Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość brzuchowata84

LUTY MARZEC 2014

Polecane posty

Goplana rozumiem twoje samopoczucie....kobieta poswiwca swoje zdrowie i cialo a dla facetow to takie nic... Jak juz nie maja przed oczami laski przynajmniej takiej jak przed ciaza to nie potrafia wykrzesac z siebie uczuc..... Ja czuje sie jak tredowata..nie czuje wogole milosci....bo jek tu czuc jak moje dolegliwosci ciazowe sa dla niego nie do znisienia...a cj ja mam powiedziec :-( I nie chodzi o to ze ja marudze tylko w ciazy chrape np bardzo i on sie wynosi z lozka...on tez vzasami chrapie ale jak mi sie chce spac to spie... I jeszcze pare innych spraw ktore dlaniego sa nie do znisienia...juz nie pamietam kiedy mnie pocalowal... Seks...he..czuje ze to bardziej z jego strony takie poprostu rozladowanie a nie chec bycia ze mna blisko.... I jeszcze wiele wiele innych...ale nawet nie chce...smutno mi o tym pisac.... Cos mialam komus odpisac jeszcze z wczoraj i nie pamietam komu..jak cos upomnijcie sie dziewczyny... Ja dzis ledwie zyje...zaprowadzilam core do przedszkola sposobem alpinisty...bylo tak slisko ze cala droge szlam prze siatce ...potem poszlam zrobic zakupy i nie bylam w stanie wejsc do domu po schodach.... Tak mnie nogi bola i kolana ze normalnie ustac nie moge...nie wiem czy to chorobsko m.ie rozklada...bo katar wodnisty mnie meczy...czy to lazenie po lodzie mnie wykonczylo czy kosci mi sie tak porozlazily....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lulinka a ja sama opuściłam łoże małżeńskie, własnie przez hormonalny nieżyt nosa....nie umiem oddychać przez buzię i charczałam przez pół nocy... mój się budził, pytał czy wszystko dobrze i razem nie spalismy przez całą noc....Ja odsypiałam w dzień a On nie miał jak po 12h w pracy:) Poza tym jakby ktoś usłyszał odgłosy jak próbuję pozycję zmienić.... Musze mieć dla siebie całe łózko żeby odpowiednio się ułożyć... Jak chodziłam do pracy to dzień jakoś mijał, a teraz? Nawet pomarudzić nie mogę bo jestem sama w domu:D A może to i lepiej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O rany! Lulika! Mogłabym podpisać się pod Twoim postem z tymi dolegliwościami!! Wczoraj pokazywałam mamie brzuch, bo wydaje mi się, że opadł. Mój mąż był przy tym, jak podniosłam bluzkę do góry i... z niesmakiem (delikatnie powiedziane) odwrócił twarz. Brzuch mam dosyć duży, ale zero rozstępów itp. po prostu ciążowy brzuch :-O Poczułam się jak krowa. :-( I to jedna z wielu sytuacji. Nie chciałam tutaj o tym pisać, ale jakoś się zebrało. :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana pisz jak najwięcej, zrzuć to kobieto z siebie! Twój Mąż nie zachowuje się normalnie i chyba nie zdaje sobie sprawy z tego jak kobietę w ciązy takie zachowanie boli....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Esteci cholera....wrrry..... Ja powiedzialam sobie ze jeszcze zobaczymy komu kopara opadnie..jeszcze troche ...urodze dojde do siebie i wtedy pewnie olsnienia dostanie ze ma kobiete w domu..... Jak jestesmy matkami kucharkami to zainteresowania nie ma...a jak sie z matki robi zadbana kobieta to nagle sie budza...juz to przerabialam..pojawia sie zazdrosc***pytania gdzie idziesz..jak bym z wozkiem mogla na disco skoczyc ;-)....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Errteee..wiesz ja tez czasami bralam podyche i szlam do salonu spac..ale to jest kropla w morzu...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana nie wiem jak u ciebie ale u mnie pomogła kontra na docinki. Jak mój M mówił że mi dupsko urosła do ja jego niedoskonałości wytykałam. Oczywiście nie od razu, najpierw się wszystkim przejmowałam, mi jakoś to bardzo nie przeszkadzało że trochę przytyl, ale skoro on tak do mnie to po jakimś czasie doszłam do wniusku że tą samą drogą trzeba iść. Sama wiesz jakie twój mąż ma wady, na pewno nie będzie mu miło słuchać czegoś nieprzychylnego o sobie. Kiedyś w tej ciązy mi powiedział że ciężko i głośno oddycham, to mu powiedziałam że ja tylko w ciązy tak oddycham a ty chrapiesz często :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalina=> czasami się odgryzam, ale to nic nie daje. Oczywiście znam jego kompleksy, ale nie potrafię tak brutalnie ich wytknąć i sprawić mu przykrośc****ewnie to błąd.Nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
