Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ROZWÓD TĘSKNIĘ NIE TYLKO ZA NIM ALE ZA NASZYM MIESZKANIEM PSEM ŻYCIEM

Polecane posty

Gość gość
dzwinaaaaa _sky_is_the_limit_ . A swoją drogą ciekawe dlaczego, jak faceta zdradzi kobieta, to wszyscy powiedzą "TO ZŁA KOBIETA BYŁA", kumple wezmą na drinka, na go-go, rodzina poklepie po ramieniu i facet ruszy do przodu :-) W przypadku kobiety, kiedy mężczyzna zdradza to sytuacja jest podobna do tej- kiedy na boisku zawodnikowi ktoś odbierze piłkę!- jest lepszy/szybszy/pojawił się w dobrym momencie...albo masz się pogodzić z PRZEGRANĄ, albo biec za piłką i próbować ją odebrać!!! Ja mam to gdzieś, schodzę z boiska, i niech na mnie gwiżdżą ile wlezie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
nigdy nie rozumiałam dlaczego po kobiecie wszyscy oczekują tego, że wybaczy, kiedy on przyjdzie i powie przepraszam. Oczekują po nas, że my naszą dumę i godność schowamy do kieszeni, a najlepiej jeszcze dziecko urodzimy i się poprawimy w naszym zachowaniu, aby on nas już nie zdradzał, czyli schudniemy, zaczniemy o siebie bardziej dbać, itp...Ja miałam bardzo szczęśliwy związek, mój mąż zdradził mnie z Murzynką z ciekawości :) więc kiedy ktoś mi mówił, że wina leży po dwóch stronach to moją odpowiedzią było "no tak, następnym razem postaram się być Murzynką w łóżku, aby mąż mnie nie zdradził" :D A jak facet zostanie zdradzony, to nawet jak on wybaczy kobiecie i z nią zostanie, to otoczenie jej nie wybaczy W rodzinie mam taki przypadek, żona kuzyna go zdradziła, ale postanowili ratować związek, dziewczyna traktowana jest jak trędowata i to przez facetów, strasznie o niej mówią za jej plecami i to na każdej imprezie rodzinnej, wraca ten temat, obrabiają im tyłki a czasem i kuzyna namawiają, aby ją zostawił. Chłopak przestał przychodzić na te zloty, to teraz gadają, ze to przez nią, bo na pewno ona mu zabrania, do głowy im nie przychodzi, że po prostu on sam ma ich dość. Mój brat miesiąc po tym jak zdradził mnie mój ex zaprosił go na grilla do ogrodu moich rodziców i sobie tam imprezowali, potem jak nawet byłam z kimś innym to nadal go zapraszał i wiem, że mnie obgadywali...Dopiero jak się zaręczyłam to coś do mojego brata dotarło, bo podobno ex przyszedł i na mnie zaczął nadawać, a mój brat go wyprosił i od tamtej pory nie mają kontaktu. Mężczyźni mają bardzo dziwną hierarchię wartości i zupełnie odmienne podejście do lojalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zdradzil z murzynka z ciekawosci :-O:-O:-O faceci to szuje :-O nigdy nie wiesz naprawde do konca kim jest ten czlowiek z ktorym jest sie szczesliwy :-O w sumie to zawsze bedzie obcy czlowiek ktorego nigdy sie nie pozna do konca :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zjesz beczkę soli z drugim człowiekiem i tak go nie poznasz! w życiu nie jest nic dane raz na zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też się wyżale, co mi tam.Swoje już wypłakałam.Rok po rozwodzie, czteroletnia córka.Zdradził mnie z koleżanką swojej mamy- 50 letnia baba. Ja niecałe 30, szczupła, ponoć ładna.Teściowa o wszystkim wiedziała.Przejechałam się tak na nich, i na mężu i na teściowej, że miałam myśli samobójcze.Straciłam wiarę,wiarę w cokolwiek. Poczucie wartości,kobiecości.Poczucie bezpieczeństwa.Rodzina.To wszystko runęło. Jego wytłumaczenie- ona chciała, jakoś tak wyszło. Do dziś się nie pozbierałam. Żyję dla córeczki. Ale moje życie to taka