Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nie_ma_diety_cud

Odchudzanie dlugoterminowe start wrzesien 2013

Polecane posty

czanka..mnie tez ciezkie dni czekaja..i tez mam wielka ochote zjesc cos slodkiego...wczoraj az patrzylam czy w szafce w kuchni mam cos slodkiego..jak dbrze, ze nie bylo nic :P ja wlasnie dlatego kupilam sobie sok..bede "zapijac" moj wilczy glod na slodkie ;) poki co dziala :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sie ciesze, ze moj facet nie jest z tych osob dla, ktorych "bez miesa nie ma obiadu". Potrafi sie najesc talerzem zupy co jest duzym ulatwieniem. Kurczaka jadamy trzy razy w tygodniu (w roznych wariacjach), dwa razy rybe badz owoce morza, raz zupe i raz makaron, pierogi (jak akurat mam), placki albo cos w tym stylu.Prawie do kazdego posilku podaje surowke, salatke albo gotowane warzywa. Jedyne czego czasem mi brak to pomyslow na przygotowanie obiadu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w ten pochmurny dzień ;) echhh... ja różnie chodzę spać, raz wcześniej raz później ale nie jem po 18 już bo z moich obserwacji wynika ze wszystko co jem wieczorkiem mi sie odklada.Ogólnie ja bym mogła nie jesc caly dzien ale kocham wieczorem jesc, nie znam wtedy umiaru i dlatego tego chce sie oduczyc. Na razie moim sukcesem jest to ze zaczelam jesc sniadania, przed dieta to tylko kawa i tak moglam do obiadu ok 14 albo i pozniej. Jesli nie jem wieczorem nic to daje rade cos wcisnac rano, taka to filozofia. śniadanie- kawa ze słodzikiem , 3 "tekturki" z wedlina serem i papryka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libelle to ci zazdroszczę prostego w obsłudze faceta;) Mój wraca z pracy ok 19 je obiad który zrobię, oczywiście dużo i tłusto musi być bo jak to on mówi pracuje ciężko i organizm potrzebuje. a potem do godz. 22 jeszcze robi pilegrzymki do lodówki, a to kanapeczka, a to ciateczka, chipsy , piwko ... ciezko sie odchudzac u jego boku, zwłaszcza że nie ma nadwagi i jeszcze twierdzi ze mi ta dieta do niczego niepotrzebna wiec kusi i namawia. Na domiar złego potrafi gotowac wiec nawet jak sie buntuje i robie cos zdrowego to zaraz sam sie bierze za garnki;/ Teraz wyjechał na 2 tyg i od razu mi łatwiej bo nikt nie podjada, no oprócz synka ale on je to co mu daje, nie bardzo wybrzydza ale tez nie jest zakochany ze tak to ujme w jedzeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna i 62 kg
Pat. witaj w klubie! Ja mam podobna historie, schudlam do 57 kg tyle, ze nie 2 a 4 lata temu z prawie 79 kg! Po roku przybyla mi dycha a potem jeszcze troche i tak bujam sie, nie mogac schudnac. Teraz jednak uparlam sie, ze musi sie udac. Mam plan 20 dkg tygodniowo. Ciagne juz 6 tydzien, udaje sie, poki co. Ja nawet nie walcze z nalogiem wieczornego zarcia, tylko staram sie wyszukiwac i jesc to od czego waga nie wzrosnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdusia90
czanka wydaje mi się, że jem wystarczająco, o ile nawet nie za dużo... np. wczoraj; 9:00 2 kromki słonecznikowego z pomidorem cebulą i bazylią, 12:00 4 łyżki ryżu, łosoś, sałata 15:00 jogurt z otrębami i kilkoma rodzynkami ( bo już mnie na słodkie nachodziło ) 18:00 kawałek grillowanego pstrąga... Nooo i potem to jak mi ruszyły wodze fantazji na słodkie do dosłownie czułam, jak mnie coś do szafki pcha! Nie wiem z czego to wynika... Już nie raz nie dwa byłam na różnych dietach; a to kopenhaska kilka razy, a to w zeszłym roku dukan ( + rower do tego i po 12-14h pracy dziennie i w 2 miesiące spadło prawie 10 kg) ale co z

