seks bez zobowiązań i związek

wierzycie że seks bez zobowiązań może przerobić się w normalną miłość? jakie macie doświadczenia z takim układem?

Seks zawsze milosc nigdy

oczywiście że może, ale są małe szanse. taki związek/układ seksualny to dla faceta układ idealny. chyba, że facet nie umie sobie uprać, uprasować, ugotować. wtedy potrzebuje dziewczyny/żony ;)

nie wierze w takie bajki

jasne że może :D przecież to od was zalezy jak to sie potoczy. niby dlaczego miałoby się to nie udac? bo co? trzeba umiejetnie to rozegrac

Nie wydaje mi sie, przez 2 lata tkwilam w takim martwym punkcie, seks bez zobowiazan, z tym ze spedzalismy ze soba duzo czasu ogolnie, mi to bardzo pasowalo, nie chcialam sie wiazac, jemu tez.. tylko ze potem diszlo dziwne uzaleznienie.... nadal nie zalezalo mi na zwiazku, nawet tego nie chcialam, bo bardzo cenie wolnosc i niezaleznosc , dlatego takie uklady mi odpowiadaja, ale juz teraz wiem, ze nigdy z kims na dluzsza mete...bo wtedy, ten czlowiek uzaleznil mnie od siebie, nie kochalam uo, nie czulam potrzeby zeby wiedzuec co robi, gdy nie ma go ze mna, ale wieczorem....wieczorem musial byc ze mna i nie wazne czy spal, czy sie kochalismy, czy ogladal tv. Po prostu musial byc. I sjonczyli sie na tym , ze przestalismy sie spotykac, nie bez klotni, i to nie jednej, i mimo tych 2 lat, i odkryciy suebie , okazaniu swojej intymnosci, teraz jestesmy dla siebie obcy....i zupelnie sami. To moje doswiadczenie, teraz jest tak, ze seks bez zobowiazan- ok, ale nie za dlugo, bo milosci z tego nie vedzue, a moze byc niepotrzebne przyzwyczajenie

Tak, tak dobrym przykladem jest film "28 pokoi hotelowych" ale zawsze należy zakladać 50 na 50 jako szanse na przejście w staly związek. Po prostu to jest tworzenie związku na bazie sexu a sex jest polową związku, więc macie połowe drogi za soba bo większe ryzyko jest gdy wszystko sie uklada a nie ma chemii i satysfakcji w łózku! to to samo ryzyko, ze zwiazek nie przetrwa...z reszta zalezy kto jakie ma wymagania.

hahaha ile Ty masz lat? przecież faceci marzą o takim układzie i żaden nie zamieni go na związek...

No cóż mija kolejny miesiąc jestem w takim układzie z kobietą, bo ona tak chciała nie ja uważam że nic z tego nie będzie, źle mnie traktuje, ja jej nie kocham przez to nic do niej nie czuje jak bym znalazł inną to bym ją z miejsca zostawił i jeszcze nawyzywał, spotykamy się od tak raz na jakiś czas, bez sensu to wszystko, nie umiem sobie z tym poradzić, nie umiem odejść... ale czuję taki wewnętrzny ból i samotność, czuję się jakby ona była obcą osobą, nikim bliskim.