wegetacja- pobudka, śniadanie,odwiezienie małej do rodziców, praca, odebranie małej, jakaś kolacyjka, godzina zabawy, kąpiel, spać. W weekend park, zoo,jeziorko. Jetsem jak robot.Też straciłam mieszkanie.Mieszkam w 2 pokoikach przechodnich (stare mieszkanie po babci).Jeden pokoik dla córci urządzony, odnowiony.Ale na reszte nie mam ochoty,sił. Nie chce już facetów,nie chce znajomych. Jak sobie przypomne wszystkie wspólne chwile-ślub,kiedy urodziłam dziecko,zaręczyny.Jak teściowa, jak mąż mówili, że mnie kochają, itd. Rzygać się chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lejlaLi
Coś Wam opowiem, jest to historia mojej przyjaciółki z liceum. Zawsze była mądrą, ambitną dziewczyną, najlepsza uczennica. Kontakt się urwał. Kiedyś, pare lat temu spotkałyśmy się przypadkiem, zaprosiła mnie do siebie na wino. Szok! Dziewczyny, takiego mieszkania to ja w TV nie widziałam! Wanna w podłodze, marmury, skórzane meble. Przepiękne. Oprócz tego dwa dobre samochody, ciuchy, biżuteria. Gadu-gadu, i rozmawiamy o mężach, a ona- mój na weekend z jakąś studentką wyjechał. Tak normalnie, spokojnie to powiedziała! Ja nie mogłam uwierzyć. Powiedziała "każdy zdradza, kazdy taki sam. Wybrać nalezy tego, który da Ci jak najwięcej-śmiechu,rozrywki,pieniędzy,PRZEŻYĆ". Powiedziała, że nie wierzy w miłość na zawsze. Przy obecnym mężu zwiedziła cały świat, skosztowała luksusu, ma niezapomniane chwile i przezycia. Ja zakochana do krwi w moim mężu byłam oburzona! Jakoś nie miałam ochoty kontynuować spotkań. Teraz inaczej na to patrze, zdardził mnie ,nieprzyjemny rozwód. Teraz wynajmuje mieszkanko, on miga się od alimentów, ja martwie się za co kupić wyprawkę do szkoły (pierwsza klasa- nowy tornister, rożek ze słodyczami)...tak się skończyła wielka, szczera miłość. Jakie wspomnienia? Dwa razy urlop nad morzem, kilka wypadów w góry, na Słowacje.. Zastanawiam się teraz czy ta koleżanka nie miała racji??? Czy jeśli nie ma niczego na zawsze, to czy nie watro wybrać tak, aby zostały nam te dobre rzeczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WstydzęSięPisaćPodCzarnymNicki
I źle zrobiłaś autorko, że mieszkanie opuściłaś. Należało c***a wycisnąć jak cytrynkę! Nie ma się co szczypać, nie ma co wybaczać, i unosić się honorem, wobec kogoś kto honoru nie ma. Wiem, że wiele z nas mnie zgnoi i uzna za szmatę, ale nie żałuję. Co zrobiłam? 5 lat związku, wspólne mieszkanie, ustalona data ślubu. Wszystko sypie się w momencie, kiedy dowiaduję się o zdradzie. Wynoszę się matki. On błaga, przeprasza. Kiedy stara się odzyskać moje zaufanie, jednocześnie nadal spotyka się z inną. Początkowo odpuszczam, ale później rośnie we mnie gniew! Postanawiam odegrać się za te lata. Wracam do niego, on wniebowzięty. Prowadzi swoją firmę i robi malutkie przekręty, czym z resztą się chwali. Nagrywam go na dyktafon, kopiuję e-maile, przepisuje nr telefonów do klientów. Pod pretekstem zapłacenia rachunku za prąd uzyskuję dostęp do jego konta. Przelewam sobie na swoje konto 20 tys. Zabieram mu samochód (zarejestrowana byłam jako współwłaścicielka, żeby leciała mi zniżka). Kiedy on zdezorientowany przychodzi do mnie, mówię, że jeśli będzie miał jakieś pretensje to puszczę go z torbami. Auto przepisuje zupełnie na mnie, ja je sprzedaje, kupuję sobie inne- niemal wymarzone:) Zabieram Mamę na wyśnioną wycieczkę do Włoch. Później Babcię i Dziadka nad morze (mają po 70 lat,nigdy nie widzieli morza). To są cudowne wspomnienia, niech tyle będzie dobrego z tego gównianego związku. PS. Co najśmieszniejsze- on siedzi cichutko jak mysz pod miotłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gigi gigi
