Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Eyeque

Zajdę w ciążę jeszcze w tym roku

Polecane posty

No tak betka. Zgadzam sie ale jednak jest udowodnione ze codzienny seks zmiejsza szanse. Jezeli facet ma tak dobre nasienie ze uprawiajac seks 2 razy dziennie zaplodnil to zapewne uprawiajac seks raz na 3 dni tez by zaplodnil. A jezeli danemu facetowi nasienie nie "regeneruje" sie tak szybko to poprostu szanse przy codziennym stosunku sa zmiejszone. Poza tym na zaplodnienie dziala bardzo wiele innych czynnikow. Czytalam gdzies ze od zaplodnienia do zagniezdzenia zarodka mija do 10 dni a udaje sie to tylko w 40%

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha no może szwagier do tych należy hehehe :) ale to nie jedyny przypadek akurat u nich :) a ja się czasami zastanawiałam jak w ogóle można wpaść hehe mi z M nigdy nie stosowaliśmy antykoncepcji - zawsze było ryzyko i nigdy nie wpadliśmy przez tyle lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie no ja się nie sprzeczam, bo też uważam, że te 2 dni są ok :) po prostu szukam innych rozwiązań :) myślę, że może warto spróbować - nikogo nie namawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MałaNadzieja - ja wyczytałam dokładanie to samo. To nie jest fair, z tymi 40% tylko. * Co tam dziś u Was na obiad? Mnie luby namówił na pizzę..znowu! I będę robić, w sumie bardziej na kolację, bo jego powroty po 18 to się już na obiad nie kwalifikują :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wpadlam kiedys. Z pierwsza ciaza. Mialam 19 lat i kurcze jak sobie teraz o tym pomysle ze teraz tak ciezko to mnie szlag trafia. Z nadia tez zaszlam odrazu. Doslownie 2 razy stosunek z wytryskiem. I odrazu bylo :-) nie zastanawialam sie zy plodne czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam pomidorowa. Bo najszybciej ;-) od soboty bede miala wolne to wtedy moge kombinowac. W niedzielw bedziemy mieli pelno gosci bo do Nadii na urodzinki przyjda. My mamy takie malutkie mieszkanko ze az sie tego boje ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciekawe dlaczego tak się dzieje, że ludzie mają problem z powiększeniem rodziny.. Płaczą, że dzieci mało się rodzi.. Rodzą się cały czas ale ile jest takich par, które po prostu nie mogą pomimo tego, że bardzo chcą.... :( Ciągle tylko stres i stres i wieczny brak czasu, no i ta nieszczęsna chemia, którą szprycują wszystko co jest jadalne..... bez sensu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wpadłam z młodą - miałam lat 20. :D Tak to niestety jest właśnie. Chcesz - nie jest Ci dane. Nie chcesz - a masz. Przykre, ale jakie prawdziwe.. No nic, co nam pozostaje. Cieszyć się z ciężarówek :) Dziewczyny, a wy w jakich miesiącach rodziłyście? Nie było to dla Was problemem? Ja, jak wspominałam, rodziłam w lipcu, mniej więcej w połowie. Było tego dnia 31 stopni, dostałam rano po ktg skierowanie na poród, chodź termin miałam na początek sierpnia. Pamiętam, jak jeszcze szłam robić zakupy, zadzwoniłam do mojego taty, że to dziś. :D Potem, po tygodniu gdy wyszłam ze szpitala, szłam już na krótki spacerek. Zastanawiam się, jak to jest rodzić na koniec roku..co nas zapewne czeka, jeśli uda nam się zajść do Wielkanocy. Moja sąsiadka rodziła rok temu w listopadzie i w ogóle jej nie widziałam na spacerach, pogoda do d**y, cały czas w domu siedziała. Trochę lipa, co? Czy macie inne zdanie? * Mimo tych 31 stopni, rodziłam w zimowych wełnianych skarpetach! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko! Ja, purystka językowa, taki babol!!! Miało być *CHOĆ termin miałam na początek sierpnia'. Palę się ze wstydu i zapadam pod ziemię ! :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lipa daisy lipa. Ja rodzilam w Irlandii a tam mrozow coprawda nie ma. Na spacer wyvhodzilismy z mala codziennie ale twraz bardzo chcielismy na wiosne lato. No ale niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze mam nadzieje ze mi sie ten okres rozbuja bo narazie chodze z czysta wkladka.... Jak bedzie sie rozkrecal tak jak w zeszlym cyklu to tragedia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka dziewczęta; ostatnio rzadko tu wpadam, ale ten szpital i ciągle goście :) byłam wczoraj na zdjęciu szwów, podjęliśmy decyzję o inseminacji i w przyszłym cyklu będziemy działać, na 7 grudnia jestem umówiona na wizytę, no i drogie Panie...będę wiedzieć 01 stycznia czy się udało :), niezły termin, fajnie by było zrobić prezent mężowi na 30-te urodziny, ma je 20 stycznia :D, już doczekać się nie mogę kiedy to wszystko się rozstrzygnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a w jakich sytuacjach powiedziałyście swoim mężulkom, że spodziewacie się dzidziusia??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosciowa 22
Rany ile czytania ;-) pisze z tel takze wybaczcie. My juz po lekarzu. Na szczęście to nic takiego. Młoda po prostu bardzo szybko urosła i kontrola za dwa lata. Rumianek nie jest w cale dobry na zapalenie spojowek. Tylko właśnie czarna herbata, sol fizjologiczna i swietlik ;-) Ja urodziłam w lutym i powiem wam że też fajna pora bo zima akurat sie kończy. A drugie marzylo mi sie urodzić wiosną- lato.;- D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joanne dobre nastawienie to podstawa :) mimo wszystko trzeba być dobrej i się nie załamywać. Cieszę się, że nie stoicie w miejscu, tylko myślicie o wszystkich możliwych sposobach by doczekać się dziecka :) Mam nadzieję, że wszystkie Twoje/Wasze pragnienia się spełnią! A powiedz mi, ile u Ciebie kosztuje inseminacja? Bo wiem, że ceny wahają się 300-700zl ale dokładnie nigdy nie sprawdzałam. Trzymaj się Kochana :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co ja wiem i co mowili mi pediatrzy z 4 roznych przychodni bo tyle razy zmienialysmy :p To mozna spokojnie moczyc gaziki w naparze z rumianku, jesli dziecko nie jest uczulone..tak samo ponoc ma sie rzecz z herbata, tak z kolei mowi moja mama. Rumianek tak jak i herbata zawiera te garbniki czy cos tam :) Tyle z mojej opinii, widocznie co lekarz to inna teoria, u nas sie sprawdza zawsze :) Alergolog tez to potwierdzil mi kiedys na testach, bo moja uczulona prawie na wszystko co sie pyli okragly rok. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa 22
Widzisz Daisy jak to jest... Ja też dawałam początkowo rumianek i opieprz dostałam , że nie wolno. chociaż kiedyś właśnie mama mówiła , że rumiankim leczono

