem niecałe dwa lata. Na początku wiadomo ze była sielanka. Czułam ze go bardzo mocno kocham, ze to ten jedyny. Oboje jesteśmy młodzi, może chodzi tez o to.. Nie wiem nawet od czego zacząć. Chyba go juz nie kocham.. Sprawił, ze kawałek po kawaleczku wyrywal mi serce.. Było wiele sytuacji w których występował alkohol w roli głównej. Mój ojciec był alkoholikiem, jest nadal (wiadomo, alkoholikiem sie jest do końca życia, ale sie opamiętal i jest trzezwym alkoholikiem). Przezywalam katusze w domu, nie zaznalam od ojca miłości, widziałam jak moja matka cierpi, bo była sama z dwójka dzieci na głowie. Zaczęło sie niewinnie, od spotkań z jego znajomymi. Zakrapiane imprezy które poprawił trawka.. Na początku aż tak mi to nie przeszkadzało, do momentu.. Właśnie, którego momentu? Cierpialam strasznie przez to, bo przecież nie takiego ojca chce dla swoich dzieci. Widział, ze mnie to boli.. Za każdym razem obietnice ze to ostatni raz, ze mnie bardzo przeprasza.. Chciałam mu pomoc, ale on stwierdził ze nie potrzebuje pomocy. Tak libacje trwały.. Przyszedł dzień w którym wyjechaliśmy do Anglii, czyli chcąc niechcąc razem mieszkamy razem. Jestem tutaj niecałe 3 miesiące a ja mam serdecznie dosyć. Mieszkamy z Polakami, równie młodymi co my.. Juz pierwszego dnia jak przylecialam (zmęczona po podrozy, juz na następny dzień musiałam iść do nowej pracy) przyjechał po mnie z ww. znajomymi i zaciągnęli mnie na imprezę. Oczywiście skończyło sie jak skończyło, zalany w trupa.. Ja znowu zaplakana. Cos we mnie pękło.. Boli mnie jak mnie dotyka, nie chce by mnie przytulal, całował, o seksie nie wspomnę. Teraz jest na urlopie w Polsce, dzisiaj właśnie wraca.. I czuje wielki strach, nie czuje tęsknoty, nie czuje nic,. Tylko żal i smutek. Wiem, ze mnie bardzo kocha, ale ja go juz nie.. Jak przypomnę sobie wszystkie sytuacje.. Mój mózg eliminuje z pamięci wszystkie pozytywne wspomnienia z nim związane, coraz częściej myśle o tych złych.. Czy jestem masochistka? Chyba tak. Dzisiaj wraca.. Nie wiem jak mi to przejdzie przez gardło ze go juz nie kocham.. Wiem, ze go bardzo tym zranie, bo przechodzilam to wielokrotnie. Ale na własne życzenie to z****l.. Obiecał poprawę, ale juz jest za późno. Rozsądek wygrał z sercem. Bardzo przepraszam za tak chaotyczne "opowiadanie", ale pisze to co mi na myśl przychodzi. Mogłabym tak pisać bez końca.. Z poważaniem Zagubiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bądź silna,chyba pora to zakończyć, trzymam kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×