Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość EwkaEwkaPomocy

Jak zbudowac kolejny zwiazek

Polecane posty

Gość EwkaEwkaPomocy

Witam, piszę, ponieważ prosze o radę. Może ktoś był w podobnej sytuacji. Mój poprzedni związek był moim pierwszym i trwał prawie 5 lat. Pierwszy seks, piewsze zakochanie, pierwsze uczucie bycia potrzebną. Ale nietety był też zbyt intensywny. Facet siedział trzy razy w więzieniu, ja na niego czekałam, kłóciliśmy się, a ja przeżywałam kłotnie całą sobą. Brzmi to jak patologia, ale jestem normalną, zadbaną dziewczyną, która studiuje dziennie przyszłościowy kierunek w dużym mieście, pracuje i pomaga rodzicom. W końcu zaczęłam mieć dość, mój były (już teraz) facet przesadził, kolejny raz zawiódł mnie, a ja byłam gotowa się z nim rozstać i tak zrobiłam. Minęło pół roku i jest mi samej bardzo dobrze. Rzecz w tym, że chciałabym (lecz nie muszę) znowu z kimś być. Spotykałam się 2 miesiące temu z pewnym chłopakiem, który spodobałby się gwarantuje-każdej dziewczynie. Dobrze ubrany, inteligentny, ze swoją firmą, zabawny. Każdej- ale nie mi. Ja po 5 spotkaniu powiedziałam, że to nie to. Jutro mam randkę z kolejnym i boję się tego, że to ja nie będę chciała, a nie że on. Szukam ciągłych emocji, robię rzeczy, których nie robią inni. 2 tygodnie temu wróciłam autostopem z Mołdawii do Polski wspólnie z koleżanką. Czuję, że wszystkie swoje emocje przelałam na tamten związek, że on był chory i tak intensywny, że nie będę potrafiła zbudować normalnego, mimo, że bardzo bym chciała. W mężczyznach drażnią mnie detale i nienawidze siebie za to. Jeżeli kogoś poznaję, nie może być dla mnie zbyt miły bo myślę, że jest "niemęski"... To jest straszne i chciałabym żeby było inaczej... żebym potrafiła się zaangażować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnybardzo
Mam podobnie mija już długo jak rozpadł się mój kilku letni związek a nie potrafię zacząć nowego bo nie mogę się za angażować, nie wiem może się, tego boję albo spotykam nie odpowiednie kobiety ba swojej drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalolii
na siłę nic nie osiągniesz, chyba za bardzo chcesz, a może jest jeszcze za wcześnie na nowy związek. Po prostu nie umiesz być sama i chcesz za bardzo czegoś nowego, to musi się zacząć naturalnie... Ciężko po takim długim związku oczekiwać, że jak zaczynasz nowy wszystko będzie w 100% tak jak trzeba. Zapewne okaże się że twój ex miał swoje wady, ale też dostrzeżesz jakieś zalety, których do tej pory nie widziałaś, bo będziesz mieć porównanie z nową osobą. Spróbuj się skupić na tym co Ci nie pasowało w tamtym związku i staraj się nie popełniać tych samych błędów, daj sobie czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwkaEwkaPomocy
Najlepiej bedzie jak podejdziez do sprawy "otwieram nowy etap w swoim zyciu". Tamtego nie ma. I nawet jesli na poczatku nie bedziesz nic czula, to brnij w to dalej, moze z czasem pojawia sie jakies emocje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyglada na to, ze jestes wspoluzalezniona. Nie potrafisz funkcjonowac w normalnym zwiazku, tylko w takim gdzie sa skoki adrenaliny. Powiem ci, ze to rownia pochyla do spierniczonego zycia. Tylko terapia ci pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czuję, że wszystkie swoje emocje przelałam na tamten związek, że on był chory i tak intensywny, że nie będę potrafiła zbudować normalnego, mimo, że bardzo bym chciała" - masz rację. Istnieje mnóstwo kobiet, ktore nie miały ojca/matki, miały alkoholika w rodzinie czy nadopiekuńczego/apodyktycznego/problemowego rodzica. To potem rzutuje na całe życie. W życiu dorosłym potrzebujesz tego poczucia adrenaliny i niepewności które kojarzą się z dzieciństwem. Zdrowy związek Ci tego nie da. Trafnie się oceniłaś, bez pomocy psychologa i bez zrozumienia swojej sytuacji nigdy w życiu nie zbudujesz ,żadnego dobrego związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwkaEwkaPomocy
Fakt, mam strasznie apodyktycznego ojca, on uważa, że zawsze mogłam więcej. Nie cieszy się z tego co mówię, bo zawsze jest jakieś pieprzone ALE. Mam 22 lata, jeśli to ma znaczenie. On nigdy nie widział, że coś zrobiłam dobrze, tylko widział to co robiłam źle. Boję się, że już nigdy nie będę w normalnym związku, chociaż bym tego chciała :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwkaEwkaPomocy
Dodam, że jeżeli widzę siebie w związku to w takim, w którym byłabym z mężczyzną starszym o 10-15 lat, z mężczyzną który byłby zdecydowany (prawdziwy facet) bądź jako kochanka jakiegoś faceta. To jest okropne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EwkaEwkaPomocy
Ktoś jeszcze pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosccc
Musisz byc teraz sama, nie widze innego wyjscia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i pamietaj zeby innych zostawic w spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej z drewnianych klocków. Jak się rozwali, to zawsze można na nowo zbudować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×