Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mój mąż mnie ogranicza

Polecane posty

Gość gość

Witam wszystkich forumowiczów! Chciałabym opowiedzieć Wam moja historię i prosić o radę, gdyz już sama nie wiem co robić! A więc tak, zaczną od tego, że mam 27 lat, mój mąż jest w tym samym wieku. Małżeństwem jesteśmy od 2 lat, jednak znamy się od 6 lat. Mój mąż zabrania mi wszystkiego: - nie moge iść do pracy, on jest rolnikiem i zmusza mnie żebym też była i pracowała w polu z jego rodzicami, którzy nie doceniaja tego co robie i ciągle wyzywają od nierobów!!! a ja tyle im pomagam, pracuje z polu po 12 godzin dziennienie, w deszczu i w słońcu, kopie dziury na ogrodzenie, naciągam siatkę, przybijam skoble, chodzę z haką, sypie nawóz który noszę w wielkiej misce która waży chyba ze 20 kg!!kiedy ja sama waże tylko 50kg. (ale ja nie chcem tego robić, nie po to studiowałam, żeby ryć w ziemii ;-(ja się po prostu do tego nie nadaję - nie moge spotykać się z koleżankami,(mam tylko 2 ze względu na to, że mieszkamy blisko jego rodziców, ja nie znam tu nikogo, ja pochodze z innego miasta)czasami pozwala mi iść na godzinkę do koleżanki , raz na kilka miesięcy,ale to tylko pod warunkiem że nie ma jej męża w domu. niestety jak wracam po tej godzinie to musze się spowiadać z każdego zdania mojego i mojej koleżanki, o czym gadałyśmy, czy piłam kawe, herbate czy może nie daj boże wino! najlepiej jakbym wzieła dyktafon i wszystko nagrywała, strasznie mnie to męczy, - nie mogę farbować włosów, chodzić do fryzjera ich ściąć, bo przecież jego mamusia może mi podciąć włosy. - nie mogę jeździć sama do domu, do babci, cioci, sióstr i braci, bo mąż mówi że dobra żona nie wychodzi nigdzie bez męża, moge tylko jeździć z nim, tyle, że ja czasami chciałabym porozmawiać z rodziną sam na sam, czy z siostrą poplotkować o babskich sprawach i niekoniecznie chcem żeby on stał i słuchał - ale on tego nie rozumie bo on nie utrzymuje zadnych kontaktów ze swoja rodziną, jedynymi osobami z którymi się spotyka są jego rodzice. - mąż przeglada mi telefon, jak tylko dostanę sms to juz jest przy mnie i czyta, - tak samo jest z siedzeniem na komputerze, jak tylko nie ma mnie w pobliżu to przeglada historię przeglądania stron internetowych, - jak dzwoni do mnie telefon to chce żebym brała na głośnik bo uwaza że jesli jest moim mężem to ma prawo słyszeć co ktos mówi, a jeśli tego nie robie to muszę wszystko ze szczegółami opowiadać jak na spowiedzi, - jesli jesteśmy u mojej rodziny i mąż chce iść spać to ja też muszę iść, nie mogę zostać z rodziną i porozmawiać sam na sam, - ja mam juz dosyć siedzenia z nim 24/h ,jak nie w domu to razem w polu z jego rodzicami, przeciez człowiek potrzebuje troche odpoczynku od tej drugiej osoby. Nie napisałam jeszcze, że jestem w 11 tygodniu ciąży, myślałam, że jak już jestem w ciąży to coś się zmieni, ale wręcz przeciwnie, jest coraz gorzej. Doszły jeszcze wyzwiska i różne epiety. Dodam, że nigdy go nie zdradziłam i nigdy nie dałam mu nawet powodu do zazdrości, on po prostu taki jest i wydaje mi się, że jest to wyniesione z domu rodzinnego, w którym rodzice nie ruszają się jedno bez drugiego na krok, nie utrzymują kontaktu z rodziną i znajomymi, bo każda kobieta to ku.....a a każdy facet to cham. Jednym słowem żyją sobie w tym swoim małym świecie, ale ja taka nie jestem, mam braci i siostry i zawsze miałam z nimi dobry kontakt, jednak on nie rozumie, że nie można drugiemu człowiekowi zabraniać kontaktu z rodziną. Poza tym wydaje mi się, że każdy normalny człowiek, wiedząc, że żona jest sama w mieście, gdzie nikogo nie zna, powinien sam zaproponować żebym pojechała do rodziny a nie siedziała w pustym mieszkaniu sama jak palec ostatnio napisałam mu, że chcem pojechać do siostry do Gdańska, ona też jest w ciąży i siedzi w domu na chorobowym, i co usłyszałam? " że jeśli pojadę to on mi dziecko odbierze bo się na