BRAWO!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość prrowokatorr
Ludzie popełniają w życiu różne błędy. Ale czasem te błędy bolą partnera. Ciężko jest ponownie zaufać ale przy długotrwałej i ciężkiej pracy można odzyska zaufanie. Wszystko zależy od tego czy była miłość miedzy nimi czy to tylko chwilowa ekscytacja. Jeżeli było uczucie to czasem próba przebaczenia pozwala poprawę stosunków. Ktoś kiedyś powiedział: "KTO JEST BEZ WINY NIECH RZUCI KAMIENIEM" Każdy ma coś na sumieniu. Zaciekłość i złość nigdy nie byli dobrymi doradcami. Ale rozwaga, i spokój pozwalają spojrzeć na wszystko w innym świetle. ROZSTAĆ SIĘ JEST BARDZO ŁATWO. Przeżyć życie razem jest bardzo ciężko. W życiu jest więcej bólu i cierpienia niż tych radosnych chwil. Ale czy te krótkie radości będą w naszym życiu zależy tylko od nas. Czasem warto jest przebaczyć i dać drugą szans. To na zasadzie nie[palenia mostów za sobą. Nigdy nie wiadomo co nas jeszcze w życiu spotka. Może ten odrzucony partner jest dla nas największym szczęściem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo Sylwia! Ja tak od razu po imieniu bo tu tyle osob pisze jako gosc, ze az sie pogubilam. Z samego twojego pisania uwazam, ze jestes bardzo fajna babka. Taka ciepla, szczera, otwarta i bardzo autentyczna. I ci powiem, ze masz silny charakter i silna osobowosc. Tak zdecydowanie i szybko zalatwilas sprawe z mezem, ze moglabys byc przykladem dla wielu innych kobiet. Tesknisz, cierpisz...ale to jak najbardziej normalne w takiej sytuacji. Chyba byliscie fajna para i az szkoda, ze tak sie to skonczylo. Czy maz nic o ciebie nie walczyl, czy czegos nie doczytalam? I czy masz czasem mysli, ze za szybko sie poddalas? Pozdrawiam serdecznie i duzo serdecznosci dla ciebie. p.s a tymi pierogami to mi narobilas smaku, niech Cie ;-) ;-) ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze cos: nie mam niestety bialych mebli ale juz od lat o nich marze ;-) i przy nastepnym remoncie mieszkania kupie biale meble (ale tylko do sypialni) i pomaluje sciany na jasno niebieski kolor (sic!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, dziewczyny, jesteście super, codziennie wieczorem tutaj wracam z kubkiem herbaty/kakao/czekolady:) laVita witaj:) koniecznie musisz dołączyć do stowarzyszenia-białych-mebelków, hahaha:) co do silnej osobowości- to niestety, ale takie "ciepłe kluchy jestem" :D a czy mąż się starał? właśnie to dziwne, ale kiedy poczatkowo chciałam zdradę potraktować jako kryzys, jako problem, który możemy pokonać...On nie dał z siebie wszystkiego, ba! z tamtą utrzymywał kontakt. Kiedy na prawdę ODESZŁAM, kiedy ta miłość we mnie umarła, on dostał olśnienia i zaczął prosić o powrót, błagać, starać się, walczyć... ale za późno :( Po prostu poczułam coś takiego, że nie chcę, nie mogę...Dziwne uczucie ... . Ale dość o mnie, koniecznie napisz coś o sobie;), jak Twoje sprawy serduszkowe? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
