SAMOTNOŚĆ

Tak gosc na tarczycy tez jest??a Ty to zdajesz relacje z kazdego ruchu gosci,jestes tajnym obserwatorem i donosicielem,hmmmm,ale tutaj na forum mamy egzemplarzy ojoj

24.11.13 [zgłoś do usunięcia] samajedna No to jak fajny facet to bierz sie ostro za niego??co C**przeszkadza??boisz sie facetów??boisz sie zwiazac z facetem na stałe???

Cześć Dziewczynki... Widzę że analizujecie dalej... Samajedna powiedz mi kobieto co Ty masz z tym wspólnym zamieszkaniem? :D A nie lepiej poszukać znajomych, ciekawych zajęć, w coś interesującego się wkręcić, żeby istniały kontakty z ludźmi a do domu wracać i mieć luz i święty spokój. Przecież to bardzo poważna sprawa z kimś zamieszkać, albo może inaczej...wpuścić obcą osobę do swojego życia i mieszkania. Ponieważ taka istota jest C***otrzebna od zaraz, to powiedz mi jak sobie to wyobrażasz? Kto to miałby być ???

zatwardziała samotna wilczyca,ale Ty nie pouczaj,nie znechecaj,jak sama nie umiesz sie z kims zwiazac na stałe,nie odradzaj tego innym,bo inni to Nie Ty,kazdy sam decyduje kto kogo pusc***od swój dach i z kim zamieszka,a to nie jest juz Twoja sprawa

twoja tym bardziej gościu :p a wpieprzasz się w nasze rozmowy nie od dziś :p

Nie tym bardziej nie moja od tego,ze to nie jest twoja sprawa,i tez sie wpieprzasz tu nie od dzisiaj

widać gościu że ty stworzyłeś kapitalny związek i jest to związek z kafeterią :p nie opuszczasz jej ani na chwilę :p i WYMYŚL COŚ SAM...nie powtarzaj moich słów. Mnie - w przeciwieństwie do ciebie - nikt z topiku nie wyprasza :p

zobaczcie co ten gosc wyprawia na forum tarczycy i zrozumiecie ze lepiej go ignorować.Szkoda szkodzic do jego poziomu!

już co nie co wiemy na temat gościa :p że wszędzie gdzie się pojawi przez swoje zachowanie jest uznany za nachalnego intruza :P u nas ma ksywe: UPIERDLIWY GOŚĆ... I PEWNIE TO SIE NIE ZMIENI :D:D:D

Kochani nie zwracajmy uwagi na "mądrości" niektórych... Szkoda czasu i nerwów. Tacy byli są i będą. Ignorancja jest najlepsza. Odbiera wówczas "amunicje" gagatkom, których tylko korci by komuś oddać... I znudzą się szybciej i znikną. Nie miejmy im tego za złe. Każdy popełnia błędy.

No to moze nie zwracajmy wogóle na nikogo bo nigdy nie wiemy pod jaka postacia ukrywa sie troll,kazdy poprłnia błedy ale głubcem jest ten który w nich tkwi

Poznac go mozna po ortografii ........"głubcem"na tarczycy podobna ortografia i morały......

Kogo poznac po ortografii??a co ma ortografia do samotności????to jakas paranoja

A moze ten gosc jest od morałów a nie od ortografii,dzis jest waska specjalizacja ,jak ktos jest od wszystkiego to jest do niczego,pozdrawiam

gimbusie do szkoły!

sama szkoły nie widziałas,a innych wyzywasz i do szkoły posyłasz??Czy Ty jestes zdrowa na umyśle???

u mnie biało... mam dzis wizytę w sprawie operacji aż mnie ciarki paraliżują... pozdrawiam do wieczora:P

A po co Ci ta operacja???zycie Ci nie miłe???hmmm

A niech sobie gość tu siedzi. Każdy ma prawo nawet do głupich wypowiedzi. Niech siedzi i smaruje co głupota mu dyktuje :D A inni niech się nie przejmują bo taka rola głupiego by drażnić mądrego :D Więc my mądrzy się nie dajmy i na głupie zaczepki nie odpowiadajmy.

Cześć wszystkim :) Wilczyco, mam rzeczywiście paranoję z tym wspólnym zamieszkaniem. I tak póki co nie mam z kim, więc pogadać sobie mogę ;) A codziennie gdzieś latam i bardzo mi się ożywiło zycie towarzyskie. I zamiast cieszyć się że jak wrócę będę miała spokój, to się martwię, że wracam do pustego mieszkania. Zakręcona, jak tam po wizycie w sprawie operacji? Dziś w Warszawie bardzo zimno, ale świeciło piękne słońce :)