od rana walcze z pralką. Nabrała wody i koniec, chyba z 20 razy ją restartowałam, ale mnie wkurzyła! trudno, najwyżej ubranka się rozlecą bo nie za bardzo ma kto do niej zajrzeć przez najbliższe dni erte ja widzę te kilogramy nie tylko w brzuc*****est mi z tym źle dobrze, że akurat po połogu będzie już ciepło na dworze. Nie dam się! nie będę gruba mój rano powiedział mi że już nie będę taka szczupła jak przed ciążą, że nie dam rady tyle schudnąć. To się zdziwi, tyle że ja gdzieś mam czy mu się podobają moje nowe kg czy nie z seksem u nas to jakaś tragedia teraz, ale to dobrze bo nie mam ochoty. Ostatnio powiedział mi, że gdy widzi brzuszek to nie wie jak ma się do mnie zabrać :D marzę o tym żeby móc już robić wszystko, żeby wrócić do normalnego życia Goplana, a może mężowi o coś innego chodziło.. ? ja przy moim na golasa chodzę, niech patrzy jak ciało kobiety zmienia się w ciąży. Często mi się uważnie przygląda, mówi że biedny ten jego syn musi się tak gnieździć, no to jak biedny to ja rosnę żeby jego synuś miejsca miał więcej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny a ja myślałam, że tylko ja mam takiego... Już nie pamiętam kiedy dostałam od niego buziaka,a o przytuleniu to już dawno zapomniałam...czasami chciałabym tylko usłyszeć np: jak się czujesz, co C***odać albo że wszystko się ułoży itp. Ale mogę sobie pomarzyć... Brzuch też przed nim chowam, bo mam wrażenie że się go "brzydzi" Raz podniosła mi się piżama do góry i też jakoś dziwnie na niego spojrzał...Sama już nie wiem, może się użalam nad sobą ale czasami jest mi bardzo przykro przez niego... Ta ciąża nas jakby podzieliła, mam wrażenie, że w ogóle jest mu obojętna. Za to mój synuś kochany 100 razy dziennie mi mówi "kocham mamunię" albo "pomogę mamuniowi" takie słowa są bezcenne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goplana a porozmawiałaś szczerze z Mężem? W końcu sama w ciążę nie zaszłaś......To jest stan przejściowy i już niewiele czasu zostało nam do porodu.... Mój uwielbia się na mnie patrzeć, wydaje mi się, że za dużo nawet masuje mi brzuch. Z seksem nie było problemu, bo lekarz powiedział, że mamy nie szaleć no i nie szaleliśmy:) Mąż zawsze mi mówił, że kobiety w ciąży sa o wiele bardziej pociągające......nie wiem jakby zareagowała Goplana będąc na Twoim miejscu....chyba bym mega focha strzeliła, albo od razu bym się odgryzła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helenka=> niestety, mąż nie miał nic innego na myśli. Jak pisałam, to jedna z wielu syutacji. W 1 ciąży było inaczej. Musiałam leżeć, więc nawet głowę mi mył. Opiekował się mną itd. A teraz - nawet nie zapyta, czy podać mi herbatę. Pytanie: "Jak się czujesz?" Od 9 miesięcy może ze 2x usłyszałam i to po wcześniejszych awanturach. Dzidziuś=> jak widać, jedziemy na tym samym wózku. Smutne :-( Erteee=> oczywiście, że rozmawiałam, a raczej próbowałam, bo on w tej kwestii milczy albo się obraża. No mamy teraz ciche dni. Nie odezwę się 1.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też z synkiem w pierwszej ciąży leżałam przez 4 tygodnie plackiem i wszystko mi podawał, był czuły i opiekuńczy a teraz tragedia jakaś, nawet mi herbaty nie zrobi...Non stop donosił mi jakieś smakołyki (jeszcze zanim stwierdzono u mnie cukrzycę). Wczoraj prasowałam m.in. jego ciuchy i koszule mundurowe i poprosiłam, żeby sobie je poszedł na górę do garderoby na wieszak powiesić, bo się pogniotą, a on co wielki foch bo on dopiero usiadł i jest zmęczony.... Gdzieś na forum widziałam taki wątek typu: co by było gdyby to faceci byli w ciąży... uśmiałam się go czytając Goplana a może u nich to taka znieczulica z wiekiem przychodzi, mój ma 33 lata... i też się obraża o byle