Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ROZWÓD TĘSKNIĘ NIE TYLKO ZA NIM ALE ZA NASZYM MIESZKANIEM PSEM ŻYCIEM

Polecane posty

Gość gosciooowa
samczego wyżycia się??????????? Sorry wierność to absolutna podstawa w związku. Ja pomyślałam w ten sposób: jeśli zrobił to raz to zrobi i drugi. I z szacunku do samej siebie powiedziałam "żegnaj". nie przesadzajmy. nie jesteśmy zwierzętami trochę godności honoru i uczuć!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie to mnie przeraza...ze tesknie za moja kuchnia lazienka kwiatkami nabalkonie ,firanka ktora sama sobie wymyslilm..scianie ktora sma pomalowalam,paniomDorota ze sklepu .. A jeszcze pare lat temu nie umialam tam zyc. Przeprowadzilam sie tam ze wsi.W bloku czulam sie jak w klatce.Nie znalam nikogo a maz mimo ze tam mieszkal od malego nie pomagal mi. Zabieral mnie tylkodo tesciow raz w tygodniu na kawe. jak juz poznalam ludzi nawiazalam nowe przyjaznie zaczelam dzialac aktywnie w szkole syna pomagac organizowac wycieczki pikniki itd. dzialac. w organizacji przykoscielnej na rzecz dzieci z patologicznych rodzin to wszystko szlak szczelil. Moze mezowi nie podobalo sie to ze bylam rzadziej w domu i stalam sie bardziej pewna siebie. Teraz wrocilm do rodzicow i musze znow uczyc sie tu zyc na nowo.Czemu zycie jest takie ciezkie??? Faceci panu Bogu nie wyszli!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciooowa
Wyszli, tylko nie wszyscy. Wiele kobiet tez okazuje się sukami. tak w życiu bywa. Musimy wierzyc w lepsze jutro!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weronikaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Czemu te chlopy takie durne i nie doceniaja swych kobiet.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak jest im za dobrze to zle jak dajemy im w ksc to jeszcze gorzej. Moja kumpela mowi ze glupota wisi w powietrzu i co mnie odporni ja lapiajak katar zima:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Ja jeszcze w małżeństwie. Ale mój mąż się zastanawia jak wszystko odkręcić bo z debilką, krową, gnojem nie będzie się dłużej męczył...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Ja nie rozumiem jak można tak wszystko na raz przekreślić, całą rodzinę, wspólne plany i marzenia. I to oczywiście moja wina. No to teraz zobaczę jak mi dobrze będzie, jak znajdę tego, co mnie tylko głaskać po d***e będzie. Nie chciałam go słuchać, to jeszcze na kolanach przyjdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Idiota, na prawdę idiota... Bo jak mi się coś nie podoba, to mam siedzieć cicho i się nie odzywać. Nie podobała mi się koszulka jaką sobie kupił, zresztą na wspólnych zakupach, bo była na niej m.in. postać nagiej kobiety tyłem. Mówię mu, jak to wygląda z gołą d**ą będzie chodził? Mąż, ojciec, nawet mu nie pasuje. No to usłyszałam... Trzeba było cicho siedzieć i się nie odzywać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
No i jeszcze usłyszałam że jakby moja d**a była zgrabna, to nie miałabym nic przeciwko. A to nie prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wioleta_sc1 Wlasnie to mnie przeraza...ze tesknie za moja kuchnia lazienka kwiatkami nabalkonie ,firanka ktora sama sobie wymyslilm..scianie ktora sma pomalowalam,paniomDorota ze sklepu .. A jeszcze pare lat temu nie umialam tam zyc. Przeprowadzilam sie tam ze wsi.W bloku czulam sie jak w klatce.Nie znalam nikogo a maz mimo ze tam mieszkal od malego nie pomagal mi. Zabieral mnie tylkodo tesciow raz w tygodniu na kawe. jak juz poznalam ludzi nawiazalam nowe przyjaznie zaczelam dzialac aktywnie w szkole syna pomagac organizowac wycieczki pikniki itd. dzialac. w organizacji przykoscielnej na rzecz dzieci z patologicznych rodzin to wszystko szlak szczelil. Moze mezowi nie podobalo sie to ze bylam rzadziej w domu i stalam sie bardziej pewna siebie. Teraz wrocilm do rodzicow i musze znow uczyc sie tu zyc na nowo.Czemu zycie jest takie ciezkie??? Faceci panu Bogu nie wyszli!!! . . ...u mnie tęsknota, żal do męża przerodziły się raczej w pewien rodzaj gniewu... za