Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokrzywka 29

Moj facet jest powaznie chory odtraca oddala sie a ja wspieram i czasami sil mi

Polecane posty

Gość pokrzywka 29

Witajcie. Jak w temacie. Jestesmy razem 2 lata. On po niedudanym zwiazku ja po przezyciach. Jest nam dobrze docenia mnie i kocha...On dowiedzial sie niedawno ze jest chory-dziedziczenie. Odtraca mnie twierdzi ze nie zasluguje.na Niego ja walcze wspieram pomagam.z lekami z dieta wszystko On jest zalamany nie chce Go stracic mowi bym poszulkala normalnego zdrowego faceta ale ja nie chce...czasami nie mam sil tyle Mu tlumacze tak Go wspieram a On wiecznie zalamany...oddalamy sie On w swoj swiat w swoja pasje a ja non stop mysle o Nim co by tu jeszcze zrobic By uwierzyl odzyskal sile byl spokojny szczesliwy. Wspieram Go razem z Jego matka ale kobieta sama schorowana juz sily nie ma...dlaczego On jest taki...co ja mam zrobic by uwierzyl ze moze zyc spokojnie szczesliwie byc kochanym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na co choruje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieniadze to nie wszystko
Uświadamiaj go, że nie może pozwolić aby choroba mu wszystko przesłaniała. Choroba to nie koniec świata więc niech przestanie się tak zachowywać, jakby było na odwrót. Niech wykorzysta życie, ma tylko jedno. Każdy ma jakieś choroby, dolegliwości, jedne widać, inne nie, jedne bolą, drugie swędzą. Każdy łyka jakieś leki prędzej czy później i żyje się dalej. Takie życie, każdego coś dopadnie prędzej czy później :) Uświadamiaj go, że wbrew pozorom to tylko choroba i choć potrafi dać w kość to jednak najważniejsze, że macie siebie. Nie daj się odtrącić jeśli chcesz z nim być. Jak nie pomoże to strzel mu w twarz, może się opamięta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
gosc-rak kosci.pieniadze to nie wszystko- dokladnie,to piekne co piszesz i prawdziwe ja Mu uswiadamiam to ale nie dociera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedys sie zakochalam w facecie, ktory jak sie pozniej okazalo mial cale plecy i pol brzucha w bliznach. dopoki spotykalismy sie na neutralnym gruncie bylo ok, ale wiadomo. krew nie woda i zaczelam sie w koncu zblizac do niego fizycznie. skutecznie sie wykrecal moralnoscia na poczatku ale pozniej wybuchl, ze wyglada jak potwor i zebym sobie szukala normalnego faceta a nie kaleki. probowalam mu tlumaczyc, ze to dla mnie nie ma zadnego znaczenia, ze kocham jego a nie jego plecy. nic to nie dalo i wiesz co zrobilam. wykrzyczalam mu w twarz, ze jest egoista mysli tylko o sobie i nic innego nie potrafi tylko uzalac sie nad soba po czym odeszlam. nie minal tydzien a sam zaczal zabiegac o dalszy kontakt. moze tez powinnas potraktowac go ostrro. ja rozumiem, ze i w moim i twoim przypadku ciezko uwierzyc, ze ktos mimo wszystko chce z taka osoba byc ale nie wolno im dawac roztlikwiac sie nad soba a to wlasnie robisz tlumaczac mu wszystko spokojnie po raz setny zamiast w koncu huknac na niego i sie postawic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieniadze to nie wszystko
To nic, że nie dociera. Mów to do skutku albo czasem ignoruj jego żale (choć są słuszne to nie pozwalaj mu się nad sobą użalać). Czasem każdy musi się pożalić, ale nie może się to stać jedyną słuszną czynnością. Na pewno ciężko jest i Tobie, i jemu, ale myślę że najlepsze, to organizować sobie jakoś czas, aby było na co czekać, aby do czegoś miłego się odliczało czas itp. :) Będzie marudził, będzie smutny a Ty go musisz trochę pocieszać i też trochę karcić za to użalanie się. Jak będziesz mu powtarzać 1000 razy, że będzie dobrze, to może to nie dać rezultatu, ale 1001 raz może być przełomowy. Poza tym wiadomo, dni bywają różne, czasem zdrowi mają doła bez powodu a co dopiero ktoś, kto ma powód do dołowania się. Życzę Wam dużo zdrowia i szczęścia. On ma prawo być smutny, ale nie zostawiaj go z tym samego. Bądź przy nim i zarażaj go radością i optymizmem, snuj plany i pokaż mu, że jest przyszłość dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skąd te blizny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Dziekuje Wam kobiety. Tak jest czasami ma te doly wieksze i nic do Niego nie dociera a czasami mniejsze i jest cudownie. Wciaz Mu mowie codziennie pisze czy nawet jak rozmawiamy...napisze Mu jeszcze teraz a jesli znow zamilczy na jakis czas czy zacznie sie uzalac zrobie tak jak radzicie-pokarce i zobaczymy...bede pisala. Narazie buziaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sciagnal na siebie garnek z wrzatkiem jak byl dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