matkę nie nadaję, bo nie moge w domu usiedzieć! poza tym jadę tam pobzykac się z innymi bo wiem, że drugi raz nie zaskoczę! przecież to jakiś obłęd, jemu wszystko sprowadza się do jednego! Najbardziej martwi mnie to, że jeśli on już teraz takie rzeczy wygaduje, jak jeszcze dziecko się nie urodziło, to co będzie jak się urodzi? zamknie mnie w domu i zabroni gdziekolwiek samej z dzieckiem wyjść bo inaczej mi dziecko odbierze? to jest chore!juz kiedys mi powiedział, że jesli będziemy mieli dziecko to on nie pozwoli żebym sama pojechała z dzieckiem do rodziny, myślałam że żartuje, ale teraz jak juz jestem w ciąży widzę, że on mówił całkiem serio ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kubus Muchatek
zacznij go tez ograniczac wtedy zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a przed slubem byl inny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
był taki sam przed ślubem, ale wierzyłam że się zmieni ;-( głupia byłam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chodzi o to, że ja nie chcem go ograniczać, bo nie na tym polega małżeństwo, z resztą nawet jakbym chciała to nie mam czym, on znajomych nie ma, z rodziną też kontaktu nie utrzymuje, tylko z rodzicami, a do pracy nie chce iść więc nie mam w czym go ograniczać ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wyzwól się z ograniczenia :) to jedyne rozwiązanie nie pozwalaj aby ktokolwiek Cię ograniczał i mniej zasady w życiu to pomaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaw się i jedź.Ignoruj jego prośby.Jak będzie trzeba to postrasz go rozwodem. Nie jesteś jego własnościa!!! Jeżeli będziesz miała w d***e jego zakazy i robiła swoje to.... są dwie opcje: albo się przyzwyczai albo się rozejdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój facet też miał takie zapędy do ograniczania i kontrolowania mnie. Kilka razy po prostu go wyśmiałam gdy próbował mi czegoś zabronic. Powiedziałam mu że nie jest moim rodzicem żeby czegokolwiek zabraniać ani moim właścicielem.Jestem wolnym człowiekiem i mogę robić co chcę.Na początku było ciężko ale w końcu się poddał. Nie udało mu się mnie zniewolić. Zrozumiał chyba że związek polega na zaufaniu a nie ciągłej kontroli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest psychopata. Jego postępowanie przypomina syndrom Otella, który występuje przy chorobie alkoholowej. Poza tym chce mieć nad tobą nieograniczoną kontrolę. Chore wzorce wyniósł z dysfunkcyjnej rodziny i będzie tylko gorzej. "Zabiorę ci dziecko" to klasyczna śpiewka obliczona na zastraszenie kobiety. Nie może tego zrobić, bo w razie rozwodu sąd w prawie wszystkich przypadkach przyznaje opiekę matce. Trudno coś poradzić. Jeżeli jesteś dobrą aktorką zacznij odstawiać histerie, wrzeszcz, przeklinaj ich wszystkich. Masz wykształcenie, mogłaś rozejrzeć się za pracą (teraz trochę po ptokach). Wyjedź do siostry, on ci nic nie zrobi, jak pojedziesz. Zastrasza cię, bo panicznie się boi, że pokażesz pazury i on w oczach mamusi i tatusia wyjdzie na idiotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam, że mąż traktuje cię strasznie przedmiotowo, zupełnie tak jakbyś była jego własnością. A z drugiej strony jest kompletnym deb1lem i zastanawiam się jak mogłaś wyjść za mąż za takiego idiotę. Ale teraz bardziej poważnie... myślę,a nawet jestem przekonana że z czasem będzie o wiele gorzej. Musisz postawić sprawę jasno i my ci tu za bardzo nie pomożemy, albo akceptujesz to jaki jest i godzisz się na to co masz albo to zostawiasz. Ja do dziś się zastanawiam, jak można się godzić na takie rzeczy, jak można funkcjonować z takimi ludźmi. Jak można kogoś takiego wybrać na męża? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopepe
