Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niezdecydowana31

Niby chce miec dziecko ale mam tysiace obaw Czy ktos tez tak mial

Polecane posty

Gość Niezdecydowana31

Mam 31 lat, starszego o kilka lat męża, ustabilizowaną sytuację mieszkaniową i finansową. Od jakiegoś czasu zastanawiamy się nad powiększeniem rodziny i kilka razy próbowaliśmy wyznaczyć sobie termin od którego, może nie tyle zaczniemy się starać co po prostu przestaniemy się zabezpieczać. Jednak zawsze jak przychodzi co do czego to ja panikuję i odkładam to w czasie. Schemat jest zawsze ten sam: czuję, że chcę żebyśmy zostali rodzicami, czytam jakieś fajne artykuły o przygotowaniu do ciąży, o dobrym wychowaniu etc. Jak zbliża się czas w którym mamy przestać się zabezpieczać to wpadam w panikę. Maniakalnie czytam różne fora (min to) i z przerażeniem odkrywam, że więcej jest tematów o tym jak ciężko jest mieć dziecko niż o tym jak fajnie jest je mieć. Boję się dosłownie wszystkiego. Przerobiłam w głowie już wszystkie scenariusze. Panicznie boję się, że moje dziecko będzie miało wadę genetyczną i będę musiała zdecydować się czy je urodzić czy usunąć. Boję się, że dozna obrażeń przy porodzie i np urodzi się w zamartwicy czy z porażeniem mózgowym. W takiej sytuacji chyba bym się zabiła bo nie umiałabym wychowywać takiego dziecka a oddać też nie. Boję się, że z moim dzieckiem coś będzie nie tak. Że np będzie wykazywać cechy socjopatyczne. Odkąd obejrzałam film "Musimy poromawiać o Kevinie" boję się, że moje dziecko też może być takie jak filmowy Kevin tzn może urodzić się z tzw genem socjopaty. Ponoć 1-2% całego społeczeństwa nosi cechy socjopatyczne. Boję się, że nie będę dobrą matką. Jak wchodzę na Kafe to widzę mnóstwo tematów o tym, że dzieci Was męczą, że odbierają wolność, że chcecie od nich uciec choć na chwilę albo wyjść z domu i nie wrócić. Mówię "Was" tylko w odniesieniu do osób które te tematy zakłądają. Boję się, że i u mnie tak będzie. Nie będę już wyliczać całej reszty obaw bo musiałabym napisać elaborat na 10 stron. Generalnie chcę ale jak przychodzi co do czego to lęk mnie dosłownie paraliżuje i zawsze uciekam przed decyzją i odkładam ją na potem. Tak to wygląda już od kilku lat. Jestem ciekawa czy któraś z Was też tak ma / miała zanim zdecydowała się na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A_meba
Nibynozka, co sadzisz o nibynozkach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka zwyczajna9
ja na szczęście zaliczyłam wpadkę ;) i nie musiałam myśleć o takich bzdurach jak gen socjopaty :D zaraz, zaraz... może ja noszę ten gen?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka zwyczajna9 u ciebie to raczej gen patologii, kto zalicza wpadkę w XXI wieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka zwyczajna9
ktoś, kto jest już po ślubie i wszystko mu jedno, ale zdecydować się świadomie nie chce, więc przestaje bardzo uważać. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
Ło matko, jakie rzeczowe odpowiedzi ;-/ Do zwyczajna9 - u nas ciężko o wpadkę. Nie mogę się nadziwić jaki niektóre wpadają np na pigułkach. Ja brałam 7 lat i nic. Potem rok na prezerwatywach, też żadnej przygody nie było. Teraz stosuję NPR od prawie 2 lat i też wpadki nie ma bo mam mega regularne cykle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzysławka0
z mojego doświadczenia wynika, że jak ktoś chociaż trochę chce dziecko, to powinien się zdecydować. Każdy ma jakieś swoje obawy, ale u ciebie pragnienie dziecka jest. Jeżeli się nie zdecydujesz to nie przestaniesz o tym myśleć, marzyć. I nie wierz w głupie filmy!!! Wywal tv

