Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

ROZWÓD TĘSKNIĘ NIE TYLKO ZA NIM ALE ZA NASZYM MIESZKANIEM PSEM ŻYCIEM

Polecane posty

Gość dzwinaaaaa
też jestem koziorożcem :-D :-D :-D jestem upartą kozicą, która nie pozwala się wodzić za nos! moje zycie to przede wszystkim zdrowy rozsadek a nie chwilowe uniesienia i dziękuję Bogu, ze tak mam, zaoszczędza mi to wiele cierpienia i marnowania energii na zbędne szarpaniny ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to witam w klubie koziorozcow z bialymi meblami ;-) i tych co chca je miec, haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzwinaaaaa ooo mam tak samo jak ty i niczego nie wybaczam. taka jestem. czasem jedynie ide na dystans albo uciekam w obojetnosc i mi z tym calkiem dobrze. innym na ogol nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
Ja zostałam zdradzona, ale daleka jestem do wkładania facetów do jednego wora "każdy zdradza, a Ci co nie zdradzają nie mają okazji" i do twierdzenia "miłość nie istnieje" istnieje, bo przecież kochałyśmy, czyż nie? Byłyśmy wierne? Ja znowu wierzę, ja znowu kocham, ja znowu buduję, trochę ze strachem, ale prze te moje doświadczenia, wydaje mi się, że solidniej. A co do wybaczania zdrady :) To powiedziałam eksowi, że wybaczam mu to, że jest słabym chłopczykiem, ale ja ze słabym chłopczykiem nie będę. Po zdradzie był dla mnie zupełnie innym człowiekiem, tamten mój ukochany umarł a ten co był koło mnie to była jakaś jego marna imitacja, więc dla mnie jasne było, że nie będę próbowała tego trupa (moje małżeństwo) ratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, koniecznie , koniecznie musimy się kiedyś spotkać:) To przeznaczenie:) Mówie Wam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
_sky_is_the_limit_ Życzę jak najwięcej szczęścia, zasługujesz na nie. Gratuluję tego, że się pozbierałas po zdradzie, i że znów świeci u Ciebie słońce:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i do twierdzenia "miłość nie istnieje" istnieje, bo przecież kochałyśmy, czyż nie ooo wydaje ci sie, to tylko zauroczenie i fascynacja bliskoscia --- To powiedziałam eksowi, że wybaczam mu to, że jest słabym chłopczykiem, ale ja ze słabym chłopczykiem nie będę ooo to nastepne tlumaczenie chlopczyka. to ja mam pytanie : jesli ktos byl kiedykolwiek dorosly to raczej sie juz chlopczykiem nie stanie. czyli poslubilas chlopczyka, tyle, ze o tym nie wiedzialas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
oczywiście, ze się spotkamy! :-D Ty już lepiej szykuj pierogi! :-D i pójdziemy do Teatru Komedia posmiac się solidnie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
_sky_is_the_limit_ Życzę jak najwięcej szczęścia, zasługujesz na nie. Gratuluję tego, że się pozbierałas po zdradzie, i że znów świeci u Ciebie słońce:* przyłączam się :-) wszystkiego dobrego! niech każdy żyje jak chce, byle tylko był szczęśliwy :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
koziorożce tak mają, są wierne do bólu; ja np. jestem wierniejsza niż pies i brzydzę się zdradą, w ogóle tego nawet nie rozumiem, jak będąc z kims mogłabym potajemnie z kims pisać, zwierzać się, kogoś dotykac, czy całowac okropność!!!! to po co w takim razie być w związku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
la Vita, ja byłam w związku 12 lat, więc zauroczenie już daaawno miałam za sobą, mogę powiedzieć, że kochałam. Wiem, ze był chłopczykiem jak za niego wychodziłam, ale ja dojrzewałam, dorastałam, a on stał w miejscu... Dziękuję dziewczyny i proszę Was- nie gorzknijcie, bo wtedy dacie się złu pokonać :) małe kroczki, małe radości dnia codziennego, jak pierogi, pies, biały kredens, przebojowa 60-latka...to naprawdę pozwala utrzymać sie na powierzchni więc pielęgnujcie to :) Powodzenia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _sky_is_the_limit_
sorry dziewczyny, ale muszę to dodać :D mój ex był koziorożcem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
o nie!!!!!! :-( zniszczyłas mój światopogląd!!! :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
