nie mam ochoty na bycie w zwiazku z kimkolwiek czemu tak jest

nie wyobrazam sobie bycia z kims w zwiazku :/ podobno milosc jest sensem zycia a dla mnie to strata czasu, na randki nigdy nie mialam ochoty chodzic, bardziej sie zmuszalam. niewazne jest dla mnie czy facet ladny brzydki madry czy glupi. strasznie mnie te sprawy nudza i inni patrza na mnie jak na dziwolaga. da sie to moje podejscie jakos zmienic? jedyne co mam to potrzeby seksualne ktorych nie realizuje jakbym chciala bo nie chce byc uwazana za dziwke

No i w czym problem? Nie ma obowiązku bycia w związku, jeśli wolisz bądź sama.

jakas taka presja spoleczna ze sie czuje nienormalna i mi robia psychoanalize ze ja chce ale sie bronie bo mam problemy psychiczne itp. ciagle mnie swataja i mi biadola ze czemu ty sama ciagle ze az sie czuje jakas inna

bylam bliska tego zeby byc w zwiazku ale zrezygnowalam bo chcialam tylko seksu a on sie zakochal