to absolutną miłością i tylko cudownymi wspomnieniami darzę nasze mieszkanko... była to niesamowita okazja, w budynku mieszkalnym, w którym powstało poczatkowo miała być siłownia i sauna dla lokatorów...ale w końcu z tego pomieszczenia zrobiono hol i jedno najmiejsze mieszkanko...NASZE...okazyjna cena, wieeelkie okna...i mały bonus w postaci tarasu...czego chciec więcej? a Psina? wyjątkowy zwierzak! uwielbiała nosić chustki:D wiązałam jej moje apaszki, a mąż nawet krawat jej podarował... i ten las obok! pierwszy raz w życiu byłam na grzybach:D... i czasem sarenka przeleciała... tęsknię za tym...teraz jestem na 7 piętrze blokowiska, i w niektórych momentach, kiedy się budzę nie wiem co tu robię? no i śniadanie, na tarasie smakuje zupełnie inaczej... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
very sad ...co za cham! ja miałam moment załamania, kiedy czułam się WINNA, kiedy pytałam DLACZEGO? CO JA ROBIĘ ŹLE... pomogła mi rozmowa z teściem, który powiedział po prostu "masz wady, jak każdy. ale on wiedział jaka jesteś, powinien Cię szanować i na rękach nosić.nie tak syna wychowałem"... czy to nie prawda? każda z nas ma jakąś wadę, nie każda wygląda jak młoda elizabeth taylor, ale chyba o to w miłości chodzi, by dla tej jednej osoby BYĆ KIMŚ NAJPIĘKNIEJSZYM, NAJWSPANIALSZYM NA ŚWIECIE...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, a gdzie on teraz mieszka?Jest z kimś? I kto kogo najpierw zbajerował? ona jego czy on ją?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość a ja uwazam że niepotrzebnie brałaś z nim rozwód.nie pomyślalas o tym,że mąż Cie kocha a tamta panienka była mu potrzebna do samczego wyżycia sie? początkowo chciałam wybaczyć...próbowałam jakoś posklejać, poukładać nasz związek...przyznam się Wam, że byłam w takim szoku, że troszkę odsuwałam to od siebie, tak jakby to się nie stało, albo stało gdzieś obok... jako ciekawostkę powiem, że mąż przeszedł z tym także do porządku dziennego... później wystarczył jeden znaleziony przypadkiem sms, w ciągu 2 godzin byłam spakowana, i ODESZŁAM... mieszkałam u brata i jego żony, z psem. Wtedy mąż zaczął WALCZYĆ- kwiaty, telefony, wystawanie pod domem, itd Ale ja już nawet nie płakałam...to dziwne, ale kiedy dowiedziałam się o zdradzie ryczałam tydzień, mimo, że nie rozstaliśmy się...a kiedy odeszłam i WIEDZIAŁAM, że już nie wrócę nie uroniłam ani łzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość very sad
Ja już chyba nie mam siły na to wszystko... Przedwczoraj się ze mną kochał, a dzisiaj mówi do mnie TY KROWO!!! Zapytałam go, czy on z krową ostatnio się j***ł? Wszystko jest dobrze, dopuki na coś nie zwrócę uwagi, jak dzisiaj. I usłyszałam, że z gnojem było dobrze jakiś czas i znów zaczynam i wszystko s**********m.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość a ja uwazam że niepotrzebnie brałaś z nim rozwód.nie pomyślalas o tym,że mąż Cie kocha a tamta panienka była mu potrzebna do samczego wyżycia sie? . . początkowo chciałam wybaczyć...próbowałam jakoś posklejać, poukładać nasz związek...przyznam się Wam, że byłam w takim szoku, że troszkę odsuwałam to od siebie, tak jakby to się nie stało, albo stało gdzieś obok... jako ciekawostkę powiem, że mąż przeszedł z tym także do porządku dziennego... później wystarczył jeden znaleziony przypadkiem sms, w ciągu 2 godzin byłam spakowana, i ODESZŁAM... mieszkałam u brata i jego żony, z psem. Wtedy mąż zaczął WALCZYĆ- kwiaty, telefony, wystawanie pod domem, itd Ale ja już nawet nie płakałam...to dziwne, ale kiedy dowiedziałam się o zdradzie ryczałam tydzień, mimo, że nie rozstaliśmy się...a kiedy odeszłam i WIEDZIAŁAM, że już nie wrócę nie uroniłam ani łzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Autorko, a gdzie on teraz mieszka?Jest z kimś? I kto kogo najpierw zbajerował? ona jego czy on ją? . . Mąż mieszka w pustym mieszkaniu kolegi, który wyjechał za granicę i wraca kilka razy do roku. Co do bajerowania, to sama nie wiem, bo do zdrady doszło na imprezie. To kuzynka naszego wspólnego znajomego. Ma męża. Mąż prosił o wspólny wyjazd, podczas którego moglibyśmy porozmawiać...Nie zgodziłam się. Prosi o separację zamiast rozwodu, chce mi dać czas...ale ja już nie chcę...Przed nami spotkanie podczas którego mamy omówić kilka spraw...