ja jestem kupe lat sama i raczej nie gorzknieję, wręcz przeciwnie... wydaje mi się, ze dopiero teraz jestem szczęsliwa, bo świadoma siebie, swojego życia i zycia wokół, już nie karmię się złudnymi nadziejami i nędznymi wyfiołkowanymi marzeniami, po rpostu żyję i ciesze się tym co mam... białym kredensem, samotnymi, cichymi i spokojnymi wieczorami przy muzyce i lapku czy ksiązce, spacerami, wycieczkami rowerowymi, strasznie lubię swoją pracę i ludzi w niej, całymi dniami jestem usmiechnieta i dla wszystkich życzliwa, bo oni odpłacają mi sie tym samym i nie mam większych problemów :-) nei wiem czy posiadanie faceta tak dobrze wpływa na kobietę, na mnie raczej nie, zwiąek to masa wyrzeczeń i kompromisów, a ja nie lubię się naginać, bo skoro wolę siedziec w domu niż chodzić do znajomych to sie ze w domu i nie musze się nikomu tłumaczyć czy znosić fochów... wiem, ze zawsze się można dogadać, ale to jednak a bardzo by mnie stresowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli nie powinnaś w ogole wychodzić za mąż, bo jestes typem samotnika, nie lubisz kompromisow i tym samym skomplikowałaś komuś życie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i pamiętaj że nie wszyscy w pracy sa życzliwi, w oczy się śmieją a za plecami d*ppę obrobią :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
nigdy nie byłam mężatką :-D za bardzo jestem świadoma siebie i za bardzo wiem czego chcę od życia, racej nie popełniam błędów pod wpływem uczucia, szaleństwo tak, ale w granicach rozsądku ZAWSZE! ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to dobrze :-D nie nadajesz się do trwałych zwiakow, albo nie trafiłaś na odpowiedniego kandydata, a propos - jestes atrakcyjna, bo jak nie to wszystko wyjaśnia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
o kochana! nie ma chyba na świecie drugiego tak zdystansowanego człowieka jak ja, zwłaszcza do ludzi z pracy, lubie ich wszystkich jednakowo, do nikogo nic nie mam i nie pozwalam im sie do siebie zbliżać, nie wciągam ich w swoje prywatne życie, prawie nic o mnie nie wiedza i tak jest dobrze. a dużo w zyciu przeszłam zeby wierzyć ludziom, jestem od dziecka dobrym obserwatorem i widze więcej niż się innym wydaje. i dlatego ze jestem zdystansowana i SPRAWIEDLIWA (bo zawsze mówię prawdę, nie kręce i nie plotkuje) to ze wszystkimi obozami i grupkami w pracy mam takie same relacje podczas gdy dziewczyny przeciwnych oboów sa gotowe potopić się nawajem w łyżce wody :-D ja po rpostu mam to wszystko w d***e , sorry! wiem , ze większośc z nich jest akłamana i fałszywa, ale to juz ich problem nie mój :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
oczywiście że jestem atrakcyjna :-D jestem kobietą :-D :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzwinaaaaa W czasach studenckich niemal cały rok spędziłam w krajach skandynawskich, głównie w Norwegii. To tam nauczyłam się samotnych wyjść- do kina, do muzeum, na obiad, czy do kawiarni. Dlaczego? Jest tam niesłychanie dużo "samotnych" kobiet! Piękne, wykształcone, uśmiechnięte. Torebki Chanel, LV...okulary Prady...Piękne i ubrane jak z żurnala. Brały z życia to, czego chciały- miały ochotę iść same do klubu na tańce? Zakładały sukienkę od projektanta, wsiadały w taksówkę i ruszały. Nie, nie po to, żeby poderwać faceta. Dlatego, żeby się bawić. Samotne lunche, wypad do kawiarni z książką. Sprzątałam dorywczo u takiej Pani. Jej garderoba miała chyba 30 metrów. Była niesamowitym, radosnym człowiekiem. Była PIĘKNA, najpiękniejsza kobieta jaką widziałam w życiu. W Polsce nigdy nikogo takiego nie spotkałam. Tutaj kobietą brakuje niezależności...Sama nie wiem czego jeszcze... Nie lubię chodzić sama do kawiarni tutaj. Dlaczego? Kelnerzy krzywo patrzą że jedna osoba zajmuje stolik. Ktoś próbuje Cię podrywać. Biegają dzieci, bo Pani ze stolika obok przyszła z trójką i nie potrafi nad nimi zapanować ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tutaj kobietą"- to się popisałam...aż się zarumieniłam ze wstydu za taki byk...oczywiście miałam na myśli KOBIETOM;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
doskonale Ciebie rozumiem, ja przeżyłam to samo w UK :-) byłam ponad rok i własciwie dopiero tam nauczyłam się asertywności i zrozumiałam,że jak dbam o swoje interesy to nikogo nie krzywdzę, ze mogę powiedziec nie, jesli sie na coś nie godzę i świat sie nie zawali, zrozumiałam wiele i nauczyłam się dużo, dlatego doskonale rozumiem o czym piszesz. Ja w Pl też czuję się przytłoczona,a le to wynika z mentalności ludzi, na szczęscie nie mam pragnień czytania ksiązki w kawiarni, generalnie najbardziej lubię przebywac w domu, albo w lesie gdzieś nad jeziorem; kawiarnia to ludzie a ja wolę cisze i spokój z dala od ludzi ;-) ale do kina chodze sama, lubię to i nie przejmuję się potencjalnymi wątpliwościami i spojrzeniami obcych mi ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga8383