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gorzysławka0
oczywiście o ile ma do tego warunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zacghodz w ciazy poki jestes jeszcze mloda. po pierwsze, im pozniej tym szansa na wade genetyczna jest wieksza (a jeszcze jestes mloda wiec nie martw sie), po drugie, jak za pare lat bedziesz pewna w 100% to moze byc juz za pozno w sensie ze bedziesz miec problem z zajsciem. macie prace, warunki to czemu nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja pierwsza myśl - nie czytaj i nie słuchaj tego, co wokół...tylko wsłuchaj się w siebie...czy chcesz być matką, czyli wejść w zupełnie inną rolę, niż teraz masz?....porozmawiaj z mężem i odpowiedz sobie na to pytanie... to takie proste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
No więc kiedy się wsłuc**ję w siebie to czuję, że chcę ale zarazem boję się. Dobija mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
witaj,nie jesteś sama, ja również mam setki obaw... nie bez powodu wybrałam sobie taki nick... ja również dużo myślę o dziecku, czytam etc. uaktywniłam się na jednymz forów starczkowych, na którym słynę z moich leków,ale dziewczyny przygarnęły mnie i zapewniły, że część lęków minie z czasem i tak jest. 2 miesiące temu przestaliśmy się zabezpieczać, pierwszy miesiąc totalna panika, że zaszłam w ciąże, ręce i nogi mi się dosłownie trzęsły,w drugim miesiącu omineliśmy dni płodne, niby nie celowo...., teraz zacznie się trzeci cykl.. czy starczy nam odwagi, to się okaże. Ja najbardzej boję się zmian fizycznych, dodatkowych kilogarmów, żylaków, rozstępów, porodu etc. , tego czy starczy mi sił na bycie aktywną zawodowo i szczęśliwą mamą. Podobno na ciążę nigdy nie jest się gotowym, ja mam wskazanie medyczne do szybkiego powiększenia rodziny, jestem 3 lata po ślubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
wystraszona27 więc chyba przechodzimy przez to samo. My stosujemy NPR i dokładnie wiem kiedy mam dni płodne. Już raz nawet zagadywałam mężowi, że może w tym tygodniu zaszalejemy i spróbujemy. A gucio! Jak przyszło co do czego to poprosiłam, żeby (jak zawsze w dni płodne) założył prezerwatywę ;-/ Bardzo mnie to męczy i irytuje bo na innych polach nie jestem taka niezdecydowana, naprawdę! Wiem czego chcę i do tego dążę. Wydaje się jakby kwestia dziecka była jedyną z którą nie mogę dojść do ładu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
dodam jeszcze, że mnie również przerażają tematy pt. , dziecko zniszczyło wam małżeństwo etc., myślę, że gdyby nie moje zdrowie czekałabym jeszcze parę lat,a wiadomo, że ryzyko chorób u dziecka rośnie wraz z wiekiem matki. Wiem, że to dobry moment na dziecko, ale nie umiejszcza to wcale mojego lęku przed wieloma rzeczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
U nas już prawie 5 lat po ślubie, z jesteśmy razem 10 :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
Ja również jestem odważna, ale nie w tej kwestii, w pracy zarządzam zespołem ludzi, zawsze podjemowałam odważne decyzje i nigdy ich nie żałowałam. Mam kochającego męża,a jednak ... zresztą pdoobno odnosze mylne wrażenie, że jestem jeszcze super młoda i mam mnustwo czasu Ja zaczełam już nawet wózki ogladać, ubranka etc., wiem, że to nie jest do końca zdrowe, myśleć o czymś wręcz obsesyjnie i jesdnocześnie sie tego bać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
wystraszona27 no to obawiamy się dokładnie tych samych rzeczy. Ja też czytam tematy o tym jak narodziny dziecka wpływają na małżeństwo. Ostatnio się znów podłamałam bo śledzę jeszcze inne forum (które ma dosyć rozbudowany dział dot macierzyństwa) i trafiłam na wątek kobitki która urodziła pół roku temu bliźnięta. Dzieci bardzo chorowite, z szeregiem komplikacji zdrowotnych. Przez ten czas kobieta stała się wrakiem a kilka dni temu napisała, że prawdopodobnie rozwodzi się z mężem. A byli wcześniej razem przez wiele lat! I teraz się z nim rozwodzi zaledwie 6 msc po urodzeniu dzieci. Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
ja dodam jeszcze tyle, że nad dzieckiem kazał mi się zacząc zastanawiać mąż, to nie ja wyszłam z inicjatywą, nawet nie miałabym odwagi o tym wspomnieć.... Im więcej zresztą myślę o dziecku tym więcej obaw się pojawia, zresztą jak zauważyłaś kafe wręcz przepełnione jest wątkami poświęconymi wpływowi ciąży, dziecka na życie, wygląd etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