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aaaga - lekarz był zmartwiony w szpitalu, że męża nie ma, bo jest duża szansa na powodzenie (wraca dopiero w 2 połowie stycznia), dlatego zaproponowałam mu, wahał się ale przystał na to, także niedługo będziemy działać, koszt inseminacji u nas cw klinice to 900,00 zł, zobaczymy :) dziękuję za słowa otuchy, wiem, ze wszystko pójdzie dobrze, musi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny joanna bede trzymala kciuki:-). ja cos z mezem nie moge sie dogadac. dobrze ze nie mam jeszsze owulacji, bo byloby ciezko. jakos fochy strzelamy na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnes - musisz troszkę odstresować się, pamiętaj, ze nerwy nie wpływają korzystnie na zajście w ciążę, jak mój mąż mnie denerwuje to tłumaczę sobie tak, że przecież mężczyźni są niższego gatunku :P i...nie ma sensu się denerwować bo to nic nie da :) przez ten czas bycia z M nauczyłam się dużo cierpliwości i kiedyś wybuchałam i "dziamgałam" a teraz się nie odzywam i mam w nosie co on robi/mówi :) polecam, mniej trzęsących się rąk i płaczu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciowa - mimo to warto wymieniac sie doswiadczeniami :) Jak widac ile mam, ilu lekarzy, tyle opinii.. * Joanne - rowniez dorzucam dwoje kciuki!! Oby sie udalo. Mysle ze w takiej kwestii dla kazdej z nas pieniadze nie mialyby znaczenia.. Co do ciazy..mojemu pokazalam od razu test. W samej ciazy rzucil mnie chyba z 30 razy. Na szczescie od 4 lat nie jestesmy razem, odeszlam. Szczerze sie nie nawidzimy, no ale teraz wypatruje z, poki co narzeczonym, tej drugiej kreski. Jakie zycie potrafi byc przewrotne, w zyciu nie bylam tak szczesliwa :) * Agnes - ech, ech. Tak to jest niestety. * My tez sie czasem klocimy, rzadko co prawda. Ale wyznajemy od zawsze zasade, ze nie kladziemy sie spac pokloceni. Wiadomo, ze nie zawsze sie to udaje niestety chyba ze 2 razy nam nie wyszlo, to zawsze dajemy sobie buzi, takiego zwyklego cmoka. To jest zbawienne, rano jest o wiele latwiej zazegnac konflikt. A wy macie jakies swoje sposoby?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daisy, trzymam szczerze kciuki za pozytywny test i za to, aby narzeczony stał się tym oficjalnym partnerem życiowym :), tak jak prawisz, szczęście jest najważniejsze, My z moim M mieliśmy okres ciągłych spięć, ale to chyba na etapie docierania się, teraz jest OK, choć daleko nam do idealnej pary czuję się szczęśliwa przy jego boku nawet mimo tych jego sporadycznych wyskoków, ale ciężko dogadać się jest dwóm koziorożcom :P, choć nie jest powiedziane, że niemożliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joanne w takim razie również trzymam kciuki :) 900zł to nie są duże pieniądze, a mogą przynieść dużo zmian w życiu i to bardzo pozytywnych :D ja z moim M się raczej nie kłócę, przed małżeństwem to czasami się zdarzało, może dlatego, że mieszkalismy 300km od siebie i 5 lat tak żyliśmy.. Chwilami ciężko bywało ale prawdziwa miłość przetrwa wszystko :) On jest moim najlepszym przyjacielem, rozmawiam z Nim o wszystkim, każdym małym i dużym problemie. Nie umiałabym sobie chyba poradzić