Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy to ja jestem dziwna

Jakie zachowania u innych rodziców są dla was dziwne

Polecane posty

Gość gość
Moja znajoma karmi roczne dziecko w nocy 4 razy, bo sie boi, ze ono malo je. Ale ona ma za zadanie byc najlepsza matka na swiecie, wiec jej syn nie moze tez w ogole plakac :D Zacznie tylko stekac i oni sie zmywaja juz do domu (powaznie, tak sie w piatek zmyli ze spotkania) Ale ja nie o tym. Gosciu, tez sie zastanawiam nad tym. Ale chyba czasami lepiej niektorych rzeczy nie wiedziec. To taka rozmowa ze slepym o kolorach. Dziwi mnie karmienie dzieci powyzej, powiedzmy, roku, dwoch lat zycia, ale to toleruje, jesli nikt mi tego nie narzuca. Rozumiec nie musze, ale tolerowac moge, bo mi z tym latwiej zyc ;) Moja tesciowa jest alkoholiczka i pije od czasu do czasu na umor, a upija sie codziennie. Nie rozumiem tego, toleruje, bo musze. Staram sie z tym zyc i tak dopasowac zycie, zeby nam wszystkim bylo z tym latwiej (pocieszajace, ze jak odwiedzamy ja, to jest trzezwa, dlatego tez wizyty zawsze uprzedzamy, nie chce sie przy dziecku naszym upijac). Lajf is hard end ful of zasadzaks, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ja Was bardzo proszę - nie porównujcie patologii jaką jest alkoholizm do naturalnej rzeczy jaką jest karmienie piersią (zgodnie z wytycznymi WHO do 2-go roku życia). Chyba trochę nie trafiliście z tym porównaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam jedną radę dla tych wszystkowiedzących mamusiek podejrzewam, że one maja tylko jedno dziecko więc proponuję zrobić sobie drugie to trochę napiorą dystansu i te wszystkie rady które miały przydadzą się dla siebie samej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ostatni gosciu, moze przeczytalam temat zbyt pobieznie, ale tu chyba nikt sobie rad nie dawal?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt nie porownuje alkoholizmu do karmienia piersia. Chcialam na dosadnym przykladzie pokazac, ze niestety (i stety) musimy niekore rzeczy tolerowac, bo inaczej utrudnialibysmy sobie tylko zycie. A WHO do mnie nie przemiawia, ich zalecenia i badania (dot. innych rzeczy) okazaly sie tak niewiarygodne, ze niestety nie mam do nich pelnego zaufania. Ale jesli WHO zaleca karmienie piersia do 2 roku zycia, to wyfaje mi sie ze powinni takim matkom zasilki wyplacac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazde dziecko jest inne,kazde ma swoje przyzwyczajenia.Jedno boi sie ciemnosci,inne odkurzacza.Kazda sytuacja jest wyjatkowa,nie z kazda sie zgodze ale nie bede krytykowac,bo sama wiem jako matka dwojki dzieci wiem jak ciezko jest zwalczac dzieciece nalogi,ile to kosztuje energii i czasu. Moje mlodsze dziecko przychodzi w nocy.Czasem nawet nie wiem kiedy,bo wgramoli sie na poduszki nad moja glowa.Walczylam z tym do 5 rano....potem musialam wstac.Odnosze cichaczem do dzieciecego lozka a i tak budze sie z malolatem nad moja glowa. Nie krytykujcie bo nie "znacie dnia ani godziny "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochanko Franka :) widac większego wpływu nie masz, chyba że dziecko zamkniesz na noc pod kluczem, albo zamkniesz na klucz drzwi swojego pokoju. Ale na moment odstawienie od cyca jak najbrdziej ma się wpływ. A tu jakieś chore wpisy się pojawiają w stylu: oj jak dziecko marudzi, jest rozdrażnione to mu daje cycusia. A co to zabawka? Wg mnie "zabawka" (przepraszam za kolokwializm), ale już dla ojca. A nie taki trzylatek kopie z ojcem w piłę a potem wraca do domu i ssie mamę, a tatuś wieczorem tę pierś pieści i całuje. No