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Swiat zszedł na psy! Nie warto chyba wychodzić za mąż. Każdy cos ma za pazuremi, kwestia tylko kiedy to odkryjemy i jak do tego podejdziemy. A chociaż on jest atrakcyjny? A ona? Co ich tak zblizyło? A sorki,ale mieliscie udane zycie sexualne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość Swiat zszedł na psy! Nie warto chyba wychodzić za mąż. Każdy cos ma za pazuremi, kwestia tylko kiedy to odkryjemy i jak do tego podejdziemy. A chociaż on jest atrakcyjny? A ona? Co ich tak zblizyło? A sorki,ale mieliscie udane zycie sexualne? . . wszystko było na prawdę dobrze...nawet kiedy on wychodził na tę imprezę mówił, że mu się nie chce, że wolałby zostać ze mną w domku:(... kiedy był na miejscu zadzwonił, że wszyscy zachwycają się sałatką (posłałam przez męża sałatkę i wino, tez miałam być na tej imprezie, ale się rozchorowałam...on miał iść na chwilkę:( ) ...dlatego nie wiem , nigdy nie pojmę jak to się mogło stać :(:( nigdy już nie zaufam ... Czy mąż atrakcyjny? Wysoki, wysportowany, zabawny...na pewno może się podobać...a ona? Też nie brzydka kobieta, drobna, ciemna karnacja... Co ich zbliżyło na tyle, żeby zdradzac męża, żonę na imprezie, w garażu? Nie wiem. Ale wiem jedno- takiej krzywdy nie zapomni się do końca życia. Czasem pojawia się kryzys, czasem pojawi się ktoś, kim druga osoba się zauroczy, powoli straci głowę. Ale kiedy wychodząc na imprezę ktoś mówi "pa, KOCHAM CIĘ", a później ZAPOMINA O TOBIE, dla kogoś kogo zna od godziny, czujesz się jak gówno. Tyle znaczyłas dla niego? Tyle był warty ten ślub? To takie przykre...bardzo zawiodłam się na mężu jako na człowieku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czas leczy rany.....Początki zawsze są trudne, ale potem życie samo się układa....Jesteś bardzo zraniona i do tego tęsknisz za dawnym życie. To zrozumiała, ale pamiętaj że musisz o siebie walczyć! Czas zagoi wszystkie ranu:)))) Kiedyś wspomnisz moje słowa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiowa
autorko wspolczuje ci z calego serca :-( straszne to jest co piszesz :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki kochane dziewczyny:) Już uciekam spać, a wcześniej mycie włosów w lodowatej wodzie, trzymajcie kciuki:) Może jutro uda mi się podłączyć gaz? \marzyciel\ ... W pracy mam szansę na nadgodziny, więc biorę ile wlezie, żeby jak najmniej o tym myśleć, ale w taką niedzielę jak dziś psychika siada, wracają wspomnienia, itd...dzięki, że mogłam sie tu wyżalić, dziękuję za wszystkie wpisy, pozdrawiam każdą z Was !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
rozumiem Ci e autorko i bardzo współczuję, az nie wiadomo co napisać... rozumiem Twoje prywiazanie do mieszkanka bo mam tak samo itp. ale musisz wiery c w to, że dobrze się stało, nie dalabys rady żyć w tym mieszkaniu. mozesz napisac skad jestes mniej więcej, mamy dużo wspólnego i miło by było casem spotkac sie na spacerze i pogadac ja ju z nie wierze w miłosć i związek, mam 32 lata i totalnie odpuścilam sobie wszystko, teraz mam przyjaciela, tylko przyjaciela bez podtekstów, ale juz czuję, z e pozwoliłam mu a bardzo się zblizyć do siebie emocjonalnie i chc e to ukrócić, bo wiem, ze i tak wszystko skończy się z hukiem i będe cierpieć, bo znów komus aufałam, bo nów pozwoliłam się komuś do siebie bliżyc... to nie sa czasy na miłość, na przywiązanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosiowa
powiedzial kocham cie i w******l inna pare godzin pozniej w garazu na imprezie :-O normalnie w glowie sie to nie miesci :-O:-O:-Oja nie wiem co sie z tymi ludzmi dzieje :-Owstydu nie znaja zupelnie :-Odorosly facet a taki szczyl :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To moja historia jest nieco inna. Mąż zdradzał mnie kilka lat. Czułam, bo inaczej się zachowywał, ukrywał telefon itd. Jest poza domem 5 dni w tygodniu od 5 lat. Myslelismy, ze nas nic nie rozdzieli, dlatego pozwolilam na prace daleko od domu. Generalnie: bardzo dluga historia i mnostwo spraw po drodze- zaszlam w ciaze, za ktora go obwinialam i w nerwach powiedzialam, ze ma sobie szukac innej , bo mnie juz nie dotknie. Po ciazy wlasciwie nie dawalam sie dotykać.. Po dordze wielkie dwie tragedie rodzinne. Final jest taki, ze wynajmowal sobie suki do mieszkania sluzbowego. WyrZucilam go z domu, zaczelam sie spotykac z innymi, o czym on wiedzial ( bez seksu). Pokazalam, ze nie wybacze..ale w pewnym momencie pękłam. To nie jest takie proste przekreslic 13 lat malzenstwa i skrzywidzic dzieci. Powiem tak: mozna i powinno sie wybaczac, jesli facetowi zalezy. U mnie po roku od zdrady udało sie odkryć siebie na nowo..odkryć, jak bardzo go kocham a nigdy mu tego nie mowilam..bo zawsze jakies pretensje, ze wszystko na mojej glowie. Nie wybaczajcie, jesli same tego nie czujecie, ale nie liczcice, ze inni wam podpowiedzą co robic, bo NIE POMOGĄ LUDZIE Z FORUM, ktorzy was zupelnie nie znaja! Dajcie szansę wlasnemu głosowi wewnętrznemu, on wam doskonale doradzi co robic. I uwierzcie- mozna po zdradzie zyc...moze nie tak samo, jak kiedys, ale z pewnoscia bardziej swiadomie i bardziej otwarcie na zwiazek i potrzeby drugiej osoby. Co do pijacego meza..masz szanse go uratowac..ale on sam musi chciec..ja wierze, ze mogl zaczac pic z rozpaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale kiedy wychodząc na imprezę ktoś mówi "pa, KOCHAM CIĘ", a później ZAPOMINA O TOBIE, dla kogoś kogo zna od godziny, czujesz się jak gówno. xxxxxxxxxxxxxx a dlaczego ty z nim nie chodziłaś na imprezy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ola gość28
autorko. nie martw sie. rozumiem cie bo sama przez to przechodzilam. Tez sie rozwiodlam. Akurat u mnie to byla odwrotna sytuacja bo to maz sie wyprowadzil z naszego calkiem ladnego mieszkanka. Nie wiem mozesz byc pewna ze nie do konca tesknisz do murow waszego wspolnego mieszkania tylko tesknisz za waszym domem ktory stworzyliscie. Dom to nie mury, dom to ludzie. moze tesknisz za nim. Ja juz dwa lata siedze sama w swoich murach z synem. i wcale nie tesknie za moim mezem co najwyzej brakuje mi rodziny ktora bylismy. Dasz rade autorko, kwestia czasu. Najwazniejsze ze podjelas dobra dla siebie decyzję. Teraz musisz się poukladac ze soba na nowo w nowym zyciu, mieszanie zawsze mozna zmienic, gwarantuje Ci to. Dom to tylko mury pamietaj, kwestia z kim sie je dzieli. Zycze odwagi, duzo znajomych i przyjaciol i szybkiego dojscia do siebie. powodzenia na poczatku nowego etapu zycia:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
kuźwa ludzie czytajcie ze rozumieniem!!!! po co bierzesz udział w dyskusji skoro nie czytasz? wytlumacz mi to rozchorowała się i nie poszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościooowa
Boże, jak ja to wszystko rozumiem... Mój planował całe wspólne życie. Chciał brać kredyty, kupować mieszkanie, wziąć ślub, i dokładnie podczas rozmowy o wspólnym przyszłym życiu wspaniałomyślnie przyznał mi się do zdrady... Ze jeden raz, że koleżanka, że poleciał na jej dooope.... Boli jak cholera i też pojąć nie mogę, że kocha się kogoś, planuje z nim życie a puszcza z inną.... nie mogę. Bardziej rozumiem romans, gdy komuś czegoś brakuje, czuje się niekochany albo zaniedbany, niedoceniony. Gdy nie wiem, po 20 latach wkrada się rutyna ale nie rozumiem głupiego skoku w bok. Tak po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzwinaaaaa gosiowa ja jestem z okolic Wrocławia:) ...jestem otwarta i chętnie zapoznam jakąś bratnia duszę:) na spacer z psem, a nawet na drinka:) robię pyszne mojito (chwalę się:D) ... nie mogę się z Wami rozstać, dziewczyny! cóż, chyba robię wszystko,żeby odwlec kąpiel w zimnej wodzie ...PS. życie bez faceta jest straszne od strony TECHNICZNEJ, najpierw oszukał mnie elektryk,a teraz nie mogę załatwić gazownika...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×