dziewczyno uciekaj jak najszybciej stamtad! jezeli mozesz wrocic do rodzicow to wracaj bo ty nie masz tam przyszlosci! moglas nie zachodzic w ciaze ale jak juz dziecko w drodze to wyprowadz sie zanim sie urodzi! nie boj sie on ci nie odbierze dziecka bo sad prawie zawsze matce przyznaje zwlaszcza taki malenstwo! nie czekaj az bedzie gorzej bo bedzie uwierz mi! bedziesz orala cale zycie w polu jak parobek i dobego slowa cale zycie za to nie uslyszysz mowie ci!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość psy szczekaja karawane jedzie
jak mu na to pozwalasz :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurcze to Twój mąż zachowuje się jak muzumanin. Facet ma 27 l. a przekonania i metody ma z IX wieku. Współczuję Ci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopepe
znajdz w sobie odawge przede wszystkim bo on duzo mowi ale tak naprawde c***a ci zrobi! zacznie szlec to strasz policja i tyle! albo zadzwon na policje! nie tacy cwani byli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiecie co ja już tyle razy z nim o tym rozmawiałam i to nic nie daje.byłam już u psychologa rok temu, oczywiście sama bo mąż stwierdził, że to ja mam problem nie on, oczywiście psycholog stwierdził, że zachowanie mojego męża nie jest normalne i radził porozmawiać i przekonać do swoich racji. oczywiście każda rozmowa kończyła się tak samo, to ze mną jest coś nie tak i z psychologiem też!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny a wierzycie że on po urodzeniu dziecka mógłby się cudownie zmienic o 180 stopni? bo mi jakos ciężko w to uwierzyć, jeśli przez tyle lat związku i 2 lata małżeństwa nic się nie zmieniło, jedyne co się zmieniło to to, że zmywa naczynia po śniadaniu, bo jest ich najmniej. Wydaje mi się, że po urodzeniu dziecka będzie jeszcze gorzej, jeśli już teraz są takie akcje i groźby odebrania mi dziecka, to później może być tylko gorzej.Wogule nie mogę zrozumieć jak mógł powiedzieć coś takiego, że jak pojadę do siostry to on mi dziecko zabierze!! nie mieści mi się to w głowie, i to ma być kochający mąż i ojciec? Z drugiej strony nie powinnam się już więcej łudzić że coś się zmieni skoro on tak został wychowany i taki model rodziny uważa za jedyny i słuszny więc nie powinnam wymagać żeby się zmienił bo musiałby zmienić swoje myślenie, system wartości itp.a to chyba nie jest realne. Po drugie ja nie chcem żeby on się zmieniał na siłę, wydaje mi się że powinien znaleść kogoś kto będzie taki jak on, miał podobną hierarchię wartości, gdzie pieniądze są na pierwszym miejscu, ja niestety jestem zupełnie inna i chciałabym w przyszłości poznać kogoś "normalnego". Załuję, że człowiek to taka istota, że musi się przejechać na własnych błędach zanim coś zrozumie, w tym przypadku to że od początku do siebie nie pasowaliśmy, a do mnie to nie docierało jak wszyscy mi mówili, on jest z innej planety!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj dziewczyno, nawet nie wiesz w jakie bagno się wpakowałaś, siebie i swoje dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spoko, może coś do ciebie dotrze jak cię uderzy/ pobije raz czy dwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oj uwierzcie, że dobrze wiem w jakie bagno się wpakowałam, coraz dokładniej widzę jak żyją inni ludzie, którzy również są po ślubie i mają dzieci i dochodzę do wniosku że moje życie nie jest normalne!! i wiem, że dłużej tak nie wytrzymam. w końcu każdy ma jakieś granicę i moje właśnie się wyczerpały ;-( muszę tylko znaleść w sobie siłę żeby to zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRLfan
A ja tak ni z gruchy ni z pietruchy, powiedz co studiowałaś ? Pytam, bo tak razi mnie Twoje "niechcem".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie zamiast czepiać się pisowni lepiej poradzilibyście co zrobić, aby wyjść z tej sytuacji.Jakby nie było to dla mnie takim problemem to nie siedziałabym na tym forum i nie opisywała swojego beznadziejnego życia. Jak człowiek chce dużo i szybko napisać to błędy mogą się trafić. Poza tym skończyłam Administrację i dobrze znam pisownię. Moje błędy nie wynikają z niewiedzy tylko z chęci szybkiego napisania postu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem chcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PRLfan
