Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czego najbardziej żałujecie w swoim życiu

Polecane posty

Gość gość
Uwalniam się od wszelkiej winy i niechaj spotyka mnie wszystko co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Załuję ,że brakło mi odwagi aby zadzwonić,nie wiem co by było,może ten ktoś by się nie.......nie wiem.Obawiałam się że on spali głupa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję, że dałam mu drugą szansę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja dopiero mogę zacząć
żałować ... tego się boję ... Tak w sumie jedynie czego żałuję, to chyba studiów, a raczej kierunku jaki sobie wybrałam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaluje ze weszlam w zwiazek ktory nie jest mi do niczego potrzebny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a dlaczego weszłaś w ten związek? musiało Ci się coś podobać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Njbardziej zaluję w swoim zyciu tego,ze związalam się z nieodpowiednim facetem i zmarnowalam najlepsze lata swego zycia u boku tego czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbardziej żałuję że 10 lat temu nie zg****iłem jakiejś młodej d**y - dziś byłbym już po wyroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma czego żałować
bo nikt nie wie, jak potoczyłoby się jego życie, gdyby postąpił inaczej. Nie można do końca przewidzieć konsekwencji swoich życiowych wyborów. Pogódźcie się z bólem i żyjcie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja w sumie nie żałuje,ale wiem,ze tak nie powinnam postąpić...zdradziłam swojego narzeczonego...i nic o tym nie wie...mój narzeczony był pierwszym mężczyzną do współżycia,no i przy kryzysie,który był miedzy nami...stało się...może i ta ciekawość jak jest z innym....no,ale teraz wiem,ze nie warto było,bo mój narzeczony jest o wiele lepszym kochankiem,ale teraz zostaje sumienie i pytanie po co to było mi?mam nadzieje,ze kiedyś to minie....:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję ,że zdecydowałam się wziąć ślub z nieodpowiednim partnerem. Teraz jestem po rozwodzie już 4 rok, żyję w nowym związku i bardzo ciężko mi jest z tym, że nie będę mogła wziąć z nim ślubu kościelnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A właśnie. Nie wiemy co by było gdybyśmy postąpili inaczej. Czy mimo tego, zaryzykowalibyście inny wybór? Ja żałuje jednej rzeczy i gdybym miała teraz możliwość ją "dostać" byłabym pełna wątpliwości czy ryzykować własne małżeństwo dla tej chwili. Rozum mówi: nie warto. Serce: od zawsze tego chciało. Dobrze, że nie jestem ryzykantką i potrafię trzeźwo myśleć, ale lata się już za mną to ciągnie. I samo mnie to dziwi, że nie potrafię zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykłyzwierzak
Najbardziej w swoim życiu żałuję, ze wróciłem na jakiś czas do byłej. Masakra, okazało się że jest jeszcze większą kretynką niż kiedyś. Czująca sie nad. Jej kartą przetargową chyba domyślacie sie co było...zwykła... Ta głupota przez lata jeszcze tylko się w niej umocniła. Strata czasu niestety, ale czego mogłem sie spodziewać po starej pannie. W sumie sam jestem sobie winien, stary odgrzewany kotlet wiadomo jak smakuje bleee. Niestety uczucia tutaj nie wygrały, prozaiczna sprawa...ciag do kasy tak wielki, że aż czachę urywa, całe szczęście że dalej to nie zaszło. Jeszcze resztki rozumu mi zostały. Szkoda mi jej, siebie nie bo to mój błąd, przynajmniej mam nauczkę, która pozwoliła mi docenić to co mam i osobę która mnie kocha. Jezu przez to wszystko bym ja stracił. Niestety była nie dorasta jej do pięt. Dobrze, że nie odkryłem wszystkich kart bo oskubała by mnie do cna, ale przynajmniej mogłem zobaczyć jej reakcje. Oczywiście zaślepiony chęcią pomocy, wizją cudownej miłości z przed lat nie docierało do mnie dosyć długo. Zwykła manipulacja miłością z jej strony, pakowanie w poczucie winy i takie tam wiecie, ochydna maksymalna. Psychopatyczna osobowość zawsze mająca rację po trupach. Taki zwykły klasyczny krokodyl. Schorowałem się przy niej jak nie wiem. Długo się będę zbierał, ale dobrze że mam kochajaca osobę, jezu jakie to szczęście, że pozwoliła mi wrócić, nawet nie miała zamiaru odejść, tylko żyła obok mnie. I patrzyła sie czasem takim wzrokiem z politowaniem dosłownie, co ja wyprawiam. Skubana jest wielka. Nie raz słyszałem..zobacz co to z tobą robi, a ja dalej brnąłem w to, a Ona sie tylko przyglądała i cierpiała jak do innej jeździłem. Generalnie poznaje się najlepiej osobę w trudnych momentach, wyszło dokładnie wszystko, prawdziwe intencje. Musiałem się wygadać w skrócie, ale przynajmniej to. Panowie zastanówcie się tysiąc razy, zanim pomyślicie o związku z kobietą, która