Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wojtek z Oławy

Chciałabym mieć kiedyś taki dom rodzinę jaką stworzyła moja ciotka

Polecane posty

Gość wojtek z Oławy

Tam to było życie... Jak ja za tym tęsknię. A jestem 32-letnim facetem. Tak zazdrościłem zawsze swoim kuzynom, że mają taką ekstra mamę, że taki fajny dom mają, w jednej wiosce mieszkaliśmy i uwielbiałem uciekać do niech do domu. Po mama powalała mi zajść do nich to leciałem tam jak na skrzydłach. Codziennie było coś pysznego na obiad, ciasto jakieś, na blacie w kuchni zawsze stał dzbanek świeżej ciepłej herbaty zielonej z cytryną i miodem (nie wiem jak ona to robiła, ale ta herbata zawsze była ciepła). Jak byłem u nich i miałem ochotę się przespać to ciotka miała taki jeden malutki pokój, gdzie całą przestrzeń zajmowało takie wielkie małżeńskie łóżko i mogłem tam sobie pójść, położyć się i spać ile wlezie. Ciotka zawsze uważała, że szkoła jest dla dzieci tak samo męcząca jak praca dla dorosłych i zawsze jak kuzyni wracali ze szkoły to jak chcieli odpocząć, zdrzemnąć się, to mieli do tego prawo. U ciotki dom zawsze był otwarty, kto chciał wchodził, bez pukania, miała taką wielką kuchnię, gdzie wszyscy uwielbiali przesiadywać, wcinać jakieś przysmaki, których u ciotki nigdy nie brakowało. Nawet dzisiaj u niej byłem (stąd te moje wspominki teraz) to od razu przede mną na stole wylądował talerz z ciepłymi chrupiącymi plackami z kabaczka, a potem ciasto z orzechami. Pamiętam też, że jak już byłem pełnoletni, i jak chciałem sobie wypić piwo, wódki, to gdzie szedłem? Do ciotki. Tak, do ciotki. I tam z kuzynami, z ciotką, wujkiem, siadaliśmy przy stole, ciotka piekła kiełbaski na patelni, pomidory cebulą i szczypiorkiem i tak sobie po kieliszku piliśmy. Nie jak dziady, bo tam człowiek tak nie pił. Tylko kulturalnie, bo nawet człowiekowi się nie chciało tyle pić, by się upić, fajniejsza była rozmowa, śmiechy, chichy... Kuzyni nigdy nie mówili o ciotce inaczej jak "mamusia". A byki po trzydziestce tak jak ja. Ja gdzieś domówki to u nich, jeszcze im ciotka wyżerkę robiła i życzyła fajnej zabawy.. Stworzyć taki dom swoim własnym dzieciom... Marzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
musisz mieszkac na wsi i zona musi byc bez pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brzmi super, pozazdrościc takiego domu i rodzinhy,ale nikt nie powiedział,że w Twoim nie może być podobnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
Tak, chciałbym mieszkać na wsi i chciałbym móc zapewnić żonie taki byt, by moje dzieci mogły mieć kochającą mamę w domu, a nie tylko taką, która odwiezie do szkoły, obierze, w pośpiechu odgrzeje pulpety ze słoika, później posadzi przed tv, by sama mogła szybko ogarnąć chatę i sama odpocząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
No właśnie póki co się nie zanosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chetnie pichcil;a gdybym miala kase;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
Teraz taki pęd, taka moda, że kobieta ma szybko urodzić, szybko pójść do pracy, a jeszcze szybciej odchować dzieci i wygonić z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wojtek niekoniecznie kwestia pedu, najczesciej kwiestia biedy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
Mam kasę. Ale nie ma takiej, która chciałaby gotować. Która robiłaby to z sercem, z radością, dla której prowadzenie domu byłoby dumą, a nie przykrym obowiązkiem. I nie chodzi mi o zrobienie z żony kury domowej. Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to znaczy: "nie ma takiej"? Masz w ogole dziewczyne?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
No właśnie w moim otoczeniu to kwestia mody. Ostatnio usłyszałem od znajomej komentarz, że "teraz już dziecka nie można tak przytulać dużo, bo później w dorosłym życiu będzie ciapą, oglądałam taki program o tym" No słabe według mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a wujek? jakim byli małżeństwem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam sie, ale oprocz tego, ze kobieta bedzie pania domu powinna pracowac nawet na po etatu, ale powinna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
Miałem trzy. Jedna w ogóle nie chciała mieć dzieci przed 35, dopiero po, "bo wtedy figura i tak już nie jest taka ekstra, to ciąża już nie będzie taka groźna." Aa i karmić piersią też absolutnie nie, bo piersi są jej dumą, jędrne, a mleka sztuczne są teraz tak super zdrowe, że po co niszczyć piersi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ojej ja mam 25 lat a juz rozpaczam, ze meza nie znajde bo czas na dzieci;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