Jeśli ten sam błąd pojawia się wielokrotnie, to nie można uznać go za tzw. literówkę. Ty po prostu zapewne mówisz tak jak piszesz a to z kolei świadczy o Twoim poziomie jak też o wyborach życiowych. Sorry za szczerość :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siostra zaślepiona miłością wyszła za mąż za podobnego człowieka; teraz się z tego śmiejemy, ale oni /on i rodzice/ o mało jej nie wykończyli. Doszło też do przemocy w tym dziwnym domu, wtedy już nasi rodzice powiedzieli dość i zabrali ją siłą niemal do siebie. Po kilku dniach pobytu u nich, mimo braku rozmów na ten temat, nie chciała już wracać do męża i teściów. Potrzebowała tego wyrwania się, sama przez kilka lat ograniczana we wszystkim miała już tak wyprany mózg i była tak słaba, że poddawała się wszystkim ich wymysłom. Spędzała z nimi 24/dobę, nie widywała rodziny miesiącami, nikogo zresztą... z pracy musiała zrezygnować, bo przecież "chłopy tam pracują", do sklepu czy gdziekolwiek absolutnie, bo "na co szukać guza na głowę"... wszystkie ubrania teściowa jej spakowała i zakazała nosić, bo "ty już nie panienka, nie pasuje kolan pokazywać" ;-( koszmar ;-( wszyscy zachodzili w głowę, były rozmowy, ale ona nie widziała problemu. Nie daj się temu człowiekowi, jeżeli go kochasz i chcesz walczyć to postaw się, forsuj swoje zasady, wymagaj kompromisu, zrozumienia... jeżeli nie czujesz się na siłach nic zdziałać to uciekaj, nie bądź ich służącą i popychadłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopepe
dziewczyno ty nie czekaj tyko uciekaj JUZ ! jak pozniej uciekniesz z malym dzieckiem?? nie boj sie on cie straszy nic ci nie zrobi a jak zrobi to policja i tyle!! dziecka ci nie odbierze napewno!! jak nie zrobisz tego teraz to juz po tobie zycie przesrane!! i nie wierz w jego chec przemiany bo pewnie bedzie aniolkiem kiedy ty bedziesz sie wyprowadzac!!! bo bedzie dobry moze z miesiac a pozniej dalej to samo. zrozum ze tamsie nic nie zmieni moze jedynie na gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widzisz, ja mam tak samo, do pracy nie mogę iść,bo to większe prawdopodobieństwo spotkania kogoś płci przeciwnej a przecież każdy facet myśli tylko o jednym a każda kobieta to dzi...ka , spódnicy nie mogę nosić, butów na obcasie też nie, paznokci malować też nie, ale ja już nie chcę tak dalej żyć! Tyle lat zmarnowałam ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopepe
a siostra ma dzieckoz nim?? i ile lat z nim byla??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, powiedzcie, czy ja naprawdę mam jakieś wygórowane wymagania? Przecież to że jestem żoną i niedługo matką, nie oznacza chyba, że już nic od życia mi się nie należy? tylko mąż, dziecko,teście, dom i pole na zmianę? Przecież jestem jeszcze młoda, chciałabym czasami gdzieś wyjść, nie mówie że na imprezę ale nawet na kawę z koleżanką, przecież to nie zbrodnia.albo czy to naprawdę takie straszne że chciałabym czasami sama pojechać do domu? żeby pogadać z ciocią lub siostrą, przecież nie zawsze mąż musi siedzieć i słuchać. Przecież ja w tym cholernym mieście prawie nikogo nie znam, oprócz 2 koleżanek!! Boże im dłużej z nim jestem tym sama głupieje że to może naprawdę ze mną jest coś nie tak!!! ale wracam na ziemię jak opowiadam koleżance i rodzinie jak żyję i oni zdecydowanie mówią że ze mną wszystko w porządku a to mój mąż zapomniał że mamy XXI wiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To musi byc prowo, nie wierze, ze takie debilki istnieja. Mogloby ja jeszcze troche usprawiedliwic, ze po slubie sie zmienil ale.k***a nie. Widzialy galy co bral to teraz tam k***a siedz, za glupote sie placi! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×