Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pokrzywka 29

Moj facet jest powaznie chory odtraca oddala sie a ja wspieram i czasami sil mi

Polecane posty

Gość pokrzywka 29
A teraz,teraz mam sile ale sily czasami brak...co ja mam robic jak sie zachowywac by uwierzyl ze wszystko sie ulozy by byl szczesliwy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosciu nie rozpędzaj się tak,i nie sprowadzaj wszystkiego do związku lub braku zwiazku,kazdy umrze,kazdy musi się zmierzyć z tym,i wybrać jak przezyje dni które jeszcze zostały,moze umrzec w totalnej samotność albo w objęciach kochanej osoby ,tutaj pisze patrząc w daleka przyszlosc bo sa szanse na wyleczenie ! ale musiałam trochę o śmierci bo wkurzyla mnie ta pewność siebie tego kolesia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Wczoraj nastapil przelom i juz wiem,ze cierpliwosc i pokora poplacaja-napisal co bym sie nie spodziewala,milo,ze konczy model,ze sie dobrze czuje-i prosi bym nie byla taka impulsywna i zla a spokojna a wszystko bedzie dobrze,napisal ze przetrwa to wszystko-a potem ze nie przekresla nas ale bym powaznie zastanowila sie bo sa zdrowsi od Niego. To wszystko daje mi do myslenia-musze Go przedewszystkim wspierac,malymi kroczkami do przodu. Dzisiaj idzie do lekarza na badanie,ma mi dac znac co i jak-cierpliwosc poplaca ale wiecie co-ucieszylo mnie to ze tam gdzies w glebi serduszka ma nadzieje,ze wszystko przetrwa. Ma trudny czas-i zdrowie i matka chora i jeszcze ma sprawe w sadzie jako swiadek-my kobiety z problemami radzimy a to przyjaciolka a to kolezanka a On wprost mi powiedzial ze nie lubi dzielic sie zmartwieniami,dopiero po parunastu probach wyciagniecia od Niego powiedzial,wiem ze zle zrobilam naciskajac ale teraz juz wiem,spokojnie pewnie podchodzic bo jak sie bede zloscic to On tym bardziej a nic tak nie oddzialywuje na drugiego jak radosc spokoj dobre emocje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Witaj25
To fantastycznie! Ale powiedział Ci dokładnie to, co ja mówiłam: że chce być z Tobą, ale czuje, że będzie dla Ciebie obciążeniem. Kocha Cię, więc chce, żebyś była szczęśliwa i sądzi, że z nim, tak bardzo chorym, możesz szczęśliwa nie być. Przygotuj się na to, że łatwo nie będzie, ale jak mówiłaś - najlepiej pomożesz mu spokojem, okazywaniem uczucia i podsunięciem (ale tylko od czasu do czasu, bo ianczej się zdenerwuje) dobrych rad, żeby udać się do psychologa i do kliniki leczenia bólu. Wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokrzywka 29
Tak Witaj 25 tak powiedzial ze chce byc ze mna ze nie chce mnie stracic ale nie moze byc obciazeniem...po wynikach,okazalo sie ze wcale tak zle nie jest i leczenie duzo Mu pomoze takze juz od tego momentu nastroj Mu sie zmienil na lepsze. I faktycznie spokojem i dobrymi emocjami wiele zdzialam widze to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pokrzywka 29
No i tak...do czasu oplacala sie cierpliwosc pokora a przede wszystkim wsparcie...teraz kolejny cios-ma martwice palcow u stopy i grozi amutacja-jest ciezko naprawde,odsuwa sie-ja kocham walcze organizuje czas-pizza kino spacer-lubi to ale potem rozmyslania-nie wiem jak to sie wszystko zakoczny dlaczego takie cierpienie spada na nas ale bede walczyc ile sil mam bo Go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×