byli bardzo dobrym małżeństwem. Są zresztą do tej pory. Wujek pracuje od zawsze w kopalni Turów na Dolnym Śląsku, na wysokim stanowisku, zarabiał sporo,mieli taką sytuację, że ciotka nie musiała pracować. Jej pasją był dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wspaniale masz wspomnienia :) jak bardzo pragniesz to jest to mozliwe tylko musisz poszukac kobiety ktora jest podobna do ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zrozumcie,ze kobieta musi pracowac chociaz na pol etatu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa jednak jeszcze normalni ludzie na tym swiecie :) potrafia odruznic normalne spokojne poukladane zycie od paskudnego obecnego haosu i pedem za niczym milo sie czyta to co piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
Ale ja nie twierdzę, że zabroniłbym żonie pracować. Jeżeli miałaby na to ochotę. Ale chciałbym, by dom, dzieci, gotowanie nie było czymś, od czego będzie do tej pracy uciekała. Mam spore grono znajomych, więc znowu posłużę się przykładem - małżeńswto, on pracuje od 8 do 17, ona od 10 do 18. jak idą do pracy to roczne dziecko podrzucają komu się da. Babcie, prababcie, ciotki, kuzynki. Nie muszą dziecku gotować, w czasie posiłków dziecko jest u rodziny, a nie z nimi. Je tam gdzie akurat jest. Jak czasami mnie z dzieckiem odwiedzą, to wygląda to tak: posiedzą 15 min, nagle on spogląda na zegarek "ooo babcia Mariola wróciła z pracy, idź małą zaiweź, to sobie odsapniemy" (bo przecież babcia po pracy nie musi odpoczywać, nie?). Zawiezie małą, wróci i narzekanie: że jak wróci z pracy to mała tylko mama i mama, że czasami sikac musi z małą na rękach, bo czepi się nogi i się odkleić nie da... A co się dziecku dziwić, skoro tej mamy nigdy nie ma? Kiedy się da to się dziecka pozbywają. I ona macierzyńcetwm jest zmęczona.. Szkoda dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
I mimo tych wszystkich obowiązków, trójka synów, wielki dom, ogród, to ciotka zawsze uśmiechnięta była. a jak jej się czasami sprzątać nie chciało to tego nie robiła, leżała na kanapie z nogami na stole i piła wino. i nikt tragedi nie robił, brało się kieliszek, lało wino i siadało koło niej. Ale obiad był zawsze. to nie było zmiłuj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajnie, ale zona musi pracowac pamietaj - nawet 4 godziny dziennie, ale musi. Bo jak partner np zginie w wypadku to zona i dzieci pojda na dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
Musi musi. Co to znaczy musi? i Ty codziennie rano wstajesz do pracy i w głowie jedna myśl: "muszę, bo jutro mój mąż może zginąć" ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wojtus, ale w rodzinie kobieta nie pracowala nigdy i maz zginal - poszla na szkolenia biedna i nie moze odnalec sie, nic nie umie a dzieci chca jesc:( Dlatego MUSI. Chyba, ze jestes w stanie zabezpieczyc rodzine na 20 lat do przodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
No różne wypadki chodzą po ludziach... Ale mój post nie jest o tym, by żona, kobieta nie pracowała. tylko o tym, by stworzyć ciepły, przytulny dom, do którego będą wracały dzieci z wnukami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, ale mnie ponioslo przez ta sytuacje. Do tej pory tez mi sie marzylo, ze bede piekla ciasta i zrywala kwiatki w ogrodku a teraz wiem, ze jak bede miala rodzine to musze pracowac chociaz troszke, ale musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
Ciotka od zawsze pamiętam mówiła, że ona nienawidzi pracy zarobkowej, gdzie ktoś by stał nad nią z biczem. Ona się realizowała w domu. W kuchni, jako matka. Jak były dyskoteki w podstawówce i musiało być kilkoro rodziców to kuzyni sami się zgłaszali, że ich mama przyjdzie! Gdzie inne dzieci modliły się, by tylko nie moja mama, nie moja mama! Taką ciotka była mamą fajną. Zawsze broniła swoich dzieci, mówiła: "a kto ma ich bronić jak nie matka? Jeszcze dostaną po d***e od życia, jak mnie nie będzie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zauważ,że poza tą ciotką był jeszcze wujek,który stworzył tej rodzinie warunki do takiego życia;ja takich facetów nie znam,a jestem sporo od Ciebie starsza;i nie chodzi mi tylko o kasę a raczej o atmosferę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jaki byl Twoj dom? Moj cieply, tez byl codziennie obiad, ciasto co sobota. Rodzice pracowali na zmiany, wiec raz jedno gotowalo, raz drugie, zawsze ktos byl;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wojtek z Oławy
Z ciotką zawsze miałem lepszy kontakt, bo ona po proastu zawsze w tym domu była. Wujek albo był w pracy, albo odsypiał, bo pracował na zmiany, jak miał nockę to później w dzień odsypiał. Tak, masz rację,to wujek stworzył im takie warunki i to fakt, bo ciotka sama nie raz jak wypiła to mówiła, czasami nawet się popłakała, że choć czasami ma ochotę wujka zabić,bo tak ją wk********, to do końca życia będzie mu wdzięczna, że pozwolił jej na to, by zajmowałą się domem, że pozwolił jej wychowywać dzieci, bo przecież mógł być inny, mógł kazać jej wracać do pracy, a on tego nie robił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×