To taka lekcja dla mnie pokory i cierpliwosci. Milczy, zadumany w swoich zmartwieniach,nie odzywa sie a jak juz to chlodno a ja Go wspieram i tak kocham. Nie ma ochoty na spotkanie na nic...tylko dol. Ja rozumiem kazdy ma chwile gorsze i zle. Kazdy chce pobyc sam ale czy On tego nie rozumie ze chce Mu dlon podac i razem isc przez zycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie rozunieja takich rzeczy, bo sa zapatrzeni w siebie i swoja chorobe badz kalectwo. to w gruncie rzeczy niezly egoizm i uwazam, ze nie nalezy sie z nimi piescic i sie nad nimi litowac czy uzalac, ale twardo stac przy swoim. zapytalas go kiedys dlaczego podjal taka decyzje za ciebie? mnie ten moj szczerze wkurzyl na poczatku. tak jakbym byla debilka i nie rozumiala na co sie pisze zyjac z zabliznowaconym czlowiekiem. powiedz mu, ze jestes w pelni swiadoma w co sie pakujesz i z laski swojej niech przestanie sobie projektowac, ze jest ci z tym zle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Wlasnie tak zrobilam...napisalam Mu. A Ty jestes z tym swoim jeszcze? Jesli tak jak Wam sie uklada? No tak egoizm ale twierdze ze im przez te dolegliwosci pewnosci brakuje czuja sie gorsi. I tak jakby lubieli byc dowartosciowani. Nie wiem kiedy sie moj odezwie ale teraz juz milcze...odtraca mnie ale mowi ze chcebym byla Jego kolezanka .... mowi zebym lepszego poszukala...to ja czasem w zlosci ok poszukam to On zaraz ej no a ja- i zrozum tu faceta!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestesmy razem, bo w koncu dotarlo do tego jego lba, ze go po prostu kocham i mam gdzies jak wyglada. nawet jakby mu urabalo obie nogi to bym z nim byla, bo to fantastyczny czlowiek. ty jestes w troche gorszej sytuacji, bo to jednak ciezka choroba i cholera wie co bedzie dalej. u mojego to tylko blizny, ale to nie zmienia faktu, ze jednak oboje zachowuja sie podobnie. ja bym sie odezwala, ale w jakis cyniczny, lekko chamski sposob w stylu 'juz ci krolewiczu przeszlo? moze sie spotkamy i pogadamy o czyms innym n9iz choroba?' z tego co piszesz to on wcale nie chce zebys od niego sie odsunela albo sam do konca nie wie czego chce. w ogole przestancie poruszac ten temat. jest chory i juz, ale macie milion innych wspolnych spraw i na nich sie skupicie a jak sam bedzie probowal sie uzalac nad soba ucinaj temat. zyjcie po prostu jak normalna para. oczywiscie z choroba w tle, ale ona n ie moze wam przeslonic wszystkiego innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Tak dokladnie jak piszesz. Dziekuje Ci. Jestes wspaniala kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty tez kochana. bedzie dobrze, tylko trzeba tych naszych malkontentow ustawic lekko do pionu i pokazac, ze po prostu zycie im ucieka przez takie samobiczowanie sie. powodzenia zycze i nie daj sie, tylko go piluj ile wlezie, ze jest najlepszym facetem jakiego w zyciu poznalas i opieprzaj rowno za kazde watliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
A tak czasami sie zastanawiam a moze mnie nie kocha...tyle potrafi milczec gdy go te problemy przytlaczaja,Jezu kiedy to tego Jego lba dotrze to ze mam szczere intencje i Go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
No i napisal: ze ma zasady i nie pozwoli na to bym cierpiala przy nim wiedzac ze On jest chory i nie moze pracy znalezc ze najlepiej jak bedzie sam a ja znajde faceta zdrowego i normalnego...no ku...i co z takim nierozumnym lbem zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym mu powiedziala, zeby sobie nie wmawial co jest dla mnie dobre, bo sama to wiem najlepiej. chyba nie ma innej rady jak mu po prostu powtarzac do skutku, ze go kochasz i to sie dla ciebie liczy. albo zrob tak, ze zadzwon i mu powiedz, ze kapitulujesz, ze juz dluzej nie masz sily i odchodzisz. troche drastyczne posuniecie, ale jesli mu na tobie zalezy to powinien zrobic wszystko zebys jednak nie skapitulowala. no chyba, ze to taki typ, ktoremu wlasna duma przeslania caly swiat. wtedy mozesz cierpiec, bo faktycznie cie zostawi przez zle pojety honor. ale przynajmniej bedziesz wiedziala na czym stoisz. u mnie pomogly awantury i szantaz dopiero. malo to dojrzale, ale nie widzialam innego wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pieniadze to nie wszystko