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdusia90
.... ale co z tego jak wszystko znów wróciło przy studenckim zyciu... teraz chciałam w końcu wprowadzić zasady zdrowego, normalnego jedzenia, bo wiadomo, że do końca życia na sałacie i kurczaku gotowanym na parze nie pociągnę! Bo ja chce żyć a nie się męczyć! ;) Już próbowałam różnych wspomagaczy, ale też niewiele mi to daje. Mam kurcze po prostu za słabą silną wolę,no! Ale chce teraz znów coś z sobą zrobić, bo żle się czuje z takim wyglądem i do tego mam mało energii, a tej nigdy mi nie brakowało...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna i 62 kg
Brokuly u mnie dalej czekaja bo do pomidorowej byl makaron to juz ya duzo. Wczorajsze menu sniadanie mussli II sniad. pomidorowa z makaronem Obiad risotto, be!, nie wyszlo mi, z groszkiem, cebula, szynka i serem podw. ciemny chleb + ser bialy i papryka kolacja ryba po grecku + wafel ryzowy obzarstwo wieczorne szynka+ salatka z pomidorow i 3 mleczne cukierki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdusia90
Musiałam podzielić wiadomość,bo wyświetlało mi spam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiosna ja mam wrażenie że wieczorem tyje już z powietrza nawet;/ Mnie bardzo pomaga schudnąc skakanie na skakance, tylko ze po 2 3 msc trace zapal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna i 62 kg
U mnie o skakance mowy nie ma, kolana Zapomnialam dodac, ze wczoraj na rowerze 23 km i caly dzien sie ruszalam a u mnie to juz taka prawidlowosc, niewazne co jem tzlko co po tym jedzeniu robie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna i 62 kg
Fajnie tu z wami ale musze brac sie do roboty wiec nara dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mnie najwieksza chec na slodycze i inne takie dopada w okolicach 15:00. Wieczorem okolo 18:30 jem dosc duza obiado-kolacje (nie przeszkadza mi to w chudnieciu) i potem juz nic bo w ciagu tygodnia chodze spac bardzo wczesnie. Wczoraj to juz wyjatowo po 20:00 bylam w lozku. Czasami sie zdarzy mi sie po kolacji wypic piwo albo kieliszek wina, ale ja po alkoholu nigdy nie mam wilczego apetytu, wiec sobie pozwalam raz na jakis czas. Dzisiaj na wieczorny posilek - dorsz, wyjatkowo smazony bo przez ostatnie dwa miesiace jadlam tylko z pieca, wiec nabralam ochoty na jakas zmiane, do tego puree i marchewka z groszkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie pamiętam jak to było dokładnie ale kiedyś dietetyk to tłumaczył w jakimś programie że nam cukier spada po południu i przez to mamy zwykle ochotę na słodkie w godzinach 15-16 ;) owoc wtedy wskazany lub deser ale nie jakieś tam kremówki tylko wiadomo coś małego kostka czekolady gorzkiej czy jakieś dietetyczne wypieki. Mam pulsometr :) potem napiszę więcej bo gotuję obiad właśnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libelle fajnie masz rozplanowane obiady ja chciałabym podobnie ale moja mama lubi też robić mięso z sosem i różne zupy a za kurczakiem i rybą nie przepada, ciężko czasem się dogadać w sprawie obiadu bo każdy by co innego jadł ;) ale resztę posiłków to sobie już mogę robić co mi pasuje, faceta nie ma prawie cały tydzień w domu. Patryszja powoli oduczysz się