Czytam Wam i zazdroszczę.Zazdroszczę, że układanie swoje życie, że raz jest po górkę, raz z górki, ale jesteście Paniami swojego losu.U mnie potoczyło się inaczej.Nie kocham swojego męża.Jestem z nim, bo nie wiem co mogłabym zrobić.Małe miasteczko,bez pracy.Dwójka dzieci.Żyjemy osobno.On nie pije,nie zdradza. Jest dobrym ojcem. Uciekłam do niego od domu,patologii.Miał być na chwilę.Marzyłam o studiach,o podróżach.O kawiarniach,teatrach. Od męża nie odejdę, bo mimo braku miłości szanuję go, i czuje do niego wdzięczność.Nigdy nie dostałam od niego kwiatów, biżuterii.Nigdy nie bylismy w weleganckiej restauracji czy na wakacjach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
współczuję Ci i podziwiam, ja bym nie wytrzymała w takiej relacji, po prostu bym sie udusiła! byłabym tak nieszczęsliwa, ze zapewne umarłabym z żalu już za życia no way! z każdej sytuacji jest wyjście, trzeba tylko chcieć, a świat nie kończy sie na małym miasteczku... ale trzeba działac, tzreba wziąć zycie we własne ręce, myślisz, ze nasze życia sa usłane rózami od narodzin? nie! to, co mamy i to czego nam zazdrościsz nikt nam nie dał, nie dało nam tego życie, ale my same, nasze osobiste wybory, Ty też masz wybór, zawsze i wszedzie. albo próbuj coś zmienić, albo naucz się doceniać, cenić i kochac takie życie jakie masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga8383
dzwinaaaaa Kochana kobieta z Ciebie.Bardzo odważna,niezależna.Pomyślę o tym!O ucieczce! Kiedy dzieci odrosną.Nie chcę być egoistką.Ja myślałam,że odnajdę się w tym wszystkim, że znajdę szczęście.Dzieci to nie wpadka!Kocham je nad życie!Myślałam,że jak stworze dom,rodzinę to wystarczy mi to do szczęścia.Tak się nie stało.Duszę się:(.Ale nie chce być egoistką, skoro zdecydowałam się na dzieci, to dam im wszystko.Nie wiem czy jeszcze bede szczęśliwa.Czy w posuzkiwaniu swojego szczęscia mam rawo zabrać szczęscie im?Nie sądze. Złe wybory, byłam młoda, z okropnego domu...Po prostu myślałam, że będzie inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
Rozumiem Cie, bo historia mojej Mamy jest taka jak Twoja, ale ona nigdy nie umiała zadbac o swoje szczęście i nadal nie umie :-( ja jako dorosła kobieta mam do niej żal, choć kocham ją strasznie, jest w zasadzie dla mnie najważniejsza, ale mam zal, ze nie odeszła od ojca wcześniej... nas ojciec nie bił, nie było patologii, ale od dziecka widziałam, ze rodzice zyja obok siebie, że się nie szanują, nie lubią wręcz to zrąbało moją psychikę i na pewno w 90% przyczyniło się do tego, że nie hccę się wiązać, po rpostu nigdy w zyciu nie hccę wyjśc za maż, zeby nie znaleźć się w takiej sytuacji jak Ty i wiem, z etak się nie stanie, bo zawsze odejdę jak tylko będzie mi źle i nie będzie rokować na przyszłość. Zastanów się czy dobzre robisz, dzieci widzą więcej niż nam sie wydaje i bardzo to wpływa na ich zycie, na ich późniejsze wybory. Moja Mama mówi dzisiaj, ze to był błąd, nie kochała mojego ojca, ale on pomógł jej wyrwac się z patologicznego domu; chciała odejśc, ale nie chciała dzieciom abierac ojca i domu, a w gruncie rzeczy przyczyniła się do tego, że nadal nie mam ułozonego życia z facetem i raczej już nie będe miała, chyba że trafi się cud i się zakocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzwinaaaaa
a wiem też, ze nawet jak sie zakocham to nigdy nie strace głowy, bo zawsze będę gotowa na rozczarowanie... wszystkie moje ograniczenia i leki wzięły się własnie z dzieciństwa i z takiej rodziny jaka Ty teraz dajesz swoim dzieciom :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga8383
dzwinaaaaa Nigdy nie pokłóciłam się z mężem przy dzieciach...w sumie my się nie kłócimy.Mąż mnie kocha, szanuje.To dobry człowiek, prosty.Jest we mnie wpatrzony jak w obrazek.Właśnie dlatego się zakochałam-po raz pierwszy ktoś mnie doceniał,potrzebował,szanował. Jak mąż był chory to płakałam, rwałam włosy z głowy.Martwiłam się jak oszalała!Troszczę się czy nie jest głodny,czy dojechał do pracy,itd.Ale to taki inny rodzaj miłości- miłość jak do brata? Sama nie wiem. Nigdy go nie zdradzę! Nigdy! Pękłoby mi serce gdyby cierpiał. Są chwile,kiedy myślę-CZEGO TY CHCESZ OD ŻYCIA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inga8383
dzwinaaaaa Czasem myśle, że może po prostu się nie wyszalałam? Że to przyszło zbyt wcześniej-mąż, dom, dzieci. Może gdybym studiowała,poznała troszkę świata teraz bym się cieszyła tym co mam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×