kumpel otworzyl mi oczy jacy sa faceci

bo widzicie, wcześniej miałyśmy przywilej być więźniem we własnym domu, bez praw, z samymi obowiązkami...w które wliczał się seks i umiejętne zakrywanie podbitego oka :) Tak, życie bez feminizmu byłoby dużo lepsze, stać o szczebel wyżej od krowy w oborze...o tym marzą kobiety.

Ogólnie małżeństwo nie ma korzyści dla mężczyzn za to dla kobiety to nie dość, że jest to wczesna emerytura to gdy jej się znudzi to dostanie połowę majątku plus dzieci. Czy się dołożyła do nie go czy nie to już nie ważne Poczytajcie sobie trochę kodeksy prawne, co? O czym wy w ogóle mówicie...Widać, że nie macie pojęcia, lecicie stereotypowo bo ktoś tak wam kiedyś powiedział zamiast poszperać trochę..jak ktoś się zna to wchodząc w związek małżeński może tak załatwić sprawę, że wychodząc z niego na pewno nic nie straci..

Maciek B, nie uwazam sie co prawda za feministke, bo chcialabym sama wychowac swoje dzieci i dbac o dom i rodzine, ale zgadzam sie z tym, o co one od zawsze walcza: jednakowe pensje za ta sama prace dla mezczyzn i kobiet. w dzisiejszej polsce jest tak ciezko o prace (szczegolnie na wschodzie kraju), czesto to kobieta jest odpowiedzialna za utrzymanie dzieci i swojego bezrobotnego meza (w moim miescie pelno takich rodzin). chcialabym zebys byl bardziej wywazony i otwarty w swoich pogladach, bo wydaje mi sie ze nie znasz prawdziwego zycia i biedy. i jestes w bledzie jesli sadzisz, ze dzisiaj slub to dla kobiety jakikolwiek zaszczyt czy powod do dumy czy podniesienie statusu itp. tak juz od dawna nie jest, dzisiaj slub to loteria, nie daje zadnej gwarancji dla zadnej ze stron, a maz czesto z roznych powodow staje sie balastem ktorego nie mozna zrzucic, bo przeciez ona go kocha no i maja razem dzieci. nie wszystko jest takie proste jak myslisz. im bardziej poznasz zycie tym mniej bedziesz mial takich 'zdecydowanych' pogladow. czego ci zycze.

ogolnie to traci sporo czasami honor czasami zdolnosc rozrozniania dobra od zla czasami szeroko pojete czlowieczenstwo to za co mozna zaplacic pieniedzmi to akurat najmniejsza strata

nie wiem Maćku..ja tam trafiam na facetów, którzy świetnie sami wszystko ogarniają, nie potrzebują kucharki, sprzątaczki itp. jeśli zaś chodzi o seks to potrzebuje go tak samo jak mój facet, wiec nie czuje się wykorzystywana, mam czasem wrażenie, że to ja bardziej wykorzystuję ;) z reszta nawet jeśli to śmiało..niech mnie "wykorzystuje" bo jest bosko :) pieniądze mam swoje..on swoje, nikt nic od nikogo nie bierze, może faktycznie większość facetów tak robi,ale to nie sa prawdziwi faceci..prawdziwy facet postępuje inaczej, ale nie chce mi sie o tym pisać, kobietki, które ich spotkały wiedza o czym mówię..

dokladnie trolik. moj ex byl pod tym wzgledem idealny. super facet, zawsze mily, kochajacy itd, jego mieszkanie zawsze czyste i potrafi gotowac. wiec wiedzialam, ze mam do czynienia z powaznym czlowiekiem, ktory umie zadbac o siebie i robic te podstawowe rzeczy w domu. i wiedzialam, ze bylam jego partnerka / dziewczyna, a nie matka. bo Ty Maciek chyba szukasz laski ktora zachowywalaby sie jak twoja matka i sprzatala twoj balagan, a oprocz tego dawala sex. (mam nadzieje ze sie myle i ze zle zrozumialam twoje wypowiedzi). bo prawdziwy dorosly facet umie zadbac o siebie i swoje mieszkanie. tak jak prawdziwa dorosla kobieta.

sprzątanie twoich brudów jest twoim obowiązkiem, nawet jakby mamusia chciała ci sprzątać.

ale to jest obrzydliwe. Jakim brudasem trzeba być żeby po sobie zostawiać bałagan i czekać aż ktoś to pozbiera. Gdzie tu jest szacunek do drugiej osoby?

ja tam jestem bardzo wdzięczna feministkom. Bo mogę studiować, głosować, pracować i mieć własną kasę. To wszystko jeszcze na początku XX wieku nie było takie oczywiste. A i taki podział: on zarabia, ona zajmuje się domem, to był tylko w zamożnych rodzinach. W końcu tymi służącymi, pokojowym etc, to nie były same panny. Jak wychodziły za mąż, to dalej pracowały. A i mąż miał prawo do tego, żeby odbierać pensję za żonę. Majątkiem zarządzał mąż, czyli mógł przepić, wydać na d****i kasę z posagu, a żona nic nie mogła. A popularną karą dla niewiernych żon w wyższych sferach było zamykanie takowej w szpitalu psychiatrycznym. Pan mąż mógł zdradzać do woli (chyba, że tato szanownej małżonki był zainteresowany losem córki, i miał odpowiednią pozycję). Żona była totalnie zależna i mogła sobie popłakać w poduszkę I to się wielbicielom tradycyjnej rodziny podoba. Teraz jak kobieta ma charakter, to może się rozwieść i sama się utrzymywać.