do mocno dojrzałego wieku nie ułożyła sobie życia. Choćby nie wiem jak była piękna i miała cudowne teorie na taki stan rzeczy to uważajcie. Wszystko bym sobie zepsuł, a mam i miałem wszystko co jest potrzebne do normalnego, fajnego życia. To zachciało mi się naprawiać zranione uczucia z przeszłości, samarytanin, któremu bokiem wyszło. uffff teraz dopiero doceniam to co mam. hej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję że dałam się oszukać facetowi, cóż był niezłym aktorem ,po ślubie pokazał kim naprawdę jest ,to był notoryczny kłamca ,bawidamek i alkoholik. Próbował zostać damskim bokserem, ale tego było już za wiele ,spakowałam jego walizki i wystawiłam przed drzwi ,prawnik wręczył mu pozew rozwodowy .Jakiś czas temu poznałam innego mężczyznę ,trudno mi było zaufać ,bardzo trudno, na szczęście był niesamowicie uparty i łatwo się nie dał spławić .Jesteśmy teraz razem ,jest cudownie ,mogę na nim polegać w 100 procentach, jest przeciwieństwem mojego eks, cieszę się że zawalczył o mnie .Ktoś wcześniej napisał że nie warto żałować tego co się stało ,bo to nic nie zmieni , to prawda ,nic nie zmieni ,ale ja żałuję . Żałuję że nie słuchałam dobrych rad moich bliskich, byłam ślepa i naiwna .Nie rozczulam się nad sobą ,ale smutno mi że nie mogę z moim ukochanym wziąć ślubu kościelnego ,jego mama o tym marzyła ,źle się z tym czuję ,ale czasu niestety nie cofnę. Ciężko mi ,ech.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
żałuje że dałam sie poznac sukienkowemu moja rodzina nienawidzi bydlęcia ,zachował sie jak szczeniak , niedojrząły palant, ale to wynika z tego że po prostu taki jest :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam 25 lat i póki co niczego nie żałuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze nie wykorzystałam moich zdolnosci intelektualnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ze brakowalo mi asertywnosci i pewnosci siebie.wychowalam sie w patologicznej rodzinie,wiec kto mial mnie tego nauczyc....majac dzisiejszy rozum pieprznelabym to wszystko i zyla inaczej juz duzo wczesniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuję, że nie napisałam kiedyś listu jak dyktowało mi serce tylko milczałam. Teraz być może byłabym Jego żoną. A tak.... Całe życie w tęsknocie. Podwójne oblicze dla świata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc87
najbardziej żałuje, że tkwiłam w związku z nieodpowiednim facetem. Okazał się prostakiem, egoistą, oszustem, niedojrzałym emocjonalnym chłopcem w skrócie nazywając go to toksyczna osoba do potęgi entej. Totalny idiota z roku na rok coraz głupszy, ale w jego mniemaniu on jest cudem natury, a wszyscy dookoła źli.Strata czasu, nerwów, tłumaczeń i wyjasnień, osoba rzekomo rozumiała a tak w rzeczywistości nic w dalszym ciągu nie rozumiała. Nie potrzebnie dawałam szansę na powrót, myślałam że może coś dotarło do jego głowy ale nie dotarło i nie dotrze nigdy. Najgorszy typ manipulanta który wiecznie krytykował, wbijał poczucie winy i prowokował awantury o pierdoooly. Psychopata, który rozumy wszelkie pozjadał nawet miał umiejętności wciskania mi słów, których nie wypowiedziałam. A i mistrz w obrażaniu się, przekrecał fakty na swoją korzyść. Na szczęście opamiętałam się i uciekłam od psychicznego :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej z patologicznego domu
przeszłaś może terapię? samemu raczej się nie wychodzi ze schematów z domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem na razie wiem tylko, że kazdy moj krok, nawet ten głupi, o którym nie chce mi się nawet myśleć, doprowadził do tego, że teraz jestem szczęśliwa ;) więc chyba nie warto żałować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Żałuje, że jako dziecko w podstawówce byłam zbyt nieśmiała i wygadana, żeby nie pozwolić sobą pomiatać nauczycielom. Naprawdę, teraz mam 30 lat i nadal mnie boli to, że nie potrafiłam się obronić :O Wyobrażacie sobie, że kiedyś dwie dziewczyny poszły na wagary, potem nauczycielce powiedziały, że to ja je namówiłam na to, a nauczycielka wezwała moją matkę na rozmowę? Przecież to k***a była jakaś komedia. Dodam, że jak one były na wagarach, to ja byłam cały czas w szkole!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
j.w... Współczuję Ci, miałam podobnie w szkole, nie tylko podstawowej :( Ale wyobrażasz sobie, że bywają i "gorsze" wydarzenia w szkołach? Wyśmiewanie, poniżanie, szczucie, psychiczne i fizyczne znęcanie się...? To jest takie poniżenie, że niektóre dzieci mają próby samobójcze... Cóż, po prostu trzeba się starać by już nie powielać tego schematu i uczyć nasze przyszłe dzieci szacunku do siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×