tego obżarstwa, jak na ciebie działa nie jedzenie po 18 to nie jedz, ja bym nie dała rady bo kładę się o 23 i zwykle coś jeszcze przegryzam lub jem kolację ok 19 to nie jestem głodna przed snem, pamiętaj że białko wieczorem nas nie utuczy ;) regularnym jedzonkiem da się dużo zdziałać, też kiedyś nie jadłam śniadać a potem miałam napady obżarstwa ale to było jeszcze przed ciążą i byłam szczupła paliłam fajki, teraz bez śniadania nie wyjdę z domu ani nic nie zrobię. Przy twoim facecie to faktycznie ciężko się odchudzać. Skakanka jest bardzo dobra, ja mam problemy z kolanami to używam trampoliny jak chcę poskakać ale najczęściej ćwiczę z filmikami, może na odmianę ćwicz ''dywanówki''. Magdusia mi się wydaje że dobrze jesz jedynie dodałabym do pstrąga warzywa żeby się zapchać na resztę wieczoru, absolutnie nie jest niczego za dużo, spróbuj może zjeść jakieś owoce w ciągu dnia, ciężko jest wieczorem i w sumie tylko silna wola nas ratuje przed popłynięciem, może jak masz ochotę bardzo na słodkie zjedz ale malutko np. czekolady pasek a nie pół tabliczki itp mi to pomaga na diecie nie odmawiam sobie cały czas wszystkiego, potrafię nie jeść przez kilka dni słodkiego ale jak mnie najdzie jem troszkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna i 62 kg
Wiecie, dzisiaj sie natrudze przy wymyslaniu posilkow bo chce przed jutrzejszym wazeniem byc caly dzien na rozdzielnej. Poki co, jem II sniadanie a na kuchni gotuje sie seler ktory bedzie robil za ziemniaczki do golabkow :) Ja tez zamrazam co sie da, te golabki rowniez wyciagnelam z zamrazarki. Jakos na tej rozdzielnej bardzo szybko sie spala. Omlecika wsunelam biegusiem, do pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Libelle zapomniałam Ci dopisać, spróbuj też obiadów jednogarnkowych typu leczo, bigos ale w lekkiej wersji, fasolkę po bretońsku też można zrobić nie na tłusto a jest dobra, cukinia faszerowana jeszcze mi przyszła do głowy, najlepiej wejść na dietetyczne blogi kulinarne tam jest mnóstwo inspiracji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie wszystkie "stare" i nowe koleżanki :) moj wczorajszy dzien zakonczyl sie sporym nalesnikiem na mace kukurydzianej z powidlami i kubkiem mleka, cwiczen nie bylo - jedynie bieganie po sklepach i to bez zadowalających zakupów. Juz czwartek,a czwartek to taki maly piatek :) jeszcze troche i bedzie po pracy teoretycznie ,bo w domu tez duzo do zrobienia bedzie. Jak tak czytam o tym wieczornym obzaestwie to jak o sobie,moj facet obiecal mnie wspierac,ba nawet zeby mnie motywowac powiedzial ze jak wykonam swoj plan to kupi mi cos ladnego:) ciagle brzydka pogoda,zwariowac idzie:( Libelle fajny podzial posilkow na tydzien, z moim facetm nie jest tak dobrze- makaron nie,kasza nie,ryby nie- no moze paluszki rybne ale w nich to przeciez tej ryby prawie nie ma:/ u niego tez problem z regularnoscia posilkow echh trzeba sie wiele nameczyc dla milosci:P Wiosna witam w klubie ludzi z problemem pomyslu na obiad, u mnie jest on oparty na braku czasu na gotowanie w dniu dzisiejszym:p Czanka doby pomysl z tymi blogami - ja ciagle cos podpatruje,bo lubie jesc i urozmaicac swoje menu,wprowadzac nowosci :) np. Wczorajszy nalesnik na mace kukurydzianej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle to wybaczcie mi literówki - pisanie z koma nie jest najprzyjemniejsze,a nasz wątek wciąga