g.... Po kłótniach to często próbuje się zachowywać normalnie i mnie pyta dlaczego się nie odzywam, tak jakby nic się nie stało, zero słowa przepraszam, a mnie to tak wkurza. P A najgorsze, że jego mamusia to świętość, jak dobrze, że mieszka 700 km stąd erteeee masz rację doceniaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idę robić obiad, bo on przecież pracuje a ja sobie odpoczywam całymi dniami.... szkoda pisania na tego mojego chłopa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, przerażacie mnie tymi Waszymi facetami:/// Toż to masakra jakaś:((( Współczuję Wam bardzo, bo przy takim traktowaniu, będąc w ciąży i walcząc na co dzień z dolegliwościami i wątpliwościami, to faktycznie można doła załapać:/ Kopa im w tyłek , normalnie!Aż się rozeźliłam!Przecież to również ich dzieci.Niech się cieszą,że nie muszą przechodzić przez koszmar ciąży i porodu!I dopiero Was doceniać powinni.Każda kobieta zasługuje na mega szacun za cud narodzin!!! Boże, a ja śmiem narzekać na swojego Męża.Gębę szarym mydłem se wyszoruję następnym razem, jak coś złego na niego powiem.On przy drugiej ciąży jest jeszcze lepszy niż przy pierwszej, bo jak sam mówi-wie jaki cud na końcu czeka i jak się namęczę...W ogóle po porodzie nabrał szacunku.A co do seksu-akurat oboje nie przepadamy za nim teraz, jak mam wielki brzuchol.Ja się nie czuję atrakcyjna, a i B nie przepada za mną z wielkim brzuchem.Ale nadal mnie podszczypuje w tyłek;P No i wie,że w brzusiu jest Dzidzia i trzeba to przeczekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzidzius jak "brzydzi" ? w głowie mi się to nie mieści i nie rozumiem wdzięczni nam być powinni za te nasze męczarnie podczas ciąży mój gdy robi się taki obojętny na mnie to ja zaraz to szybko odzwierciedlam i działa. Dzień się nie odzywam i sam się tulić przylatuje próbowałyście już wszystkich sposobów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jezu, ja mam dziś Księdza, Mąż nie wiem kiedy wróci, a w całej chacie trociny po tych cho...nych meblach...Odkurzyłam już, a zaraz się biorę za mysie podłóg-póki Junior kima;) Mam nadzieję,że sama Proboszcza przyjmować nie będę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość joanna6950
Oj ja chyba mojego też muszę docenić...Mój tez ma trudny charakter, przyzwyczaił sie że to ja robię wszystko w domu i mi nie pomaga za często ale sama się to tego przyczyniłam pokazałam że umiem więc teraz to wykorzystuje:( Ale w ciąży cały czas mi powtarza że jestem nawet bardziej pociągająca niż przed, i tak jak Helenka bardzo często chodzę w samej bieliźnie bądź bez a on to uwielbia, jak mu mówię że czuję się grubo to się śmieje:) W nocy też bardzo ciężko oddycham i chrapię ale jak próbuję uciec na drugie łóżko wcześniej czy później przychodzi do mnie:) ciąża to tylko 9 miesięcy, ciężko im zamknąć buzie i zacisnąć zęby! rozumiem że mamy swoje humorki, wahania nastroju ale nie jesteśmy temu winne! A zmiany w wyglądzie są przejściowe...ehhh kobiety to mają przerąbane:( Byłam na kolejnym ktg, mała prawie nie ruszała się- może to po wczorajszej melisie, która nic nie dała:( Lekarz powiedział obserwować dzisiaj ruchy jak będzie mało jutro znowu na ktg, a jak będzie szaleć dopiero w poniedziałek. Patka koszulę kupowałam na tej aukcji: http://allegro.pl/koszula-nocna-margo-ciazowa-do-karmienia-l-i3804712433.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzidziuś haha dobry ten topik, mój to by k***icy dostał jakby miał być w ciąży a ja przy nim :D jej.. znowu robię wszystko żeby tylko się nie uczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja Wam mówię kontra i to ostra, niech sobie wyobrażą jakby wyglądali i czuli się w ciąży i niech się cieszą że to kobiety muszą rodzić a nie oni. U nas to pomogło, tak jak pisałam gorzej było w drugiej ciąży, a teraz chyba zrozumiał przez co przechodzę. U nas problemem teraz były wyjśćia na te mecze i pifffko po nich niż np. obrzydzenie do mnie, bo M chciałby się kochać, ale ja ni czuję się komfortowo teraz a nie lubię