chyba, że matki karmiące już nie pozwalają, by ich pierś była postrzegana jako obiekt seksualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie pozwalaja, podejrzewam ze maz tez by sie brzydzil brac do ust. Przeciez jedzeniem nie wolno sie bawic :P Piers jako lek na cale zlo tego swiata, uspokajacz i zabojca placzu- wlasnie wtedy jak sie to u mnie zaczelo, bo moje dziecko juz nie jadlo, tylko traktowalo piers jak przytulanke-misia, odstawilam je od piersi. Przeszlo bezbolesnie. Piers wykonala swoje zadanie a my znalezlismy inne sposoby na bliskosc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na 1 stronie jakas matka pisała,że jej 8 latka pije tylko mleko z butelki ze smoczkiem i nic innego nie toleruje. proponuje,żebyś kiedyś dała jej kutasa jej ojca posmakować--od razu załapie i butelkę odrzuci w niepamięć👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaffie
A mnie denerwuje, że kobiety w ciąży, a także matki dostają "małpiego rozumu" i z rozsądnych kobiet przeobrażają się w przewrażliwione i hiperopiekuńcze istoty. A pierwszym symptomem tej przemiany jest zdrabnianie wszystkiego. Nie ma już "matka, mama" jest "mamusia". Nie ma "seks" jest "seksik". I dalej: "brzuszek, wózeczek, nosek, dzidziulek, mleczko od krówki, kupka" itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja śpię z półtoraroczną córeczką i z mężem, i nie wyobrażam sobie zostawić dziecka w innym pokoju na razie samego w nocy! Dwa razy w nocy zdarzyło się, że zaczęła wymiotowć. Gdyby nie nasza szybka reakcja, to by się mogło to źle skończyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie drażnią matki bawiące się z dzieckiem w piaskownicy jak by ono się samo nie umiało bawić i latające a to z banankiem a to jabłkiem żeby mu tylko wepchać do buzi. Kolejne to matki które pozwalają dziecku przerywac jak dorośli rozmawiają, to jest dramat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie dziwne jest traktowanie malca jak dorosłego człowieka (olewanie mówiącej obok dorosłej osoby na rzecz pytającego o coś w tym momencie malca) a jednoczesnie nie wpajania mu zasad dobrych manier. Denerwuje mnie nadmierne rozpieszczanie i dziubdzianie się na dziećmi płci męskiej czyli z synów robienie wiecznych synków (moja znajoma przyznała mi się że do szóstego roku życia synka wierzyła w to i chciała wierzyć że jej mały jest jak bóg dla niej).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 10.25 - Trzeba być niezłym popaprańcem żeby wogóle coś tak prymitywnego wymyśleć. Zabłysnęłaś lub ...zabłysnąłeś rynsztokiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co mnie dziwi- opisywanie z detalami porodu, połogu czy problemów z karmieniem: chodzi o informacje typu: "a jak Gosia miała 6 cm. rozwarcia to już pękł pęcherz płodowy, i później ją mocno zaczęło boleć" albo "mi po tygodniu zrobił się zastój, zapalenie piersi, ropa taka leciała, cała pierś spuchnięta..."- i to mówią ludzie nie pytani albo zapytani grzecznościowo czy "było ciężko" albo "jak poszło". Mi by było wstyd, szczerze mówiąc, podawać intymne szczegóły, albo gdyby robił to mój mąż, ale niektórzy widocznie granicę wstydu mają gdzie indziej. Wyręczanie dzieci z braku cierpliwości... wiem że są dzieci które idą swoim tempem i zdarza się trzylatek w pieluchach, siedmiolatek który butów nie wiąże, ale są rodzice którzy robią wszystko za dzieci bo tak sprawniej, szybciej, bo sam by te buty wiązał pół godziny, nie mówiąc o czasie na naukę... i potem wyrastają z tego ośmiolatki którym mama kotlecika kroi na talerzu i dwunastolatki które nie potrafią