i motywuje wiec mam go zawsze przy sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czanka Moze cos w tym jest co piszesz, ze cukier spada po poludniu. To by wyjasnialo moja chec na slodycze w tych godzinach. Napisz jak tam Twoj pulsometr. W Twoim przypadku jak jecie obiady cala rodzina to jest bardzo ciezko cos ustalic. My mieszkamy tylko we 2 no i nie mamy dzieci, wiec jest o wiele latwiej. No i trafil mi sie bardzo niewymagajacy facet co do jedzenia :P Bigosu nie jadlam cale wieki, tak samo jak leczo. Dzieki za przypomnienie, moze zrobie w przyszlym tygodniu :) Nie mam maszynki do mielenia miesa (musze koniecznie kupic) a tutaj nigdzie nie widzialam miesa mielonego z indyka badz kurczaka, jest tylko wieprzowe. Mielone by sie przydalo - na kotlety, jako farsz do pierogow. Daloby mi to wiecej mozliwosci. Rodzina mojego faceta (4-5 osob) przyjezdza w niedziele do nas na obiad. Zrobie makaron penne z sosem szpinakowym oraz upieke troche rogalikow i jakies ciasto niestety pewnie niezbyt dietetyczne. Zapowiada sie niezbyt "fajny" pod wzgledem jedzenia weekend.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 sniadanie - 2 kawałki arbuza , 2 tekturki z wedlina i pomidorem obiad- niecała paczuszka ryżu, filet z kurczaka pieczony, pomidorki z cebulka. Właściwie nic wymyslnego ale upajam się tym że nie muszę dużo gotować i kombinować co zrobić żeby facetowi smakowało. Oprócz tego 500 skoków na skakance, w planach mam jeszcze 2000 skoków plus brzuszki i inne takie, w sumie zajmuje mi to ok 40 min do godz, nie wiecej . Muszę sie ponownie zaprawic w ruchu, bo ja to jestem typowym kanapowcem, ale walcze z tym jak moge. Leje u mnie cały dzień, więc siedzimy z małym w domu, nawet na spacer nie ma jak wyruszyć;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdusia90
no, obiad zaliczony!:) jak mnie napadła ochota na kalafiora! samego, tylko z pieprzem i kawałkiem pieczonego mięska. Mmmm jak mi dobrze:) mam nadzieje, że dziś będe mieć spokój ze słodyczami.... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka_a
Libelle oczywiście, że nie aerobic, nawet na łyżwy byłoby go ciężko wyciągnąć ;) myślałam o bieganiu, chociaż zawsze to nienawidziłam, to chyba Ty wkleiłaś tutaj link jak stopniowo zacząć biegać, co nie?jakoś mnie tak zainspirował. Swoją drogą zdrowo jadacie jak tak popatrzyłam. Chętnie zaczerpnę coś z Twojego menu, chyba będę przyglądać się co jadłaś, może znajdę jakieś pomysły dla siebie ;) Czanka pocieszę Cię, że mojego faceta też nie zadawalają sałatki i warzywa. Musi być mięso na obiad, kanapka do pracy. Zawsze jak byłam na diecie to starłam się to godzić. Np. sobie kurczaka z przyprawą z gyrosa + sałata, pomidor, a jemu zawijałam to w pszenną tortillę. A poza tym oddaje mu częściowo swoje porcje. Do póki mnie obżarstwo oczywiście nie dopadnie, bo wtedy nie ma mocnych, zjadam tyle co on i to samo co on nie patrząc na kalorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka_a
Moje dzisiejsze menu: śniadanie: 3 wafle ryżowe z szynką z piersi z kurczaka + jogurt II śniadanie: pół serka homogenizowanego, kawa obiad: ryż z podsmażaną cukinią i pomidorami (zostały mi warzywa z wczoraj) kolacja: sałatka z szynki, pory, ogórka i pomidora (zawsze do niej dodaje makaron, ale zjadłam bez i też smakowało. A jakie sumienie czyste ;)) makaron dodam jak wróci M z pracy i podam mu w ramach kolacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miranda_Kerr