cześć dziewczynki :-) ja wczoraj zasnełam niewiadomo kiedy a dziś tlko przyszłam się przywitac, bo własnie wpadłam do domu i mam jeszcze sterte pracy do zrobienia na jutro :-O Sylwia! cieszę się, ze dochodzisz do siebie, przywracasz sobie spokój i harmonię, to jest najwazniejsze :-) to musiało być bardzo przykre, kiedy facet cię zdradzi, a potem nawet nie próbuje walczyć, nie stara się... kurde to jest takie dziwneeee mam nadzieje, ze zamroziłas częśc pierogów ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzwinaaaaa wstyd... wszystkie zjedzone:( ... dodam jeszcze, że te z jagodami zjadłam z wielką porcją bitej śmietany... tak w ogóle to jakoś od tamtego tygodnia niesamowicie wrócił mi apetyt, i jem tylko to co lubię :D żadne tam kanapeczki na szybko, a prawdziwe uczty- pierogi, makarony, pizza, kurczak z brokułami, frytki, czekolady, cała blacha sernika dla mnie ... ale cóż, jako, że byłam 6 kg na minusie, to mogę sobie odbić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Madziulaaaaaaaaa
Sylwia, czytam codziennie co piszesz i mam nadzieje, ze będziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc Wam kobitki! cieple kluchy piszesz, chyba generalnie sami siebie widzimy zupelnie inaczej niz nasze otoczenie. w dwie godziny sie spakowalas i cie nie bylo, to raczej nie jest zachowanie cieplych kluch. podoba mi sie tez twoja stanowczosc. inna dala by sie uglaskac, omamic i 2 dni pozniej bylaby z powrotem. ty nie, bravo! ja chyba bym tak nie potrafila. ja jestem koziorozec a te bardzo dlugo nie potrafia sie odkochac. juz zawsze mialam z tym problem. teraz w wieku dobrze srednim widze to wszystko inaczej. "dzwinaaaaa", podziwiam ciebie ze tak szybko rozgryzlas swiat meski, mnie sie z tym zeszlo zdecydowanie dluzej. dzis uwazam tak jak ty. chapeau bas! mam od wielu, wielu lat faceta, ktory jest moim mezem. nie jest swiety (a kto jest) i w sumie to dobry czlowiek ale niestety nie dobralismy sie jako ludzie. bo prawda jest taka, ze za mlodu to sie licza emocje, hormony, pozadanie...z wiekiem to najwazniejsze zeby sie lubic, lubic spedzac ze soba czas, miec podobne zasady etyczne i moralne, moze jakies wspolne pasje. jak sie jednak przy kazdym zdaniu meza wywraca oczy i obecnosc jego jest dla ciebie wrecz denerwujaca to nie jest to przyjemne. kiedys moja dobra kolezanka powiedziala mi: ty masz bardzo fajnego meza, ale nie dla ciebie. po prostu jestescie tak rozni, ze zadne z was nie dostrzega fajnosci drugiego. szkoda bo zycie ma sie tylko jedno i kazdy jest jaki jest. a nie da sie wyjsc z wlasnej skory. a kompromis to piekne slowo ale to w duzym stopniu rezygnacja z siebie. a dlaczego niby mam rezygnowac z siebie? zyjemy wiec razem ale w troche roznych swiatach ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaczuszka bez brzuszka
Dziewczyny, a ja wybaczyłam. Zylismy w zwiazku na odległość,byłam jego pierwsza, chcial zobaczyc jak jest z inna, wie ze to był bład, stara sie, wiem ze wiecej tego nie zrobi Ale jak was tak czytam, to zazdroszcze hardu ducha, charakteru zaczynam sie zastanawiac, czy dobrze zrobiłam, jak myslicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaczynam sie zastanawiac, czy dobrze zrobiłam, jak myslicie? ooo czas pokaze, trudno tak jednoznacznie odpowiedziec na twoje pytanie. najwazniejsze jak ty sie z tym czujesz. ogolnie uwazam, ze kazdy zasluguje na druga szanse, choc sa i tu na pewno wyjatki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
