Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zdesperowanaORAZzaniepokojona

Nieprawidłowości w USG

Polecane posty

Gość sylwia270586
autorko zobaczysz wszystko sie ułoży . bedzie dobrze. Ja 7 lat temu poronilam i ciągle to przeżywam . nigdy nie zapomnialam i nie zapomne. Może łatwiej byloby gdybym miala drugie dziecko. ale teraz mam klopoty z zajsciem w ciaze. Dobrze ze mam kochanego męza tylko on mnie trzyma przy zyciu, mimo to wierze ze i dla mnie kiedys zaswieci slonce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaORAZzaniepokojona
Yukki, dziękuję. Sylwia, życzę Ci, żebyś nie musiała już dłużej czekać, żeby los się do Was uśmiechnął.... U nas są lepsze i gorsze dni, powoli dochodzi do mnie, że coraz mniej czasu do porodu - każdy kolejny tydzień mnie do niego przybliża. Jakoś nie myślę o samym porodzie, tylko o tym, co będzie później. I chociaż nie wiem jak bym się starała, to nie jestem w stanie się na tę chwilę przygotować. Nigdy nie lubiłam jesieni - takiej później i ponurej. Takiej jak teraz. Moja córeczka miała się urodzić z końcem zimy - wraz z nadchodzącą wiosną budzić się do życia, wraz z pierwszymi ciepłymi promieniami słońca miała zacząć czarować nas uśmiechem. Żeby to sobie wszystko poukładać szukam jakiś wyjaśnień, dzięki którym jest mi lżej chociaż na chwilę. Jednym z nich jest to, że Nasza Mała zmieniła tylko datę swojego przyjścia na świat. Może nie jest jeszcze gotowa. Może my nie jesteśmy gotowi. Z pewnością powód musi być bardzo ważny. Kiedyś to sobie wszystko poukładam i zrozumiem, ale jeszcze nie dziś. Dziś wsłuch*ję się w swoje ciało i czekam, aż malutka drgnie. Wtedy uśmiecham się choćby przez łzy, bo mam Ją po tej stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko czy lekarze daja Wam nadzieje ze z mała moze nie bedzie tak zle??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
Autorko - dobro i miłość które z Ciebie płyną wrócą do Ciebie - ja w to wierzę. Podjęłas odważna i trudna decyzje ale jak sama powtarzasz dzięki temu przeżywasz ze swoją córeczka kolejne dni, uczy Cię ona nowego podejścia do życia. To doświadczenia którym człowiek zostaje poddany w życiu kształtują jego postawę - przeszlas wiele ale myślę o tym w innej kategorii - jak wiele będziesz miała do przekazania innym - mądrości, miłości, ciepła, cierpliwości i pokory. Dziękuję jeszcze raz ze mogłam poznać Twoja historię - za każdym razem kiedy tu zaglądam i czytam Twoje wypowiedzi cos z tyłu głowy mówi mi "wez się w garść i staw czoła problemom. Dasz rade" Po prostu DZIĘKUJĘ !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaORAZzaniepokojona
Malutkie serduszko zasnęło snem wiecznym. Jak mam teraz żyć z jednym sercem, skoro do tej pory biły we mnie dwa? To ostatni piątek, nie muszę już odliczać. Moja córeczka przecież już zawsze będzie ze mną, tylko nie po tej stronie. Jakkolwiek się starałam, nie można się przygotować na odejście wyczekanego, wymodlonego i wypłakanego dziecka. Nic już nie będzie takie samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milka1988
Autorko - dużo sił - nie wiem co więcej powiedzieć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przytulam Cię bardzo mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga autorko, nie pisałam nigdy, ale czytałam na bieżąco co u Twojej kruszynki się dzieje... Znam Twój ból, jednak ja zostałam postawiona przed faktem. W ciąży mojego synka nikt nie zdiagnozował, po porodzie nawet Go nie widziałam, a mojemu okruszkowi się zmarło dzień po narodzinach. Dziś po 18 miesiącach nie ukrywam, że nie jest ani o ciut ani lepiej ani łatwiej :( Bardzo mi przykro, nie powienno Was, ani nikogo to spotkać, najgorsza rzecz jaka może spotkać rodziców, pochować własne dziecko :( Bądźcie silni, bo tylko Wasza miłość Wam będzie mogła pomóc, nic innego :( Dla Aniołka <'>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuje ci autorko :( ja dziś mam urodziny, a u ciebie taki smutek i kruszynka odeszła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez liczylam na szczęśliwe zakończenie. Bądź silna. Jak dasz rade to opis z wasze dalsze losy. Myślę ze wszyscy na to czekają. Wiele osób zagladalo tu co dzień licząc na dobre wieści. Tule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspólczuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak mi przykro :(.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gggooossscccc
współczuję ,czytałam codziennie ,ale nie pisałam ...liczyłam ,że inaczej sie to skonczy..Bardzo,bardzo mi przykro...jezeli psanie tutaj ma w jakikolwiek sposób ci pomoc to rób to.Straszne mi przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przytulam Cie mocno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałam napisać coś mądrego, ale wzruszenie chwyta za gardło i pustka w głowie... myślami jestem z Tobą i Twoją maleńką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomodle się za nasze kruszynki które już się spotkały I za Ciebie by Bóg dał Ci siłę i tyle łez ile potrzebujesz by pożegnać córkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość listeeeeeeek
autorko trzymaj sie tak mi przykro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przykro nam:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znów mam łzy w oczach. Jestem właśnie po kłótni z mamą, kocham ją ale tak bardzo jej nie rozumiem. Popełniła kilka niewinnych błędów, które zaważyły na całym jej życiu, ma trudny charakter, ale nienawidzę w niej tego, że brakuje jej normalności, nie docenia prostych choć najważniejszych w życiu rzeczy a przejmuje się pierdołami, robi karczemne awantury z powodu. .. ścierki. Tyle jest zła i tragedii na świecie, dla mnie najważniejsze jest zdrowie synka, męża, rodziców, babci. Co rusz słychać, że umiera dziecko, ktoś młody, na raka zmarła moja koleżanka w wieku 27 lat, szwagierka (29) ma raka piersi - właśnie się zaręczyła a zamiast planować ślub zaczyna walkę o życie. AUTORKO JESTEŚ WIELKA!!!! MOŻE PISZ BLOGA - POMAGASZ WIELU LUDZIOM. BĘDZIESZ JESZCZE MAMĄ ZIEMSKIEGO DZIECKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdesperowanaORAZzaniepokojona
Dziękuję Wam kochani za tyle ciepłych słów. Życie napisało mi taki scenariusz, chociaż bardzo chciałabym go zmienić nie mogę. Podniosę się, zrozumiem sens tego wszystkiego - kiedyś na pewno. Dziś jeszcze nie wierzę, nie rozumiem. Przecież nie tak miało być....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yukki
bardzo mocno CIę przytulam. Bądź dzielna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adzia1982
Bardzo ,a to bardzo mi przykro....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odebralam dziś dziecko ze szpitala. Moje dziecko które jest wczesniakiem. Na poczatku ciąży chcialam żeby go nie bylo... a po kilku miesiącach rozpoczelam walkę o jego życie. Tak mi wstyd. Bylam glupia. Dziecko moje choć nie wierze w boga, jest cudem. Cudem się rozwijalo. Cudem przeżylo. Cudem jest zdrowe. I choć takie malutkie SPI obok w lozeczku i wiem ze pokonam wszystko. Może nawet uwierze ze bóg istnieje? Bo ktoś czuwal nad nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bgbm
Autorko, o córeczce nigdy nie zapomnisz, ale pewnego dnia się z tym pogodzisz. Mam koleżankę która przeżyłą niemal to co ty, z tym, że jej synek zmarł dopieo w 9 miesiącu (od 5 wiedziała ze tak się skończy), musiała go urodzić... po kilku miesiącach wróciła do pracy. Niemal natychmiast zaszła w kolejną ciążę. Ma teraz 2 szalonych bliźniaków (mimo, ze w rodzinie nigdy bliźniąt nie było) Powiedziała, ze tylko oni pozwolili jej się z tym wszystkim pogodzić i gdyby sama nie mogła mieć dzieci nie wahała by się przed adopcją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusiacóreczki
Żadne słowa nie są w tym momencie odpowiednie, bardzo mi przykro i przytulam Cię mocno. Moja malutka też już jest u aniołków. Karolina