schować czystych ubrań i spakować się samodzielnie do szkoły, dwudziestolatki które nie wiedzą jak segregować i nastawić pranie i ugotować choćby najprostszy ciepły posiłek... dziecko wyręczane we wszystkim wcale nie załapie potem szybko i łatwo, w swoim czasie, a rodzic zamiast się pomęczyć kilka miesięcy będzie się męczył kilkanaście lat... Puszczanie samopas zupełnych maluchów, ok. 2 lata, samodzielnie po chodniku czy przy torach tramwajowych, w takiej odleglości że rodzic nie zdąży zareagować w razie czego, i zakładanie że dziecko "wie że się nie wbiega na jezdnię"- tak, wie, ale zobaczy kotka, gołębia, jeża czy kolorową ulotkę i nie będzie myślało gdzie biegnie. Wystawianie wózka na przejście, choćby przednimi kołami... Sadzanie dziecka na wolnym siedzeniu w autobusie- mówię tu o dzieciach w wieku szkolnym, a mama/babcia z siatami i plecakiem stoją obok. Zakładanie że nikomu nie przeszkadza że pożyczy rowerek mojego synka (który potem czeka na dostęp do niego) albo nie chce oddać w piaskownicy zabawki która do małego należy. Owszem, dzielić się trzeba, ale ja mojemu tłukę zawsze że po pierwsze, trzeba zapytać jeśli właściciel jest obok, po drugie- jak ktoś domaga się zwrotu zabawki to się oddaje, od razu. I sama tego pilnuję. Nadopiekuńczość mnie nie dziwi, bo już się dość napatrzyłam, niektórzy mają szmergla i tyle. A czasami nie wiadomo z czego to wynika. Sama widziałam kiedyś kuzyna mojego, ubranego cieplej niż zwykle i izolowanego od kaszlących dzieci w piaskownicy, z zakazem biegania po kałużach- mały miał mieć odwlekany już któryś raz zabieg do którego miał być zupełnie zdrowy, ale ktoś z boku powiedziałby że kolejni rodzice którzy przeginają. Zresztą, podobnie było jak swojego 2,5 latka w nosidle nosiłam- usłyszałam że ma nóżki zdrowe, czemu nie chodzi? (starsza pani), kilka krzywych spojrzeń, a ja dziecko niosłam do lekarza, był słaby, w domu nie biegał, marudny i nie chciałam go męczyć dodatkowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No skoro 2,5 latek w nosidle dla oszczędzenia siedzi to i szkolniak może sobie usiąść na wolnym miejscu a autobusie, w końcu to też człowiek i o dziwo ...dzieci tez bolą nogi i bywaja zmęczone.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
WHO zmienia zalecenia co chwile. Sa tak wiarygodni jak obietnice tuska ;) kazdy niech karmi jak uwaza ale niech mamusie 2 latkow czy starszych czy nawet 1,5 rocznych nie pitola, ze dziecko mozna a nawet nalezy karmic piersia na zadanie tym bardziej w miejscach publicznych. Litosci. Mamusie za wszelka cene chcace zatrzymac chwile I podreperowac wlasne ego. Inaczej nie jestem w stanie wytlumaczyc sytuacji gdzie dziecko przegryza batanika czekoladowego I podnosi matce bluzke bo chce popic sobie. To wlasnie drazni mnie w innych mamach. Rowniez tlumaczenie rozpieszczonego, niegrzecznego dziecka jakimis. ADHD czy innymi wymyslami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to że w szkole przedszkolu matka nawet nie wie o co dziecko pobilo się z innym a już wszczyna alarm, wojnę z tym drugim rodzicem,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwne jest dla mnie: *dezorganizowanie dosłownie całego życia dla malucha, kupowanie rzeczy już tylko dla nieego często zaniedbując siebie, mówienie tylko o nim i sprawach z nim związanych. * tak jak dla reszty pieluchy u dziecka 3 lata wzwyż, smoczki, karmienie butelką, noszenie na rękach,wożenie w wózku, karmienie itp. wiem, że dzieciństwo ma swoje prawa ale dla mnie to jest właśnie dziwne * o karmieniu dużego dziecka piersią nie wspomnę fu. dla mnie max 9 m-cy *oszustwa rodziców- spotkałam się nie raz. pytani mówią- nie, mój nie budzi się w nocy, śpi pięknie, super przeszedł ząbkowanie, wcale nie płacze, złote dziecko, macierzyństwo jest super hiper, czuje się jak na wiecznych wakacjach ble ble ble, nie chcą się przyznać, że czasem jest ch**jowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezst wych mnie dobija