witajcie :-) ja nie mam w zwyczaju nikogo osądzać tym bardziej, ze nic nie wiem o was, ale ja bym nigdy w zyciu nie wybaczyła zdrady! Zdrada kończy związek dwojga ludzi, p rpostu wszystko wali się w posadach i nie ma już czego składać. Nigdy nie uwierzę, ze kobieta jest w stanie wybacyć zdradę! czasem zdarza sie, że zostaje przy zdrajcy, ale nie dla siebie , ale dla dzieci, czy z głupoty- bo co ludzie powiedzą, bo nie chce byc sama itp. na zdrade nie ma wytłumaczenia, po prostu nie ma i juz... nie rozumeim jak można to wybaczyc i potem jakby nigdy nic żyć dalej ze zdrajcą patrzec na niego codziennie, kochac się z nim, rozpieszczać, piec mu przysmaki, ufac mu, dzielic z im zycie... to już jak obca osoba, bo ZDRADZIŁA, po cozyć z kims komu nie mozna ufać, już milion razy lepiej jest byc samej. nie wybaczyłabym równiez dlatego, ze zdrada jest 100% gwarantem, ze facet nie kocha, a po co mam być z facetem , który mnie nie kocha? facet który kocha nawet nie tknie innej kobiety. a poza tym za bardzo szanuję siebie i swoje zycie, zebym godziła się je marnowac przy zdrajcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
kochana, a samo to, ze masz wątpliwości i pytasz obce osoby o to, to nie wrózy zbyt dobrze :-( przykro mi, bo nikt nie zasługuje na takie męczarnie, Ty z pewnością też. niby się mówi ze można wybaczyć itp. ale ja w to ie wierzę... zdrada to zdrada, nic po niej nie ma, nie mozna na niej nic budować. czy można zbudowac coś trwałego i pieknego na zgliszczach? zdeptanych uczuciach? ignorancji? braku szacunku? nie umiem sobie tego wyobrazić... cóz to musi być za chwiejna budowla, jaka niebepieczna dla tych co w środku i na zewnątrz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wybaczyłabym równiez dlatego, ze zdrada jest 100% gwarantem, ze facet nie kocha, a po co mam być z facetem , który mnie nie kocha? facet który kocha nawet nie tknie innej kobiety. ooo dlatego ja w zadna milosc nie wierze, nie ma zadnej milosci miedzy facetem i kobieta. pierwsze 3 lata to zauroczenie a potem sie przyzwyczajamy albo robimy sie leniwi. facetowi zaczyna byc nudno, chcialby odmiany z kims sie zabawic, zlapac znowu dreszczyk. to nie przypadek, ze prawie kazdy facet zdradza. a ci co tego nie robia, to nie mieli jedynie okazji. ;-) istnieje pewnie maly procent prawdziwych mezczyzn (roznica miedzy facetem i mezczyzna jest taka, ze faceta to moze miec kazda a mezczyzna to sam sobie wybiera kobiete) ale trudno na takiego trafic a i pewnosci wiecznej tez nie ma. masz racje piszac, ze po zdradzie juz nigdy nie bedzie tak jak bylo. jedni potrafia z tym jakos zyc, inni nie - dlatego wlasnie kobiety roznie sie po takim incydencie zachowuja. ale kazdy ma swoje zycie i swoje wybory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby się mówi ze można wybaczyć itp. ale ja w to nie wierzę ooo bo zadne wybaczenie ani przebaczenie nie istnieje, to jest puste slowo. ci co tak twierdza potrafia sobie jedynie na codzien z tym radzic, ci co nie, po prostu nie potrafia. taki jest wlasnie fenomen tego pseudoprzebaczenia, ktore tak naprawde nie istnieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
a i jeszcze słówko skoro 2 dorosłych ludzi decyduje się na związek,to wiernosć jest PODSTAWĄ wszelkich relacji, to wiernosc emocjonalna, psychiczna, życiowa i fizyczna. jest wierność jest związek, nie ma wiernosci -nie ma zwiazku, jest fikcja, którą utrzymujemy z róznych przedziwnych powodów. dorosły człowiek powinien być na tyle dojrzały aby umiec przewidywac skutki swoich zachowań i decyzji. a już zupełnie rozwala mnie tłumaczenie zdrady po pijaku :-D jak wiesz jeden z drugim czy jedna z drugą, ze po alkoholu dostajesz małpiego rozumu i wracasz do rozwoju umysłowego ameby, to nie pij! tyle! proste! jeđli wiesz, ze tracisz rozum po alkoholu a nadal pijesz - godzisz się pred samym sobą na zdradę, wiec ten argument jak dla mnei jest niedopuszczalny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazda kobieta po zdradzie cierpi. kazda! a cierpienie nas nie uszlachetnia. to nastepny mit. cierpienie nas niszczy i czyni obojetnymi a to nie jest najlepsze towarzystwo na szczesliwe zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goshskaaa
