Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

widzenie ksiedza Jozefa

Polecane posty

Gość gość

Ksiądz biskup Józef Zawitkowski znowu namalował nam słowem najpiękniejszy polski pejzaż. Ten dzisiejszy, bez sztucznego oświetlenia, ale i bez nijakich zaciemnień. Wygłosił wczoraj w Częstochowie kazanie, które zapisze się ponownie nie tylko w historii kościelnego oratorstwa, ale też w historii polskich potyczek o prawdę, godność człowieka, godność polskiej ziemi. Słowa, ich znaczenie, interpretacja składają się u księdza biskupa w coś dziś już niespotykanego i niesamowitego, trafiającego do słuchacza, jak mowa kogoś najbliższego. W swe wspaniałe przemyślenia bez przerwy wplata strofy Pola, Krasińskiego, Mickiewicza, Norwida, albo Konopnickiej, Wyspiańskiego, Lechonia, Słowackiego, albo Wierzyńskiego, Baczyńskiego, Gałczyńskiego, albo Staffa, Tuwima lub Karpińskiego. Sienkiewicz, Prus, można tak wymieniać jeszcze długo, pamięci nie starcza… Cóż za parada intelektu! Takie maluje nam pejzaże. Jak nietrudno się domyślić, wspaniały ten kaznodzieja nie cieszy się specjalnym poważaniem sfer dziś rządzących, bo właściwie, w ogóle się o to nie starając, co zdanie – to zderzenie z kłamstwami i fatamorganami ekipy rządzącej. I inaczej być nie może, bo konfrontacja człeka prawego i uczciwego z oszustem, nawet najbardziej nadętym i przebranym za kogoś innego, zawsze wypada dla oszusta kompromitująco. A teraz o konsekwencjach tej maskarady. Telewizja Polska transmitowała uroczystości Jasnogórskich Dożynek w I programie i każdy, kto w południe siedział przed telewizorem mógł słów biskupa Zawitkowskiego wysłuchać. Tym bardziej, że przed mszą mówił prezydent Bronisław Komorowski. A potem? W żadnym programie informacyjnym nie wspomniano nawet o homilii biskupa, sprawozdania zagadano mową trawą, nijaką, fasadową, bezmyślną. I to jest prawdziwe oblicze polskich mediów tzw. publicznych. W bezpośredniej transmisji grzebać nie było można, zatem życzenie biskupa „żeby oświeceni przeprosili ciemnogród i mnie przeprosili” poszło bez przeszkód w eter. Ale tylko raz. I nigdy więcej. Bo prawda potrafi cuda. Przecież ich światłość, to właśnie ciemnogród w najpełniejszej okazałości. I większość tego dobranego towarzystwa dobrze o tym wie. A reszta? Jak zwykle – sprzedajne prostaki. I ukończone szkoły nie mają tu nic do rzeczy. Jak przez wieki. Tomasz Domalewski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspaniale

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×