drazni mnie te dzisiejsze wychowanie bezstresowe, dziecku zwyklej uwagi nie można zwrocic bo panuje kult ze jest pępkiem swiata i wszystko ma tak być jak ono sobie zażyczy, reszta ma się pod małego terrorysty podporzadkowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pozytywne nastawienia do dziecka, które na to w ogóle nie zasługuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie dziwi to jak partner idzie w odstawkę, bo po porodzie matka śpi z dzieckiem. i dziwi mnie nie uczenie dzieci samodzielności, a wręcz kaleczenie ich funkcjonowania w społeczeństwie. dziwi mnie smok u dziecka po. 18 m-ca czy trzylatek w pampersie. dziwi mnie kilkulatek w wózku i niemowlę w czapce, gdy na dworze jest ciepło. dziwi mnie upijanie się przy dziecku i palenie trzymając malucha w ramionach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a propos picia mleka - akurat wpływ na zęby ma genetyka a nie mleko" Organizm ludzki nie jest genetycznie zaprogramowany na to by jego zęby atakowała próchnica. Organizm ludzki jest zaprogramowany na zdrowie. Natomiast przyczyną próchnicy jest do czego medycyna oficjalnie się nigdy nie przyzna dziadostwo które kupujemy w sklepach pozbawione całkowicie składników odżywczych. Organizm nie ma z czego czerpać minerałów potrzebnych do jego budowy http://www.igya.pl/schorzenia-choroby/80-choroby-zebow/436-leczenie-prochnicy-zebow-naturalnym-odzywianiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic mnie bardziej nie dziwi, nie drażni i nie obrzydza niż rodzic trzymający w ustach smoczka dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A jeśli chodzi o granice karmienia, to są choćby estetyczne." Hahaha.. Rozbawiła mnie ta wypowiedź. Granice estetyczne... Tzn. wobec kogo ja mam sobie ustalać granice. Wobec obcej osoby która ma mnie głęboko w d***e ja mam się dodatkowo specjalnie gimnastykować. Dobre.. A może ty się nagimnastykuj i skręć w drugą stronę. Jak widzisz bezdomnego żula na ławce to potrafisz to zrobić i nie ma dla ciebie żadnego problemu. I nawet pary z ust na ten temat nie puścisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość straszny_kocur
dziwi mnie jak wielu rodziców traktuje swoje dzieci jak zło konieczne niższego gatunku. Nie rozmawiają, nie tłumaczą tylko wszystko załatwiają krzykiem, klapsami i narzucaniem kar na wszystko. Sami zachowują się jak histerycy, przeklinają przy dziecku, ośmieszają go i zawstydzają przy innych, ciągle porównują do tych lepszych i grzeczniejszych kolegów...a potem się dziwią, że dziecko nie słucha i jest niegrzeczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lord kocur
Dnia Sunday, August 11, 2013 o 16:43, Gość gość napisał:

mnie np wprawia w oslupienie jak widze dziecko 3-5 letnie, ktore np nie chce z zejsc z samochodu na monety w centrum handlowy, rodzice ci chwile wrzucaja 2 zl a babcia z dziadkiem naokolo skacza i probuja przekupic dziecko, ze jak zejdzie z samochodu to dostanie loda lub wate cukrowa ,potem przylaczaja rodzice i tatus krzyczy ze do mcdonalda, mamusia ze nowe kredki dostanie juz kilkakrotnie bylam swiadkiem takiej sceny

A wystarczy wyciągnąc za WŁOSY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×