Narzeczony został świadkiem

W sobotę był kawalerski i panienski. Narzeczony napił się tak że nie był w stanie na drugi dzień wrócić do domu. Młoda mnie na swój wieczór nie zaprosiła. Młody zaciągnął narzeczonego żeby z nim odebrał dwa garnitury, w piątek narzeczony ma na sale przynieść świeże kwiaty ze swiadkową. Już mnie szlak trafia.

O co? Że pić nie umie? Że wypełnia swoje obowiązki? Zazdrościsz, że ciebie nikt nie poprosił na świadkową?

A to jego brat łaskawie nie może przyjechać i zawieść kwiaty ? Wczoraj dopiero wrócił do domu od soboty do wczoraj siedział u brata bo nie był wstanie wrócić. I to jeszcze brat go przywiózł. Zadzwoniłam w niedzielę ok 11 odebrał jego brat zasapny ale po głosie słyszałam że nie na chlany kazałam mu dać narzeczonego do telefonu a on mi prawy nie powiedział że był na chlany tylko powiedział że śpi jeszcze.

On nawet nie pamieta co sie dzialo.

A nie można odciążyć Młodego w dniu ślubu? W dniu ślubu zarówno Młody jak i Młoda powinni się odstresować, zająć przygotowaniami, nawet popozować do głupich zdjęć z przygotowań. To wspaniale, że mają Świadka, który tak im pomaga i pozwala cieszyć się Tym dniem, zamiast zajmować obowiązkami. Jak sama będziesz wychodzić za mąż zrozumiesz jakim skarbem jest taki świadek. Życzę ci, żebyś też miała takiego i oby nie miał do kompletu stopującej go narzeczonej. A z tym, że się upił to pretensje wyłącznie do narzecznego, a nie do całego świata. Facet jest dorosły, ma własny rozum.

nie zaprosiła. MA - SA - KRA !

Wróciłam właśnie z poprawin. Nie było źle na weselu. Ale do kościoła dojeżdżałam sama na sale jechałam z bratem narzeczonego, na sali rozdawał wódkę z drugim bratem i ojcem młodej i przyszłym teściem wesele duże. Zabawy z wódką itp polewał on ze świadkową. Później na sali jeszcze musiały być foty ze świadkami.

No pewnie, że źle nie było i sama widzisz, że miałaś załatwioną podwózkę. Na pewno były chwile, że poczułaś się samotnie, ale mam nadzieję, że bez narzekania to przetrzymałaś, bo wtedy być pokazała zrozumienie, empatię i klasę ;)

Tylko to też wyglądało jak wyglądało. Wszystko na szybko. Jego brat jeszcze musiał wódkę na sale dowieść i pędził mnie i swoją dziewczynę. Prawie wybiegł z kościoła.