bez Niego w życiu :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam jak zwykle po pracy. Gosciowa mowilam Ci ze wszystko bedzie ok :-) ciesze sie :-) Joanne to swietne wiesci. Mocno trzymam kciukasy ;-) Agnes ja wczoraj z moim m sie tak poklocilam ze jak pojechal do pracy na noc to napisalam mu zeby nie wracal rano bo bedzie klucz w zamku od srodka i nie wejdzie ;-);-) Ale i tak przyjechal. A klucza oczywiscie w zamku nie bylo hehe. Dzis juz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa 22
Dzięki Małanadzieja :) Agnes ja ci mówię - to wszystko ta jesienna aura. Mój m teżmnie wkurzył. o 18 szedł pomagać koledze coś i do tej pory nie wrócił ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczęta; jak się spało?? nastawienie i aura w domkach już lepsza?? u mnie pogoda paskudna, u Was pewnie też się specjalnie nie różni, czyli w dalszym ciągu szaro i ponuro, ale trzeba być pozytywnie nastawionym :) ojciec mi Baśkę przywiózł, cieczkę dostała i w gatkach lata, przynajmniej mam do kogo buzię otworzyć :), pobolewa mnie lewa strona, ale rzeczywiście może to jest kręgosłup :) kawy nie piłam od pójścia do szpitala, ach jak bym sobie zrobiła ze spienionym mleczkiem, no cóż...na razie wolę nie nadwyrężać żołądka, bo dalej mnie brzuch boli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosciowa - jak tam maz w koncu wrocil..? Te wizyty u kolegow roznie sie koncza..moj nie wychodzi bo on woli siedziec z nami. Czasem wychodzimy na sluzbowe spotkania, czasem ja gdzies wyskocze z kolezanka na kawke, ostatniobylam na koncercie Kasi Kowalskiej w Gdansku w Filharmonii i bylo super. Wtedy mloda zostaje z Lubym, a ja czuje sie jak bez 2 rak :p. Niedlugo za to zabieram mamusie na koncert Shakin Stevensa. Bede musiala w zamian pogonic gdzies mojego. On w sumie zyje praca..ale za to czesto do nas kogos zapraszamy z noclegiem, bo do nas znajomym daleko. Az strach myslec co bedzie jak sie stad wyprowadzimy gdzies pod koscierzyne :p * Joanne - hej! Co tak rano? ;) No Ty tam uwazaj z tym zoladkiem teraz. A kapuczino tez nie wchodzi w gre? Biedna jestes na jakiejs specjalnej diecie teraz? Moja suka miala cieczke raz, ma 3 lata. Wilczaki czechoslowackie tak maja, ze jak nie ma potrzeby nie maja cieczki, a ona rzadko spotyka sie z psami, czasem na hakichs 'wilczakowych' spotkaniach no i na wystawach. Wtedy to mamy problemy, bo ona nienawidzi szczeniakow i malych psow. :/ :/ :/ Teraz cos smiesznego - kiedys znalazlam takie gacie psa na pampersa, na zatrzaski, w srodku skorka no i dziura na ogon. No. To sie luby grubo tlumaczyl z tych gaci, a ja przeplakalam pol dnia..eh! :D :D Milego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam z rana Wlasnie wrocilam z przychodni. Bylam zaniesc mocz nadii. Jestem normalnie zziajana.kupilam gotowy biszkopt w piekarni na tort. Jutro bedziemy robic :-) tylko musze kupic lentylki. Joanne no to masz super towarzysza do rozmow ;-) a moze taka delikatna kawka co reklamuja cos....delikatna dla zoladka. Nie pamietam jak sie nazywa. Daisy ja juz tak dawno na zadnym koncercie nie bylam....oj poszlabym sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×