to dalej brak szacunku. Jak to sobie wyobrażasz? Siedzisz na d***e, a ona zasuwa ze ścierą? Ty nie chcesz żony, tylko służącą i to w każdym poście wychodzi.

do autorki ales Ty naiwna i glupciutka, ja bym Ci otworzyl oczy na to co on powiedzial, ale nie chce mi sie tyle pisac ha

Zona do garow, ale tylko w sytuacji gdy nie pracuje. Jak pracuje to pol na pol, dziekuje. Kazdy sie chyba zgodzi, ze sprawiedliwe, nie?

gość do autorki ales Ty naiwna i glupciutka, ja bym Ci otworzyl oczy na to co on powiedzial, ale nie chce mi sie tyle pisac ha otworz mi oczy, prosze ;)

no tak żona do szorowac gary, a ty do ogrodu popykać w piłeczke z synusiem :D rzeczywiscie z***bisty obowiazek :D :D a moze zonka sobie pojdzie pograc w pileczke, a ty w tym czasie wyskrobiesz rondel ze spalenizny, co? :D przeciez jestes chlop i masz wiecej sily! :D dżizas mam nadzieje ze nie znajdziesz zadnej idiotki, ktora bedzie ci sluzyla i ze sie nie rozmnozysz :D

otworz mi oczy

żebys sie tym kopaniem pilki nie przemeczyl (w koncu podolac takiemu obowiazkowi to nie byle co! :D ), bo twoja w ogole nie ucisniona zonka bedzie cie jeszcze musiala reanimowac na kanapie przy pomocy piwa, meczu i karkówki :D

mężczyzni sa rozni tak jak rozne sa kobiety :P nie kazdy mysli tylko i wylacznie k***sem :)

hehe, ktora naiwniaczka pojdzie na taki uklad? Jeszcze jej zapewne kazde do pracy isc i harowac w domu:d

Ja rozumiem jak mezczyzna pracuje zawodowo a kobieta nie pracuje, to laski nie robi jak wstawi pralke i obiad zrobi sama ;) Ale jak oboje pracuja to z jakiej racji ma gotowac i sprzatac sama ;0?

Maciek - i lalkami pobawić się z córką. Albo mam lepszy pomysł, ty na kolana i myj podłogę, a żona pójdzie z synem w piłkę pokopać :D I tak na zmianę co drugi tydzień.

tak, większość facetow leci na seks i wygode w domu a większość kobiet leci na kase i kase na dzieci ogolnie cel dzieci i zaradny facet ,milosc na drugim planie ,jak za biedny to go zostawi lub odrzuci na wstępie,wiec jest po równo seksiarze wiaza się z tymi kobietami i sobie zyja,a wielcy milosni romantycy którzy niekoniecznie chcą dzieci niekoniecznie chcą kasy choć i to byłoby może mile:-) ale wlasnie nie na pierwszym planie wiec oni tez się odnajdują:-) lepiej obu typow nie mieszac ze sobą

A myslicie, ze facet pierwotnie lecacy na seks i wygodne zycie moze sie zmienic jak sie zakocha;)?

Czyli moj kumpel nie ma racji? Mowiac, ze wszyscy jego koledzy tacy sa...?

owszem, twój kumpel nie ma racji.

chyba ma;p p wszyscy jego kumple tacy sa, moze nie wszyscy mezczyzni

kumpli ma się z zasady podobnych do siebie. Jeżeli kumpel nie umiałby liczyć to pewnie w jego towarzystwie nie byłoby wielu geniuszy matematycznych, prawda?

Mozliwe, aczkolwiek duzo odsetek mezczyzn po przejsciach ma takie myslenie.

albo prowokujesz albo nigdy nie będziesz miał żony, bo jesteś skończonym d*pkiem :)

Ja bym radzila nie dyskutowac z mackiem, przezciez on w oczywisty sposob sobie jaja robi. A jesli nie, to pomoc mu tez nie pomozecie.

Moorland albo prowokujesz albo nigdy nie będziesz miał żony, bo jesteś skończonym d*pkiem usmiech.gif x i tutaj się mylisz, jest wiele kobiet, które zgodziłyby się na takiego Maćka, i na role jaką tenże by wyznaczył w małżeństwie, pod warunkiem, że Maciek zarabiałby tyle by Pani Maćkowa miała do pomocy dochodzącą panią do sprzątania i ogrodnika, kasy na tyle, że spełniałaby się oprócz domu, także w swoich pasjach itd., czyli zapewniłby jej luksusy jakie ona sama nie miałaby szans zapewnić sobie sama :)