A ja uważam, że każdego dnia powinnaś go utwierdzać w przekonaniu, że Ty go kochasz więc nie musiałaś podejmować żadnej DECYZJI czy z nim być, czy nie. Powinnaś mu powtarzać, że Ty nie masz wątpliwości, że nie musisz niczego rozważać bo chcesz z nim być szczęśliwa. Mów, że dacie radę, że będzie dobrze, że macie siebie. A jak dalej będzie marudził to rypnąć go w twarz z liścia :) A tak na poważnie jak mój chłopak się nad sobą użala to daję mu na to chwilę (kiedyś wylewałam mu kubeł zimnej wody na głowę ale jak zazwyczaj to na każdego działa tak on tylko się denerwował więc zmieniłam taktykę), wtedy on ma chwilę słabości a ja go pocieszam, okazuję mu swoje wsparcie, słucham co ma do powiedzenia, po czym proponuję mu coś, np. drinka, wspólny film, wspólny spacer albo cokolwiek innego co wiem, że go odstresuje i poprawi mu humor i nie mam na myśli niczego zbereźnego :) Myślę, że trochę ignorowanie narzekań może pomóc np. "aaa kochanie marudzisz, mówiłam Ci że wyzdrowiejesz, przecież czujesz się lepiej, lepiej chodź tu i przytrzymaj mnie jak będę wieszać firankę" - cokolwiek takiego. Oczywiście trzeba słuchać i poświęcać uwagę ale to też łatwo wybadać, czy ktoś tylko marudzi bo już do tego przywykł, czy marudzi bo naprawdę ma bardzo zły dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój też miał pełno blizn polekowych, wstydził się ich. Ale powiem wam, choć może to dziwne, że mi się te blizny bardzo podobały i uwielbiałam go po nich całować. Niestety koniec końców to on mnie olał, coraz rzadziej się odzywał, więc uznałam, że związek nie ma sensu choć go kochałam. Ale trzeba wiedzieć kiedy dać sobie spokój, bo ktoś ma cię w d***e i nie ma sensu się upokarzać żebrząc o kontakt. Więc faceci nie przejmujcie się bliznami, bo nie musicie być piękni, a jak kobieta was naprawdę kocha to nawet bez nogi czy ręki byście się jej podobali ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Utwierdzam Go mimo tego ze On swoje ale mam nadzieje ze dotrze to w koncu do Niego. Nie bede nalegala poprostu dam Mu czas ale chociaz dwa smsy na dzien na jakis czas telefon i utwierdzenie. Pokaze Mu ze mam tez swoje zycie obowiazki. Nie porusze juz tego tematu...tylko ze ja teraz nie.wiem na czym stoje czy jestesmy razem czy to tylko przyjazn a ja nie chce przyjazni jak z Nim byc nie moge ale zrobie wszystko by Mu udowodnic ze warto choc czasami sil nie mam ale zrobie to bo warta milosci ten czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj25
Pokrzywka, to zrozumiałe, że załamał się, zwlaszcza przy tak poważnej chorobie i że nie chce, abyś na to patrzyła i abyś znalazła sobie kogoś innego - robi tak, bo Cię kocha i chce, abyś była szczęśliwa. A Ty zupełnie nie zdajesz sobie sprawy z tego, jak bardzo poważna jest ta choroba i ile przez nią wycierpi. To dużo gorsze niż jakikolwiek inny rak, ponieważ w krótkim czasie rak kości powoduje ból nie do opisania, żaden inny nowotwór tak nie boli. On będzie potwornie cierpiał i chce Ciebie uchronić przed patrzeniem na to. To, co możecie zrobić, to zapisać go do Poradni Leczenia Bólu na Roentgena przy Onkologii oraz iść do lekarza po leki antydepresyjne oraz zapisać go na terapię do psychologa. Jeśli rzeczywiście Go kochasz i cchcesz dla Niego jak najlepiej, jesteś pewna, że dasz radę z Nim to przejść i nie opuścisz Go, to pokazuj Mu na codzień, ile dla Ciebie znaczy mimo choroby, bądź przy Nim zwłaszcza w tych chwilach największego załamania i pilnuj, aby poszedł do poradni, lekarza oraz psychologa. Zdrowia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj25