Ja się tylko zastanawiam czy to specyfika Kafe, że jest przepełnione takimi wątkami czy może ciąża i dziecko po prostu mają taki wpływ i to co ludzie tu piszą to jest normalna codzienność :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
ja na szczęście na wątki o bliźniakach nie wchodzę, tam staram się nie zaglądać z wiadomych przyczyn, omijam też autyzm, wszelkie powiązania z socjopatią, wcozraj bodajrze się kilka pojawiło. Podobno jeśli w zwiąkzu jest źle to po urodzeniu dziecka może się rozpaść, u mnie jest dobrze, wiadomo zawsze mogło by być lepiej, ale nie ma ludzi idelanych. Ja barzdiej obawiam się tego, że pzrestanę być atrakcyjna dla małżonka po tym co się ze mną stanie podczas produ i w trakcie ciąży. Choć zpaewnia mnie, że będzie mnie kochał nawet jak będę gruba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
po trochu jedno i drugie, mam koleżanki, które rodziły licząc czas od wejścia do szpitala 1h i zastanawiały się kiedy te bóle się zaczną i przewiozą je do tej sali, gdzie dziewczyny tak krzyczą..., są takie które rodziły 14h i pomimo upłynięcia lat nie chcą nawet słyszeć słowa proód czy drugie dziecko, ale jedno jest pewne u wszytskich każda uśmiecha się na myśl o sowim dziecku... Wiadomo jednen ma rozstępy etc. inny nie, na pięć, jedna ma, ja wołabym być tą czwartą, jestem strasznie szczupła jak mnie porzciąga to nie wiadomo co ze mną będzie, fałdy skóry i kości :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
Jeśli w związku jeszcze przed pojawieniem się dziecka jest źle to po urodzeniu dziecka na bank się nie poprawi, raczej będzie tylko gorzej. Moje małżeństwo też ok, męża mam fajnego ale psychologowie potwierdzają, że nawet dobrze małżeństwa po urodzeniu dziecka przechodzą kryzys. Spowodowane jest to wieloma zmianami, zmęczeniem i kompletnym przewrotem który następuje w życiu. Ja niestety czytam wszystkie wątki i informacje, te o autyźmie też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
Jeśli chodzi o poród to ja już mam ułożony scenariusz (jeśli wiesz o co mi chodzi ;-)) Odżałuję te kilka tys, wolę zapłacić niż mieć traumę do konca życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
Jeśli chcesz możemy się wymienić nr gg. Jest tu jakiś sposób na przesłanie prywatnej wiadomości? Bo średnio mi się uśmiecha podawać gg czy maila na forum publicznym ;-0)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
ja wiele opcji analizowałam i te z dodatkowymi tysiącami do zapłaty, łącznie z znieczuleniem i prywatnym pokojem... wiem, że wiele osób to krytykuje i napisanie tego posta zaraz ściągnie lawinę wulgaryzmów, ale tak to już jest... :) U mnie i tak prawdopodobnie może być cc, mam starsznie wąskie biodra, od jakiegoś czasu słyszę od koleżanek, że Ciebie to na 100% potną, także to pewnie i lepiej, w takim wypadku zaoszczędzę :) My rok temu kupiliśmy sobie zwierzaka, chcielismy zobaczyć jak to jest... wiem, że to kiepskie porównanie, ale nie było łatwo nawet z czworonogiem, z poczatku chciałam go oddać, ciagle się nie wysypiałam, minął już ponad rok i nie zawsze spię w nocy tak jakbym tego chciała i pewnie tak będzie z dzieckiem, to kwestia przetrwania roku i przyzwyczjaenia się do nowej życiowej roli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
skąd tak wogóle jesteś? zaraz zweryfikuję kwestię przesyłania prywtanych wiadomości, faktycznie miło by było porozmawiać bez świadków, mam nadzieję, że dziewczyny z watku 2014 wybaczą- dziewczyny wybaczcie :) ( na pewno to przeczytają)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dołączam do Was dziewczyny. Mamy oboje po 28 lat, za niecałe dwa miesiące bierzemy ślub. "Chciałabym" za rok zacząć się starać, ale mam te same obawy co Wy. A do tego jeszcze dochodzi kiepska praca tż i wielki lęk że nie będę mogła poświęcać się swojemu hobby, które bardzo kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niezdecydowana31
Jestem ze Śląska. Małe prawdopodobieństwo, że mieszkamy blisko siebie, tak to już jest w internecie ;-) Ale chętnie bym porozmawiała na GG bo widzę, że dużo nas łączy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wystraszona27
niezdecydowana- jak wórcę do domu zalożę tymczasowe gg, podam Tobie jego numer, a w czasie rozmowy na gg podam docelowy numer którego używam na codzień :) innego pomysłu nie mam, ten tymczaoswy numer później usunę :) także uchronię sie przed setkami dziwnych wiadomości agnes - witaj, masz rok, żeby oswoić się z myślą :), ja już nawet 3 miesięcy nie mam :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 29 lat i te same obawy co Ty i też jestem ze Śląska :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×