cześć Kobietki Oczywiście że możesz sobie pogadać :d jak najbardziej :D w końcu się tu po to spotykamy. Być może dojrzejesz ;) do jakiś decyzji, które w znaczący sposób zmienią Twój nastrój i inaczej spojrzysz na świat. Wczoraj poświęciłam;) wieczór na myślenie o Twojej "paranoi". Bo powiem Ci że bardzo mnie to intryguje dlaczego czujesz się samotna w swoich czterech kątach. I doszłam do takich wniosków: -masz zdecydowanie za dużo miejsca niewypełnionego -masz mnóstwo wspomnień i tak ze wspomnieniami da się żyć [oczywiście pod warunkiem że są mile], natomiast te puste pokoje [kiedyś zapełnione ludźmi] mogą powodować smutek i tęsknotę za przeszłością [zakładam że również udaną] Więc pomyśl czy nie byłoby wskazane zwyczajnie zmienić lokum na mniejsze, na tak małe, by było tam TYLKO miejsce dla Ciebie. Wiem z czym to się wiąże, porządkowanie i przeprowadzka...ale też korzyści, niższe opłaty, mniej sprzątania :D no i nowe życie, które zaczniesz kreować pod kątem siebie tylko i wyłącznie.

Zakrętka czekam z niecierpliwością na Twój powrót i informacje co dalej. Dziś również byłam na bolesnym badaniu, ale trafiłam na super panią doktor, wykonała dobrą robotę, sporządziła świetny opis, wynik akurat mnie nie zaskoczył ale to nie ma znaczenia. Było wiadomo że powikłania prędzej czy później się ujawnią. Pozdrawiam Poszukiwaczkę :D

Masz rację z tym za dużym mieszkaniem. Mam zamiar je sprzedać i kupić mniejsze. Obgadam to jeszcze z dziećmi, jak spotkany się wszyscy w Święta. Miałabym mniej do sprzątania, no i urządzałabym to nowe a uwielbiam to robić :)

No dokładnie...będziesz się urządzać po swojemu, dopasowując wszystkie rzeczy do Twoich potrzeb. To naprawdę Samajedna jest ogromnie istotne, żeby przebywać w takim otoczeniu, które jest jakby Tobą. Ja tak zrobiłam. Kiedy nastąpił koniec żałoby ducha [bo on następuje, tylko czas jest inny dla każdego] rozpoczęłam wymianę starego na nowe...trwało to jakiś czas...ale dziś nic mi nie przypomina tego co było. Zostały zdjęcia w kompie i albumach ale to przecież wielka pamiątka, trudno ją kwestionować. Ale emocji już nie ma. Po prostu...było, minęło...trzeba iść do przodu :D

Wiem, wiem...

witajcie jak to miło,że ktoś tu czeka i interesuje się moim marnym losem... otóż, podróż mnie umęczyła i wymarzłam musiałam pojechac do innego miasta koleja i mpk, bo wiecie...jak zakropią oczy, nie widzi sie i nie można prowadzić samochodu... ustalono termin operacji mam zrobić bad. krwi na 2 tyg. przed i przynieść kolejne papiery od lek. rejonowego, że na nic nie choruję... oj , ta biurokracja! dodatkowo się zdołowałam, napatrzyłam na chorych ludzi, jako że szpital od onkologii po bzety.. więc, powiem tyle - samotność w obliczu cierpienia ludzi /bez kończyn, na wózkach..etc/ to pikuś jestem w domku, kicia czekała na zewnątrz...a tu zimno i śnieg...musiałam biedaczkę pół H przytulać moja wierna przyjaciółka muszę ją ponownie przyzwyczaić do siedzenia w pustym domu, niestety źle znosi samotność i szaleje pod nieobecność...a od kilu m-cy mieszkała w ogrodzie, jedynie nocuje w domu.. resztę uzupełnię samajedna, jeśli chodzi o mieszkanie, prawdopodobnie wyniosę się z tego wielkiego domu do 2 pokoi w bloku, urzadzę raczej nowocześnie/ mało sprzątania, dużo relaksu/ i dobrze radzi twa, przeanalizuj..ile potrzebujesz, zamień, sprzedaj...a może ja odkupię lokum w stolicy? oj, fajnie byłoby... pozdrawiam* twa i samajedna i 35 szukającą "guza"* kropka może któraś jeszcze tu zagladnie idę na doktorów, wirtualnych, oj szkoda,że takich dziś nie spotkałam

jestem Zakrętka...z całego serca życzę Ci by wszystko siem udało... o cierpieniach ciężko chorych nie chce tu już pisać...przez lata wielokrotnie to oglądałam...ludzie nie mają o zielonego pojęcia jak bardzo można cierpieć, być opuszczonym przez bliskich, rodzinę...rzuconym na pastwem losu...

o, witaj jak miło... a co pijesz pod cieplutkim kocykiem? ja herbatkę żurawinową samajadna, dodam..mam 2-pok. mieszkanie i jak na moje potrzeby jest i tak za duże..do tego ogromna loggia wystarczyłby mi 1 pokój i garderoba... gości nie zapraszam na nocleg mnie czekaja zmiany...ale o tym innym razem

co pije ? dziś pije napój do rur :D wbrew logice ;) i zjadłam placki ziemniaczane [też mi nie wolno...ale co tam...

i dobrze zneutralizuje tłuszcz ze smażenia placków oj, narobiłaś smaka:P