Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samty

Samotny w małżeństwie

Polecane posty

nie kryje si e bo dowodem był sms w jego telefonie , świeta Wielkanocne a on po śniadaniu przy wspólnym stole wysyła smsa Cześć kochanie czy pojedziesz ze mną w góry ? - to zabolało najbardziej... wybrał czas z Nią ...ale nie pojechał . nie sprawdzam telefonu , nie szukam po kieszeniach aby nie znaleźć ponownie opakowania z prezerwatywy...nie zaprzecza , nie mówi nic , milczy jak podejmuję temat , tak jakby nie słyszał co mówię... po co walczę nie wiem - boję się większej samotności , przyzwyczaiłam się do tej , która jest obecna ... znam ją , nieraz wyrzuciłam go z domu ...ale wrócił - ja przyznałam się do winy po części a on wszystkim obarcza mnie... boję się a może najlepszym lekarstwem będzie zauroczenie nie miłość , nie wierzę już że coś istnieje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja areckiego też bardzo podziwiam. wiele razy z nim rozmawiałam i nawet dziś myslalam o ludziach z kafe, tych, co ich lubię. i arecki to jeden z tych nicków. ale nie mogę zgodzić się ze stwierzdeniem jakoby dzieci były najważniejsze w małżeństwie. dzieci do malżeństwa nie należą, wtedy to jest tzw. trójkąt małżeński. małżeństwo to dwie dorosłe osoby. rodzina to razem z tymi dziećmi. i w rodzinie wszystko jest wazne, dobro dzieci i trwalośc rodziny, szczęście małżeńskie z punktu widzenia i małzonkó i ich dzieci. nienawidze generalizacji w stylu "dzieci są najwazniejsze" uważam, że to mylne stwierzdenie to źródlo patologii dzisiejszych rodzin

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Gość, ja tak trochę psychologizuję, bo ja tez wiele sytuacji porównuje do zdarzeń z mojego życia. Wiem, że małżeństwo to rzecz święta, ale pod warunkiem że na jego rzecz działają 2 osoby, a nie jedna za wszelka cenę. I powtarzam, że każda sytuacja jest indywidualna i każdy musi sam podjąć decyzję we własnym sumieniu. Ale wiem tez ze życie jest tylko jedno, jeśli coś naprawdę nie rokuje, to nie można marnować pewnych szans. A decyzja o rozwodzie jest jedną z najtrudniejszych decyzji w życiu. I nie ma nic piękniejszego niż przeglądać się w oczach ukochanej osoby, widzieć jej miłość, być szczęśliwym rodzicem... Może brzmi banalnie ale kto się nie zgodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
małpiatko nie potrafię być zdecydowana i twarda on mną zawładnął...wiem że w tych koszulach jeździ do niej ...sama mu podaję mówiąć aby ładnie wyglądał i powiedz jej , że żona o ciebie dba...ok 19 wyjechał podobno spotkać się z architektem ale wiem , że jest u niej - w garażu poćwiczył aby nabrać więcej w klacie , wziął kąpiel i pojechał ...a ja zrobiłam postęp , że już nie dzwonię do niego i kolacji też nie ma ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
No i dobrze, nie należy mu się kolacja...Czy Ty wiera jesteś zależna od niego finansowo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie jestem ale co zarobisz w służbie zdrowia? on ma własną firmę transportową i kupę kasy , w międzyczasie konczy budowę domu podobno na sprzedaż - sta go na wszystko , może poleciała na kasę , poza tym mamy intercyzę i alimenty przyznane na jedno z dzieci - ja jestem kobietą po przejściach , wiele juz przeszłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo wiesz, wiara, on nie zasługuje na to, co mu dajesz...Nawet się nie kryje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście z tym sie zgadzam ale kurna, malzenstwo to nie zabawa w ciuciubabkę. Powbieraja sie zazwyczaj osoby dorosle i dojrzale,wiec powinno sie byc odpowiedzialnym za taki wlasniwe wybor drogi zyciowej.W