Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja tesciowa tak podnieca sie moja ciaza ze az mnie to przeraza

Polecane posty

Gość gość

5 miesiac ciazy a ona juz kocha swego wnuczka, malenstwo, skarbika. Dobra kobieta ale ten ogrom jej emocji az mnie przytlacza. Strach pomyslec co bedzie jak zobaczy noworodka, pewnie zaglaszcze na smierc. Juz mi powiedziala, ze dziecko non stop trzeba nosic przy piersi, przy sercu aby czuc ta bliskosc i milosc wszeszogarniajaca. Czasami zastanawiam sie czy ze mna cos nie tak czy z nia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz jej że planujesz cc bo nie chcesz się męczyć i karmić mm od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z nią. Tez mam taką teściową, która nie może doczekać się wnuka, tym bardziej że jej syn jest jedynakiem a my nie decydujemy się na dziecko. Tuz po ślubie nie było wizyty czy nawet wyprawy do sklepu, w którym nie widziałaby czegoś dla "dzieciątka" (nienawidzę tego słowa). Teraz jesteśmy 4 lata po ślubie i trochę wyluzowała, albo straciła nadzieje, że zostanie babcia, bo w międzyczasie nasza sytuacja pogorszyła się zamiast poprawić i widoki na dziecko oddaliły sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to taka sytuacja jest, ze brat meza mieszka 600 km od nas i tesciowa widzi wnuczke rzadko a ja z mezem mieszkamy w tym samym miescie co tesciowa, to juz kobieta szaleje. Coraz czesciej czuje sie oniesmielona podczas jej wizyt. Wbiega, patrzy z zachwytem na moj brzuch, w oczach jej widze wrecz obled :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję. Pomyśl, że po porodzie będzie jeszcze gorzej, może to cie pocieszy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, wiem. Po porodzie bedzie ciezko z taka osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chociaz nie jest jeszcze taka najgorsza. Bo nie wtraca sie jak bede karmic i jak rodzic. Planuje cesarke, nawet nie skomentowala:) Chyba jest to jej obojetne a zacznie sie po porodzie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie ciężko jeśli jej na to pozwolisz. Ja bardzo cenię sobie swoją prywatność a mieszkamy jakieś 20 min od teściów, moja też starała się mi na głowę wejść już w ciąży. W ogóle to typowa matka polka, która sens życia widzi w usługiwaniu rodzinie, ja taka nie jestem wiec na siłę starała się mnie zmienić, udzielając dobrych rad zaczynając od tego z której strony mam zaczynać zmywanie podłogi mopem, przez to w jakiej wodzie myć dziecko. Ustawiłam ją teraz spotykamy się 2 razy w miesiącu na niedzielny obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni moment, żeby na to zareagować. Inaczej po porodzie zamiast cieszyć się macierzyństwem będziesz z nią walczyć. Nie wiem jakie masz z nia relacje, ale może warto powiedzieć jej o swoich odczuciach? Bez oskarżania, czy pretensji, ale po prostu. Wszystko zależy od tego, czy jest kobieta prostą czy wykształcona, czy zrozumie jak z tym się czujesz. Oczywiście może wziąć Cię za wariatkę, ale co ważniejsze? Twój komfort czy jej opinia? Ewentualnie jeśłi boisz się, że możesz urazić jej uczucia, poproś męża żeby jej "przetłumaczył" :) Ja na pewno wybiorę jedną z tych dwóch dróg. O ciąży teściowa już tak nie mówi, bo też poprosiłam dość szybko męża, żeby mamę zastopował w tych babciowych zapędach. Swojej mamie sama powiedziałam, że dopóki nie będziemy mieć stabilnej sytuacji pracowej, niech nam dziecka a sobie wnuka nie życzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co moglabym powiedziec? Ona juz kocha wnuka, takim slodkim tonem ciagle powtarza: nasze malenstwo..Mam kazac jej przestac? W cesarke absolutnie sie nie wtraca , to i tak wielkie zaskoczenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co nam: że widzisz w jej oczach obłęd,; że krępuje cię, że wgapia się w twój brzuch; że podczas jej wizyt czujesz się onieśmielona, bo tematy kręcą się tylko wokół dziecka, a ty nadal jesteś osobą samą w sobie; że masz obawy, czy nie zagłaszcze dziecka po urodzeniu. Sama sobie wypisz na kartce, co budzi twój niepokój, i o tym z nią porozmawiaj. Na osłodę dodaj, że doceniasz jej zaangażowanie i miłość do wnuka, ale prosisz, żeby wyrażanie tych emocji miało rozsądne granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj mi swoją teściową - bierz moją :o Od razu swoją docenisz! Całą ciąże miałam zagrożoną,praktycznie większość czasu przeleżałam w szpitalu i TYLKO raz mnie odwiedziła. Nie interesowała się wnukiem nawet wtedy jak był po operacji,leżał w szpitalu itd. Dziś jej wnuk ma prawie 8 lat i interesuję się pod publiczkę :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja teściowa jest taka sama. najchętniej zaraz po porodzie zabrałaby nam dziecko i wychowała sama. najgorsze jest to, że ubzdurała sobie, że po porodzie chce do nas przyjechać na jakieś 2 tygodnie (szczęśliwie dzieli nas 100 km) i niby mi pomagać. tylko, że mamy 2-pokojowe mieszkanie (sypialnia i salon z kuchnią), dziecko zamierzam wstawić do salonu i nie wyobrażam sobie jakby to miało wyglądać gdyby ona miała tu zostać dłużej niż 1 dzień... mam nadzieję, że uda mi się jej to wyperswadować. mąż raczej chce, żeby przyjechała bo pewnie wyobraża sobie, że jak będzie jego matka, to on będzie miał spokój. zresztą ona uwielbia mu usługiwać, sprzątać, gotować. mnie jej obecność po pierwsze doprowadzałaby do szału, po drugie krępowała. no i chcę, żeby mąż 'musiał' mi pomagać, może przez to się bardziej wczuje w rolę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwór z Bagien. Nie wiesz co mówisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochać wnuka zabronić jej nie można, tak samo jak mówić o tym. Cesarka to decyzja matki bo forma porodu zawsze tyczy się głównie matki. Teściowa pewnie już tak zakochała się w przyszłym dziecku że bardzo boleśnie odczuje wszelką narzuconą granicę ale sama sobie będzie winna bo nikt jej nie kazał się aż tak angażować , zwłaszcza że wnuk noworodek faktycznie bardziej niż dziadków będzie potrzebował opieki mamy , taty i spokoju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×