Z rozmowy z dobrym znajomym: Nie toleruje zdrady. Bede mial zone to zona bedzie moja najlepsza przyjaciolka. Na zone wybiore sobie najlepsza przyjaciolke. Nie potrzebuje innych kobiet. To bedzie moja jedyna przyjaciolka. A przyjaciol sie nie zdradza nie krzywdzi. Nie mam kolezanki, ktorej nie chcialbym przeleciec, wiec nie wierze w jakies niewinne relacje damsko - meskie. Po alkoholu robie sie bardzo latwy, dlatego nie bede pic alkoholu gdy nie bedzie przy mnie zony. Na pewno nie raz mnie ktos oczaruje (facet jest wrazliwy na damskie uroki) ale jak poczuje, ze za duzo czasu spedzam z ta osoba w pracy to postaram sie o ograniczenie kontaktu. Gdy z zona bedziemy miec problemy to bedziemy rozmawiac. Jak bede potrzebowal porozmawiac z inna kobieta, poradzic sie to wybiore mame, siostre, babcie a nie przyjaciolke z pracy. Fajny kolo ;) ale malo ktory ma takie poglady;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
no niby fajny, ale trzeba uważać, za dużo tu "będę", "robiłbym", "nie zrobie tego, tamtego", 'kiedyś"... a zycie wszystko weryfikuje. chłopak chyba nie ma większego doświadczenia w zyciu we dwoje, ma piekne idealy i marzenia, ale one zderzają sie z reczywistoscią barzo szybko i g***townie i naprostowują człowieka. łatwo mówic co sie będzie robiło a czego nie, bo narazie nie ma tej kobiety, ktora byc może zacznie go czyms irytowac i ylko będzie marzył by wyjsc do ludzi/kobiet, czasem zrozumie wiele rzeczy, ale czyta się fajnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teoria fajna... a czy tak bedzie w praniu, to czas pokaze. facetow nie na darmo nazywa sie "slaba plec"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goshskaaa
Ma doswiadczenie, dwa dluzsze zwiazki: jeden 2 lata, drugi 4;) aktualnie niezainteresowany plcia przeciwna;) nigdy ponoc nie zdradzil, wierze mu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
laVita TEŻ JESTEM KOZIOROŻCEM!!!!!!!!:) dzwinaaaaa goshskaaa Cześć, dziewczyny:) Co do zdrady- ja próbowałam zdradę wybaczyć (kiedy myślałam, że to jednorazowy wypadek po pijaku), ale... moje poczucie własnej wartości upadło. Nie chciałam, żeby mąż mnie dotykał... Nie poczułam już NIGDY takiej bliskości, intymności ...sama nie wiem jak to nazwać... Myślę, że coś we mnie umarło, w moim sercu, ale rozum jeszcze tego nie dostrzegał... Nasze życie się zmieniło... Ja się zmieniłam... Nie byłam już tą ufną, zakochaną dziewczyną, która spała w jego koszulkach, nie przejmowała się brakiem makijażu i czuła się przy nim dobrze- tak po prostu... Dlatego wystarczyły dwie godziny na spakowanie się, kiedy znalazłam jednego SMSa... Wiem jedno- ta szarpanina była niepotrzebna, tylko mnie wyniszczyła. Chociaż? Teraz wiem, że zdrady się nie wybacza. Po prostu- NIE. Zdrada burzy tak wiele rzeczy, że części nie da się odbudować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goshskaaa
Dodam, ze ma cholerne powodzenie i nie raz musial odmawiac kobiecie seksu:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×