malzenstwe jedno podnosi drugie. Jezeli ktos nie dorosl do malzenstwa to nie powinien w to w ogole wchodzić. Ja dziekuje jesli tak niedojrzale osoby wybieraja potem prezydenta kraju. Wiara, podziwiam Cie ze jeszcze nie trzasnelas go tym żelazkiem ktorym prasujesz mu koszule, w ktorych (jak slusznie zauwazyla malpiatka) on paraduje do niej. Widac jestes kobieta na poziomie i z klasa, ale wprowadz moze pewien dystans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem gość nie będę skromna ale takiej jak ja to ze świecą szukać ...wiele wybaczyłam ale najgorsze są wieczory jak go nie ma ... i te mysli , że jest z nią - nienawidzę a zarazem tęsknię i jest mi cholernie źle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też teraz żyję sama, użeram się finansowo...Dobrze że nie mam dzieci bo by mi na pewno nie wystarczyła 1 pensja. Wiem jak jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćgość
a moja użera się z dzieckiem i z kochasiem, dosłownie dzieckiem nie lubi się zajmowac, ciekawe jak długo pociągną finansowo na wynajetym, ona nie pracuje tylko on ma jakies 2 tys netto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwieść można się bardzo szybko i nigdy nie ma się pewności,że w drugim związku po jakimś czasie nie nastąpi powtórka .z rozrywki.Jestem pewna,że każde z was obwinia drugą osobę,ale tak naprawdę trzeba zacząć od siebie.Jesteś w końcu facetem,czyli Musisz zawalczyć o rodzinę.Jak można zostawić takie maleńkie dzieci.Zona czuje się nie kochana i po prostu się odgrywa bzdurnymi słowami tak jak Ty.Po co udawać przed wszystkimi,że jest ok.Mów jej ,że ją i dzieci kochasz ,przytul na siłę wręcz z czasem pęknie.Proście o pomoc kogoś z rodziny albo psychologa. róbcie to dla dzieci i dla siebie.Jest to baaardzo trudne ,ale kto Wam mówił,że będzie lekko.Przeżyłam swoje i wiem co mówię.Nie zaczynaj od seksu,ale od czułości choć trudno będzie Ci sie przełamać ale lody pękną.Zawsze warto walczyć o rodzinę i dzieci.Nie słuchaj rad typu rozejdż się i nie wstydż się walczyć bo to rola prawdziwego faceta a nie tchórzliwego d*pka.Może to trwać rok i dłużej ale warto walczyć o rodzinę.Pamiętaj założyć drugą rodzinę wcale nie jest łatwo!!!!! Zabieraj się do roboty od poniedziałku-wolno i z rozsądkiem .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on jest dużym dzieckiem , imprezy i jeszcze raz imprezy ...ale widziałam kogo biorę na całe życie , masz rację małżeństwo , dzieci i rodzina równa się odpowiedzialność...ja dałam już wszystko , więcej nie potrafię i znowu noc przepłakana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Słuchaj wiara, ja sobie myslę, że on nie szanuje ani Ciebie ani jej...nie jest tak naprawdę ani z jedną ani z drugą. Ją pewnie mami, jaka to Ty niedobra, wredna i nie wiadomo jaka. To co robi to przede wszystkim o nim świadczy, jest wyrachowany i cyniczny. Ona powinna pomyśleć, że on nie jest odpowiednim partnerem na cos poważnego, jeśli prowadzi tak podwójne życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja walczę i mam nadzieję - jak się nie uda to będę dumna , że walczyłam o nas , o rodzinę ...nikt mi nie powie nie próbowałaś - będę w zgodzie ze samą sobą - przejść przez rozwód razem z dzieciakami to trudna droga , cierpień i wyrzeczeń - Walcz póki on/ona to widzie i jest gdzieś obok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Wiara, porozmawiaj z nim może tak naprawdę serio, najpoważniej jak można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozmawiałam bardzo poważnie , nie raz po rozmowach jestem w totalnym dole ... on mnie obwinia , mówiąc , że oprócz dzieci nic mu nie dałam -tylko super je wychowałam. Może jest młoda , piękna , sexowna uwielbia się z nim pieprzyć - przepraszam za słowa ale jak o tym myślę to nie mam wstydu aby nazwać rzeczy po imieniu ... a ja wiem wredna , brzydka i nierozumiejąca go - sam mi to powiedział .Według niego on nie ma sobie nic do zarzucenia , rozmowy na ten temat z nim dołują mnie i nic nie wnoszą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KIL__PP