Hej:) Tak piszecie o tym deszczu, a ja dziś mimo braku czasu i następstw w postaci siedzenia do późna w nocy nad pracą, poszłam na 2 godzinny spacer, bo wracając z pracy tak mi słoneczko przygrzało, że nie mogłam się zmusić do zostania w domu. Przypomniałyście mi o łyżwach - uwielbiam i mój też, więc będziemy mieć wspólny ruch i urozmaicenie wieczorów, tylko trochę musimy jeszcze poczekać. Moje dzisiejsze menu. Jestem z niego zadowolona: - śniadanie: jogurt z otrębami, - II śniadanie: 2 jabłka i trochę winogron - obiad? : 2 kromki chleba ciemnego z szynką - podwieczorek: sałatka z mixa sałat, kurczaka, oliwek, pomidora, ogórka i papryki Obiad taki nie obiadowy ale nie miałam kiedy zrobić, a mój w delegacji, więc nie było konieczności. Niedługo idę na basen. Spróbuję się jutro rano wyczołgać wcześnie z łóżka i pobiegać przed pracą. Będzie ciężko ale może dam radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka_a
do swojego menu dzisiaj dopisuje jeszcze kilka łyżek zupy jarzynowej, a poza tym zero podjadania ;) musiałam spróbować czy dobra wyszła. Na jutro mam już ustalone menu i zamierzam się go trzymać, gdyż cały dzień jestem w pracy, a wieczorem w podróży, więc muszę być przygotowana. sniadanie: sałatka z szynki, pomidora, ogórka, pora i makaronu II śniadanie; jogurt obiad; zupa jarzynowa (jedyne co w niej niezdrowe to 2 łyzki smietany, ale na caly garnek to chyba i tak nie dużo) podwieczorek: banan Kolację chyba sobie odpuszczę, albo wezmę ze sobą coś do chrupania w razie wilczego głodu, np. wafle ryżowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kuleczka no proszę Cię nie przesadzaj ze śmietaną przecież to śladowe ilości a łyżka śmietany ma ok 30kcal to co to jest na cały garnek, śmietana w zupie jest ok :) A jutrzejsze menu masz strasznie marne znaczy mało tego lepiej zjedz jeszcze kolacje bo padniesz, poniżej 1000kcal na bank wychodzi a to niezdrowe tak się odchudzać. Chleba nie jesz? Miranda pozazdrościć słoneczka u mnie lało prawie od samego rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuleczka_a
czanka jem pieczywo, pojawiło się chyba przedwczoraj w menu. Przeważnie wtedy kiedy nie mam pomysłu na nic do jedzenia, albo nie mam innych produktów, to najłatwiej mi zrobić kanapkę. Sałatka z makaronem ma trochę kcal, jak wezmę większy jogurt to też ze 200 będzie. Nie liczę ich, ale nie martw się głodna nie chodzę, za duży ze mnie łakomczuch ;) poza tym dbam o to żeby nie być głodna bo zawsze źle to się kończy, czyli rzuceniem się na jedzenie. Ale masz rację, przed podróżą zjem kolację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje menu: 2,5 kromki grahama z pastą jajeczną, rzodkiewka, kawa zbożowa 2 gałki ziemniaków, 2 małe kotlety mielone, po 1 łyżce surówki colesław i buraczków sałatka z kurczakiem, 3 tekturki chrupkiego kawa 2w1, delicja pizza na tortilli z sosem czosnkowym na jogurcie Dziewczyny pizza wyszła rewelacyjna! to był super pomysł i chyba będę ją robić często :) spód troszkę cienki ale i tak smakowała mi jak zwykła, dodałam pieczarki, cebulę, paprykę, oliwki, pokrojony ser żółty i wędlinę z kurczaka, a sos zrobiłam z łyżki koncentratu i keczupu z oregano. Jutro powtórka :) a za kilka dni znowu zrobię tortille i zamrożę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×