"ja kiedys sie zakochalam w facecie, ktory jak sie pozniej okazalo mial cale plecy i pol brzucha w bliznach" - Gościu, zupełnnie nie masz pojęcia, o czym piszesz. Nie porównuj zwykłego defektu, skazy, do jednej z najcięższych i nagroźniejszych chorób, jaką jest nowotwór kości. Żadne nakrzyczenie na taką osobę nic nie da, On jest już wystarczająco załamany. Wyobraź się, jakbyś się czuła wiedząc, że zaraz doświadczysz takiego bólu, jakiego nawet nie jesteś sobie w stanie wyobrazić i że długo nie pożyjesz? Trochę rozsądku i wiedzy dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Witaj 25 tez takie wnioski nasunely mi sie ze mnie nie chce krzywdzic bym cierpiala ale nie,on wie ze ja jestem zdecydowana tylko ze on swoje...pisalam do niego jak sie czuje ze sie martwie nawet mmska mu wyslalam konstrukcje modeli samolotow robi kupilam mu na allegro pokazalam i nic zero reakcji ani nawet dziekuje to juz nie o to chodzi ale poprostu mnie to boli ze on jets taki nieobecny oddala odtraca mnie...nie wiem czy poprostu zamilczec na jakis czas nie pisac nie odpisywac odrazu jak napisze nie dzwonic ni odbierac...nie wiem radosc mi daje na ten czas moje dziecko jestem samotna matka z wyboru o tak poprostu ktore on zaakceptowal i swietnie sie rozumieli z synem jeszcze na wycieczce tydzien temu...a teraz siedzi mysli zamkniety w tych swoich modelach nie napisze a ja sie tak martwie tak go kocham i pragne jego szczescia nam razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Witaj 25 tez takie wnioski nasunely mi sie ze mnie nie chce krzywdzic bym cierpiala ale nie,on wie ze ja jestem zdecydowana tylko ze on swoje...pisalam do niego jak sie czuje ze sie martwie nawet mmska mu wyslalam konstrukcje modeli samolotow robi kupilam mu na allegro pokazalam i nic zero reakcji ani nawet dziekuje to juz nie o to chodzi ale poprostu mnie to boli ze on jets taki nieobecny oddala odtraca mnie...nie wiem czy poprostu zamilczec na jakis czas nie pisac nie odpisywac odrazu jak napisze nie dzwonic ni odbierac...nie wiem radosc mi daje na ten czas moje dziecko jestem samotna matka z wyboru o tak poprostu ktore on zaakceptowal i swietnie sie rozumieli z synem jeszcze na wycieczce tydzien temu...a teraz siedzi mysli zamkniety w tych swoich modelach nie napisze a ja sie tak martwie tak go kocham i pragne jego szczescia nam razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Prosze o dorady! Dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaaaaaaaaa
powiedz mu ze oprócz tego ze jesteś jego kobieta jesteś tez największym przyjacielem i nigdy go nie opuścisz (jeśli naprawdę to Twój wybor) ,nie ulegaj jego nastrojom on chce być taki szlachetny,dlatego chce bys sobie poszla,badz jak ze stali, ja bym mowila ze nie będę sluchac tych bredni Kochanie:-) on się broni ale w srodku to bardzo mile uczucie gdy kto mowi ze będzie blisko i tak i tak, zamiast tlumaczyc mu dyskutować rozwlekać sprawe jak on,analizowac itd. unikaj tego bądź glucha ucinaj jednym swoim pewnym zdaniem .zamiast tego zamartwiania pokazuj inny swiat nadawaj kierunek zarazaj swoja radoscia i po prostu bądź ,jak skala nie do ruszenia, osoba rozchwiana dobrze reaguje na spokoj i pewność siebie drugiej osoby,wplywaj w ten sposob na jego emocje,jego ewentualne histerie rozpaczanie niech spotykają się tylko z Twoim spokojem i pewnoscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Dziekuje,staram sie byc taka...ale mi jest trudno teraz bo jest chlodny niemily czasami boli to cholernie ja go tak wspieram pocieszam pragne uslyszec mile slowo ze wazna jestem ale nic...on swoje tylko choroba i to co mu zostalo pasja...jakby mnie nie bylo albo bylabym jego pocieszycielka a chcialabym by widzial jednak we mnie nadal ta kobiete co dwa lata temu i dalej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarodziejkaaaaaaaaaaa
wiem ze to trudne,trudno być skala,wlaczyl mechanizmy obronne udaje przed sobą, to czym się martwi najbardziej schowal gleboko i udaje ze tego nie ma,nie pocieszaj go zbytnio nie roztkliwaj się nad nim,niech on czuje dwie rzeczy Twoja radość zycia i to ze go uwielbiasz,nie wiem jak on sobie poradzi z tym ze nie jest pelnowartosciowym facetem bo tak to sobie zapewne obmyslil,nie mysl też o tym czego Ci brakuje ,bądź sprytniejsza od wytworow jego umysłu jego lękow,to oczywiste ze jesteś wazna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Czyli Kochana w skrocie-jak z nim mam postepowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×