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem z Wami
Droga Autorko Wiem, że tej pustki w Twoim sercu nic nigdy nie będzie w stanie zapełnić... Ale jesteś mądrą i silną kobietą i wiem, że gdybyś mogła cofnąć się w czasie z obecną wiedzą do momentu poczęcia, to postąpiłabyś dokładnie tak samo. Bo poza ogromem zmartwień, smutku, cierpienia i strachu Twoja Mała Córeczka wniosła w Twoje życie tak wiele. Nauczyła Cię jak żyć, jak się cieszyć z drobnych rzeczy, jak patrzeć na świat. I choć możesz w to nie wierzyć, to w większym lub w mniejszym stopniu odmieniła też moje życie, osób które według mnie najbardziej tego potrzebowały i którym pokazałam Twój wątek oraz wielu innych, którzy razem ze mną śledzili każdy Twój wpis. Teraz, mimo że Twojej córeczki nie ma już przy Tobie, to jesteś Matką i tego nikt nie jest w stanie Ci odebrać. Dlatego proszę, nie pozwól aby rozpacz zawładnęła Waszym życiem, rób wręcz przeciwnie - dziękuj Malutkiej że była z Wami aż tak długo, tyle tygodni, dni, minut... Uśmiechaj się do niej, choć pewnie będzie Ci się wydawać, że Twój uśmiech jest trochę krzywy... Bo ona na pewno nie chce byś płakała, że tak szybko musiała odejść, lecz chce żebyś się cieszyła że była z Tobą. Jestem z Tobą i z Twoim mężem całym sercem i myślami. Chciałabym też podzielić się z Tobą pewną historią, jeśli chcesz napisz maila na lenalee89@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×