propozycja obiadu polskiego z okazji podwojnego swieta

Jablko jem normalnie, tylko bez ogryzka. Gruszke z ogryzkiem.

Smacznego. Nie zaluj sobie, zjedz taki i taki, a najlepiej po dwa z kazdego.

Dzięki, ja też idę podgrzewać bo zgłodniałem.

Surówka z białej albo czerwonej kapusty jest pycha.

Nie lubie czerwonej kapusty.

maciora tak czytam co dnia twoje beznadziejne propozycje obiadowe ty wielu rzeczy nie lubisz i nie jadasz jakby to wszystko spisać to z ciebie kurde kucharzyna marny mało lubisz a ktos kto sie rozkoszuje jedzeniem lubi gotowac tym bardziej chwalić się tym na topikach powinien raczej wszystkiego spróbować

Wiem, że nie lubisz, tak jak korniszonów, a ja do kanapeczek na śniadanie jadłam właśnie korniszony.

@gosc: ja jestem wybredny i nie jem wszystkiego, tylko to co mi smakuje.

Korniszona moge od biedy zjesc, ale w rocznice wojny polsko-bolszewickiej - czerwona kapuste moge co najwyzej posiekac.

wybredny i głupi zarazem

Nie, nie jest głupi, jest specyficzny.

Aha, rozumiem ze wy jecie takze rzeczy, ktorych nie lubicie, spoko wasz wybor. Ja jem tylko to co lubie.

Zupa juz pomalu dochodzi.

Ja mam kawę. Poprasowałam troszkę i patrzę na listę co jeszcze spakować. Mam takie dwie listy, jedna na wyjazd wakacyjny nad wodę, druga na wyjazd w inne miejsce. Zawsze z tych list korzystam planując wyjazd. Czasem ją modyfikuję.

Ciekawy pomysl. Najwazniejsze, to nie zapomniec dokumentow, kasy, kluczy od domu, teelfonu, ladowarki itp.Reszte mozna kupic na miejscu. Kiedys zapomnialem spakowac gaci, to kupilem 7 par na miejscu.

Gacie tez mam na liście, wszystko mam, nawet najmniejsze pierdoły, bo czasem własnie o tych pierdołach zapominamy. A taka lista jest naprawdę pomocna.

Nie emocjonuj sie tak.

Uspokój się. Co mam się nie emocjonować? Jadę wreszcie na urlop nad morze, hurrrra !!!

O kucze, ale jaja.

Co znów się stało?

Tekla to imię kobiece.

W rzeczy samej, ale do czego nawiązujesz?

Yhm, dziękuję za tę jakże wyczerpującą odpowiedź.

Znalazlem ksiazke "Zupy" autorstwa Macieja Kuronia. Ta co myslalem, ze wywalilem na smietnik. Robilem wlasnie maly porzadek w starych papierach.

To masz super porządek.

No wlasnie.

Yhm.

Mhm. Wyre kartke z dedykacja i bedzie mozna z niej dalej korzystac.

juz kilka razy pisales, ze wywaliles ja na smietnik (przez, w domysle, zle skojarzenia z osoba, ktora przestala byc "grata"), a tu taka niespodzianka :D . zrzadzeniem losu (czy tez przypadku) i ja pozywie sie dzis swinia (pieczone poledwiczki odgrzane w kapuscie), a do tego tluczone kartofle ze szczypiorem. nie wiedzialam nawet, ze sa te swieta, ale skoro przypominasz, to zaplone do nich sentymentem przez sentyment do s/p babci, ktora by je swietowala :)

Dedykacja jest taka: "W kulinarnych programach, w gazetach na stronach z przepisami, czesto pojawia sie haslo "przez zoladek do serca". Ale, ze do mojego, to nigdy bym nie pomyslala. Te zupy, ktore dostaje od Ciebie, to nie tylko oryginalne pomysly, ale wazne bylo to, ze w nich dawales mi czastke siebie. Mam nadzieje, ze w tej ksiazce, w przepisach Twojego imiennika, znajdziesz inne ciekawe pomysly na pyszne zupy i dzieki temu poszerzysz swoje kulinarne zdolnosci."