10.08.13 [zgłoś do usunięcia] samty 10 lat, dzieci w wieku 3 i 5, teraz widzę, że po prostu się nie dobraliśmy nie rozumiemy się wzajemnie nie odpowiadamy na potrzeby drugiej strony rozmijamy się x x____________________ pytanie moje brzmi: dlaczego nie nie odpowiadasz na potrzeby drugiej strony? co jest przeszkoda? Nie rozumiesz ich? czy może ona nie komunikuje swoich potrzeb? Czy mówisz jej otwarcie o swoich potrzebach, nawet tych najskrytszych i najśmieszniejszych? Czy ona wie chociaż o jednej Twojej potrzebie (poza sexem)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mapiatka123
To przykre wszystko :( Idę z psem ale wrócę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
klawiatura mi nawala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda super mia się z tobą rozmawia małpiatka...mało jest osób , które rozumieją na czym polega małżeństwo - szacunek i odpowiedzialnośc za drugą osobę , przecież kiedyś była miłość a ty jesteś mężatka ? ze zapytam? czasem to zyć mi się nie chce ... dla kogo? dla tej obłudnej miłości i traktowania Cię gorzej niz psa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Już jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Wiara, ja jestem rozwódka od początku lipca. Byłam mężatką 4 lata, mąż mnie nie szanował i to był główny zarzut mój przeciwko niemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Niefajnie się zachowywał względem mnie, był bardzo wybuchowy, kilka razy by mnie uderzył... Czasem mówił że jak mi się nie podoba to żebym wyp....... Ja stwierdziłam,po wielu rozmowach i ciągłych kłótniach i wielu sytuacji na granicy rękoczynów stwierdziłam że nie mogę funkcjonować już. Złożyłam pozew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A masz dzieci? ja w wieku szkolnym 13 i 8 lat ., chłopca i dziewczynkę - bardzo ich kocham , tez bym chciała być kochana i potrzebna komuś , ale trudno mi uwierzyć w miłość , wiesz , że go czasem nienawidzę , ja też 2 razy składałam pozew o rozwód ale wycofałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Dzieci nie ma, sama jakoś się utrzymam. Wynajmuje mieszkanie, decyzja o rozwodzie była najtrudniejsza w moim życiu, nie zapomnę jak stałam przed budynkiem sądu z pozwem i gorączkowo się zastanawiałam, czy na pewno chcę to zrobić. Ale jak przypominałam sobie te chwile agresji jaka panowała czasem w domu to stwierdziłam, że to dla mojego dobra, bo inaczej nie wyrobię któregoś razu nerwowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Jestem bardzo spokojna z usposobienia, ale chwilami miałam ochotę go uderzyć, i on mnie też. pomyślałam, że coś niedobrego się ze mną dzieje, że się zaczynam zmieniać, że robię się jakaś agresywna. Stałam się bardziej nerwowa, łatwiej się denerwowałam. Teraz wynajmuje mieszkanie, jest ciężko, ale staram się odpocząć psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mogę zapytać ile masz lat -ja 37 i też podobnie jak ty piszesz , przeszłam przez podobne sytuacje co ty ... życie nas nie oszczędza.Co ona ma czego ja nie mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpiatka123
Musisz rozważyć sama, ale myślę, że jak już składałaś, to pewnie któregoś razu złożysz i nie wycofasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×