sexu na odwal sie :P Chętnie zabrałabym go na porodówkę, ale uważam że to nie miejsce dla męża, myslę, że właśnie po porodzie mógłby się oddalić ode mnie. Czytałam już niejeden wątek o mężąch uczestniczących w porodzie i jak ktoś chce to nie ma sprawy, ja akurat mam takie zdanie że mąż niech przyjdzie jak już mnie zszyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzidzius..wiesz ja mysle ze to nie o sam wiek idzie...:-( To chyba kwestia wychowania w domu...jedni maja mocne podstawy a inni ci synusiowie mamusiowi z czasem zycie zaczyna ich przerastac.....zona przstaje nad nimi skakac bo sama czuje sie zle i nagle czegos im brak..takie duze dzieci... Zawsze sobie powtarzalam ze jesli bede miec syna to chciala byl aby nie byl takim rozpuszczonym chlopem.....ale z drugiej strony zaraz se mysle ze jak trafi na zona zolze to taka nawet tego nie doceni...i badz tu czlowieku madry.... Synus rosnie na razie w brzuszku zobaczymy co mi z tego postanowienia wyjdzie ;-) Podwojna jak wrocisz od gin to napisz co i jak po wizycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamama2
Ja swojego męża też długo nie doceiałam, zanim nie doszło do mnie kilka lat temu jacy facec***otrafią być. Joanna u mnie podobnie jak u Ciebie, trudny charakter + leń, potrafi wszystko zrobić ale jak wie że ja to zrobie to po co on ma się męczyć, ale jak trzeba to staje ma wysokości zadania, cały czas naszej trudnej ciąży jest ze mną i wspiera jak potrafi najlepiej, teraz zabrania wręcz sprzątania, pomaga mu moja 11 letnia córa a jak umyłam wczoraj łazienkę to mi się oberwało. Mój brzuszek uwielbia i mówi że jestem piękna w ciąży, mimo że 18 kg na plusie, poza tym on jest z tych co lubią mieć za co złapać, nie lubi wychudzonych kobiet, co do seksu to już nie pamiętam kiedy był, ale on mówi że się boi, chociaż wie że nie zrobi dziecku krzywdy, a teraz to przedwczesnego porodu, z łóżka nigdy by mnie nie wyrzucił nawet jakbym chrapała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kalina wlasnie..ja to mam teraz dylemat z tym tematem wlasnie..i mimo iz mpj sam chce to ja mam opory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój był przy porodach. Przy 1. naprawdę bardzo się przejął, widziałam, że zrobiło na nim wrażenie, no i nie odsunął się ode mnie później. Przy 2 też ok, ale już bez takich emocji. Ciekawe, jak teraz będzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też raczej myślę, że to nie o wiek chodzi. Szybciej długość stażu bycia razem. No i wychodzi wychowanie mamuśki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my postanowiliśmy o wspólnym porodzie jeszcze przed ciążą..... powiedziałam prawdę, że się boję i chce mieć kogoś bliskiego przy sobie:) na szkole rodzenia pokazali nam porodówkę wtedy stracha załapał mój Mąż a ja się uspokoiłam i juz się nie boję.....Uprzedziłam Męża, że ma być przy mojej głowie, a jak będzie próbował zaglądnąć niżej to dostanie takiego ciosa, że z podłogi będą Go musieli zbierać:) Jeśli zobaczę, że coś z Mężem nie tak to sama Go wywalę za drzwi:P Równowaga w przyrodzie musi być:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
erte ja mojemu też nie pozwolę przy porodzie zaglądać między nogi się okaże w ogóle czy będzie jeszcze, moja mama mówi, że on gra takiego że co to być przy porodzie i że to nie straszne, a jak przyjdzie co do czego to mu fajnie nie będzie albo ucieknie chyba to prawda z tymi mamuśkami, mój wychowywał się w większośc**przy ojcu i nie mam z nim dużych problemów. Znowu jak patrze na mojego brata (mama go z oka nie spuszcza) to masakra, taka sierota, mami synek, wiecznie biedny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oglądam właśnie na TVN Style program "O matko!" K.Bosackiej. No i dementuje ona to, że w ciąży nie wolo jeść serów pleśniowych! Ponoć byłyby on niebezpieczne, gdyby je przyjmować ... drogą płciową, czyli niejako bezpośrednio. A ja od początku ciąży mam taka ochotę na rokpol! I się wstrzymuję!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×